Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Annia wrote:A w środku nocy jak się domagała piersi to też dało się ją "zagadać"? Pytam z ciekawości bo odstawienie kp wspominam zupełnie inaczej.
Właśnie nastawiam się na to, że u nas nocne odstawienie będzie wyglądać tak jak u Was, czyli ostre cięcie z kilkoma nocami w plecy, ale daliście radę, to my też musimydużo gadam z moim chłopem, że pewnie tak to będzie wyglądało, ale ze nie możemy się złamać, że musi być twardy, że to tylko kilka nocy dla dobra sprawy.
🦄 2021 r. -
Pola też niestety ma tak, że cycuś ro must have pomimo obżarcia po kurek.
Czy wczoraj czy dziś zjadła kolacje (całkiem sporo) , po pół h butlę 170 mleka i musiała dobić cycem.
Być może mąż by ją uśpił po takim objedzeniu się więc kolejnym krokiem jest aby mąż ją usypiał i totalne ograniczenie mleczka z piersi w dzień.
Pola ostatnio pije baaardzo dużo mleka jak na nią 4-5 butli 170- 200 ml i cyc. -
KarolinaMaria wrote:Właśnie nastawiam się na to, że u nas nocne odstawienie będzie wyglądać tak jak u Was, czyli ostre cięcie z kilkoma nocami w plecy, ale daliście radę, to my też musimy
dużo gadam z moim chłopem, że pewnie tak to będzie wyglądało, ale ze nie możemy się złamać, że musi być twardy, że to tylko kilka nocy dla dobra sprawy.
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Annia wrote:Bo dzienne to też nam poszło bez problemów. Natomiast nocnych nie dało się ograniczyć stopniowo mimo wielu prób. U nas tak naprawdę tylko ta pierwsza noc była totalnie w plecy, a później było powolutku lepiej. Na pewno dacie radę, natomiast warto to zaplanować na jakiś weekend, żeby nie iść jak zombie do pracy.
Mój mąż jak jestem ja nie jest taki ogarnięty i zaraz szuka pomocy, a ja też łamie się jak słysze ten jazgot bo np to co wczoraj słyszałam, jak ona plakała, darła się, miotała, to nigdy przy mnie w żadnej sytuacji się zdarzyło i ja byłam w szoku więc jakbym miała to słyszeć pół nocy to wyskoczyłabym chyba przez okno.
I wczoraj nie chodziło o jedzenie bo to było 2h po zaśnięciu. Dziś już były 2 pobudki ale mąż ją ogarnął. -
Z tego co czytałam na kilku mądrych grupach to
- nie należy odstawiać gdy dziecko ma jakiś trudny czas jak żłobek, zęby, choroba
- należy tłumaczyć
- odstawić.najpierw karmienie dziennie (choć są dwie szkoły)
- wieczorem powoli odstawiać karmienie na sen
- dobrze jakby usypiał dziecko mąż , wtedy może być dziecku nieco łatwiej się uspokoić gdy się obudzi
- syta kolacja
- przed odstawieniem.nocnym uczyć dziecko.nowego rytuału czyli np drapać po pleckachz masować brzuszek
- dobrze jak dziecko ma już swoją ulubioną przytulankę
- nocą próbować podać wodę, mm lub tubki (wielu osobom uratowały życie)
Generalnie wg mnie trzeba dziecko do tego przygotować. Nie dziwie się, że jest wrzwsk gdy od 13 miesięcy gdy dzidzia się budzi dostaje pierś, na noc zawsze usypia je mama, a nagle nie ma cycusia i jest tato którego nie było nigdy nocą.
No i tak jak Karolina piszę, tatuś musi być też na to odpowiednio przygotowany bo nie będzie to łatwe dla niego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2021, 22:13
Lalia lubi tę wiadomość
-
Dmg, myślę że u Ciebie to zupełnie inna sytuacja, bo po pierwsze Julka miala smoczka a po drugie tolerowała butelke. A zupełnie inaczej to wygląda u dziecka które nie tknie smoczka ani butelki. Myślę, że takie dzieci sa dużo bardziej przywiązane do piersi I jest im trudniej.
Annia, veritaa, Nadzieja94, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
-
Dmg, zapomniałam, że Jula jest "butelkowa" u nas było o tyle trudniej, że Miki był i jest bezsmoczkowy i bezbutelkowy. Jakby tolerował butlę to bym go odstawiła wcześniej, pewnie tak jak Wik.
Aneta ja na 3 noce właśnie się wyniosłam do rodziców spać, bo chyba bym się psychicznie złamała w tą pierwszą noc jak wył podobno przez 6 godzin. Załadowałam tabletkę nasenną i przespałam całą noc (bez tego bym nie zasnęła, tak byłam zestresowana tym jak sobie dadzą radę - MIMO, że bardzo już miałam dość kp). W 4 noc jak nie było męża to była ze mną teściowa, ale Mikołaj już nie dopominał się o pierś.Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Jeśli chodzi o kp, to ja zauważyłam że w dzień naprawdę Olek sobie bez problemu daje radę bez, ale to chyba wynika z tego że dziecko, już takie około roku, traktuje tego cyca bardziej jako formę pociechy/bliskości/rytuału a nie jedzenia. I np jak kiedyś został Olek z moimi rodzicami to bez problemu poszedł spać bez cyca w wózku, często po południu jak zostaje z moim mężem to jest wszystko ok, czasami zostawiam go tak do 1,5h z teściem i też ekstra, ale jak tylko wrócę to przychodzi, wyciąga ręce i pojekuje i ja wiem że chodzi o cyca.
Ja właśnie gdzieś czytałam, że tak naprawdę pierś jest dla dziecka najlepszym i najprostszym uspokajaczem, ale wcale to nie znaczy że jedynym.
Jeśli chodzi o kp w dzień, to najprościej dziecku mówić np. "teraz mama Cię przytuli a cycusia da później, dobrze?" i inne podobne, żeby po prostu albo odwlec w czasie to karmienie a przez to zredukować ich ilość, albo być może nawet "później" dziecko się nie upomni.
Czytałam też o tym co Anetka pisała, że właśnie spróbować dziecku proponować jakiś nowy rytuał który będzie nowym uspokajaczem/pocieszaczem. To może być głaskanie, drapanie, śpiewanie, a wieczorem nawet czytanie.
Zulu, Olek po drzemce też się często budzi z płaczem i u nas sprawdza się to że otulam go kocykiem, biorę na kolana, przytulam i zazwyczaj działa.
W nocnym ograniczeniu/rezygnowaniu karmień czytałam że właśnie Tata odgrywa istotną rolę, bo dziecko wie że Tata pocieszy ale nie ma cyca i łatwiej to dziecku zrozumieć.
Ja byłam pewna, że zanim wrócę do pracy to na bank Olka odstawie, ale dużo z mężem rozmawiamy i coraz bardziej skłaniamy się do tego, że jednak noce zostawimy.
Wiadomo, że czasem mnie to męczy że Olek się budzi w nocy i z 8 razy. Ale prawda jest taka, że on się obudzi te 8 razy, dam mu pierś i idę spać dalej. Odstawienie kp nie daje mi kompletnie żadnej gwarancji na to że nagle Olek będzie spał ciągiem całą noc. Fakt, w tej sytuacji będzie mógł się zaangażować też mąż, ale nie wiem czy nawet jeśli on będzie wstawać cztery razy i ja cztery, ale będę musiała robić mleko, lulać na rękach czy w wózku, to nie będę bardziej zmęczona niż przy dzielonej opiece.
W chwili obecnej Olek bez problemu idzie spać na noc bez cyca oraz raczej daje się ululać w wózku na drzemkę bez piersi. W ciągu dnia jak jestem to ten cyc jest ok. 2 razy.
I dopóki jestem w domu to jest to dla mnie wygodne że nad ranem dostaje pierś i dospi do 8 a nie mamy pobudki o 6. Albo jak się w dzień obudzi po 30 min drzemki, to dam cyc i dospi jeszcze godzinę..
Ale to wszystko chyba świadczy o braku mojej gotowości na zakończenie kp 😅
Clover lubi tę wiadomość
-
Ounai wrote:A co Ty jesz? Bo mój mąż ma takie same objawy ale tylko wtedy kiedy je...cukier. A dokładniej rzeczy niezgodne z dietą o niskim ig. Najmniejszy kawałek czekolady czy innych słodkości powoduje u niego właśnie takie objawy.
U mnie ponowne wprowadzenie ozempic daje takie objawy. Pierwsze 3 dni po zastrzyku są dramatyczne. Tak było poprzednio i tak jest teraz. Muszę przeżyć. To normalne przy tym leku. -
Martt95 wrote:A długo was trzymali? Ja zaczynam tracić nadzieję czy wyjdę do świąt 🤦🏽♀️
Wyjdziecie na Swieta, nie ma innej opcji!
A robili wymaz na rsv? -
Przepraszam za spóźnienie, ale wszystkiego najlepszego dla super chłopaków-roczniaków - Tymusia, Olusia i Jasia! 🎂💙💙💙 Dużo zdrówka, wielu radosnych chwil, wspaniałych przygód i samych dobrych ludzi na swojej drodze 😊 A dla super Mam gratulacje! 😘
Lalia lubi tę wiadomość
-
MoTyLeK🦋 wrote:Jak tak czytam, to mi smutno, ze moje KP nie wyszło... No ale dalam jej tyle ile mogłam.
-
Mało się ostatnio odzywam, ale podczytuję Was regularnie. Coś słabo się czuję i ciągle jestem senna, Olek znowu kiepsko sypia (przez jakiś czas było już lepiej) i jestem jak zombie, a czuję, że właśnie teraz bym potrzebowała więcej snu. Najkrótsze dni w roku i pogoda jakoś mnie nie nastrajają pozytywnie. Tak się cieszyłam z nadchodzących Świąt, a teraz jakoś tak cała radość uleciała. Sunia moich rodziców, która była z nami od jej narodzin umiera na raka, nie da się już nic zrobić. Strasznie mi przykro. Nie jest już najmłodsza, ma 14 lat, ale na pewno mogłaby jeszcze żyć te kilka lat gdyby nie choroba. Pamiętam, że kiedy się urodziła to ciągle ją nosiłam i brałam do siebie do łóżka, od początku bardzo ją pokochałam. Smutno mi, że za chwilę nie będzie jej już z nami...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2021, 01:43
-
Zulugula wrote:Ja początkowo nie lubiłam tej gry bo każdy takie strategie wymyslal a mi sie nie chciało używać tyle mózgu 🤣 ale gra spoko. Ja polecam jeszcze 7 cudów swiata, zarówno full grę jak i pojedynek dla 2os. Jak Toms byl mały to codziennie graliśmy po sto razy
My teraz raz w miesiącu sobie robimy takie wieczory z planszówkami - zapraszamy znajomych np. na 20.00 (zależy, o której Olka położymy spać) i gramy. Mamy też trochę gier, w które można grać w dwie osoby - np. Calico (kocham ją, bo są tam koty 😁) albo nasz ostatni zakup - Robinson Crusoe (tu się nie walczy przeciw sobie tylko trzeba grać w kooperacji, świetna gra tylko jest duża losowość i ja strasznie przeżywam kiedy nam nie idzie 😂). Teraz mąż dostanie pod choinkę Brzdęk! - ciekawe, czy nam przypadnie do gustu. -
Melduję,że wczorajsza dobra noc była jednorazowym wybrykiem,i dziś wszystko wróciło do " naszej normy", a dodatkowo Julek zasnął wczoraj o 22:20🤯🤦♀️. Ja prdl, jakbym miała iść rano do pracy to chyba by mi serio mózg eksplodował 😄42 lata
08.03.2019 puste jajo płodowe💔
17.02.2020 Julek 💙