Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Clover wrote:Cześć dziewczyny. Nie odzywałam się kilka dni, bo złapałam jakiegoś doła... Olek zrobił się MEGA absorbujący, nie mogę na dalej niż 2 metry od niego odejść, bo płacze. Myślałam, że to przez zęby, ale nie widzę żeby miał się jakiś nowy pojawić. Poza tym chyba gdyby go bolało to by płakał cały czas, a tak to płacze tylko gdy odchodzę od niego, a kiedy wracam nagle jest wszystko ok. Jego zachowanie strasznie mnie stresuje, on nie umie "trochę" płakać tylko od razu drze się jakby go ktoś obdzierał ze skóry, zanosi się. Wszystko robię przy akompaniamencie jego wrzasków, już nawet nie marzę o tym, żeby sobie ogarnąć dom ale chodzi mi o jakiś minimum - zjedzenie śniadania, pójście do toalety czy wyparzenie butelek. Czasem to już mam ochotę usiąść na podłodze i wrzeszczeć razem z nim. Mam wrażenie, że gdybyśmy mieszkali w bloku, to przez te wrzaski mogłaby się nami zainteresować opieka społeczna... Nie wiem już, czy ja coś źle robię, czy o co chodzi. Wieczorne usypianie też zakrawa na dramat, wczoraj trwało to w sumie prawie dwie godziny, lulał mój mąż i też już widziałam, że miał dość, bo Olka interesowało wszystko poza spaniem. Wcześniej się tak nie zachowywał, były nawet dni, że zasypiał sam. Mam nadzieję, że to jakiś skok a nie, że tak już zostanie. Pojechałam dzisiaj do fryzjera na podcięcie końcówek i teraz zamiast jechać do domu to siedzę w samochodzie i normalnie nie chce mi się wracać.
Nie pomaga mi też to, że moja waga rośnie zamiast spadać, mimo, że naprawdę się pilnuję, liczę od miesiąca kalorie i naprawdę robię to rzetelnie. Wprawdzie widzę, że ciało wygląda lepiej niż miesiąc temu, dziś udało mi się nawet założyć kurtkę w którą nie mieściłam się od prawie roku, no ale jednak te cholerne rosnące cyferki na wyświetlaczu wagi mnie wkur***ją. Wiem, że problem może być bardziej złożony i że może potrzebuję pomocy specjalisty, ale na razie nie mam kasy na diagnostykę, chcę, żeby mąż poszedł do lekarza bo u niego jest większy problem, a ja poczekam, może akurat się coś ruszy, a może potrzebuję sobie po prostu w głowie poukładać. Na razie nie będę raportować, daję sobie 4 tygodnie na to, żeby coś zmienić i nie będę poruszała tego tematu, bo też mnie to stresuje, że się kręcę w kółko i nic z tego nie wynika.
Wybaczcie ten mega żalpost, musiałam się komuś wygadać
A przy tym liczeniu kcal ile dokładnie zjadasz dziennie? Może za mało albo za dużo?Clover lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny ja tak jak wspomnialam jestem po kilku dietach cud, glodowkach itp
Od tygodnia spozywam w granicach 2200 kcal (na fabryka sily wyliczyłam zapotrzebowanie i wyszlo ze mam jesc ok 1800 ale doliczylam sobie do tego z 400 na kp... Czy to serio nie jest za duzo? Da sie schudnac jedzac tyle? Nie mam na razie motywacji czy tez warunkow zeby pójść na jakjes zajecia fitness czy trening.
Na razie nie waze sie. Chce to zrobic dopiero za 2 tyg.
Mam 169 cm i 77 kgWiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2021, 12:45
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Clover, jakoś umknął mi twój post. Wszystko co czujesz... też miałam te momenty. Że człowiek ma dość wiecznego jęczenia koło nogi, że chciałoby się mieć CHWILE ciszy i spokoju... Nie mam jakiegoś pocieszenia, zazwyczaj po kilku dniach te negatywne emocje opadają(bo nie napisze, że dziecko zaczyna nagle samo się sobą zajmować, bo tak to tylko Matylda
). Tak, niektóre dzieciaki dają nam popalić. Musimy to przetrwać i tyle.
Clover lubi tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
veritaa wrote:Dziewczyny ja tak jak wspomnialam jestem po kilku dietach cud, glodowkach itp
Od tygodnia spozywam w granicach 2200 kcal (na fabryka sily wyliczyłam zapotrzebowanie i wyszlo ze mam jesc ok 1800 ale doliczylam sobie do tego z 400 na kp... Czy to serio nie jest za duzo? Da sie schudnac jedzac tyle? Nie mam na razie motywacji czy tez warunkow zeby pójść na jakjes zajecia fitness czy trening.
Na razie nie waze sie. Chce to zrobic dopiero za 2 tyg.
Mam 169 cm i 77 kgveritaa, Ladyo lubią tę wiadomość
02.06 13 dpo II
03.06 14 dpo beta 181, prog 25,29
06.06 17 dpo beta 700
28+6 1496g
17.12.2020 ur się Tymek 💙 2245g i 48cm szczęścia 🥰
-
Pierwszy raz karmie tak długo, chce do ok roczku małego. Kiedy musiałabym zacząć odstawiać go od piersi, jeśli od nowego roku idzie do żłobka? Jak to wg zrobić? Stopniowo? Czy odrazu?02.06 13 dpo II
03.06 14 dpo beta 181, prog 25,29
06.06 17 dpo beta 700
28+6 1496g
17.12.2020 ur się Tymek 💙 2245g i 48cm szczęścia 🥰
-
Inaa89 wrote:Pierwszy raz karmie tak długo, chce do ok roczku małego. Kiedy musiałabym zacząć odstawiać go od piersi, jeśli od nowego roku idzie do żłobka? Jak to wg zrobić? Stopniowo? Czy odrazu?
Zaleca sie stopniowo schodzic z karmień i eliminować pojedynczo karmienia.
ja zrobilam to od razu ale no corka byla starsza oraz miala cycka tylko do usypiania i w nocy. W dzien juz nie dostawala.
No i to tez plus dla piersi bo sie obedzie bez hormonow najprawdopodobniej. Duzo szalwi i mięty i spadnie ilosc mleka. Ja pilam po 10 kubków dziennie przez 3 dni. Dostalam raz zastoj ale ogarnelam bez pomocy farmakologicznejInaa89 lubi tę wiadomość
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
U nas narazie dzionek ok, co chwila pada więc że spaceru narazie nici. Mały wstal o 8, o 9.30 poszedł na drzemke. Wstal o 10.45. Pobawiliśmy się, poleżał na macie I robił te swoje akrobacje 😅 a ja sobie ogarnęłam w tym czasie kuchnie, łazienkę i pomylam podłogi. teraz dodatkowo zaczął jeszcze będąc na czworaka nogi prostować w kolanach tzn unosi się na rączkach w wysokim podporze i na stopach unosi wysoko miednice. Od 20min Tymek ma druga drzemke, więc wzięłam się za obiadek. Dziś robię golabki bez zawijania w sosie pomidorowym i ziemniaczki. Nie chcę chcę się za długo siedzieć w kuchni więc szybki obiad 😅02.06 13 dpo II
03.06 14 dpo beta 181, prog 25,29
06.06 17 dpo beta 700
28+6 1496g
17.12.2020 ur się Tymek 💙 2245g i 48cm szczęścia 🥰
-
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi dotyczace kaloryki. Jesli sie okaze ze ja serio chudnę na takiej ilosci kcal to niesamowita krzywdę sobie robilam przez cale zycie jedzac po 1200 kcal....Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Inaa89 wrote:Pierwszy raz karmie tak długo, chce do ok roczku małego. Kiedy musiałabym zacząć odstawiać go od piersi, jeśli od nowego roku idzie do żłobka? Jak to wg zrobić? Stopniowo? Czy odrazu?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2021, 13:03
Inaa89 lubi tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
veritaa wrote:Dzieki dziewczyny za odpowiedzi dotyczace kaloryki. Jesli sie okaze ze ja serio chudnę na takiej ilosci kcal to niesamowita krzywdę sobie robilam przez cale zycie jedzac po 1200 kcal....
Też parę razy popełniłam ten błąd.
Suszarka, Clover lubią tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
veritaa wrote:Dziewczyny ja tak jak wspomnialam jestem po kilku dietach cud, glodowkach itp
Od tygodnia spozywam w granicach 2200 kcal (na fabryka sily wyliczyłam zapotrzebowanie i wyszlo ze mam jesc ok 1800 ale doliczylam sobie do tego z 400 na kp... Czy to serio nie jest za duzo? Da sie schudnac jedzac tyle? Nie mam na razie motywacji czy tez warunkow zeby pójść na jakjes zajecia fitness czy trening.
Na razie nie waze sie. Chce to zrobic dopiero za 2 tyg.
Mam 169 cm i 77 kg
Na pewno robiłaś sobie krzywdę jedząc 1200kcal bo tyle to mój przedszkolak zjada.
Annia, oni oszukują w tych pudełkach. Ja jedząc pudełka 1800kcal też chodziłam głodna. Teraz sama gotuję i przy 1800kcal jestem najedzona. Oni często dają cost co ma dość dżokej kcal a ma mała porcję. Np taki pompowany chleb. Ja teraz zjadam 2 kroki ciężkiego chleba zytniego od zjadając takiej śniadanie jestem nastrój długopis najedzona a ma 250-300kcal. A w pudełkach zjadałam śniadaniami które miały 400 kcal i by łam głodna po 2hveritaa, Annia, Clover lubią tę wiadomość
-
Clover, nic odkrywczego Ci nie napiszę: trzeba przetrwać. Dobrze, że to wyrzucasz z siebie, myślę, że każda z nas ma taki dzień, że rozmyśla o oknie życia. My dziś zaliczyłyśmy 15minutowy spacer 🤨ogólnie u nas też ciężki poniedziałek... Trzymaj się!
Ja zostałam zhejtowana przez teściową za słoiczki (nie wprost, tylko za pośrednictwem L). Totalnie to po mnie spłynęło. Tak jakby przecieranie marchwi przez sitko czyniło nas lepszymi mamami.Clover lubi tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Ja tez swego czasu byłam na diecie 1200 kcal. Wpadłam w takie błędne koło, musiałam zjeść dokładnie 1200 kcal i ani jednej więcej, chodziłam głodna i nieprzytomna. Mój organizm się zbuntował, nic nie chudłam, a jak jadłam 100 kcal więcej to od razu waga szła do góry. Żyłam tak jakieś 2 lata i to byl koszmar! Nie warto chudnąc za wszelka cenę, dobrze robić to z głowa
-
Ounai wrote:Właśnie my odrzuciliśmy bliźniaki z dwóch powodów. Po pierwsze teraz kupiliśmy mieszkanie w bloku i mamy skrajnie różnych sąsiadów. Mamy dużo miłych osób, ale też np mam sąsiadkę, która ciagle gdzieś widzi problem. Np twierdzi że spółdzielnia powinna nakazać ludziom wynosić chleb do innych śmietników bo z nich może go zabrać ktoś dla zwierząt, a nasz jest zamykany i zabrać się nie da. Albo jak jacyś wandale popisali windę to stwierdziła że co prawda nie złapała nikogo ale ona jest pewna że to koledzy chłopca z ostatniego piętra i trzeba mu zakazać się z nimi spotykać. I tak dalej. Albo pies innych sąsiadek swego czasu szczekał przez 8h każdego dnia. Więc jeśli trafiłabym na tego typu sąsiada w bliźniaku to bym się załamała. Nie wspomnę już że u nas same centusie i nikt nie chce odkładać pieniędzy na fundusz remontowy bo twierdzą że przecież blok jest nowy i mamy 5 lat gwarancji od dewelopera. I nikt nie myśli co będzie po tych 5 latach albo co jeśli zepsuje sie coś z naszej winy a nie dewelopera. A poza tym u nas w bliźniakach działki to średnio 500m2, czyli mało. Ten dom co mamy oglądać ma działkę 1600m2. Ale nie napalam się bo raz, że jest drogi, a dwa, że już widzieliśmy tyle domów i działek że tracę powoli nadziejęKuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022 -
Ale wiecie co jest w tym wszystko najgorsze? Ze ja mialam raz diete od dietetyka z kalorycznoscia 1350 kcal..
Ech teraz sie boje ze jak zaczne jeść nagle 2 tys to przytyje wlasnie. ZobaczymyCorka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
My dziś byliśmy na basenie pierwszy raz sami, bo do tej pory chodziliśmy na zajęcia na basen. Poszliśmy ze znajomymi więc dzieci się wybawily.
Jutro z kolei idziemy na zajęcia dla dzieci miało nie być przez wakacje.Zulugula, dmg111, Clover lubią tę wiadomość
Kuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022 -
asias86 wrote:No ten bliźniak co oglądamy to działki ponad 500 więc sporo. U nas w okolicy to działki góra 200 więc to fajna oferta. Na dom nas nie stać a poza tym jak coś jest w miarę akceptowanej cenie to daleko.
-
Martt, ja też mam teraz ten problem....od jakichś dwóch tygodni Maja marudzi przy jedzeniu, wcześniej butlę 120ml pochłaniała, a teraz 60 ml je przez godzinę...też się śmieje do butelki ...też mnie to niepokoi ,bo wcześniej jadła ok 600ml (plus cyc) i przybierała ok, a teraz je ok 400ml, przy dobrych wiatrach....czasem w jednym karmieniu próbuje 5 butelek...może to skok rozwojowy 🤔
Niektóre schodzą z kp, a ja dalej walczędzisiaj słaby dzień, od rana na widok cycka wrzaski okropne....szkoda mi jej bardzo, jak patrzę jak płacze i się wyrywa....gdyby nie te płacze przy cycku i czasami kolki , to złote niepłaczące dziecko.....nie wiem czy mam serce jeszcze patrzeć jak ona się męczy....tylko czasem weźmie tego cycka do uśniecia, czasami też coś poje....
Nie wiem...liczę, że może jeszcze te podciecie wedzidelka i masaże zadziała, ale jestem taka niecierpliwa i z każdą próbą przystawienia mam ochotę się poddać. Teraz jeszcze staram się karmić częściej, a mniejsze porcje. Przed butlą zawsze cyc.chcialabym sprobowac jakis dzien tylko cyc , ale troche sie boję ....Dzisiaj próbowałam znowu sns, ale teraz jest jeszcze trudniej , jak ona jest taka ruchliwa ,to ciągnie te dreny....
W sobotę idziemy też do fizjo...już u jednego byliśmy ale nie byłam zadowolona. Może pomoże coś na wnm w obręczy barkowej, może to też wpływa na kp....
Dzisiaj już taki dół od rana, płacze razem z nią, łzy mi lecą na jej brzuszekstraszne to jest. Mąż wrócił z pracy wcześniej, żeby być z nami, poszedł z nią na spacer. A jutro i środę jesteśmy do późnego wieczora same. Kocham ją, kocham się nią zajmować, ale nie lubię jej karmić....niestety. Mam już traumę...każdy dzień to jedno wielkie karmienie. Każde trwa z godzinę, więc zaraz pora ba kolejne....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2021, 14:16
-
Cześć Dziewczyny,
U mnie słabo zaczął się tydzień. Jankowi idą zęby i gryzie co popadnie a przy tym jojczy 🥴. Szkoda mi go. Pierwsze dwa zęby to łagodnie wyszły a teraz już ciężej. Wiem, że może być gorzej, więc nie narzekam tak bardzo.
Dzisiaj miałam wreszcie spotkać się z koleżankami na kawę a tu deszcz pada 😭 i klops.
No nic poprosiłam męża, żeby po pracy kupił mi jakieś ciasto 🥧 to sobie trochę humor poprawie.