Jak zajść w upragnioną ciążę....? Mąż za granicą
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPowiem Wam dziewczynki, ze tez niby sie staram. Ale jakos szalu nie ma. Do coraz to kolejnych prob podchodze z coraz mniejszym zaangazowaniem i nadzieja ze sie uda, a moj gin mowi ze to dobrze, ze mam to w dupie. Po zastrzyku jak mam sie kochac to mi sie nie chce. Juz sie zastanawiam czy kiedykolwiek sie uda. Dostaje jeszcze czasem dola jak przychodzi ta łajza, ale juz smutek szybciej przechodzi. Wazne jest zeby nie zatracic sie w tych staraniach tylko dbac o siebie,swoich bliskich i najblizszych, bo oni sa tu i teraz.
PowodzeniaEwik lubi tę wiadomość
-
arizona 87 wrote:Powiem Wam dziewczynki, ze tez niby sie staram. Ale jakos szalu nie ma. Do coraz to kolejnych prob podchodze z coraz mniejszym zaangazowaniem i nadzieja ze sie uda, a moj gin mowi ze to dobrze, ze mam to w dupie. Po zastrzyku jak mam sie kochac to mi sie nie chce. Juz sie zastanawiam czy kiedykolwiek sie uda. Dostaje jeszcze czasem dola jak przychodzi ta łajza, ale juz smutek szybciej przechodzi. Wazne jest zeby nie zatracic sie w tych staraniach tylko dbac o siebie,swoich bliskich i najblizszych, bo oni sa tu i teraz.
Powodzenia
Dokładnie ja już nie licze nie sprawdzam kiedy ma być owulacja jak mamy ochote to sie kochamy jak nie to nie i tyle. Nie ma sensu się szarpać ale wiecie jak to jest rozsądek mówi swoje a głowa i myśli po swojemu.arizona 87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
czesc wszystkim dolaczam do was bo tez jestem slomiana wdowa..moj malz pracuje za granica wBelgii i widujemy sie kilka dni raz na 2 miesiace...pomysl ze staraniem sie o 2gie dziecko przyszedl w listopadzie ubieglego roku , wtedy to odstawilam antyki i przez 3miesiace sie obserwowalam Oczywiscie z monitoringiem , niestety pecherzyki rosly , przetawaly i robily sie torbielki......Mam pcos wiec wiem ze nie latwo zajsc w ciaze bo cykle sa bezowulacyjne bardzo czesto , ale nie jest to niemozliwe bo mam juz syna .
W 2000r mialam laparotomie usunieto mi torbiel i zrobiono resekcje klinowa jajnikow...4miesiace pozniej bylam juz w ciazy naturalnej bez jakichs wiekszych staran poprpstu bez stosowania antykoncepcji zaskoczylo......
Nauczona doswiadczeniem postanowilam pierwszy cykl staran lutowy wspomoc clo...byla owu ,pregnyl , oczywiscie staranka i duuupa..nie udalo sie ..Wiec marcowy cykl gdy malz nie ma postanowilam wykorzystac na gruntowniejszy przeglad org i poddalam sie w pon laparoskopii Wiem ze mozna pomyslec ze strasznie szybko podeszlam do laparoskopii , ale mialam jamies przeczucie ze powinnam to zrobic by wiedziec co w srodku sie dzieje.......Podczas niej usunieto mi duzo zrostow pooperacyjnych -pamiatke po laparotomii i niestety lewa strona jest tak przyrosnieta ze nie bylo mozliwosci jej uwolnienia.
Owu mialam w lutym wlasnie po lewej stronie wiec wiem dlaczego sie nie udalo , bo nie moglo sie udac...jajowod jest niedrozny..Na szczescie prawa strona jest drozna i prawy jajnik dziala wiec zostal przy okazji kauteryzowany by ladnie owulowal -szanse na dzidzi sa mniejsze ale nadal sa...
Teraz w kwietniu bedzie moj malz wiec aby zmaksymalizowac szanse tez cykl bede miec z clo pregnylem i duphastonem...Dziewczyny -my nie majace facetow na miejscu musimy duzo bardziej sie wysilic by udalo sie nam zaciazyc , dlatego jesli mialyscie kiedys jakies operacje w obrebie brzucha , mozliwe zapalenia przydatkow lub dlugo juz sie staracie a efektow nie ma to radze wam pomyslec nad laparoskopia..jest to chyba jedyna mozliwosc by wiedziec co tam w srodku sie tak naprawde dzieje..Nawet hsg czasem pokazuje drozne jajowody a okazuje sie ze rzęski w nich sa zniszczone i starac sie mozna latami i nic z tego....
Ja juz wiem ze mam szanse tylko z prawej strony i wiem to dzieki laparo Jeszcze zostaje nam zrobic badanie nasienia jesli maz bedzie minimum 2tyg to i to zrobimy,.Nie czekajcie na łud szcescia warto sie przebadac i monitorowac na usg...
Ja trafilam na super gina z ktorym wszystko idzie zalatwic...w tym miesiacu stosuje antyki by skrocic cykl , abyw swieta wyrobic sie z owu...pozostawienie wlasnego cyklu swoim torem tona bank bym nie trafila z owu jak moj zjedzie....A dodatkowo po operacji pozwalam odpoczac jajnikowi , ktory zostal nakluty...
Pozdrawiam wszystkie staraczki i niech sie nam zazieleni szybko!!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2014, 19:12
arizona 87 lubi tę wiadomość
-
Hej,ja nie wytrzymałam i zrobiłam test,znowu negatyw a to już 5 dzień po terminie @,już sama nie wiem
Kiniaminia w tym miesiącu już jestem 2 raz u niego. Wracam w niedzielę do Polski,ale na święta 16 kwietnia znów przylatuję ale niestety tylko na 4 dni. -
Kiniaminia i Ewcia moj tez w Norwegii :)tylko ja nie mam mozliwosci dostania sie do niego bo on na morzu... pozostaje mi czekac na cud
Pozdrawiam Wszystkie staraczkiWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2014, 12:08
arizona 87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKapturnica leki mam te co Ty haha, juz kilka razy je bralam i nic, ale dalej probuje. Tak juz 4lata, co drugi cykl probujemy, Przez jeden rok nie wyjezdzal, ale wtedy starania byly takie sobie, bez wspomagaczow. Laparo nie mogli mi zrobic. Bylam juz na stole po jakichs psychotropach,ale nie mogli mnie zaintubowac. Radzko sie zdarzaja takie przypadki ale sa. W razie zagrozenia zycia zostaje mi tracheotomia, na drugi dzien mialam hsg i super wyszlo 2 kontrasty. Jestem w miare spokojna bo nigdy zadnych powaznych chorob, operacji, o jajniki dbam szczegolnie zima, takze zapalenie przydatkow odpada. Zobaczymy w kwietniu probuje ze wszystkimi wspomagaczami. Mam nadzieje ze mezowi nie zmienia sie wyjazdy, bo ma nowa prace.
kapturnica lubi tę wiadomość
-
Arizona 87 do niedzieli jestem jeszcze u męża,w niedziele lecę do Polski a w poniedziałek mam wizytę u mojej gin.-zobaczymy co powie.Jak byłam w ciąży z Madzią w tamtym roku to mi dopiero w 4tc test pokazał,bardzo wolno rośnie mi poziom hcg.
-
nick nieaktualnyewcia21k wrote:Arizona 87 do niedzieli jestem jeszcze u męża,w niedziele lecę do Polski a w poniedziałek mam wizytę u mojej gin.-zobaczymy co powie.Jak byłam w ciąży z Madzią w tamtym roku to mi dopiero w 4tc test pokazał,bardzo wolno rośnie mi poziom hcg.
-
arizona 87 wrote:Kapturnica leki mam te co Ty haha, juz kilka razy je bralam i nic, ale dalej probuje. Tak juz 4lata, co drugi cykl probujemy, Przez jeden rok nie wyjezdzal, ale wtedy starania byly takie sobie, bez wspomagaczow. Laparo nie mogli mi zrobic. Bylam juz na stole po jakichs psychotropach,ale nie mogli mnie zaintubowac. Radzko sie zdarzaja takie przypadki ale sa. W razie zagrozenia zycia zostaje mi tracheotomia, na drugi dzien mialam hsg i super wyszlo 2 kontrasty. Jestem w miare spokojna bo nigdy zadnych powaznych chorob, operacji, o jajniki dbam szczegolnie zima, takze zapalenie przydatkow odpada. Zobaczymy w kwietniu probuje ze wszystkimi wspomagaczami. Mam nadzieje ze mezowi nie zmienia sie wyjazdy, bo ma nowa prace.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2014, 22:44
arizona 87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnykapturnica wrote:No ja zaczne 2gi cykl staran , a pierwszy po przegladzie podwozia...Jeszcze dobrze do siebie nie doszlam po laparo...sam zabieg ok ale bol po gazie mozna okreslic jednym slowem..skurwy,,,,stwo .....Lapanie oddechu jak ryba bezwody z wykrecona grymasem bolu twarza,,,,Clo dzialalo na mnie i w tamtym cyklu ale wtedy nie wiedzialam ze owu jest z niedroznej strony..Pewnie po paru miesiacach bede juz rzygac monitoringami , tabsami itd...Ale poki co iskierka nadzieii jest...
-
nick nieaktualny
-
Tak mam syna ale z nim to sie trafilo jak slepej kurze ziarno,..poszlam na operacje bo mialam torbiel na jajniku i podczas laparotomii od razu rozpoznanou mnie pcos wiec zrobiono od razu resekcje klinowa jajnikow...4miesiace pozniej bylam juz w ciazy..A zeby bylo smieszniej to cykl byl mnonitorowany cyto-hormonalnie o usg transwaginalnej mozna bylo wtedy pomarzyc..I cykl wyszedl bezowulacyjny wiec olewka bo prawie slub mielismy.... a 2tyg pozniej wyszly 2kreski hehehe
Wszystko sie moze zdarzyc...arizona 87 lubi tę wiadomość