Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Karolina, moja teściowa to naprawdę super babka, ale ona jest chyba trochę jak teściowa Anetki 😂
Rozmawiałam trochę z mężem o tym i doszliśmy do wniosku, że chyba wiemy skąd to wynika, ta nadgorliwość. Moja teściowa jak wyszła za mąż to miała jeszcze 2 malutkiego rodzeństwa, takiego 4 lata i 1 rok i nie oszukujmy się, była dla nich bardziej mamą niż siostrą (jej mam była już po 40, a ojciec ich zostawił). Więc jak urodził się mój mąż to ona miała tak jakby "trójkę" dzieci, a nie syna jedynaka, a ona swojemu małemu rodzeństwu chciała wynagrodzić niełatwe dzieciństwo. Nie miała oparcia ani w teściach ani w nikim innym więc też na mojego męża dmuchali i chuchali. Jak ja poznałam męża na 1 roku studiów to jego rodzina "w praktyce" to były 3 osoby: on i rodzice, a dla porównania u moich dziadków w wigilię tylko od strony mamy było nas 20. I z jednej strony mój mąż jest zzyty z rodzicami i mają super kontakt, szanują się, ale za to mojej teściowej było straaaasznie ciężko odciąć pępowinę. Mojemu mężowi też trochę trzeba było czasu ale intensywnie nad tym pracowałam od początku, ale z moją teściową mieliśmy przeboje. Np. miała żal że mój mąż nie powiedział że planuje mi się oświadczyć i sam kupił pierścionek (byliśmy wtedy razem 3 lata i skończyliśmy już licencjat), później zadzwoniła mi że skoro mi się podobają klasyczne obrączki to oni byli właśnie u złotnika i nam zamówili (to był pierwszy raz kiedy wpadłam w furię, oczywiście to odwołali), czara się przelała jak zadzwoniła że są w galerii i jest ostatni garnitur w rozmiarze męża i ona nam go odłożyła na nasz ślub i mamy natychmiast przyjechać go odebrać (wtedy mój mąż wpadł w furię). To były takie przełomowe sytuacje gdzie mój mąż już ich odciął od naszych decyzji.
Ale po ślubie sytuacja znowu wróciła. Przed ślubem malowaliśmy mieszkanie i zmienialiśmy część mebli, skończyliśmy dosłownie tydzień przed ślubem ale został nam jeszcze do skręcenia stolik kawowy i czekalismy na narożnik. Zaraz w środę po ślubie pojechaliśmy w podróż poślubna i też mieliśmy wrócić w środę, więc na czwartek umówiliśmy transport tego narożnika, chcielismy też wspólnie skręcić ten stolik (tak symbolicznie, jako wspólny mebel we wspólnym życiu, bo pozostałe meble skręcił teść z moim mężem), chcielismy też wysprzątać mieszkanie na glanc i zaprosić w weekend teściów i moich rodziców żeby zobaczyli jak się urządziliśmy. A no i nie muszę mówić, że ja się przeniosłam do męża w niedzielę (dzień po ślubie), a w środę już lecieliśmy więc w mieszkaniu został syf bo przywieźliśmy moje rzeczy a na szybko się pakowaliśmy na podróż. I wyobraźcie sobie, że siedzimy w Grecji a do mnie dzwoni kobieta z salonu meblowego i mówi że był tu jakiś pan i przeniósł nasze zamówienie na wcześniejszy termin i czy my na pewno tak chcemy. My szok, po czym dzwonimy do teściów a oni mówią że byli w tym salonie i chcieli nam zrobić niespodziankę że jak wrócimy to będzie wszystko gotowe. Wróciliśmy a tam mieszkanie wysprzątane (teściowa sprzątałam MOJE RZECZY), stolik skręcony (romantyczną wizję wspólnego skladania mebli szlak trafił) a narożnik stał w salonie. I wiecie, ktoś mógłby powiedzieć o co ja się czepiam skoro wróciłam a tam wszystko gotowe. Ale mi było tak wstyd, my to mieszkanie odswiezalismy 3 tygodnie, widział je tylko teść i mój tata bo nam pomagali, ja tam zostawiłam syf i chciałam posprzątać i zaprosić wszystkich i pokazać jak sobie radzimy i jak się urządziliśmy, a tu jak nas nie było przyjechali teściowie i zbierali nasze gacie z podłogi.. Później była sytuacja że były moje urodziny i mąż spytał co chcę dostać, powiedziałam że buty na siłownię. Mój mąż ćwiczy więc wiedziałam że to prezent w wyborze którego będzie świetny, bo będzie wiedział jakie nadają się na trening a przy okazji wybierze jakiś ciekawy model. 3 dni przed moimi urodzinami mąż mnie zagaduje, widzę że coś nie halo, i mówi że wie że będę się wkurzać, ale jego rodzice wiedzieli ze chce od niego dostać buty i jak byli w Krakowie to znaleźli takie w outlecie przecenione z 600 na 200 i zadzwonili do niego i powiedział że mi kupili ale oczywiście on im oddał kasę. Dziewczyny, FURIA, to mało powiedziane. Wygarnęłam mu ze to moje urodziny, że specjalnie wybrałam prezent który on bez problemu kupi, że ani się nie wysilił żeby poszukać ani żeby jechać i kupić, nawet ich nie spakował tylko dał mi pudełko i wyręczył się oczywiście rodzicami którzy pojechali i zrobili wszystko za niego a on nawet żonie nie potrafi kupić prezentu na urodziny. Teściowie czuli się urazeni no bo e czym ja widzę problem, więc zaprosiłam ich do siebie i powiedziałam wprost.
Że to wspaniałe że traktują mnie jak córkę, że nie jeden chciałby mieć takie relacje z teściami, ale nie mogą zapominać ze ja jestem żoną ich syna a nie jego siostrą. Ze on biorąc ze mną ślub, wziął za mnie odpowiedzialność. Ze my jesteśmy teraz osobna rodzina i sami chcemy podejmować decyzje, oczywiście pytając ich o radę jeśli potrzebujemy. Że nie mogą za niego kupować mi prezentów czy urządzać nam mieszkania. Ze rozumiem że kiedyś będą mieć wnuki i będą chcieli im nieba przychylić ale nie wyobrażam sobie sytuacji że dzwonią do mnie i mówią że kupili nam meble dla dziecka bo była okazja i są już z nimi pod blokiem, albo że kupili wózek bo był przeceniony a jest taki elegancki. Powiedziałam że my podejmujemy decyzję w ważnych sprawach, że mogą powiedzieć że jako dziadkowie chcą sprezentować wózek, ale na zasadzie ja wybieram a oni płacą. Mojemu teściowi zrobiło się głupio i powiedział że w sprawach które dotyczą wzajemnie mnie i męża przesadzali. Ale moja teściowa się rozpłakała, trochę mi dała do zrozumienia ze jestem niewdzięczna, że ona chciała pomóc i jak "była w moim wieku" to chciałby mieć takie "wsparcie". Mój mąż poparł moją teściową, mój teść mnie. No powiem Wam że awantura dramat (to było pół roku po ślubie). Ja wyszłam z domu, łaziłam z godzinę po osiedlu i zadzwoniłam z płaczem do moich rodziców ze może przesadziłam, a moi rodzice oboje powiedzieli że właśnie zrobiłam bardzo dobrze, że nie powiedziałam nic obraźliwego, nic złośliwego, tylko postawiłam mojej teściowej granice, chyba jako pierwsza w życiu. I przez tydzień była kiepska sytuacja, ale jak emocje opadły to i mąż mi przyznał rację i teściowa. Od tej pory wszystko się zmieniło, oczywiście na lepsze. To co Wam pisałam wczoraj, że teściowa mówi co BY kupiła, albo gdzie BY postawiła to już zmiana w jej postawie, bo dawniej po prostu zrobiłaby to bez naszej wiedzy a teraz kończy się głównie na wypowiedzianych opiniach albo pyta czy mi się coś podoba i to kupuje. Zazwyczaj tylko mocno się zagalopowuje w pomysłach i muszę ją stopować. Ale mam na to odwagę, a teraz też i wsparcie męża 😉 ale tyle nerwów co mnie to kosztowało 🤣 -
Anetka co do tych gazet.. ostatnio babcia przyniosla mi taka ksiazeczke reklamowa „gerber” do poczytania. Glownie to tam bylo o sloiczkach i soczkach jakie sa cudowne i kilka rzeczy o rozwoju dziecka. Ksiazeczka z 2002r. 😂
Lalia, Wik89, Anet.kaa, KarolinaMaria, Zulugula lubią tę wiadomość
🔸28 lat
_______________
14.01.2021 Malwinka ❤️ -
Anet.kaa wrote:Dziewczyny, ale jaja z tymi teściowymi, każda jest inna.
Laila, musisz stawiać swojej jasne granice, co wierze że robisz. Z jednej strony fajnie, że Twoja teściowa jest taka "modna" a z drugiej chyba faktycznie myśli że to jej kolejne dziecko.
Moja natoniast nawet nie pomyśli aby kupić coś dzidziusiowi, ona pewnie zgodnie z zabobonani chciałaby robić wyprawkę po narodzinach, no i oczywiście nie znać płci. Jak mówimy, że Pola będzie Polą to ona mówi że "jeszcze różnie może być bo urodzi skę z imieniem".
Ostatnio taka ppdniecona opowiada mi, że ma takie firaneczki które na początku służyłu dziecią jako prześcieradła a pozniej ppwiesiła je na okna w pokoikach dzidci i że one są takie piękne i mi je da....A później wyjęła ręczniczek "na którym odbywała się pielęgnacia Piotrusia" i była tym tak podniecona jak mówiła, że miałam wrażenie że orgazm zaraz dostanie....
Po czym wyjęła mi gazety wnętrzarskie z 2008 roku i kazała tam szukać inspiracji na remont. Jak mąż zapytał czemu to trzyma, i że podobno ostatnio wysprzątała mieszkanie ze zbędnych rzeczy to powoedziala że jej szkoda tych gazet wyrzucac.....
W.szafie wciąż wisi garnitur męża który ją zostawił 13 lat temu mówiąc że nigdy jej nie kochał, a ona do teraz obchodzi rocznice ślubu kościelnego - bo przecież rozwód ma tylko cywilny 🤣
Moja teściowa ani razu nie zadzwoniła i nie spytała jak się czuje, ani do mnie ani do męża. Jak mąż coś mówi siostrom to ona jakby głucha. Męża urodziny były ostatnio, nawet życzeń nie złożyła, bo inaczej głosował w wyborach niż ona. Wiem, że nie jestem jej córką, ale jeden telefon na ciążę byłby miły, to przecież jej wnuczka będzie.
Tak źle i tak niedobrze, ale chyba wolę już to niż jakby się ciągle wtrącała i mieszała nam.O ❤️
Z ❤️ -
casteam wrote:Hej dziewczyny!
Czy mogę porozmawiać z któraś z Was która miała ciąże biochemiczna? Najlepiej że 2x?
Sprawa koleżanki.
Ja miałam takie 2 ciążęStarania od2016r.
11.2018r. 💔👼
04.2020r.💔👼
25.07.2022r.💔👼
9.02. 2021r. Upragnione wyczekane szczęście Synek OLIWIER 💙
Bozinko miej nas w opiece 🙏
18.08.2022r beta 4,1 próg 4
22.08.2022r CUD🤍 beta 44,09 próg 10
24.08.2022r beta 137 próg 20
26.08.2022r beta 415 próg 29
29.08.2022r beta 1529 próg 17,7
31.08.2022r pęcherzyk 6mm🍀
9.09.2022r jest okruszek jest 💓
Rośnij okruszku ❤
20.10.22r Badania prenatalne zdrowa w 90%dziewczynka💗🎀
Pappa prawidłowe Niskie ryzyka
8.12.22r połówkowe będzie Dziewczynka 🎀❤
16.01.23r 960gram cudu córeczki
Nadii 🥰
2.05.2023 Upragniona,wyczekana córeczka Nadusia🩷
Oliwier💙
Nadia💗
-
Annia wrote:Wieczorem poćwiczyłam i zaliczyłam jeszcze drugi spacer, bo pierwszy był rano. Jak jutro będzie po takim ruchu cukier zły to się zniechęce. 😅
Edyciak mi zaczął ważyć synka od 15 tyg, może Tobie też już jutro zważy?
Zbieram się pod prysznic, później smarowanie wszelakimi mazidłami i do spania.
Dobranoc, śpijce dobrze! 😘Bez wstawania po 5 razy na siku. 😁
Annia
Siku było tylko dwa razy w nocy
Jak u Ciebie dziś?Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Dziewczyny ktore miały krwiaka ile się on u was wchłaniał?
Wczoraj mi lekarz powiedział ze na usg to jest miejsce po odklejeniu sie kosmówki po czym pozniej zapytałam sie polożną to powiedziała ze to jest stare miejsce i ze teraz nic świeżego sie nie odkleja kosmowka jest cała a ordynator powiedział ze krwaik i te miejsce to jednno i to samo toj ja juz nic nie ogarnełam kazdy lekarz co innego bo w sobote kiedy byłam przyjmowana to lekarz jeszcze inny sterdził "starego" i tak mam w wypisie napisane krwiaka 18mm to ja juz wgl nie ogarniam tego 😕 moje olamienir nie bylo jakoś wielkie i było jednorazowe mogr to nazwać ze bylo to pare niteczek krwi i nic więcej.Starania od2016r.
11.2018r. 💔👼
04.2020r.💔👼
25.07.2022r.💔👼
9.02. 2021r. Upragnione wyczekane szczęście Synek OLIWIER 💙
Bozinko miej nas w opiece 🙏
18.08.2022r beta 4,1 próg 4
22.08.2022r CUD🤍 beta 44,09 próg 10
24.08.2022r beta 137 próg 20
26.08.2022r beta 415 próg 29
29.08.2022r beta 1529 próg 17,7
31.08.2022r pęcherzyk 6mm🍀
9.09.2022r jest okruszek jest 💓
Rośnij okruszku ❤
20.10.22r Badania prenatalne zdrowa w 90%dziewczynka💗🎀
Pappa prawidłowe Niskie ryzyka
8.12.22r połówkowe będzie Dziewczynka 🎀❤
16.01.23r 960gram cudu córeczki
Nadii 🥰
2.05.2023 Upragniona,wyczekana córeczka Nadusia🩷
Oliwier💙
Nadia💗
-
Mi po 7 tygodniach wymiotów i mdłości włączyło się mega ssanie, jem po 3 obiady dziennie, podjadam ciągle i budzę się o 2 w nocy glodna i muszę coś zjeść bo nie usnę już xD Czy to normalne? Na razie przez okres ciąży przytyłam 1 kg.
Lalia lubi tę wiadomość
O ❤️
Z ❤️ -
nick nieaktualny
-
Dzień dobry 🌞
Anetka
o której polowkowe?
Ounai
Wrzuć może później fotę włosów?
Laila
ja jestem zdania co do teściowej co Ounai i Doomi.
Może i nadgorliwa ale jeśli ma gest to ja bym korzystała, bo czemu nie? To dla Twojego Syna, tylko np zrobiłabym jej listę rzeczy, które potrzebujecie dla niego. Myślę że lepiej w tą stronę, niż w drugą.
Sylwia
moja Ty "ciążowa połówko" jak u Ciebie? Jak dziewczynki?Lalia, Sylwucha lubią tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Lalia, ja Cię doskonale rozumiem. Myślę, że wypracujesz sobie w miarę dobry układ z teściową. To niestety wina tego, że Twój mąż jest jedynakiem i teściowa chciałaby mu nieba przychylić, a wie że bez zaakceptowania Ciebie jako córki straci też synka więc myśli, że tak będzie dobrze, a nie jest. Moja też tak ma. Najchętniej dalej by mojemu chłopu majtki kupowała. Też jej się wydaje, że skoro dla niej mąż jest najważniejsza osoba w życiu (rozstała się z jego ojcem niedługo po tym jak się urodził) to odwrotnie też to tak działa. Ja niestety nie mogę jej powiedzieć wprost, że to ja jestem teraz najważniejsza, bo dla niej to tak jakbym jej powiedziała że nie ma dla niej u nas miejsca w życiu. Cóż, trzeba jakoś sobie radzić bo one się nie zmienia bardzo mocno. Pewne cechy zostaną na zawsze. Plus taki, że i Twoja i moja przeszły już sporą drogę, a nasi mężowie stoją murem za nami.
Ja muszę się jeszcze tylko psychicznie nastawić bo moja przyjeżdża za tydzień na tydzień. Z jednej strony się cieszę że rano się wyśpię, z drugiej już mam dośćLalia, Wik89 lubią tę wiadomość
-
Lalia, Ounai, Wik89, Meggi110818, Karenira, kar_oliv, Sylwucha, doomi03, Annia, SzalonaOna, Inaa89, Edyciak, dmg111 lubią tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Hah Lalia no to widze, ze juz dluga droge przeszlas z tesciowa, ale z tego co piszesz to faktycznie duza poprawa w porownaniu do tego co bylo na poczatku. Takze badz konsekwentna i bedzie dobrze💪
Lalia lubi tę wiadomość
II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
Lalia wrote:Karolina, moja teściowa to naprawdę super babka, ale ona jest chyba trochę jak teściowa Anetki 😂
Rozmawiałam trochę z mężem o tym i doszliśmy do wniosku, że chyba wiemy skąd to wynika, ta nadgorliwość. Moja teściowa jak wyszła za mąż to miała jeszcze 2 malutkiego rodzeństwa, takiego 4 lata i 1 rok i nie oszukujmy się, była dla nich bardziej mamą niż siostrą (jej mam była już po 40, a ojciec ich zostawił). Więc jak urodził się mój mąż to ona miała tak jakby "trójkę" dzieci, a nie syna jedynaka, a ona swojemu małemu rodzeństwu chciała wynagrodzić niełatwe dzieciństwo. Nie miała oparcia ani w teściach ani w nikim innym więc też na mojego męża dmuchali i chuchali. Jak ja poznałam męża na 1 roku studiów to jego rodzina "w praktyce" to były 3 osoby: on i rodzice, a dla porównania u moich dziadków w wigilię tylko od strony mamy było nas 20. I z jednej strony mój mąż jest zzyty z rodzicami i mają super kontakt, szanują się, ale za to mojej teściowej było straaaasznie ciężko odciąć pępowinę. Mojemu mężowi też trochę trzeba było czasu ale intensywnie nad tym pracowałam od początku, ale z moją teściową mieliśmy przeboje. Np. miała żal że mój mąż nie powiedział że planuje mi się oświadczyć i sam kupił pierścionek (byliśmy wtedy razem 3 lata i skończyliśmy już licencjat), później zadzwoniła mi że skoro mi się podobają klasyczne obrączki to oni byli właśnie u złotnika i nam zamówili (to był pierwszy raz kiedy wpadłam w furię, oczywiście to odwołali), czara się przelała jak zadzwoniła że są w galerii i jest ostatni garnitur w rozmiarze męża i ona nam go odłożyła na nasz ślub i mamy natychmiast przyjechać go odebrać (wtedy mój mąż wpadł w furię). To były takie przełomowe sytuacje gdzie mój mąż już ich odciął od naszych decyzji.
Ale po ślubie sytuacja znowu wróciła. Przed ślubem malowaliśmy mieszkanie i zmienialiśmy część mebli, skończyliśmy dosłownie tydzień przed ślubem ale został nam jeszcze do skręcenia stolik kawowy i czekalismy na narożnik. Zaraz w środę po ślubie pojechaliśmy w podróż poślubna i też mieliśmy wrócić w środę, więc na czwartek umówiliśmy transport tego narożnika, chcielismy też wspólnie skręcić ten stolik (tak symbolicznie, jako wspólny mebel we wspólnym życiu, bo pozostałe meble skręcił teść z moim mężem), chcielismy też wysprzątać mieszkanie na glanc i zaprosić w weekend teściów i moich rodziców żeby zobaczyli jak się urządziliśmy. A no i nie muszę mówić, że ja się przeniosłam do męża w niedzielę (dzień po ślubie), a w środę już lecieliśmy więc w mieszkaniu został syf bo przywieźliśmy moje rzeczy a na szybko się pakowaliśmy na podróż. I wyobraźcie sobie, że siedzimy w Grecji a do mnie dzwoni kobieta z salonu meblowego i mówi że był tu jakiś pan i przeniósł nasze zamówienie na wcześniejszy termin i czy my na pewno tak chcemy. My szok, po czym dzwonimy do teściów a oni mówią że byli w tym salonie i chcieli nam zrobić niespodziankę że jak wrócimy to będzie wszystko gotowe. Wróciliśmy a tam mieszkanie wysprzątane (teściowa sprzątałam MOJE RZECZY), stolik skręcony (romantyczną wizję wspólnego skladania mebli szlak trafił) a narożnik stał w salonie. I wiecie, ktoś mógłby powiedzieć o co ja się czepiam skoro wróciłam a tam wszystko gotowe. Ale mi było tak wstyd, my to mieszkanie odswiezalismy 3 tygodnie, widział je tylko teść i mój tata bo nam pomagali, ja tam zostawiłam syf i chciałam posprzątać i zaprosić wszystkich i pokazać jak sobie radzimy i jak się urządziliśmy, a tu jak nas nie było przyjechali teściowie i zbierali nasze gacie z podłogi.. Później była sytuacja że były moje urodziny i mąż spytał co chcę dostać, powiedziałam że buty na siłownię. Mój mąż ćwiczy więc wiedziałam że to prezent w wyborze którego będzie świetny, bo będzie wiedział jakie nadają się na trening a przy okazji wybierze jakiś ciekawy model. 3 dni przed moimi urodzinami mąż mnie zagaduje, widzę że coś nie halo, i mówi że wie że będę się wkurzać, ale jego rodzice wiedzieli ze chce od niego dostać buty i jak byli w Krakowie to znaleźli takie w outlecie przecenione z 600 na 200 i zadzwonili do niego i powiedział że mi kupili ale oczywiście on im oddał kasę. Dziewczyny, FURIA, to mało powiedziane. Wygarnęłam mu ze to moje urodziny, że specjalnie wybrałam prezent który on bez problemu kupi, że ani się nie wysilił żeby poszukać ani żeby jechać i kupić, nawet ich nie spakował tylko dał mi pudełko i wyręczył się oczywiście rodzicami którzy pojechali i zrobili wszystko za niego a on nawet żonie nie potrafi kupić prezentu na urodziny. Teściowie czuli się urazeni no bo e czym ja widzę problem, więc zaprosiłam ich do siebie i powiedziałam wprost.
Że to wspaniałe że traktują mnie jak córkę, że nie jeden chciałby mieć takie relacje z teściami, ale nie mogą zapominać ze ja jestem żoną ich syna a nie jego siostrą. Ze on biorąc ze mną ślub, wziął za mnie odpowiedzialność. Ze my jesteśmy teraz osobna rodzina i sami chcemy podejmować decyzje, oczywiście pytając ich o radę jeśli potrzebujemy. Że nie mogą za niego kupować mi prezentów czy urządzać nam mieszkania. Ze rozumiem że kiedyś będą mieć wnuki i będą chcieli im nieba przychylić ale nie wyobrażam sobie sytuacji że dzwonią do mnie i mówią że kupili nam meble dla dziecka bo była okazja i są już z nimi pod blokiem, albo że kupili wózek bo był przeceniony a jest taki elegancki. Powiedziałam że my podejmujemy decyzję w ważnych sprawach, że mogą powiedzieć że jako dziadkowie chcą sprezentować wózek, ale na zasadzie ja wybieram a oni płacą. Mojemu teściowi zrobiło się głupio i powiedział że w sprawach które dotyczą wzajemnie mnie i męża przesadzali. Ale moja teściowa się rozpłakała, trochę mi dała do zrozumienia ze jestem niewdzięczna, że ona chciała pomóc i jak "była w moim wieku" to chciałby mieć takie "wsparcie". Mój mąż poparł moją teściową, mój teść mnie. No powiem Wam że awantura dramat (to było pół roku po ślubie). Ja wyszłam z domu, łaziłam z godzinę po osiedlu i zadzwoniłam z płaczem do moich rodziców ze może przesadziłam, a moi rodzice oboje powiedzieli że właśnie zrobiłam bardzo dobrze, że nie powiedziałam nic obraźliwego, nic złośliwego, tylko postawiłam mojej teściowej granice, chyba jako pierwsza w życiu. I przez tydzień była kiepska sytuacja, ale jak emocje opadły to i mąż mi przyznał rację i teściowa. Od tej pory wszystko się zmieniło, oczywiście na lepsze. To co Wam pisałam wczoraj, że teściowa mówi co BY kupiła, albo gdzie BY postawiła to już zmiana w jej postawie, bo dawniej po prostu zrobiłaby to bez naszej wiedzy a teraz kończy się głównie na wypowiedzianych opiniach albo pyta czy mi się coś podoba i to kupuje. Zazwyczaj tylko mocno się zagalopowuje w pomysłach i muszę ją stopować. Ale mam na to odwagę, a teraz też i wsparcie męża 😉 ale tyle nerwów co mnie to kosztowało 🤣
Też uważam że ta rozmowa gdzie postawiłaś teściom granice i wyjasnilas jakie macie podejscie do podejmowania decyzji to najlepsza rzecz jaka moglas zrobic i wręcz konieczna. Jakby ktos za mnie kupowal ważne dla mnie rzeczy, czy podejmował za mnie decyzję bez konsultacji ze mną i stawiając mnie przed faktem dokonanym to też bym furii dostawala. Przesadna nadgorliwość jest straszna. Dobrze że trochę teściowa utemperowalas bo gdyby bylo tak jak kiedyś tp w ogole byś się nie nacieszyla z kupowania wyprawki bo pewnie postawila by Ci ją już gotowa od a do z prosto przed nosem 😂
Mi na szczęście nikt się nie wtrąca w moje pomysły wyprawkowe, zwłaszcza ze ja mam je wszystkie dosyć skrupulatnie rozplanowane i potrafię je dobrze argumentówac xD ewentualnie moja mama tylko podpowie jesli uważa ze cos naprawdę nie jest mi potrzebne, ale jesli przedstawię jej swój punkt widzenia to raczej szanuje moje wybory i zawsze ostateczna decyzja należy do mnie (teściowa się nie wtrąca w ogóle, jedynie czasem z czystej ciekawości pyta np jakie łóżeczko planuje kupić itp to jej opowiadam i zazwyczaj podobaja jej sie moje pomysły i tylko kiwa głową xD) , zwłaszcza ze naprawdę nie mam za bardzo w liście wyprawkowe rzeczy takich zbytnio zbędnych 😛Lalia lubi tę wiadomość
-
kic83 wrote:Dzień dobry 🌞
Anetka
o której polowkowe?
Ounai
Wrzuć może później fotę włosów?
Laila
ja jestem zdania co do teściowej co Ounai i Doomi.
Może i nadgorliwa ale jeśli ma gest to ja bym korzystała, bo czemu nie? To dla Twojego Syna, tylko np zrobiłabym jej listę rzeczy, które potrzebujecie dla niego. Myślę że lepiej w tą stronę, niż w drugą.
Sylwia
moja Ty "ciążowa połówko" jak u Ciebie? Jak dziewczynki?
Wczoraj wyszłam, na krótki spacer z psem i czuje, że to pozytywny efekt.
Jutro jadę na pierwsze zajęcia dla ciężarnych i wybieram położną 😎
A jak u Ciebie Słonko? Odpoczywasz na działacze? 😎 Jak tam nasz kawaler? Zdecydowałaś się już na imię dla juniora?kic83, Lalia, Inaa89, Wik89 lubią tę wiadomość
-
kic83 wrote:Annia
Siku było tylko dwa razy w nocy
Jak u Ciebie dziś?
No ja ogólnie już zaczynam czuć się jak orka, ale nie będę marudzić. Ciężki ten III trymestr. A u Ciebie Kicku jak?
Sylwia gdzie będziesz mieć zajęcia? Z jaką położna się spotykasz, ta rodzinną?kic83, Sylwucha lubią tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Ja mam najgorzej właśnie z babcią. Jej ciężko wytłumaczyć. Kazała mi nie jeździć na usg co miesiąc bo po co tak często. Nic teraz mam nie kupować bo to za wcześnie. Wózka mam nie kupować bo przecież mi kupią(była bardzo zdziwiona moim oburzeniem,że ja sama kupię wózek,jeśli ktoś chce to niech da „kopertę” na wózek a nie będzie mi wózek wybierał,ona przecież kupiła wnuką taakie ładne wózki). A jej córki (moja teściowa i jej siostra) to też ciężkie przypadki - teściowa kazała mi telefonu przy sobie nie nosić, nie na wysokości brzucha bo przecież promieniowanie, a jej siostra najpierw się ucieszyła,że w końcu się źle czuję (tak,ucieszyły ją objawy ciąży) a potem kazała mi peklować truskawki w słoiki bo przecież świeżych jeść nie będę mogła jak będę kp to takie sobie pojem. Do tego cały czas rozmowy o chorobach koleżanek krewnych w ciąży i powikłaniach. A moja teściówka najpierw mi powiedziała,że jestem gruba i brzuszek na pewno nie jest ciążowy bo to za wcześnie a potem się zamartwiała i dogadywała że nic nie jem i schudłam. 😂 a to dopiero 4 miesiąc... obawiam się,że dom będziemy wykańczać na szybko żeby nasze stosunki stanowczo się nie pogorszyły,bo jak urodzę to będzie szał i będę mieć je i ich złote rady na głowie...🔸28 lat
_______________
14.01.2021 Malwinka ❤️ -
nick nieaktualnyHejo! U mnie P był na nocce, ja z dziećmi. Wstawalam chyba z milion razy robić Mleko i na siku 😂 dobrze, że w czwartek zaczyna już urlop, to trochę więcej czasu dla siebie ogarnę mam nadzieję.
Pogoda się zepsuła.. Dopiero w niedzielę ma być ładnie. Bleeee.... -
Sylwucha wrote:Darling, czuję jak puchnę 😊 Dziewczynki rosną, ale daly mi dziś pospać 😊 Pobudka o 5:00 na siku i ogoreczka (głód mnie nie opuszcza) i poszłam spać dalej. Właśnie się obudziłam 😎
Wczoraj wyszłam, na krótki spacer z psem i czuje, że to pozytywny efekt.
Jutro jadę na pierwsze zajęcia dla ciężarnych i wybieram położną 😎
A jak u Ciebie Słonko? Odpoczywasz na działacze? 😎 Jak tam nasz kawaler? Zdecydowałaś się już na imię dla juniora?
To dobrze że odpoczywasz, a spaceruj jak najwięcej bo dotleniasz wtedy organizm i swoje księżniczki, oczywiście wszystko w granicach rozsądku 😘
A co to za zajęcia dla ciężarnych?
Twój przyszły zięć ma się dobrze, fika w bruzchu, ale tylko jak leżę, a u mnie to rzadkość ha ha
Młody będzie albo Aleksandrem albo Maksymilianem, a jak się z mężem nie dogadam to damy mu dwa,o!
Ja się opalamSylwucha lubi tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność