FASOLKOWE PORADY
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry, witajcie po weekendzie!
Co tam, macie jakieś nowości z zakresu Waszego samopoczucia/ciekawych zakupów/innych kwestii związanych z ciążą?
Ja planuję wziąć się ostro za szukanie łóżeczka turystycznego dla lokatora mojego brzucha, a zabieram się za to już teraz, bo w poprzedniej ciąży trochę zeszło mi czasu na czyhanie na najlepszą ofertę, a czyhanie to to , co lubię najbardziejWiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2013, 06:00
-
Mayusia co do zakupów to ja te najpotrzebniejsze mam (jeszcze zostało tylko zamówić upatrzony fotelik, butelki i w sklepie już kupić takie drobiazgi). Więc skoro mam wszystko z takim przyjemnych w kupowaniu rzeczy to z kolei szału dostałam na rzeczy głupio śmieszne Typu body Tap Madl - no kurde nie mogłam się powstrzymać xD Albo taki śmieszny smoczek z ustami i zębami no i dla siebie chce kupić jakieś koszulki ciążowe... mam ochotę na taką z napisem ON MI TO ZROBIŁ a pod spodem strzałka, tylko wszędzie bym z mężem musiała latać
mauysia, Rucia lubią tę wiadomość
-
He he fajne pomysły
Ja się z ciuchami muszę pilnować, bo jakbym dała się ponieść fali allegrowych zakupów to wylądowałabym z 500 sztukami ubrań, z których połowy pewnie w ogóle bym nie włożyła Więc na razie ograniczam się (prawie) do żebrania po znajomych.
A propos, właśnie zrobiłam "kamingałt" na fejsie (pytam kto ma pożyczyć ciuchy ciążowe ), sprawa mojego rozdwojenia stała się więc jawnaBellaRosa lubi tę wiadomość
-
hej kobiety. Niestety cholera moja infekcja to grzybica ;( lekrz jak mi to oznajmił to taka minę zrobiłam jakbym co najmniej syfa załapała i mało ze śmiechu nie pękł Oczywiście zaczął żartować, ze mąż z poligonu przywiózł ;P cóż... powiedziałam, ze możliwe bo mówił, ze dorwał taką zgrabną sarenkę że aż mu w rękach tylko rogi na koniec zostały xD doktorek jak zajarzył o tych rogach to mało nie padł ;P Cóz no... dzisiaj w ogóle było śmiesznie- jakiś dobry dzień mam Jak kazał mi się rozebrac to spytałam: Jak to? Tak od razu? Bez buziaka żadnego ani nic?
A poza tym... Alusia wazy już 1400g łożysko ksiązkowe, szyjka prawie 5cm i wszystko cacy A jutro przychodzi do mnie położna środowiskowa znowu ;Pmauysia, Mała lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Amicizia wrote:Dziewczyny a kiedy zaczeli wam robic usg przez brzuch?
W 12 tygodniu miałam już przez brzuch (na specjalnym USG).
A mój lekarz prowadzący (ten co robi USG przy okazji wizyty, mniej dokładnym sprzętem) powiedział, że przez brzuch robi od 16 tygodnia, co mnie zdziwiło, bo przecież ten drugi lekarz - specjalista od USG - robił mi już w dwunastym... -
nick nieaktualny
-
Rucia wrote:Mayuś widze, że jesteś zwolenniczką łóżeczka turystycznego. Jakiś czas temu też się zastanawiałam czy nie jest lepsze. Jakie jest twoje zdanie w tym temacie?
Bezpośredniego porównania z własnego doświadczenia nie mam, bo Leoś spał tylko w turystycznym, nawet w domu Tak sobie pomyśleliśmy z M, że mały będzie czuł się bardziej swojsko, jak na wszelkie wyjazdy będziemy zabierać jego domowe łóżeczko, i to chyba zaważyło o tym, że mieliśmy tylko turystyczne. Na dole w tym łóżku jest taki twardy "materacyk" i oczywiście trzeba dokupić jakiś klasyczny (my mieliśmy gąbkowy). Plus turystycznego jeszcze był taki, że Leo się nie obijał o szczebelki, szczególnie jak już się nauczył wstawać w łóżeczku i miał zwyczaj obalania się "na dechę" na bok albo do tyłu.
Przez dwa lata spał tylko w turystycznym, wiec pod koniec używania łóżeczko było już trochę sfatygowane - trochę oderwała się boczna siatka - więc nie nadaje się do ponownego użycia, dlatego rozglądam się za nowym.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2013, 07:01
-
Co do USG to zalezy też od tego jak nas natura obdarzyła... ;P Mnie obdarzyła w ciągu ostatnich 6 lat bardzo hojnie Szczególnie na brzuchu, więc... u mnie w 13tc nie można było zrobić ładnych zdjęć czy dopatrzeć sie szczegółów na USG robionym przez brzuch ;P Połówkowe już było przez brzuch
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej, my mamy drewniane (ja z kolei nigdy nie byłam zwolenniczką turystycznych, z prostej przyczyny,że nigdzie nie jeździmy ale i ogólnie jakoś nie podobały mi się) ale fakt,że drewniane jest po Kubie mocno sfatygowane, na szczęście Tata odświeży obgryzione szczebelki i będzie jak nowe dla Młodszego....myślę,że jak zwykle jest to kwestia gustu czy jak u Mayusi dodatkowo zapotrzebowania na "wyjazdowe" łóżeczko
-
Rucia wrote:Moja przyjaciółka po użytkowaniu drewnianego przestawiła się na turystyczne i jest zdecydowanie za turystycznym. Faktycznie w drewnianym Kinga obijała się też o szczebelki, gryzła je ... chyba wiem jakie kupimy
Tylko najlepiej żeby miało jedną otwieraną ściankę, żeby maluch mógł wychodzić, jak będzie trochę starszy.
No i ten poziom wyższy, dla noworodków. Jak jeszcze coś mi się przypomni, to napiszę -
Shagga_80 wrote:Hej, my mamy drewniane (ja z kolei nigdy nie byłam zwolenniczką turystycznych, z prostej przyczyny,że nigdzie nie jeździmy ale i ogólnie jakoś nie podobały mi się) ale fakt,że drewniane jest po Kubie mocno sfatygowane, na szczęście Tata odświeży obgryzione szczebelki i będzie jak nowe dla Młodszego....myślę,że jak zwykle jest to kwestia gustu czy jak u Mayusi dodatkowo zapotrzebowania na "wyjazdowe" łóżeczko
Mi też się średnio podobały Ale uznałam, że wygląd nie jest aż tak ważny. Turystyczne okazało się strzałem w 10, bo naprawdę Leo szalał przez sen i już wyobrażam sobie jakie miałby siniaki, jakby się obijał o te szczeble...
Więc drewnianego nigdy nie uświadczyliśmyelizka369 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJak tak sobie przypomnę, to u nas nigdy z obijaniem nie było problemów...może też dlatego,że miał osłonki na boczkach, ale nawet i bez nich chyba nie obijałby się,bo nie pamiętam, by choć zbliżał się do nich....a już w ogóle inne sprawa,że On tam spał do jakiegoś 6stego miesiąca zanim nie złapał pierwszego poważnego, obturacyjnego zapalenia oskrzeli i wolałam mieć Go w łóżku przy sobie...od tamtej pory w nocy za nic nie chciał spać z dala od Mamy (a i karmiącej Matce wygodniej tak było ) a potem spał tylko w południe w łóżeczku
mauysia lubi tę wiadomość
-
Shagga_80 wrote:Jak tak sobie przypomnę, to u nas nigdy z obijaniem nie było problemów...może też dlatego,że miał osłonki na boczkach, ale nawet i bez nich chyba nie obijałby się,bo nie pamiętam, by choć zbliżał się do nich....a już w ogóle inne sprawa,że On tam spał do jakiegoś 6stego miesiąca zanim nie złapał pierwszego poważnego, obturacyjnego zapalenia oskrzeli i wolałam mieć Go w łóżku przy sobie...od tamtej pory w nocy za nic nie chciał spać z dala od Mamy (a i karmiącej Matce wygodniej tak było ) a potem spał tylko w południe w łóżeczku
No właśnie, różnie się układa ta sprawa ze spaniem.
My sobie możemy planować, co chcemy, a i tak może wyjść całkiem inaczej
Też mojego brałam do łóżka na karmienie, on zasypiał, ale potem odkładałam go do łóżeczka, bo z powodu jego ruchliwości przez sen ja w ogóle nie mogłam się wyspać, gdy spał z nami.
Shagga_80 lubi tę wiadomość