Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAishha czasem w najmniej sprzyjających okolicznościach się udaje.
Ja mam Puregon 50j od 2 do 6dc. No i tak jak myślałam oficjalnie 1dc będę miała jutro (tzn już dzisiaj w niedzielę), bo dopiero co skończyłam plamić i jest krew, więc zastrzyki będą od poniedziałku. Ginka kazała mi się zgłosić w 6 lub najpóźniej w 7dc na monit, żeby sprawdzić jak reaguję, więc mam nadzieje, że uda mi się dostać do niej w piątek. Druga sprawa że oczywiście nie może być za łatwo, bo w piątek mam full klientek od rana do wieczora zapisanych, więc kogoś będę musiała odwołać a możliwe że więcej niż 1 osobę, bo ginka ma gabinet idealnie na 2 końcu miasta potrzebuje więc nie całą godzinę w 1str.zeby się do niej dostać. Także będzie stresikDrzemka lubi tę wiadomość
-
Przynajmniej masz dobre miejsce na monit, ja będę raczej musiała jechać gdzieś za miasto. Usg u nas jest beznadziejne chyba że jeden z lekarzy w swojej przychodni ma nowy sprzęt, muszę jutro zadzwonić i dopytać.
Dziś mam plan przelezec pół dnia, kupiliśmy po kościele lody, będzie pychota do kawySelina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPrzekopiuje Wam tutaj, co pisałam w innym wątku, bo nie dam rady napisać tego 2gi raz. Pisałam to w miarę na świeżo po, więc opis jest z dzisiejszego popołudnia:
U teściów dziś koszmar... Teściu zrobił awanturę o poglądy polityczne, on jest mega za pisem (fanatycznie wręcz) i była dyskusja, bo PiS chce dać 500+ na 1sze dziecko. No i mąż wraz z jego siostra że rozdawanie kasy jest bez sensu a teść wyszedł na środek salonu i tak się na nas zaczął drzec! Że nie żyliśmy w tych czasach co on, gdzie nic nie było bla bla bla i że jak będziemy mieć dzieci to inaczej będziemy gadać. Nie wytrzymałam i wykrzyczałam im, że możemy dzieci nie mieć, bo się tyle czasu staramy i państwo nam na diagnostykę nie dało i nie da a idą na to tysiące. Mówię Wam, aż łzy miałam w oczach i mną telepalo z teściowa zszkowana a teściu w dupie miał co ja mówię i swoje tłukł, że mamy iść głosować na pedałów i PO w takim razie w kółko ta polityka... Poczułam się jak debil naprawdę. Prosiłam go żeby się uspokoił, że dopiero co z kościoła wróciliśmy i ksiądz mówił o przebywaniu z rodziną i wzajemniej miłości i zrozumieniu i nie mam ochoty się kłócić. Ale co Wy! Dupą się do nas odwrócił i patrzył w tv. Zjadł z nami obiad a jak przyszliśmy do niego żeby na skoki popatrzeć, to wstał i wyszedł obrażony... Nie mam siły powiem Wam na takie akcje Nie dość, że wyrzuciłam im nasze starania i bolączki, to jeszcze on krzyczy na nas i nic nie rozumie. Siedzę i ściska mnie w żołądku, nie mogę się stresować, bo to gorzej na te moje nadżerki, ale przecież teściu ma to gdzieś... Tylko on i jego zdanie się liczą a my jesteśmy debilami (tak, tak powiedział).
Do tego wyobraźcie sobie, że wieczorem przyszedł jak gdyby nigdy nic na kolację i gadał sobie wesoło z nami. Ja w total ym szoku już nie wiedziałam jak mam z nim gadać. Pożegnał nas później przy drzwiach a mąż mi mówi w aucie, że jest w szoku że ojciec nas nie przeprosił za ten cyrk który odstawił. Wiem, że było mu wstyd i glupio na pewno przede mną. Bogu dziękuję, że mój mąż ma charakter anioła i nawet jak ktoś wykrzykuje swoje chore racje, to on spokojnie mówi swoje argumenty i nie daje się ciągnąć w takie dyskusje. No ja dziś już nie wytrzymałam i pękłam. W sumie dobrze, niech wiedzą. -
https://zapodaj.net/7d24139f57cb8.jpg.html
Nie wiem czy wyszło na zapodaj.
Na zdjęciu jest troche słabsza, w realu wygląda na ciut mocniejszą no i wyszła od razu bez czekania, zdążyłam tylko twarz umyć i zaraz była krecha. Oczywiście nie wytrzymam i pójdę dziś na betę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2019, 08:16
-
Selina wrote:Przekopiuje Wam tutaj, co pisałam w innym wątku, bo nie dam rady napisać tego 2gi raz. Pisałam to w miarę na świeżo po, więc opis jest z dzisiejszego popołudnia:
U teściów dziś koszmar... Teściu zrobił awanturę o poglądy polityczne, on jest mega za pisem (fanatycznie wręcz) i była dyskusja, bo PiS chce dać 500+ na 1sze dziecko. No i mąż wraz z jego siostra że rozdawanie kasy jest bez sensu a teść wyszedł na środek salonu i tak się na nas zaczął drzec! Że nie żyliśmy w tych czasach co on, gdzie nic nie było bla bla bla i że jak będziemy mieć dzieci to inaczej będziemy gadać. Nie wytrzymałam i wykrzyczałam im, że możemy dzieci nie mieć, bo się tyle czasu staramy i państwo nam na diagnostykę nie dało i nie da a idą na to tysiące. Mówię Wam, aż łzy miałam w oczach i mną telepalo z teściowa zszkowana a teściu w dupie miał co ja mówię i swoje tłukł, że mamy iść głosować na pedałów i PO w takim razie w kółko ta polityka... Poczułam się jak debil naprawdę. Prosiłam go żeby się uspokoił, że dopiero co z kościoła wróciliśmy i ksiądz mówił o przebywaniu z rodziną i wzajemniej miłości i zrozumieniu i nie mam ochoty się kłócić. Ale co Wy! Dupą się do nas odwrócił i patrzył w tv. Zjadł z nami obiad a jak przyszliśmy do niego żeby na skoki popatrzeć, to wstał i wyszedł obrażony... Nie mam siły powiem Wam na takie akcje Nie dość, że wyrzuciłam im nasze starania i bolączki, to jeszcze on krzyczy na nas i nic nie rozumie. Siedzę i ściska mnie w żołądku, nie mogę się stresować, bo to gorzej na te moje nadżerki, ale przecież teściu ma to gdzieś... Tylko on i jego zdanie się liczą a my jesteśmy debilami (tak, tak powiedział).
Do tego wyobraźcie sobie, że wieczorem przyszedł jak gdyby nigdy nic na kolację i gadał sobie wesoło z nami. Ja w total ym szoku już nie wiedziałam jak mam z nim gadać. Pożegnał nas później przy drzwiach a mąż mi mówi w aucie, że jest w szoku że ojciec nas nie przeprosił za ten cyrk który odstawił. Wiem, że było mu wstyd i glupio na pewno przede mną. Bogu dziękuję, że mój mąż ma charakter anioła i nawet jak ktoś wykrzykuje swoje chore racje, to on spokojnie mówi swoje argumenty i nie daje się ciągnąć w takie dyskusje. No ja dziś już nie wytrzymałam i pękłam. W sumie dobrze, niech wiedzą.
-
Aishha wrote:https://zapodaj.net/7d24139f57cb8.jpg.html
Nie wiem czy wyszło na zapodaj.
Na zdjęciu jest troche słabsza, w realu wygląda na ciut mocniejszą no i wyszła od razu bez czekania, zdążyłam tylko twarz umyć i zaraz była krecha. Oczywiście nie wytrzymam i pójdę dziś na betę.
STARA ja tam cienia nie widzę.... Toż to poważna, gruba, wyraźna krecha!!!!!! Gratuluję!!!!!!!Aishha lubi tę wiadomość
Akceptacja! -
nick nieaktualnyAishha bardzo chciałabym olać. Ostatnio tak uważałam żeby się nie denerwować, muzyka relaksacyjna itd. A tu teść takie akcje odwala... Jeszcze pewnie z 2dni będę to trawić, poprostu tak mam, jestem za bardzo emocjonalna.
A dosłownie godzinę wcześniej przed wizytą u nich byliśmy w Łagiewnikach na mszy, siedziałam i beczalam cały czas, bo ewangelia i kazanie było bardzo pode mnie, pod nas. Nie wiem czy to hormony z powodu @ czy co, ale albo łzy mi ciekły albo miałam w oczach ciągle. Naprawdę nie spodziewałam się takich rzeczy tam u nich, bo tak dobrze mi ta msza zrobiła to teść wszystko zepsuł. Jeszcze te jego teksty o pedałach! No myślałam że uszy mi zwiędną! On wielki katolik i tak kocha bliźniego?! Coś okropnego! Nam będzie mówił jacy to jesteśmy źli bo rzadko do kościoła chodzimy a ten co niedziela goni i co z tego skoro jest takim człowiekiem?
Muszę pogadać z mężem, że jak mamy tam jeździć to nie chcę widzieć TVP i TVP info jak tam wchodzimy (bo od tego się zaczęlo, że wiadomości leciały i pisiory gadały o tym co zrobią nowego) i ZERO gadania o polityce ma powiedzieć ojcu, inaczej nie chce tam jeździć.
Wiesz co mój tata też jest za pis, ale on nie jest takim fanatykiem, który by własne dzieci rozerwał na strzępy bo mają inne zdanie... Nie gadamy o polityce przy stole w ogóle.
Muszę wrócić do relaksacji.
Dziś wieczorem pierwszy zastrzyk na stymulację.
A u Ciebie jak sytuacja na froncie? -
nick nieaktualnyAishha wrote:Dziewczyny nie wiem jak sie dodaje załącznik ale na teście wyszła delikatna druga kreska...mam tylko jeden test, cała się trzese, pierwszy raz w życiu!
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
hehe sela opanuj sie bo mi cisnienie rosnie jak to czytam!
zdjecie juz załączone wyżej a bete zaraz jadę zrobic, jakaś chyba przestraszona jestem skoro mi sie nie spieszy...
Wrecz przeciwnie, nie miałam żadnych przeczuć oprócz tego, że w sobote miała spadek temperaturu co czesto mi sie zdarzało i taki dziwny ból głowy przez 2 godziny. W sobote wieczorem nie oszczedzałam sie i wypiłam ze 3 lampki czerwonego wina, wczoraj idealne samopoczucie. test zrobiłam jak zwykle w poblizu odstawiania Besinsa bo dzis ostatni dzien wychodzi brania wiec zrobiłam. Ale obudziłam sie wczesniej niz zwykle, miałam nie robic, zostawic to na jutro ale jednak. kreska wyszła szybciutko. Jedyne inne objawy wczorajsze to grudkowate upławy co mnie zdziwiło po antybiotyku i odgrzybianiu. No to lece do DiagnostykiSelina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNie potrafie sie opanować jak tu taka radosc zapanowała haha az mi wszystkie stresy z teściem przeszły hehe dzięki Ciesze sie do tego ekranu jak głupi do sera!
A widzisz, mowilas ze nic z tego nie bedzie przez leki ktore bierzesz a organizm wlasnie czesto jak oslabiony to jest ciaza Z reszta ja w grudniu tez zaraz po antybiotyku zaszłam na chwilę, wiec faktycznie cos w tym jest.
Kurde jak taka kreche masz wyrazna, to bedzie tłusta beta juz! Bierz na cito ;> nie kaz nam czekac.
A mezowi mowilas?? -
Serio ta krecha jest taka dobra? jak dla mnie jakaś słaba ale przeciez to jeszcze przed @
Wyniki mają byc około 17-18 już nic nie chce przyspieszać bo to bez sensu. Biorę wszystko na klatę, co będzie.
Mąż miał juz wychodzic do pracy jak poszłam do łazienki po wstaniu, nasikałam i połozyłam jak zwykle obok toalety i przemyłam twarz. Byłam pewna, że nic z tego ale odwróciłam się a tu jest...wołam mężą chyba dziwnym tonem, podszedł i pyta co to znaczy hahaha no pytam czy widzisz druga kreskę? no widzę - mówi i pyta co teraz hahaha. Powiedziałam, że pojde zrobic bete i sie dowiemy, uradował sie i zaraz z pracy zadzwonił zapytac czy nie zniknęła kreska
Mąż przed naszym wyjazdem powiedział,że zrobimy wszystkie badania do IUI i okaze sie ze w tym cyklu sie uda, popukałam się w głowę bo myslałam, że chce zrezygnować.
Jeszcze tak teraz rozkminiam, że cokolwiek sie nie wydarzy dalej to mam pewność, że test był pozytywny po owulacji z prawego jajnika, który nigdy nie pracował.
Cycki mnie bolą, to fakt.Selina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAishha pamiętam ten tekst męża, pisałaś nam o tym hehe to cudownie Czekamy zatem na wyniki.
Ja miałam kreskę słabsza od Ciebie mi się wydaje, tylko że mnie już spadała beta i dzień po takim teście miałam 14. Myślę że u Ciebie z 30 spokojnie będzie jak nie więcej -
a pamietasz w ktorym dpo robiłas ten test? mnie sie wydaje ze to 12dpo a wedlug wykresu, który opisuje Owu to 10dpo takze mozliwe że to ja sie myle.
Tak czy siak wynik coś powie i będę dzwonic do mojego gina z Bialegostoku żeby powiedział ci dalej i czy coś odstawić. W tym cyklu biore mniejsza dawke proga, z 300 na 200 mi zmniejszył. Temperatura w tym cyklu nie weszła powyzej 37 ale była taka ładna, bez skoków - Bibika na bank by umiała ocenić wykres Taki sam miała moja przyjaciółka w tym szczęśliwym cyklu.
-
nick nieaktualnyAishha wrote:a pamietasz w ktorym dpo robiłas ten test? mnie sie wydaje ze to 12dpo a wedlug wykresu, który opisuje Owu to 10dpo takze mozliwe że to ja sie myle.
Tak czy siak wynik coś powie i będę dzwonic do mojego gina z Bialegostoku żeby powiedział ci dalej i czy coś odstawić. W tym cyklu biore mniejsza dawke proga, z 300 na 200 mi zmniejszył. Temperatura w tym cyklu nie weszła powyzej 37 ale była taka ładna, bez skoków - Bibika na bank by umiała ocenić wykres Taki sam miała moja przyjaciółka w tym szczęśliwym cyklu.