"Kiedy masz już dość, nasze smutki i radości podczas starań"
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej. Wchodzę tylko na chwilę, by was poinformować że robimy z mężulkiem odskocznię od prowadzenia wykresów i ogólnie całego ovufriend. Potrzebujemy większego spontanu, bo do tej pory za mocno czuliśmy presję starań. Nie wiem jak długo to będzie trwało, może już na stałe? Mimo wszystko, życzę Wam wszystkim powodzenia i jak najszybszego zaciążenia a tym, ktorym się udało - szczęśliwego rozwiązania. Trzymajcie się
-
Ej! Ladybag coś mnie ominęło?? Jaka beta??! Ty robiłaś betę cholero i się nie chwaliłaś? No te 5,63 to który to był dzień po? A to że prg skacze to nic nie znaczy bo on wydziela się pulsacyjnie i wyniki mogą być różne. Dawaj dawaj info!!
Marteczka szanuje Twoją decyzję w 100% i rozumiem ją. Też tak chciałam zrobić, ale jakoś nie mogłam się od Was odkleić hehe.. A miałam kilka podejść. I faktycznie tak to jest, dzisiaj trzeba, jutro już nie trzeba wiem coś o tym i każda z nas napewno też. Odetchnijcie i odezwij się czasem jak może najdzie Cię ochota. Zostaw konto, nie usuwaj przypadkiem, może kiedyś jeszcze Ci się przyda na fioletowej stronie. Tego Ci, Wam życzęMarteczka93 lubi tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
calanthe wrote:
Witaj Barbia, miło że znów się ktoś przyłączył jak u Was ze staraniami?
Witajcie!
Już po prostu nie wiedziałam komu się wygadać więc postanowiłam napisać do Was kochane.
Mianowicie staramy się z mężem o drugiego dzidziusia. Córcia ma prawie 4 latka.
No ale jak widać niestety nie udaje się nam.
Do lipca nie było wiadomo jaki jest powód tego wszystkiego.Doktor po prostu mówił że za bardzo chcemy i nie wychodzi. Więc tak myślałam.
A potem w lipcu miałam trochę więcej czasu i po prosiłam go aby powiedział mi co za badania mogę zrobić aby było wiadomo o co chodzi. Najpierw mówił że jakieś hormony nie mają na to wpływu ale na koniec skojarzył że mogłabym jedynie zrobić badanie prolaktyny. I jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. Okazało się że prolaktyna wynosi 677 a norma 620 . Poszłam do niego po leki na zbicie , dał Bromergon. Jakie było moje zdziwienie jak po miesiącu stosowania prolaktyna wzrosła do 980. Więc zabrałam się do doktora. A doktor poinformował mnie że jeśli jednak nie spadnie ta prolaktyna to jest podejrzenie gruczolaka przysadki mózgowej. To dopiero był szok, jak zaczął opowiadać co potem będzie z tym robione.
Więc znowu zaczęłam brać rano i wieczorem Bromergon i nie pamiętam po jakim czasie zrobiłam badanie ale chyba po 2 tyg. i jakie moje zdziwienie było jak prolaktyna spadła poniżej normy, wynosiła 40. Więc dzwonię do doktora a on na to: to rób swoje . No i tak robimy swoje i tkwimy w jednym i tym samym punkcie. Dla pewności zrobiłam powtórkę prolaktyny i teraz wynosi 220 .
To taka krótka historia naszego starania .
Dzięki dziewczyny za przyjęcie mnie do Was
-
Marteczka93 wrote:Hej. Wchodzę tylko na chwilę, by was poinformować że robimy z mężulkiem odskocznię od prowadzenia wykresów i ogólnie całego ovufriend. Potrzebujemy większego spontanu, bo do tej pory za mocno czuliśmy presję starań. Nie wiem jak długo to będzie trwało, może już na stałe? Mimo wszystko, życzę Wam wszystkim powodzenia i jak najszybszego zaciążenia a tym, ktorym się udało - szczęśliwego rozwiązania. Trzymajcie się
Marteczka93 lubi tę wiadomość
Fabian Cyprian Tymuś -
Barbia wrote:Witajcie!
Już po prostu nie wiedziałam komu się wygadać więc postanowiłam napisać do Was kochane.
Mianowicie staramy się z mężem o drugiego dzidziusia. Córcia ma prawie 4 latka.
No ale jak widać niestety nie udaje się nam.
Do lipca nie było wiadomo jaki jest powód tego wszystkiego.Doktor po prostu mówił że za bardzo chcemy i nie wychodzi. Więc tak myślałam.
A potem w lipcu miałam trochę więcej czasu i po prosiłam go aby powiedział mi co za badania mogę zrobić aby było wiadomo o co chodzi. Najpierw mówił że jakieś hormony nie mają na to wpływu ale na koniec skojarzył że mogłabym jedynie zrobić badanie prolaktyny. I jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. Okazało się że prolaktyna wynosi 677 a norma 620 . Poszłam do niego po leki na zbicie , dał Bromergon. Jakie było moje zdziwienie jak po miesiącu stosowania prolaktyna wzrosła do 980. Więc zabrałam się do doktora. A doktor poinformował mnie że jeśli jednak nie spadnie ta prolaktyna to jest podejrzenie gruczolaka przysadki mózgowej. To dopiero był szok, jak zaczął opowiadać co potem będzie z tym robione.
Więc znowu zaczęłam brać rano i wieczorem Bromergon i nie pamiętam po jakim czasie zrobiłam badanie ale chyba po 2 tyg. i jakie moje zdziwienie było jak prolaktyna spadła poniżej normy, wynosiła 40. Więc dzwonię do doktora a on na to: to rób swoje . No i tak robimy swoje i tkwimy w jednym i tym samym punkcie. Dla pewności zrobiłam powtórkę prolaktyny i teraz wynosi 220 .
To taka krótka historia naszego starania .
Dzięki dziewczyny za przyjęcie mnie do WasFabian Cyprian Tymuś -
Gaduaaa wrote:w parze z wysoką prolaktyną często chodzą choroby tarczycy. Może warto byłoby to zbadać? Poza tym przy długich staraniach ja już bym badała więcej rzeczy... lh, fsh, progesteron... to takie minimum...
Tak oczywiście badałam tarczycę i mam w normie.
A progesteron to doktor właśnie w lipcu mówił że nie ma co badać.
No ale jak nie wyjdzie do końca roku to trzeba będzie znów brać się za badanie i myślenie co jest nie tak. -
Witam wszystkie, ostatnio tylko was czytam ale jakoś nie mam co pisać chyba w jakąś stagnację popadam albo to ta pogoda taka parszywa...
Marteczko odpocznijcie wyluzujcie się ale czasem zajrzyj do nas i pogadaj o głupotach
Witaj Barbia masz bardzo dziwnego lekarza skoro nie każe robić hormonów, jest tyle badań diagnozujących ale o tym najwięcej wie Gadi - nasz ekspert i prywatny doradca medyczny a sprawdzając tarczycę to jakie badania robiłaś i jakie wyniki Tobie wyszły?Marteczka93 lubi tę wiadomość
-
Posok82 wrote:Witam wszystkie, ostatnio tylko was czytam ale jakoś nie mam co pisać chyba w jakąś stagnację popadam albo to ta pogoda taka parszywa...
Marteczko odpocznijcie wyluzujcie się ale czasem zajrzyj do nas i pogadaj o głupotach
Witaj Barbia masz bardzo dziwnego lekarza skoro nie każe robić hormonów, jest tyle badań diagnozujących ale o tym najwięcej wie Gadi - nasz ekspert i prywatny doradca medyczny a sprawdzając tarczycę to jakie badania robiłaś i jakie wyniki Tobie wyszły?
nawet moja owu w nią popadłaFabian Cyprian Tymuś -
Hello pszczolki moje kochane
Czytam Was ciagle ale dopiero dzis wolne żeby cokolwiek naskrobać.
Marta również szanuje Wasza decyzje :-* trudne wybory sa naszymi decyzjami. Ale idąc za słowem dziewczyn ja również proszę o nieusuwanie konta
Teraz slowko do Naszych ciazoweczek cieszę sie ze wszystko u Was ok. Ze maluszki rosną i zdrowo sie rozwijają pod Waszymi serduszkami.
Caro nadal do mnie nie dociera ze będziesz MAMĄ
Gadi widzę ze tylko Ty tu jeszcze watek podtrzymujesz cierpliwie. Kochana, odpowiedzialna opiekunka ogniska domowego na OF
Smutno troszkę ze większość laseczek totalnie zamilkla ale co zrobić?
Widocznie tak musi być ze jedne odchodzą by ustąpić miejsca NOWOPRZYBYLYM i tu w Wasza strone buziaczki, ze zainteresował Was watek i dzieki Wam nie umiera
A ja dzis lecę na karaoke ze studentami z roku haha i tyle u mnie.
A i najważniejsze: W niedziele 4rano Tii juz bedzieWiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2016, 18:06
Marteczka93, Posok82 lubią tę wiadomość
-
Gaduaaa wrote:ladybag powtarzasz jakieś badania ? nie wiem czy mnie coś ominęło.. robiłaś betę?
Pisałam stronę wcześniej, ale tylko calanthe zareagowała -więc stwierdziłam ,że pewnie przychyliłyście się do mojego stwierdzenia, że oszalałam
Marteczka93 wrote:Hej. Wchodzę tylko na chwilę, by was poinformować że robimy z mężulkiem odskocznię od prowadzenia wykresów i ogólnie całego ovufriend. Potrzebujemy większego spontanu, bo do tej pory za mocno czuliśmy presję starań. Nie wiem jak długo to będzie trwało, może już na stałe? Mimo wszystko, życzę Wam wszystkim powodzenia i jak najszybszego zaciążenia a tym, ktorym się udało - szczęśliwego rozwiązania. Trzymajcie się
Jesteś młodziutka a przerwa dobrze Wam zrobi, nie ma pośpiechu
Caro wrote:Ej! Ladybag coś mnie ominęło?? Jaka beta??! Ty robiłaś betę cholero i się nie chwaliłaś? No te 5,63 to który to był dzień po? A to że prg skacze to nic nie znaczy bo on wydziela się pulsacyjnie i wyniki mogą być różne. Dawaj dawaj info!!
No piszę, że stronę temu wspominałam
To był niby 10 dzień po owulacji.
Planuję zrobić powtórkę w sobotę.
Barbia Wiesz z tymi normami prolaktyny to różnie - zależy jakie laboratorium.
Swego czasu też miałam problemy z prolaktyną (7-8 lat temu) - miałam wtedy mlekotok z piersi i myślałam, że jestem w ciąży. A tu zonk - okazało się, że prolaktyna dużo za duża.. Lekarz jak gdyby nigdy nic zaczął mi tłumaczyć jak wygląda usunięcie gruczolaka z mózgu, bo to pewnie to..
Wylądowałam w szpitalu na tydzień, zrobili mi wszystkie badania i wypuścili do domu zdrową jak rybę. Początkowo brałam jakiś niemiecki lek którego niestety nazwy nie pamiętam, ale miesięczna kuracja kosztowała mnie koło 130 zł..
Jako biedna studentka pytałam ówczesnego pana dr czy nie ma zamiennika, bo to jednak dla mnie spory wydatek, to powiedział, że są inne, ale to pic na wodę fotomontaż. Lek oprócz swojej ceny miał też inne niedogodności - ciągle chciało mi się wymiotować i kręciło mi się w głowie.. 2 m-ce z życiorysu wyjęte - schudłam 10 kg.
Szczęśliwie po szpitalu lekarze przepisali mi bromergon (kosztował w okolicach 5 zł, wybuchnęłam w aptece śmiechem,pani farmaceutka myślała, że zwariowałam ). Co prawda pierwszego dnia zemdlałam i potem bałam się go brać jeśli takie skutki uboczne miałyby się powtarzać, ale szczęśliwie później już nic złego się nie działo. Poziom prl się ustabilizował i obecnie tylko co jakiś czas kontroluję
Myślę, że wówczas wina była po stronie rozregulowanych hormonów, bo lekarz kazał mi co roku na 3 m-ce odstawiać tabletki anty, żeby organizm oczyszczać - skutek jaki był to napisałam wyżej
Barbia wrote:Tak oczywiście badałam tarczycę i mam w normie.
A progesteron to doktor właśnie w lipcu mówił że nie ma co badać.
No ale jak nie wyjdzie do końca roku to trzeba będzie znów brać się za badanie i myślenie co jest nie tak.
Ja lekarzem nie jestem, ale gdzie bym nie czytała i czego bym nie czytała - wszędzie jest napisane, że progesteron odpowiada za owulację - jak masz zajść jak nie ma owulacji?
Proponowałabym iść na konsultacje do innego lekarza
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej jestem i ja
Informuje że pewnie laparoskopi nie będzie bo się przeziebilam kaszel katar skonsultuje to jeszcze z ginem w poniedziałek ale pewnie anastezjolog mnie nie uśpi...
Jestem mega wściekła, tyle badań kasy poszło na marne , kolejny termin zapewne będzie po świętach a i wtedy też pewności mieć nie będę że mnie coś nie złapie
Lecze się od 3 dni czosnkiem robię sobie inhalacje i nic każdego dnia budzę się z większym katarem a dziś dodatkowo jeszcze z kaszlem...
Nie mam już sił !!
-
Ona29 a domowe babcine sposoby? Cytryna z miodkiem, płukanie wodą z solą, oliwą z oliwek ? Na katar dobry jest też amol, kilka kropel na gotowaną wodę i wdychać - tylko bez przesady, żeby sobie nosa nie popalić ja jak byłam chora m-c temu tak się kurowałam i udało się obejść bez leków
Ja miałam wczoraj chwilę grozy bo pojawiła się plamka na bieliźnie, nie duża taka wielkości 2 zł.. na okres dużo za wcześnie, a poza tym przy takim progesteronie okres? Hmmm.. zobaczmy -
nick nieaktualnyGaduaaa wrote:na prośbę naszej koleżanki z sąsiedniego wątku.. a wcześniej na prośbę Caro...
muszę Wam przekazać bardzo smutną, przykrą wiadomość...
Oto Caro jest w szpitalu... Serduszko przestało bić..
Jaki ten świat jest niesprawiedliwy
Caro tule bardzo mocno :-*
Tak bardzo przykro i smutno mi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 16:30
-
nick nieaktualnyNie, nie, nie Caro ;( ;( ;( boże dlaczego? Tak bardzo mi przykro Caro kochanie jestem załamana i tak bardzo Ci współczuję to straszne i tak bardzo niesprawiedliwe. Dlaczego? Caro bardzo mocno Cię przytulam i wiedz że jestem z Tobą całym sercem i razem z Tobą jednoczę się w bólu Trzymaj się nasza kochana
-
Gaduaaa wrote:na prośbę naszej koleżanki z sąsiedniego wątku.. a wcześniej na prośbę Caro...
muszę Wam przekazać bardzo smutną, przykrą wiadomość...
Oto Caro jest w szpitalu... Serduszko przestało bić..
O boże..
nie znamy się, ale normalnie się popłakałam Wiem jaki to ból, tak strasznie mi przykro Współczuje ogromnie Wysyłam fluidy wsparcia na odległość