FASOLKOWE PORADY
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnymauysia wrote:Shagga_80 wrote:Jak tak sobie przypomnę, to u nas nigdy z obijaniem nie było problemów...może też dlatego,że miał osłonki na boczkach, ale nawet i bez nich chyba nie obijałby się,bo nie pamiętam, by choć zbliżał się do nich....a już w ogóle inne sprawa,że On tam spał do jakiegoś 6stego miesiąca zanim nie złapał pierwszego poważnego, obturacyjnego zapalenia oskrzeli i wolałam mieć Go w łóżku przy sobie...od tamtej pory w nocy za nic nie chciał spać z dala od Mamy (a i karmiącej Matce wygodniej tak było ) a potem spał tylko w południe w łóżeczku
No właśnie, różnie się układa ta sprawa ze spaniem.
My sobie możemy planować, co chcemy, a i tak może wyjść całkiem inaczej
Też mojego brałam do łóżka na karmienie, on zasypiał, ale potem odkładałam go do łóżeczka, bo z powodu jego ruchliwości przez sen ja w ogóle nie mogłam się wyspać, gdy spał z nami.
Ja też miałam plan - do karmienia brać do łóżka i odkładać...na Sz.R. szczególną uwagę na to zwracali - "nie brać dziecka do łóżka, bo do 18 r.ż. nie wyjdzie stamtąd" a my swoje...efekt taki,że mamy prawie 3 letniego już syna między nami noc w noc Teraz zmieniliśmy łóżko (tzn dla ścisłości dziś ma przyjechać do nas) to jeszcze parę cm luzu nam dojdzie I choć dla drugiego mam plan - karmić na fotelu i ZARAZ odkładać do łóżeczka, to pewnie jak z raz zauważę,że jednak mieścimy się w CZWÓRKĘ to karmienie będzie na łóżku Jak zwykle i ze wszystkim wyjdzie w praniu -
Iii tam, ja bym nie była taka surowa jak na tej Szkole Rodzenia! Są przecież różne teorie na ten temat. Np. idea "rodzicielstwa bliskości" (ku której się mocno skłaniam, oprócz tej idei współspania - bo bym się po prostu nie mogła wyspać) zachęca wręcz do prawie całkowitej rezygnacji z osobnego łóżeczka, bo - jak ponoć potwierdzają badania - spanie z rodzicami buduje u dziecka poczucie bezpieczeństwa itp... które bardzo owocuje w przyszłości.
Tak jak z karmieniem piersią. Wszędzie pisali NIE MOŻE ZASYPIAĆ PRZY PIERSI BO BĘDZIESZ MUSIAŁA GO TAK USYPIAĆ PRZEZ 18 KOLEJNYCH LAT!!! No i co - teoria ta się w ogóle nie sprawdziła Tobie też Shagguś
Więc generalnie ja jestem wyznawczynią tego rodzicielstwa bliskości (z wyjątkiem spania non-stop razem w jednym łóżku - my usypiamy L w jego pokoju [jesteśmy z nim przy zasypianiu]). Trudno nawet mówić, że "wyznawczynią", bo większość tych "założeń" wypełniamy bo tak nam każe intuicja rodzica
http://dziecisawazne.pl/7-zasad-rodzicielstwa-bliskosci/Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2013, 09:10
-
nick nieaktualnyJa tam nie skłaniam się ku żadnym zasadom Intuicyjnie wybieram co dla nas najlepsze Teraz uważam,że wymeldowanie Młodego do drugiego pokoju byłoby błedem, bo zanim przyzwyczaiłby się do spania nie dość,że w innym łóżku to jeszcze w innym pokoju, to ja urodziłabym i wiadomo,że Młodszego mielibyśmy w naszym pokoju a wtedy Starszy czułby się na bank odrzucony i pewnie znów by przydreptał do nas...dlatego ja chcę poczekać aż Młodszy nieco podrośnie (a wcześniej urodzi się ) i potem obu wymeldować do drugiego pokoju
Gorzej,że Stary (jak w większości przypadków) nie zgadza się ze mną w tej kwestii...On nawet zapropnował,że jak Młody się urodzi to On ze Starszym pójdzie do drugiego pokoju spac...na co z kolei ja nie zgodze się - na taki jawny podział!mauysia, Mała lubią tę wiadomość
-
Shagga_80 wrote:Ja tam nie skłaniam się ku żadnym zasadom Intuicyjnie wybieram co dla nas najlepsze Teraz uważam,że wymeldowanie Młodego do drugiego pokoju byłoby błedem, bo zanim przyzwyczaiłby się do spania nie dość,że w innym łóżku to jeszcze w innym pokoju, to ja urodziłabym i wiadomo,że Młodszego mielibyśmy w naszym pokoju a wtedy Starszy czułby się na bank odrzucony i pewnie znów by przydreptał do nas...dlatego ja chcę poczekać aż Młodszy nieco podrośnie (a wcześniej urodzi się ) i potem obu wymeldować do drugiego pokoju
Gorzej,że Stary (jak w większości przypadków) nie zgadza się ze mną w tej kwestii...On nawet zapropnował,że jak Młody się urodzi to On ze Starszym pójdzie do drugiego pokoju spac...na co z kolei ja nie zgodze się - na taki jawny podział!
No rzeczywiście to byłby dziwny podział...
Ale okaże się w praniu. Po narodzinach dziecka faceci zwykle miękną
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2013, 09:15
-
Ja właśnie postanowiłam inaczej Jak tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży to zaczęliśmy odzwyczajać naszego 2 latka od spania z nami. I teraz już ładnie śpi w swoim pokoju, czasami przyjdzie nad ranem. I teraz drugie dziecko chcę od początku przyzwyczajać do spania samemu Zobaczymy jak wyjdzie w praniu
Mała lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymauysia wrote:Shagga_80 wrote:Ja tam nie skłaniam się ku żadnym zasadom Intuicyjnie wybieram co dla nas najlepsze Teraz uważam,że wymeldowanie Młodego do drugiego pokoju byłoby błedem, bo zanim przyzwyczaiłby się do spania nie dość,że w innym łóżku to jeszcze w innym pokoju, to ja urodziłabym i wiadomo,że Młodszego mielibyśmy w naszym pokoju a wtedy Starszy czułby się na bank odrzucony i pewnie znów by przydreptał do nas...dlatego ja chcę poczekać aż Młodszy nieco podrośnie (a wcześniej urodzi się ) i potem obu wymeldować do drugiego pokoju
Gorzej,że Stary (jak w większości przypadków) nie zgadza się ze mną w tej kwestii...On nawet zapropnował,że jak Młody się urodzi to On ze Starszym pójdzie do drugiego pokoju spac...na co z kolei ja nie zgodze się - na taki jawny podział!
No rzeczywiście to byłby dziwny podział...
Ale okaże się w praniu. Po narodzinach dziecka faceci zwykle miękną
Mojego M brat taki podział stosuje... no comments!
Jak mi to M powiedział, to argumentował,że jak Młodszy będzie płakał w nocy to będzie budził Kubę...na co ja mówię - mam nadzieję,że będzie jak z Kubą - nim tamten zdążył zapłakać ja już budziłam się (wyczuwając,że obudził się w łóżeczku) więc płaczu w ogóle nie było
Wyjdzie w praniu, ale podział to byłaby ostateczna ostateczność! I bez walki nie zgodze się na nią ! -
nick nieaktualnyKleopatra wrote:Ja właśnie postanowiłam inaczej Jak tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży to zaczęliśmy odzwyczajać naszego 2 latka od spania z nami. I teraz już ładnie śpi w swoim pokoju, czasami przyjdzie nad ranem. I teraz drugie dziecko chcę od początku przyzwyczajać do spania samemu Zobaczymy jak wyjdzie w praniu
Jak zwykle każdy wybiera co dla Niego najlepsze i trudno dyskutować z czyimiś poglądami
Ja obawiam,że im dziecko starsze tym trudniej o zmianę nawyków, więc nawet nie podejmuję próby oddzielenia...a inna sprawa,że M nie chce się na to zgodzić!
Tak czy inaczej jeszcze z 1,5-2 lata będzie tak jak teraz
I nikt nie narzekamauysia lubi tę wiadomość
-
Kleopatra wrote:Ja właśnie postanowiłam inaczej Jak tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży to zaczęliśmy odzwyczajać naszego 2 latka od spania z nami. I teraz już ładnie śpi w swoim pokoju, czasami przyjdzie nad ranem. I teraz drugie dziecko chcę od początku przyzwyczajać do spania samemu Zobaczymy jak wyjdzie w praniu
Dwulatek na pewno jest na to gotowy, ale noworodek...?
Mam nadzieję, że się rozmyślisz, poczytaj trochę o tym, co dzieje się w mózgu noworodka, gdy jest zostawiony sam sobie w ciemnym pokoju i płacze, i jakie mogą być tego skutki w przyszłości (tzn. ja tu akurat piszę o tej metodzie 3-5-7, czy wariacjach na jej temat).
Zresztą - jak maluszek się urodzi na pewno sama intuicyjnie wyczujesz, czego on potrzebuje Na razie mówimy sobie tak "na sucho"
Shagga_80 lubi tę wiadomość
-
Kleopatra wrote:Ja właśnie postanowiłam inaczej Jak tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży to zaczęliśmy odzwyczajać naszego 2 latka od spania z nami. I teraz już ładnie śpi w swoim pokoju, czasami przyjdzie nad ranem. I teraz drugie dziecko chcę od początku przyzwyczajać do spania samemu Zobaczymy jak wyjdzie w praniu
A zresztą może zupełnie źle Cię zrozumiałam - bo jest różnica między przyzwyczajaniem noworodka do "spania" i "zasypiania" samemu. Ja jestem przeciwniczką tego drugiegoShagga_80 lubi tę wiadomość
-
Shagga_80 wrote:Kleopatra wrote:Ja właśnie postanowiłam inaczej Jak tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży to zaczęliśmy odzwyczajać naszego 2 latka od spania z nami. I teraz już ładnie śpi w swoim pokoju, czasami przyjdzie nad ranem. I teraz drugie dziecko chcę od początku przyzwyczajać do spania samemu Zobaczymy jak wyjdzie w praniu
Jak zwykle każdy wybiera co dla Niego najlepsze i trudno dyskutować z czyimiś poglądami
Ja obawiam,że im dziecko starsze tym trudniej o zmianę nawyków, więc nawet nie podejmuję próby oddzielenia...a inna sprawa,że M nie chce się na to zgodzić!
Tak czy inaczej jeszcze z 1,5-2 lata będzie tak jak teraz
I nikt nie narzeka
Shagga, i takie zdrowe podejście lubię! Robicie tak, jak podpowiada Wam intuicja.
Pamiętam, jak w ciąży (i jak Leo był malutki) czytałam te wszystkie Tracy Hogg i inne bzdety i miałam przez do przez pół roku (albo i więcej) depresję, bo Leoś wcale nie chciał być taki, jak opisywali w tych ksiażkach. Te "metody" na niego nie działały, a ja czułam się do niczego, że nie potrafię "wychować" sobie posłusznego dziecka. Na szczęście potem przejrzałam na oczy i zaczęłam postrzegać go jako równego mi człowieka, a nie "zwierzątko do wytresowania" i od tamtej pory jest zajebiście!Shagga_80, Mała lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa Tracy Hogg czytałam, gdy Młody był coraz większy i był problem z zasypianiem przez Niego w dzień i wprowadziłam z sukcesem tę Jej metodę usypiania...ale lekko nie było
Teraz mam plan,żeby Młodszy od początku zasypiał w swoim łóżeczku- stojącym o 0,5m od naszego łóżka...tzn pewnie zaśnie przy cycu,więc odkładać Go będę pewnie na śnie ...a opowiem Wam jak wyszło już w sumie wkrótce
Życie weryfikuje większość naszych planów -
Shagga_80 wrote:Ja Tracy Hogg czytałam, gdy Młody był coraz większy i był problem z zasypianiem przez Niego w dzień i wprowadziłam z sukcesem tę Jej metodę usypiania...ale lekko nie było
Teraz mam plan,żeby Młodszy od początku zasypiał w swoim łóżeczku- stojącym o 0,5m od naszego łóżka...tzn pewnie zaśnie przy cycu,więc odkładać Go będę pewnie na śnie ...a opowiem Wam jak wyszło już w sumie wkrótce
Życie weryfikuje większość naszych planów
Ja od czasów tamtej depresji nie zaglądam do żadnych książek, nie czytam żadnych artykułów o wychowaniu - lecimy na żywioł, bo co mi jakieś obce baby (lub faceci ) będą mówić jak mam wychowywac swoje dziecko, skoro one go nigdy nawet nie poznałyWiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2013, 09:41
-
nick nieaktualnymauysia wrote:Shagga_80 wrote:Ja Tracy Hogg czytałam, gdy Młody był coraz większy i był problem z zasypianiem przez Niego w dzień i wprowadziłam z sukcesem tę Jej metodę usypiania...ale lekko nie było
Teraz mam plan,żeby Młodszy od początku zasypiał w swoim łóżeczku- stojącym o 0,5m od naszego łóżka...tzn pewnie zaśnie przy cycu,więc odkładać Go będę pewnie na śnie ...a opowiem Wam jak wyszło już w sumie wkrótce
Życie weryfikuje większość naszych planów
Ja od czasów tamtej depresji nie zaglądam do żadnych książek, nie czytam żadnych artykułów o wychowaniu - lecimy na żywioł, bo co mi jakieś obce baby (lub faceci ) będą mówić jak mam wychowywac swoje dziecko, skoro one go nigdy nawet nie poznały
Tracy Hogg pożyczyła mi kuzynka , przeczytałam i wybrałam co mi się podobało a co nie...potem znalazłam na necie książkę "Każde dziecko może nauczyć się spać" i ją od dechy do dechy przeczytałam..później nic nie czytałam I teraz nic czytac nie będę....raczej będę bazowac na własnej wiedzy i doświadczeniu -
No właśnie ja jestem ogromną przeciwniczką tego "Każde dziecko może nauczyć się spać". Nie mogłabym zostawianie płaczącego dziecka samego w łóżeczku - wystarczyło, że postawiłam się w sytuacji dziecka i wyobraziłam sobie, co ono wtedy czuje, a poza tym sporo naczytałam się o wpływie hormonu stresu - kortyzolu - na mózg.
"Okazuje się, że płaczące dziecko jest w stresie, zaczyna bać się otaczającego świata. Mimo że po pewnym czasie obojętnieje, traci cenne cząstki poczucia bezpieczeństwa. Co więcej, poziom kortyzolu (hormonu stresu) u dzieci, których płacz jest ignorowany, jest zdecydowanie zbyt wysoki, co nie pozostaje obojętne dla rozwoju ich mózgu."
-
Czyli wychodzi na to ze we wtorek sie przkonam sama.bo kazdy lekarz podchodzi do sprawy inaczej
Co do lozeczka to drewnisne nam sie podobaja ale widze tez plusy turystycznego wiec jescze nie wiem co kupimy na razie chcemy znalezc mieszkanie i mamy plan zeby.jednak dziecko spalo w swoim lozeczku oczywiscie zasypianie przy nas i dosiebie nie chce spac z dzieckim za bardzo sie wierce i jeszcze bym krzywde srobila a poza tym niech od poczatku bedzie nauczone spac w swoim lozeczku -
Ja z kolei wyznaję zasadę, ze dziecko ma sobie normalnie zasypiać jak człowiek w swoim własnym łóżku ALE nie w osobnym pokoju. A to z tego względu, że nie mam zamiaru uczyć dziecka spania w ciszy (no i nie chciałoby mi sie w nocy latac do innego pokoju). Tą metodę będę stosowac od urodzenia i inaczej sobie nie wyobrażam. Wolę się pomęczyć 2-3 dni na ustawieniu dziecku właściwego trybu a potem rozkoszować się idealnym niemowleciem zadowolonym z życia, wyspanym z ułożonym rytmem dnia jedzącym o stalych porach. Moja mama stosowała te metody i żadna z nas 4 nie ma problemów z pracą mózgu Mimo, ze na początku 2 z nas ponoć protestowaly ;p Cóż ja cenię sobie komfort i mój i dziecka. Lubię kiedy niemowlak jest spokojny, bo wie na co i kiedy przyjdzie pora- dzięki temu i ja będę bardziej wypoczęta. Nie widzę u siebie opcji z non stop płaczącym dzieckiem przy cycku albo przegródką w łózku między mną a męzem w postaci dziecka- o nie!
Amicizia, gocha04 lubią tę wiadomość
-
mauysia wrote:Kleopatra wrote:Ja właśnie postanowiłam inaczej Jak tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży to zaczęliśmy odzwyczajać naszego 2 latka od spania z nami. I teraz już ładnie śpi w swoim pokoju, czasami przyjdzie nad ranem. I teraz drugie dziecko chcę od początku przyzwyczajać do spania samemu Zobaczymy jak wyjdzie w praniu
A zresztą może zupełnie źle Cię zrozumiałam - bo jest różnica między przyzwyczajaniem noworodka do "spania" i "zasypiania" samemu. Ja jestem przeciwniczką tego drugiego
Dokładnie. W życiu bym nie zostawił płaczącego dziecka. Po prostu Wiktor był przyzwyczajony do spania we własnym łóżeczku a karmiłam go piersią 9 miesięcy po kilka razy w nocy i po prostu wstawałam i chodziłam Jak miał ok 1,5 roku dostał drgawek od gorączki, całe szczęście z nim spałam bo był chory i od czego czasu panicznie się bałam i spał z nami. Wydaje mi się ogólnie że dziecko też lepiej śpi samo, bez chrapania męża, bez wiercenia się dwóch dorosłych ludzi w łóżku, co nie znaczy że dziecko jest pozbawione bliskości rodzicówmauysia, gocha04 lubią tę wiadomość
-
Kleopatra, myślę tak samo jak Ty. Dziubas usypiał zawsze z nami - najpierw przy piersi (potem odkładałam go do łóżeczka), a potem - jak już nie karmiłam - z którymś z nas już w swoim pokoju. A nigdy nie było "wypłakiwania się" dziecka.
Sama nie lubię spać (zasypiać) sama w pokoju, wolę się przytulić do męża. A takiemu małemu brzdącowi, który jeszcze nie wie "o co loto" w tym świecie, miałabym tego odmawiać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2013, 19:47
gocha04, Mała lubią tę wiadomość