FASOLKOWE PORADY
-
WIADOMOŚĆ
-
dziewuszki, które macie już swoje długaśne listy zakupów dla maluszków, może (o ile to nie problem) wrzuciłybyście owe listy tutaj w wolnej chwili
czytałam już w necie, ale wolałabym poczytać rady doświadczonych mamusiek Wy już wiecie, co się przydało przy pierwszym dziecku, a czego nie warto kupować
także jak znajdziecie chwilkę, to skrobnijcie pościka -
Wczoraj bylismy nad woda i hylo super. Woda cueplutka,zielen,relaks... troche nas sloneczko spieklo ale to dlatego ze glownie w wodzie siedzielismy. Tam mregoslyp stawy i wszystko mi odpoczywalo i ani jednego skurczu tam nie mialam. Od razu lepiej sie xzuje i inne nastawienie w przyszla niedziele mamy plan wybrac sie razem wiekszym gronem. Teraz byl to babski wypad z mama sistra i ciocia. M nas zawiozl a potem przywiozl a tak sobie siedzial w saunie w mieszkaniu i nam zazdroscil a my sie relaksowalismy.
-
Hej laseczki mam wiadomość od Małej. Prosiła żeby coś od niej skrobnąć. Jej maluszek tak się już nie mógł doczekać końca ciąży że postanowił już wyjść w 29 tygodniu. Maleństwo urodziło dzisiaj o 6:00 rano i przez cesarskie cięcie, waży 1370 g, i 41 cm wzrostu. Maluszek powoli sam oddycha i podawane ma wszystko jeszcze dożylnie.W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke
-
nick nieaktualnyHej Baby...dziś wróciliśmy z weekendu u mojej Mamy Tzn u Niej mieliśmy "bazę noclegową", w piątek pojeździliśmy na rowerach a wczoraj i dziś relaksowaliśmy się nad wodą...zabawa przednia
Dziś nad ranem miałam przez godzinę regularne skurcze co 5-7 minut i już zastanawiałam się nad wyjazdem do Szpitala...ale jako,że nie należę do panikar to odczekała...i nie zauważyłam,że zasnęłam Nad wodą zaczął znów stawiać mi się brzuch...i już myślałam,że bez wyjazdu do Szpitala nie obejdzie się..ale jako,że nie miałam przy sobie karty ciąży to musiałam postawić na nogi kilka osób (coby mi przywiozły od mojej Mamy,gdzie kartę zostawiłam) a jak przywieźli mi już to poczułam się dobrze i koniec końców nie pojechaliśmy...ostatecznie w piątek mam wizytę, a jak znów coś zaniepokoi mnie to może wybiorę się do naszego Szpitala...póki co spokój
Mała dzięki za wieści od Małej...jak pisałam na Fb głęboko wierzę,że wszystko będzie dobrze...czekamy na kolejne wieści
Meginka, w wolnej chwili moge nieco zmodyfikować swoją listę,tak bym mogła tu ją wrzucić...choć obstawiam,że każda Mamuśka wrzuciłaby inną...bo to co jednej się przydaje u innej jest zupełnie nieprzydatne -
Mała! trzymamy kciuki za Ciebie i maleństwo! Nieźle nas wszystkich zaskoczyłaś. Jeszcze wczoraj wieczorem sobie rozmawiałyśmy o kompletowaniu wyprawki.
Shagga- Twoja akcja też niezła! Po takich wiadomościach chyba jutro zabiorę się za ostateczne pranie i prasowanie rzeczy dla siebie, bo dla małej już mam przygotowane. Trzeba też pomyśleć o spakowaniu torby.
Dzisiejszy dzień spędziłam w Sopocie. Tylu wózków i małych dzieci, to chyba jeszcze nie widziałam;)Witamy Cie Córeczko:* 09.09.13 ♥
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA teraz swoje listy zakupów (choć pewna nie jestem,czy nie jest tak,że nie ma w niej pozycji, które po Kubie mam i dlatego tu nie będzie
Dla Mamy
1. Podkłady poporodowe Bella 4 paczki
2. Podkłady higieniczne SENI 5 sztuk.
3. Wkładki laktacyjne
4. Bepanthen - maść na
5. Laktator
6. Poduszka do karmienia
7. Klapki do Szpitala
8. Koszula do karmienia
Dla Maleństwa
1. Emolium -emulsja do kąpieli (mydła nie zamierzam używać na początek)
2. Nivea krem na odparzenia
3. Sudocrem
4. Ręczniki 2szt.
5. Patyczki do uszu - zwykłe do opatrywania pępuszka
6. Sól fizjologiczna 10 szt.
7. kocyk
8. Krem na każdą pogodę NIVEA
9. Nóżki do przewijaka
10. chusteczki odświeżające Nivea Soft & Care
11. stojak na wanienkę
12. Spirytus salicylowy
13. Lactacyd
14. Tantum rosa
15. pościel+ochraniacz
16. Rożek
17. Prześcieradło
18. karuzela
19. śpioszki
20. koszulki
21. body z dł. rękawem
22. pajac
23. Kombinezon przejściowy
24. Skarpetki ciepłe
25. Czapeczka
26. Pampersy
27. Proszek do prania
28. Niania elektroniczna
29. Folia na gondolę
30. Nożyczki+cążki
31. Patyczki do uszu - dla niemowląt
32. Termometr do wody
33. Pieluszki tetrowe 10 szt.
34. Pieluszki flanelowe 3 szt.
35. Szczotka do mycia butelek
36. Butelka 125ml
37. Smoczek uspokajacz
38. Płatki higieniczne Bella lub Babyono (np do mycia buzi)
39. Gaziki jałowe (do przemywania oczek)
40. Skarpetki cienkie
41. Czapeczka po kąpieli+niedrapki
42. Pokrowiec na przewijak
43. Klin - do łóżeczka
44. Folia na fotelik - Milk Bands
Meginko,to na Twoją prośbę
mauysia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyI jeszcze coś...właśnie po raz kolejny raz rozmawiałam z kuzynką, która prawie 2 tyg. temu została po raz pierwszy matką no i musiałam się z Wami czymś podzielić...wg mnie absolutnie konieczne jest,by po Waszym powrocie do domu Mąż wziął chociaż tydzień wolnego (chyba,że wolicie mieć inną osobę szczególnie na te pierwsze dni przy sobie do pomocy!) . Moja kuzynka mieszka w W-wie (rodziny Jej i Męża są z moich stron,więc tam jest sama), Mąż odebrał Ją w sobotę ze Szpitala a w poniedziałek poszedł do pracy, wcześniej w Szpitalu nie radziła sobie z karmieniem (jak to zwykle na początku bywa!) i położna kazała dokarmiać sztucznym mlekiem (co kłóci się z tym co ja praktykowałam i czego nauczona byłam ze Sz.R. czy z wspomnianego wyżej filmiku, gdzie powtarzane było " NIE DOKARMIAĆ BO WTEDY DZIECKO MNIE CIĄGNIE CYCA, A CO DALEJ ZA TYM IDZIE PIERSI MNIEJ PRODUKUJĄ MLEKA I PO KARMIENIU PIERSIĄ!!". Ale wracając do mojej Karoli. Wcześniej zaznaczyła Mamie,że nie chce pomocy,poradzą sobie sami...no i efekt jest taki,że Ona (ta moja kuzynka) wpadła w depresję (bo jak dla mnie to już nie jest Baby blues ale zwykła depresja poporodowa!) i teraz wyjeżdża do swojej Mamy na miesiąc co najmniej! Ja szczerze martwię się o Nią!
Dla porównania dodam,ja przy pierwszym przystawieniu Kuby do piersi miałam z tym problem, powiedzmy sobie szczerze - ŻADNA Z NAS NIE RODZI SIĘ Z TAKĄ UMIEJĘTNOŚCIĄ! Dziecko donoszone powinno mieć odruch ssania,więc jeśli dobrze przystawi się je do piersi i wybierze wygodną pozycję do karmienia (w tym filmiku jest dużo o tym też!) to karmienie będzie skuteczne i przyjemne (skoro karmiłam 15 mcy,to musiało mi to odpowiadać chyba,co ? ). Ja gdy wróciłam ze Szpitala mój Mąż miał 2 tyg. urlopu (ale po tygodniu wrócił do pracy,bo Mama moja zaoferowała się,że Ona pomoże a przyznam szczerze,że była mi Ona potrzebna głównie do gotowania mi obiadów...a i z tym poradziłabym sobie sama,bo Kuba nie był absorbujący)...i teraz mam plan nie korzystać zbytnio z Jej pomocy...bo wiecie,jak opisuję swoje relacje z Mamą...i wtedy przy Kubie też wiele razy skakałyśmy sobie do gardeł...teraz już tego nie chcę.
Reasumując - gdy oswoicie się z karmieniem, nabierzecie wprawy w przewijaniu, a pierwszy tydzień (co najmniej) po powrocie do domu będziecie miały wsparcie Męża (czy Kogo tam wolicie) to losu mojej kuzynki raczej nie podzielicie...mnie przeraża jak Ona mówi o sobie i swoim stanieDora, mauysia lubią tę wiadomość
-
Shagga jesze nei rodziłam, ale właśnie myslę podobnie jak ty, mój M. ma wziąć wteyd wolne i być z nami mam niby w poblizu ciocie, ale ona nie ma dzieci więc nie bardzo mi pomoże, a nwet bym nie chciała, bo schoć mamy b. dobry kontakt to się mocno różnimy. Mama pracuje w skzole więc w listopadzie mi nie pomoze, a przydałaby mi sie bo mam z nią rewelacyjny ontakt i ma ona super wpływ na mojego M. pewnie wpadnie do nas na weekend jak sie jeje pierwszy wnuczek urodzi. teściów nigdy!!! A poza tym jak od samego początku M jest zaangazowany w pomoc i opieke nad takim maleństwem to łątwije mu nawiązac więź z dzieckiem i później mniejszy problem, nauczyc, że nie wsyztsko ja ale on tez może robić wszystko koło dziecka, poza karmieniem piersią To ma byc w koncu nasz czas
Właśnie m.in. zrezygnujemy chyba z urlopu w te wakacje. Gdyby miesszkzniae jzu bylo kupione i robilby sie tam remont to moglisbysmy pojechac, ale ja juz wchodze w 3 trymestr, albo nawet juz weszlam wiec na dalekie podróze jak morze to juz sie nie wybiore a gdzie indziej sie nie nadaje, wiec po porstu poplazujemy w weekendy, a za rok z taki maluchem sobie odbijemy za ten rok na porzadnych wczasach Poki co wystarczy z e mnie M. za tydzien wezmie nad kakaokoShagga_80, Dora lubią tę wiadomość
-
Shagga, dobrze, że o tym piszesz. Zgadzam się z Tobą w kwestii pomocy ze strony najbliższych przynajmniej na początku. Mój m. na pewno weźmie te dwa tyg. urlopu ojcowskiego,a pod ręką mam do pomocy swoją mamę. Zdaję sobie sprawę z tego,że początek może być ciężki, szczególnie właśnie z tym karmieniem.
Shagga co do dokarmiania butlą, to powiem, to co wyczytałam w mojej mądrej książce(Murkoff), a z czym się zgadzam; Jeżeli ktoś dokarmia butelką, to powinien odciągać pokarm z piersi laktatorem- to pobudza laktację.
Są dzieci, które bez problemu ssą pierś i butelkę jednocześnie, a są też takie, które piersi już potem nie chcą ssać, ale jeżli mama odciąga pokarm laktatorem, to potem może go podać maleństwu butelką.
ps: to ja poproszę ten filmik, podam Ci maila na privWiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2013, 13:35
Witamy Cie Córeczko:* 09.09.13 ♥
-
Co do tego ewentualnego dokarminia butelką to ja czytalam, ze warto wybrac butelke taka antykolkowa, albo sa takie co smoczek ma ksztalt piersi, bo one utrudniaja dziecku jedzenie z butelki, wiec sie nie rozleniwia i potem nie ma problemu piersia czy butelka, bo dziecko nie odczuwa wiekszej roznucy. Bo porblem polega na tym, ze jak dziecko poczuje ze z butelki nie musi sie tak meczyc to po co sie wysiliac z piersi skoro mozna latwiej, wiec mysle ze laktator i dobra butelka sa też wazne.
Dora lubi tę wiadomość
-
a co do laktakorow to ja juz mam upatrzony lovi porlactis elektryczny z mozliwością przejscia na ręczny. Am dosc dobre opinie, widzialam w sklepie podoba mi się. I to jest w zasadzie 2w1 a ja raczej elektrycznym tylko bede mogla bo mam ten nieszczesny zespol cieni nadgrastka i jka w sklepie sobie na sucho ponaciskalam recznym to mnie po 30 sek reka juz bolala,a przeciez nic nie ciągłam!!!
a do tego kupimy jedna butelke antylkolkowa i lovi ma wlansie taka butelke ze smoczkiem w ksztalcie piersi tzn sutka ogolnei butelki lovi sa tansze niz avent, i moj kuzyn nam je polecał. Wiec nastawiam sie na zakupy tego typu z tej firmy. -
Tak jak piszesz Ami, podobno to właśnie kwestia rozleniwienia. Ja wychodząc z takiego założenia kupiłam butelkę o kształcie kobiecej piersi i rzekomo trudnym przepływie, (drugą dostałam gratis robiąc zakupy w sklepie:)
Mam też kupiony laktator(tak wiem,że szybko:P), więc w razie czego mogę nawet zastosować metodę rozbudzania laktacji na sucho.
Ami, ja również mam elektryczny, bo zamierzam go używać przez dłuższy czas. Nie należę do osób, które bez skrępowania wyciągną pierś w miejscu publicznym, a dziecko może "żądać" tego karmienia w różnych momentach i sytuacjach, więc zamierzam sobie tak właśnie radzić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2013, 13:52
Amicizia lubi tę wiadomość
Witamy Cie Córeczko:* 09.09.13 ♥
-
Dora ja tez jakos tak publicznie nie mogłabym karmic zwłąszcza jak rodze na jesieni i cała zima przed nami to az niebezpiecznie, bo latwo sie zaziembic, nie mowiac ile warstw sie wtedy ma na sobie, a mama mowila mi ze wtedy brodawki strasznie marzna właśnie.
-
nick nieaktualnyJa Kubę karmiłam chyba 3krotnie w miejscu publicznym Raz w Szpitalu byliśmy na naświetlaniach i zaczął płakać to nawet pielęgniarka spytała,czy nie jest głodny i wyszła ja nakarmiłam (byliśmy w takim pokoju do naświetlania sami z Mężem i K), później pamiętam jak byliśmy w przychodni i postanowiliśmy iść na spacer a On obudził się i wiedziałam,co to oznacza Znaleźliśmy w parku ustronne miejsce byłam ubrana tak,że łatwo było wyjąć pierś, przyłożyłam Kubę i potem nawet jak ktoś szedł to widział co robię,ale moich piersi nie widział - dziecko je zasłaniało...więcej nie pamiętam sytuacji Aaaaa w galerii z raz się zdarzyło,więc poszłam do pokoju matki i dziecka, tam nawet jak weszła inna matka to niech sobie patrzy...również nie umiałabym bez skrępowania wyjąć pierś w miejscu publicznym
A laktatora używałam tylko w dwóch sytuacjach, pierwsza i najczęstsza to,gdy miałam za dużo pokarmu,że Młody nie był w stanie przejeść , wtedy odciągałam i ten drogocenny napój szedł w kanalizacje...albo gdy miałam poranione sutki, to odciągałam z bardziej poranionego, a przez jakiś dzień karmiłam z drugiej piersi,więc tę "chorą" opróżniałam sztucznie, a potem zmieniałam piersi I raz laktatora użyłam,gdy Młody zostawał sam z moją Mamą, a my szliśmy na wesele....u mnie elektryczny byłby stratą pieniędzy.
Co do dokarmiania MM to ja zupełnie nie widzę takiej potrzeby,a więc i wtedy nie widzę potrzeby używania laktatora by podtrzymywać laktację
Mój Kuba z tydzień (ku mojej rozpaczy) miał być dokarmiany (co drugie karmienie) sztucznym mlekiem, ale na szczęście zupełnie nie szło Mu...więc odpuściłam a bilirubina i tak spadła ładnie bez takiego znienawidzonego przeze mnie środka...jaki efekt? Moje dziecko nie zna smoczka uspokajacza,ani smoka od butelki...A to ważne dla zębów i zgryzu...dlatego ja nie zamierzam robi wielkich zakupów butelkowych...raczej w razie wypadku maluśką chcę mieć butelkę...a równie dobrze mogłabym wygrzebać starą po Kubie, praktycznie nieużywaną
Dora, wysłałam Ci cosikRucia lubi tę wiadomość
-
Shagga ja zamierzam stosowac w podobnych przypadkach jak ty ale u mnie nawet na takie awaryjne odciagnie reczny niewskazany, jak pisalam wyzej. NIe zmaierzam karmic dziecka MM.
a czytalam, ze t ebutelki antykolokowe dobre sa do podawania np. lekarstw jak dziecko zachoruje. -
nick nieaktualnyI jeszcze coś, jak dla mnie za karmieniem piersią przemawia fakt,że to najwygodniejsze! Bo o tym,że najlepsze to już w ogóle pomijam,bo to oczywiste Ale wygodne bo dziecko budzi się, dostaje cyca, bez mycia, wyparzania butelek...w nocy to szczególnie ważne,ale nie mniej ważne w dzień...ja przy Kubie przez to,że po porodzie M był ze mną tydzień a potem Mama trochę to ja miałam na głowie przewijanie i karmienie (które trwało 10 minut)...a w międzyczasie spooooooooooooooooro czasu wolnego,dlatego uważam,że teraz dam radę sama...tzn po tym obowiązkowym tygodniu z M..jak pomyślę,że butelką trzeba by było po karmieniu iść myć te butelki,wyparzać a potem gdy Małe się obudzić na gwałt robić mleko to wolnego czasu jest znaaaaaaaaaaaaacznie mniej, mój Kuba nie musiał denerwować się,że musi czekać...bo Jego "butelka" była gotowa na każde Jego zawołanie,czy to w dzień czy w nocy..i dlatego też,nie wiem co to niewyspanie, bo budziłam się na jakieś 7 minut ...wygodę jaką stanowi karmienie piersią znam z własnego doświadczenia i dlatego jestem tak gorącą zwolenniczką POLECAM!
Amicizia, Rucia, mauysia lubią tę wiadomość