FASOLKOWE PORADY
-
WIADOMOŚĆ
-
witajcie, no ja mam dzis dzien gosci, Bella ta info o tymTSH bardzo przydatna, u mnie nigdy nie bylo problemu z TSH ale zobaczymy, 13 ide na pierwsza wizyte u gin. to sie dowiem co i jak dalej, poki co pobolewa mnie czasem podbrzusze i tyle, ale juz wiem ze to jest na razie normalne
Gocha, Blondi Muzarcia i inne koniecznie tu do nas zaglądajcie
nina lez odpoczywaj i sie nie stresuj
Dorcia trzymam kciuki z ajutrzejsze badania, i wierze ze bedzie dobrze,
Dora, Nina82, Blondi22, Dodi lubią tę wiadomość
-
BellaRosa wrote:Ja mam o tyle szczęścia, ze mam ZŁOTĄ dosłownie panią endo (leczy moją siostrę i tate, w dodatku tata wszystkim babkom wiecznie komplementuje i wszystkie go kochają, więc i ona uległa jego urokowi przez co ja mogę sobie do niej dzwonić o każdej dnia i nocy i nie musze latać na wizyty ;P) a w dodatku żona mojego gina robi specjalizacje z endokrynologii, więc ja jestem jego wyjątkowym przypadkiem, który wiecznie z żoną konsultuje gdyż mam hashimoto połączone z nadczynnością (rzadkość)
BellaRosa - możesz napisać jakie masz wyniki, że stwierdzono hashi i nadczynnośc jednoczesnie? Chodzi o to że masz przeciwciała TRAB , anty tpo i anty tg ? Pytam sie bo u mnie endo tez chyba podejrzewa , ale nie robiłam jeszcze TRAB. -
Jestem po wizycie u lekarza. Na razie nie można nic stwierdzić. Kalendarz wskazuje na 5 tydzień 5 dzień ciąży, wielkość pęcherzyka 6 tydz. 1 dzień. Na razie brak tętna dzieciątka. Lekarz powiedział, że do soboty powinno się okazać, czy jeszcze brak, czy już brak. Dostałam dupka i mam wolne do piętnastego. Postaram się nie zwariować do tej pory.
mauysia lubi tę wiadomość
-
a dzoewczyny wy na pierwsza wizyte u gin bylyscie ze swoimi M. wchodzili z wami czy czekali pod drzwiami czy ich wołałyscie na samo badanie? bo ja sie właśnie zastanawiam czy jak pójdziemy razem to od razu wchodzić z M czy może go potem zawołać, bo wiem, że na pewno będzie chciał zobaczyć swoje maleństwo bardzo to chłopak przeżywa a to też będą jego urodziny i będzie to najlepszy prezent dla niego
-
Beatko przyznam szczerze, ze wszystkich wyników to ja już nawet nie pamiętam Najbardziej skupiałyśmy się z moją endo na a-TPO bo one takie najistotniejsze w przypadku starań i ciązy- tych to miałam 4000 a teraz same o tak o sobie poleciały do 430 a-TG to kompletnie już wyniku nie pamiętam xd Musiałabym w papierach poszperać... U mnie były podejrzenia w stronę Basedowa, bo moja siostra to ma i tata. Jednak mojej lekarce nie pasowało m.in. nadmierne tycie przy nadczynności (30kg na+ ) i właśnie po wynikach stwierdziła, że to hashimoto z nadczynnością Teraz wyniki i tak mam piękne W ogóle to wakacje w górach mi b. poprawiły wyniki a nad morze z kolei póki co mam zakaz wyjazdu -.-
-
Amicizia ja z moim mężem chodzę na każdą wizytę W sumie to on np. zapisuje mnie na wizyty i jak trzeba jechać w inny dzień po samo skierowanie to też on jeździ ;P Jak może to nawet na badania krwi ze mną jeździ Raz się jakieś baby jak na wariatów patrzyły na pobieraniu, bo ten zaczął mówić jak do dziecka i całować w "kujkę" (nasza pieszczotliwa nazwa miejsca po ukłuciu ;P ). Cóż no... dziwni jesteśmy ale mam nadzieję, ze tak zostanie do starości, ze będziemy się tak ze sobą pieścić wzajemnie ;P A co!
Amicizia, Shagga_80, Nina82, gadgeta, Dodi lubią tę wiadomość
-
Nina82 wrote:Dzięki Bella. To plamienie od tamtego czasu się już nie powtórzyło. Mam wrażenie że to taki sygnał ostrzegawczy od mojego organizmu. Od początku ciąży miałam co 2-3 dni żółte upławy - na takiej samej zasadzie, jak teraz te brązowe. Pojawiały się i znikały bez śladu. Tak przypuszczałam, że to tylko kwestia czasu, że kolor żółty przerodzi się w brązowy, jednak lekarze mówili mi, że wydzielina w ciąży się zmienia itd. Już sama nie wiem czy panikuje czy nie. Przez to, że tamto poronienie straciłam wiarę, że potrafię właściwie odczytywać sygnały z mojego ciała i prawidłowo reagować...
No to się odrazu dopisuję
Ja miałam plamienia, dziewczyny wiedzą, brązowe, odrazu dostałam Duphaston i zakaz robienia czegokolwiek co szkodzi.
Po 3 dniach zobaczyłam krew...zamarłam. Wylądowałam u innej gin (moj byl niedostępny), serduszko ok, kazała leżec i sie nie stresować (ale jak??!!!).
Dostosowałam się, teraz już jest ciut lepiej. Coś mówiła o szpitalu - zapytałam co ona o tym sądzi, to mi wytłumaczyła, ze leczenie szpitalne polega na tym samaym co sie w domu powinno leżeć i przyjmować leki. No zaufałam, bo czuję , że wizja szpitala by mnie wykończyła...
Teraz zaczął mi się 9 tydzień, ale na usg mówiła że dzidziuś mniejszy niż powinien ale że jest dobrze. Ja też miałam przejścia, bo urodziłam wcześniaczke , też spanikowałam bardzo, ale teraz już na spokojnie. Wybiore Duphaston , i bede do niej dzwonic.
Miałam iśc do endo (tsh 3,600) i pulmunologa, ale to już mam jak sie tu uspokoi...i posłucham no juz ten tydzień wytrzymam. Boje sie tak latać odrazu jak tylko sie uspokoiło bo sie boje zaszkodzić, nie wiem czy dobrze robie ale tak mi coś podpowiada, zeby nie szaleć odrazu...Nina82 lubi tę wiadomość
-
Hejka
Nina82 odpoczywaj, odpoczywaj i jeszcze raz odpoczywaj, bierz dupka i będzie dobrze. Rzeczywiście może byc za wczesnie jeszcze na usłyszenie serduszka:) Trzymam kciuki i myślami jestem z Tobą.
Ami, ja chodzę na wizyty ze swoim m przy pierwszej wizycie zeby potwierdzić ciążę weszliśmy razem do gabinetu ja zapytałam czy mogę z mężem, nie było problemu. Na drugiej wizycie tez m był ze mną i na kolejne również się wybiera. To niesamowite przeżycie rowniez dla faceta, więc jeśli chcielibyście być oboje na tej wizycie to ja to Wam polecam.
Doruś, czekamy na na Twoje wyniki....Amicizia, Nina82, Dodi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej babeczki
Ami ja przy pierwszej ciąży spytałam Ginkę o możliwość uczestniczenia Męża i Babka powiedziała mi,żea Ona radziłaby,żeby Mąż wchodził jak będę USG miała robione już przez brzuch, tak więc potem wchodził ze mną na wizyty gdy byłam już po badaniu ginekologicznym a przed USG...tak samo pewnie będziemy robić terazanna_w, Nina82 lubią tę wiadomość
-
Witam ja wlasniw wrocilam od kardiologa, okazuje sie ogoplnie wyniki mam calkiem dobre, tammoja arytmia to okreslił że to już cyba taka moja natura, i lek mam brac w najslabszej dawce tylko jak bede miec atak, bo wtedy uspokoi i zatrzyma arytmie a ta dla dziecka jest gorsza niz sam lek wiec jestem spokojna że już wiem co robic jakby co
oczywsicie bylam prywatnie u niego, pogratulowal i slubu i dziecka, bo ostatni raz u niego bylam jako panna jeszcze
a dzis na 18 mam podjechac do niego do poradni przy szpitalu, klinice serca JPII w krk i tsam mi tez zalozy karte i wszystko bo mam od rodzinnego skierowanie a powiedzialam ze chce u niego miec zeby i na nfz i prywatnie byl tylko on ogólnie jestem bardzo zadowolona
mam nadzieje ze Dorka tez wroci z samymi dobrymi wiadomosciami,
po wizycie bylam w kośćiółku marciakim i akurat trafiłam na Msze św. wieć sobei zostalam i się za wszystkie szczególnei te z porblemami pomodliłąm i komuni św. przyjęłamw waszej intencji. wierzę żde z Bożą pomocą wszystko będzie u was dobrze
Shagga_80, BellaRosa, Nina82 lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za rade w zwiążkuz usg czyli chyba zrobie tak, że powiem gince ze mąż chciałby być przy usg i będe znim chodzić
ja na badania krwi tez z m chodze, bo raz ze sie igly starsznie boje, a 2 często po pobraniu robi mi sie słabo i wole miec takie kochane silne męskie ramie w pobliżu -
a macie jakies sposoby na mdłości? straam sie nie byc głodna i miec jakas zdrowa przekaske ale to ostatnio nie wystarcza i mietoewa herbatka tez juz slabo pomaga, w nocy dzis tak mnie mdlilo ze az zasnac miala problem, a rano jak wstalam ledwo zjadlam sniadanie juz mnie takie mdlosci wziely ze az odruch wymiotny miałam, ale niestety tylko na starszneiu pozostało a tu do lekarza jechac trzeba bylo, na szczescie M podrzucil ale juz wrocic to sie balam, ze jak tak dalej pojdzie to bede tyle kilometorw na nogach zasuwac bo do komubnikacji miejsckiej nie wisade, na szczescie z pomoca kubusia jakos dotarlam na mieszkanie ale czuje sie koszmarnie, mdłosci na kilka dni odpuscily i widze ze szykowaly w tym czasie atak ze zdwojona silą
-
Ami, stuprocentowego sposobu nie mam, ale wydaje mi się że mdłości się nasilają na pusty żołądek - ja tak w każdym razie miałam. Musiałam sobie przynajmniej coś skubnąć raz po raz, żeby w miarę opanować te nudności.
Podobno niektórym dziewczynom pomaga picie coli (niektóre piszą wręcz o wygazowanej ), ale nie próbowałam -
hej Ami, co do mdłości to nie ma reguły, u mnie też codziennie jakos inaczej dają o sobie znać np. a to dlatego ze pusty żołądek albo innym razem dlatego że zjadłam coś na co miałam ochotę, jeszcze innym razem widok czy zapach czegolowiek do jedzenia powoduje odruch wymiotny.
A ja piję codziennie rano melisę, może nawet troszkę pomaga, dobrze jest tez przegryzać jakieś krakersy, biszkopty, banany. U mnie mdłości nasilają przeważnie popołudniami i tak do wieczora. A rano to jeszcze jako-tako da się funkcjonować.Nina82 lubi tę wiadomość