Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
KarolinaMaria wrote:Tak, wiem. Poza tym lekarz nie leczy wyników badań, tylko pacjenta. Czasem i przy crp 80 wcale nie musi wjeżdżać antybiotyk. Ogólnie to jesteśmy wszyscy chorzy jak nie wiem co i marzę o powrocie do pracy 🤣
A teraz, od razu jak go zobaczyła i jego ucho: antybiotyk. Nawet CRP nie było potrzeby robić. Fakt, że to już nieco "inne" zapalenie ucha, bo po raz pierwszy tylko jedno było chore, no i wyzdrowiał naprawdę w 3 dni(rok temu zawsze miał obustronnie chore, a chory był tak z 8-10 dni). Oby nas już w tym roku nie dopadło.
Zdrowia dla Was ❤42 lata
08.03.2019 puste jajo płodowe💔
17.02.2020 Julek 💙 -
U nas masakea, Jagoda ząbkuje tak hardkorowo, pół buzi ma napuchnięte max. Dolna jedynka się przebiła, druga na granicy, u góry jedynki i dwójki gotowe do startu. Dziś bez przerwy poplakuje, w nocy srylion pobudek mimo Nurofenu x2, przed zaśnięciem i o 4... Przed południem ze sobą walczyłam wewnętrznie, ale w końcu jej dałam paracetamol, nie mogłam patrzeć jak się męczy. A Iga nie spała pół nocy nie wiadomo czemu.Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
No i pizza nie pomogła ☹️ tak samo seks czy schody też nie pomagają.
Dzisiaj mam lekarza. Podejrzewam, że Gabi moze wazyc już w okolicach 4400g,jeśli urosła znowu w takim tempie. Może podejmie decyzję o indukcji. Co byście zrobiły na moim miejscu? Szły na indukcję i miały szansę sn czy czekały na same rozkręcenie się i ryzyko cc z powodu już za dużej wagi?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2022, 12:36
-
Tajka, nie mam pojęcia co bym zrobiła, ale na pewno nie forsowałabym na siłę porodu SN. Pamiętaj, że najważniejszy jest zdrowy maluszek, a nie jaką drogą przyjdzie na świat. Zapytaj dziś lekarza jak on to widzi.
Przepraszam, że Ci to napiszę, ale czuję, że strasznie się zafiksowałaś się na poród SN i martwię się o Ciebie, co będzie jeśli jednak zapadnie decyzja o CC. Rozumiem, że chcesz urodzić naturalnie, bo już raz tak rodziłaś, ale nie ma co układać scenariuszy. Lekarze wiedzą co robić, masz swojego lekarza w szpitalu i wierzę, że będzie dobrze, a on podejmie najlepszą decyzję. Nie mogę doczekać się zdjęcia Gabi, trzymaj się kochana i daj znać po wizycie 😘Suszarka, emdar, Ounai, Tajka, Nowastaraczka, Clover lubią tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Ja się podpisuję pod słowami Karoliny. Ogólnie mnie zadziwia bardzo jak ktoś mówi "GROZI mi CC" "jest ryzyko CC". Przecież jak jest podejmowana decyzja o CC to prawdziwe jest RYZYKO śmierci matki albo dziecka, lub uszczerbku na zdrowiu któregoś z nich przy porodzie sn. Dobrem nadrzędnym jest zdrowie matki i dziecka, a to czy dziecko przyjdzie na świat na sali porodowej czy na operacyjnej nie ma żadnego znaczenia.
Porozmawiaj Tajka z lekarzem i podejmijcie wspólnie decyzję, ważąc za i przeciw.
PS jestem z siebie bardzo dumna ze mówię powyższe słowa z głębi serca i w nie naprawdę wierzę 💪KarolinaMaria, emdar, Zulugula, Tajka, Nowastaraczka, Ulaa, Clover lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Tajka wrote:No i pizza nie pomogła ☹️ tak samo seks czy schody też nie pomagają.
Dzisiaj mam lekarza. Podejrzewam, że Gabi moze wazyc już w okolicach 4400g,jeśli urosła znowu w takim tempie. Może podejmie decyzję o indukcji. Co byście zrobiły na moim miejscu? Szły na indukcję i miały szansę sn czy czekały na same rozkręcenie się i ryzyko cc z powodu już za dużej wagi?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2022, 13:11
KarolinaMaria, emdar, Suszarka, Tajka lubią tę wiadomość
-
Tajka, podpisuję się pod tym co napisała Karolina, Suszarka i Ounai w 1000%.
Trzymaj się mocno i czekamy tu wszyscy na Gabrysię ❤🥰Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2022, 13:24
Tajka lubi tę wiadomość
42 lata
08.03.2019 puste jajo płodowe💔
17.02.2020 Julek 💙 -
Tajka wrote:No i pizza nie pomogła ☹️ tak samo seks czy schody też nie pomagają.
Dzisiaj mam lekarza. Podejrzewam, że Gabi moze wazyc już w okolicach 4400g,jeśli urosła znowu w takim tempie. Może podejmie decyzję o indukcji. Co byście zrobiły na moim miejscu? Szły na indukcję i miały szansę sn czy czekały na same rozkręcenie się i ryzyko cc z powodu już za dużej wagi?
Tajka, to zależy na jaki poród SN jesteś nastawiona.
Jeśli zależy Ci tylko i wyłącznie na porodzie siłami natury jako sposobie przyjścia na świat dziecka, to możesz rozmawiać z lekarzem o indukcji.
Ale jeśli oczekujesz od porodu SN jakiś mistycznych doświadczeń to przy indukcji może być to nierealne.
Nie wiem czy tylko ja tak miałam, ale u mnie ta indukcja porodu szła meeeega topornie. Chociaż pamiętam że u Ounai i Anni chyba też nie ruszyło z kopyta.
Ja się zgłosiłam do szpitala 38+3, zero skurczy i rozwarcie na opuszek. Założyli mi ten cewnik/balonik (nic przyjemnego) o 14:00 i te skurcze się rozkręcały i wygłaszały aż do 22. O 22 zaczęły się pisać na ktg więc wyjęli mi ten balonik (auć) i miałam rozwarcie na 6 cm. Tyle że skurcze zaczęły się wygaszać. Moja położna stawała na głowie żeby rozkręcić akcje: czopki, prysznic, litry oksytocyny, przebicie wód płodowych, a to i tak doprowadziło tylko do 8cm rozwarcia i konieczny był masaż szyjki i nacięcie krocza.
Mój poród, mimo że siłami natury, bardzo świadomy, z fantastyczna położną i moim bardzo optymistycznym nastawieniem, był całkowicie "sztuczny", zmedykalizowany i wywołany. To nie miało nic wspólnego z porodem "naturalnym", jedynie przejście Olcia przez kanał rodny.
Czy żałuję? Nie, bo udało mi się urodzić SN, bez komplikacji, bez zagrożenia dla Olcia i bez skutków ubocznych które mogą pojawić się przy CC. Wiem też, że ten poród udał się tylko i wyłącznie dlatego że Olek dał radę, miał super tętno i położna miała możliwość wywoływania i rozkręcania tego porodu wszelkimi możliwymi sposobami.
I nie piszę Ci tego, żeby Cię straszyć, bo przy indukcji też może być szybka akcja i piękne doświadczenia, a przy naturalnym porodzie który sam się zaczął może wszystko trwać wieeele godzin (u Emdar niestety tak chyba było).
Chodzi mi tylko o to, żebyś się nie nastawiała na to, że skoro zaplanujesz z lekarzem indukcję, to będziesz mogła zaplanować przebieg porodu i to jak go doświadczysz.
Odpowiedz sobie tylko na pytanie:
Czy chcesz indukcję porodu, bo dzięki temu będziesz mieć większe szanse na poród SN i uniknięcie cesarki i jej ewentualnych komplikacji.
Czy chcesz indukcję porodu bo chcesz spróbować rodzić SN i poprawić swoje doświadczenia po pierwszym porodzie.
Przemyśl to sobie na spokojnie i porozmawiaj z lekarzem jak on to widzi 😘😘Tajka lubi tę wiadomość
-
Tak Lalia. U mnie indukcja trwała 7 dni. Przez tyle czasu lekarze zakładali balonik, podpinali oksytocyne (pierwszego dnia oksytocyna przez 6h, za drugim razem już się udało urodzić), robili masaże szyjki. Po 7 dniach powiedzieli, ze jak już nie pójdzie to jedziemy na cc. Dodatkowo przy każdym z tych działań miałam silne skurcze porodowe ale szyjka za mocno trzymała i się nie rozwierała. Bardzo tęskniłam w tym czasie za Tymkiem a on za mną. Na szczęście wyszłyśmy w 2 dobie bo Marta byla zupełnie zdrowa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2022, 13:37
-
Oczywiście, że będę słuchać lekarza. Byłam zafiksowana na sn, ale nie za wszelką cenę, dlatego nie decyduje się na poród w szpitalu, gdzie cisną mocno sn. Wiem, że może być różnie i cc może być konieczne, a decyzję trzeba podjąć w odpowiedniej chwili. Ale jeśli miałabym wybór to po prostu wolę sn😊 ale nie ukrywam, że boję się też rodzić duże dziecko sn.
Zaufam lekarzowi, tylko obawiam się, że jednak mi pozostawi tą decyzję. Dlatego chciałam rady, głównie jeśli chodzi o indukcję porodu, bo niektóre z was miały.KarolinaMaria lubi tę wiadomość
-
Ja też miałam w sumie indukcję, bo poród zaczął się niby samoistnie, ale skurcze były za słabe żeby coś z tego było. Nie będę wchodzić w szczegóły, ale z mojej perspektywy poród 2w1 czyli próba sn zakończona CC to chyba najgorszy scenariusz dla matki...bo przechodzisz dwa porody a masz jedno dziecko. Mało sprawiedliwa matematyka. Ja miałam skurcze kilkanaście godzin zanim mi zrobili CC, ból fizyczny+strach a na koniec i tak CC i rekonwalescencja po operacji. Albo Zulu która miała pełne rozwarcie, dwie godziny partych i cc. Z tej perspektywy to moim zdaniem już lepiej iść na CC, przynajmniej mniej się człowiek umorduje niż mieć 2w1.Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Tajka, przepraszam, bo jak teraz czytam ten mój post to wyszedł zimny jak lodówka 🤦🤦🤦
Trochę rozumiem Twoje rozterki, bo z Olciem miałam indukcję w 38+4 i urodził się 53 cm i 3500 g i go ledwo urodziłam😬
I teraz z jednej strony przeraża mnie myśl, że Kacperek może się urodzić np w 40 tc i nawet jeśli będzie ważyć 3800g to ja już nie dam rady z porodem SN i będę mieć CC, a jednak wolałabym drugi raz SN🙄
Ale z drugiej strony tłumacze sobie, że może jeśli tym razem zacznie się samo i będzie postępować "naturalnie" to ciało będzie bardziej gotowe na poród i poradzi sobie nawet z większym dzieckiem, zwłaszcza że to kolejny poród🤔
A nawet jeśli będzie konieczne CC, to nie będzie to świadoma rezygnacja z SN, tylko postępowanie w trosce o dobro maluszka, a mi taki argument wystarcza żeby pogodzić się z CC🙂
I nie wiem czy to Cię pocieszy, ale na szkole rodzenia położna nam mówiła, że tak naprawdę duża waga dziecka wcale nie oznacza, trudniejszego porodu niż lżejszego dziecka. Mówiła, że w dużej mierze chodzi o proporcje dziecka, że np jeśli dziecko waży nawet 4200g ale ma 58-60 cm, to jego waga wynika z jego długości i mimo że się wydaje "ciężkie" to jest smukłe i przejdzie przez kanał rodny bez jakiś dużych trudności. Natomiast dużo gorzej jest urodzić dzieci które mają wagę średnią, lub z tych wyższych, ale są króciutkie, bo wtedy są takim "żółwikiem" (jej określenie) którego naprawdę trudno wypchnąć. I taki właśnie był Olek, on wcale nie ważył mało, bo 3500g to naprawdę fajna waga, ale miał 53 cm, czyli był malutki. W ogóle wszystkie położne i inne mamy na oddziale na korytarzu mówiły, że on nie wygląda jak noworodek, tylko jak kilkutygodniowy niemowlak, bo nie był takim szczupłym, długim kurczaczkiem, tylko był już taki krępy, pulchniutki 😅😅 -
Zulugula wrote:To ja po drugiej stronie, prądnik Biały 😃 niedaleko ikei i galerii
Zulugula, Ounai lubią tę wiadomość
-
Tajka, ja mojemu lekarzowi mówiłam od samego początku, że nie mam absolutnie nic przeciwko cc jeśli jest taka potrzeba, ale bardzo mi zależy na sn. Myślę że dlatego też ta indukcja tyle trwała. On dał szyjce czas się przygotować. Indukowali i robili przerwy, np całą niedzielę leżałam i nikt nic, zupełnie nic nie robił, bo powiedzieli, że macica żeby załapać musi mieć ten 1 dzień odpoczynku, inaczej powtórna indukcja zakończy się cc. Natomiast ja naprawdę byłam już tak psychicznie wykończoną, że hak usłyszałam we wtorek, że jeśli nie pójdzie to oni mi zrobią cesarkę to ja już skakałam z radości. W zasadzie jeśli Ci zależy to powiedz to lekarzowi i tyle a on zdecyduje.
-
Mi poród się sam zaczął przez odejście wód a skurcze były marne.
Słowa lekarki który mnie badał na IP to: trzymam kciuki zeby skurcze same się zaczęły a nie przez oksytocynę.
I teraz wiem o co chodziło, nie dość ze trwało to dluuugo to jeszcze był bolesny bo zanim szyjka się otworzyła to trochę się nacierpiałam.
Ciężko doradzić cokolwiek co by nie było to najważniejsze jest zdrowie mamy i dziecka. Czekamy na Gabi 😘😊starania od 07.2019
diagnoza, badania, dieta, suplementy 02.2020
wit d, witaminy dla kobiet Solgar, inofem, bromergon, folik
8 cs
28.03 ⏸️ beta 146
01.04 beta 867
Baby nr 2 😍
30.01 ⏸️
02.02 beta 123
04.02 beta 379