"Kiedy masz już dość, nasze smutki i radości podczas starań"
-
WIADOMOŚĆ
-
ona Ci powiem ze silna babka jesteś ze mu wybaczylas i zaakceptowalas sytuację.. Nie wiem czy bym umiała.. Hm Ale skoro jest z tobą a nie z nią i sytuacja wygląda jak wygląda to on chyba cie kocha.. Wiesz faceci są z innej planety.. Musicie szczerze pogadać lub spróbuj może z listem?Fabian Cyprian Tymuś
-
nick nieaktualnyOna myślę, że w Tobie wciąż jest ta cała sytuacja ze zdradą i ona wpływa na wasze relacje. Jeśli go przyjęłaś i postanowiliście pomimo tego być razem to powinnaś mu wybaczyć i nie wracać do tego. Nie usprawiedliwiam jego występku. Nie. Ale mogłaś odejść. A jednak zostałaś. Bo chciałaś z nim byc, bo czujesz coś do niego. Bo chciałaś spróbować raz jeszcze. Ale jeżeli naprawdę tego chcesz, to mimo że boli, powinnaś zrobić wszystko by zamknąć tamten rozdział w życiu. Dać Wam naprawdę szansę. Tym bardziej, ze jak piszesz pod tym względem on cały czas stara się trzymać Twoją stronę.
Piszesz, ze najlepiej by było żeby poszedł do tamtej i wtedy wszystko się wreszcie skończy. Widać ze czujesz sie w tej całej sytuacji bardzo niepewnie. Spójrz jednak na tą całą sytuację z nieco innej perspektywy. Rozstaliście się. On miał przelotną przygodę z dużo młodszą kobietą. Ma z nią dziecko. Mógłby Cię zostawić i wieść życie młodego boga który uwiódł młodszą, miałby dziecko. ALE ON TEGO NIE CHCE. Jest z Toba. Wybrał Ciebie. Pomimo wieku. Pomimo tego, że nie macie dziecka. Dla mnie to świadczy o tym że on naprawdę czuje do Ciebie cos więcej niz tylko "wszystko mi jedno". Zwiazek tworzą dwie osoby które chcą być razem. Nie uciekają od siebie. Siądźcie razem wieczorem i porozmawiajcie. Usiądź naprzeciw niego i zacznij mówić. Ale bez pretensji, bez obarczania go winą. To nie ma być wylanie swoich żali, czy co gorsza wykrzyczenie ich. Tylko rozmowa w której mogą wziać udział dwie osoby. Pokaż mu ze Ci na nim zależy. Że chcesz aby było między Wami dobrze. Wyciągnij rękę i naucz go rozmawiać.
O ile naprawdę tego chcesz. -
nick nieaktualnyKochane , ja już tak mam może i mi wygodnie ale to on mnie źle potraktował on źle się zachował oczekuję właśnie podejścia z jego strony - dlaczego to zawsze ja mam wyciągać rękę?
Ja wiem jestem pewna ze coś do mnie czuje wiem gdyby chciał mógłby odejść a tu już z brzuszkiem pannę zostawił- nie zaluje jej znała nas znała nasza sytuację mimo to nie zawahala się wkroczyć w nasze życie i wykorzystać chwilę słabości
Caro pisałaś żeby spróbować czy on będzie zabiegał - robi to zawsze czasem nawet aż zabardzo ale tylko wtedy gdy jest naprawdę źle gdy mu się już tylek pali ...
Ma ciężki charakter ale ja wiem o tym , to mi nie przeszkadza tylko fakt jego podejścia
Moje ZLE myślenie polega na tym - skoro takie coś ci wybaczylam nie masz prawa mnie tak traktować! I tu błąd ale inaczej sobie nie wyobrażam
Gadu wybaczylam bo przez rok jej ciąży zylismy normalnie tzn z przekonaniem że to nie jego , spotykaliśmy się i szczerze jak mały przyszedł na świat niewiele się zmieniło był rutyny ciąg dalszy ...
I mój błąd jak Bunny napisała często w chwilach złych tych smutnych wracam do tego bo przeszłam wiele, bo mam do niego ogromny żal mam wrażenie że mnie upodlil straciłam przez to poczucie własnej wartości, pamiętam jak rozmawiałam z jej matka ( moja koleżanka! ) mówiła ja wiem ze jest Ci przykro ze tyle lat się staraliscie niewiem co ci powiedzieć... jakie to okropne !!
Kocham go czuję że on mnie też...ale czasem poprostu mnie to przerasta tymbardziej że dziewczyna nie daje spokoju chodzi z dzieckiem koło nas jeździ do klubów gdzie pracuje mój mąż trafiła mi się taka bez poczucia godności i honoru !
Jemu też jest napewno ciężko, tymbardziej że to dziecko jego syn pierworodny a nie wychowuje go nie bierze zbytniego udziału w życiu syna
Czasem na zakupach jak jesteśmy schylam soe po ciuszki łapie mnie za rękę mówi : dla kogo !! Będziemy mieli swoje będziesz kupować!!
Jakie to ciężkie wszystko
Musiałam się wyzalic
-
Dzień dobry wszystkim ... miałam jakąś dziwną noc.. długo nie mogłam zasnąć.. jakoś nagle zdałam sobie sprawę z tego, że będzie bobas... i czy ja dam radę.. z trójką dzieci..? Długo myślałam w końcu zasnęłam, wtedy miałam głupi sen.. już się zaczyna... śniła mi się szwagierka której nie cierpię więc znowu byłam nerwowa haha a o 5.30 stary się przebudził , kręcił się, wiercił i ja już miałam po spaniu.. a On na drugi bok i śpi.. wrrrrr
Ona bardzo ciężka sytuacja.. ale widać, że jest w tym jakaś moc.. uczucia.. miłość Myślę, że powinnaś zacząć mimo wszystko od siebie... Tak jak Bunny pisała, zamknąć tamten etap.. tamte drzwi... niestety dopóki nie zamkniesz tamtych drzwi to nie otworzysz kolejnych.. może poważna rozmowa.. jakieś wspólne ustalenia i postanowienie zmiany spowodują że się wszystko ułoży.. ale musisz tego chcieć i sobie to w głowie najpierw Ty poukładaćFabian Cyprian Tymuś -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTak tylko jak to zamknąć- to nie jest zdrada i tyle to będzie się wleklo za mną do końca życia...
Zgodziłam się- bo dziecko nie jest niczemu winne ale Panna odpuścić nie chce jest wszędzie tam gdzie my , nawet do naszej pracy przychodzi jakby nigdy nic siedzi u mnie pod klatka w słoneczne dni , mąż ja przegania wyzywa a ona NIC do jego klubu ma już zakaz wstępu ale do drugiego już zakazu nie może mieć ( zasady ) więc bywa tam prawie co weekend !
Może i bym to zamknęła ale jak to zrobić jak ona nie potrafi odpuścić?
Niedziela dziś trzeci dzień milczenia , zero słów mijanie się mnie to wykańcza
Gadu napisz jak się czujesz jakieś objawy ?
Ile wogole masz lat ? ( jeśli można zapytać) mi w przyszłym roku 30 -stka stuknie mam wrażenie że ja już na wszystko za stara jestem
Calanthe tak jak już choinka stoi to już musi być mega klimat
Faktycznie już powoli czuć ta atmosferę świąteczna, na ulicach drzewka przystrojone witryny sklepowe już się świecą na centrach handlowych już się zaczął szał zakupów pięknie- magiczny czas
Gaduaaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny
Co u mnie, u mnie nic nowego tempka spadła i stoi w miejscu
Wczoraj w postaci eksperymentu zrobiłam sobie jeszcze jednego testa owu, wyższa druga kreska mocniejsza od kontrolnej tym razem, ale to nic nie znaczy. Nie wiez dlaczego noone wychodzą pozytywnie może jakies znowu zaburzenia, bo na ciążę to wdł.emperatury i objawów to raczej już nie wygląda. Eh dobra już nie żale się wam tu.
Ona29 przykro mi że taka sytuacja nastała u Ciebie. Po deszczu wychodzi słońce, mam nadzieje że u Ciebie te słońce niedługo wyjdzie i zaświeci dwa razy mocniej :*
Gaduaaa ciesz się że masz objawy to chyba dobrze wróży
Dziewczyny ja też w tygodniu będe ubierała choinkę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2016, 13:35
Gaduaaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGaduaaa wrote:heheh ja mam 29 ... 14 stycznia 30stkę ! aaaaaaaaaa
czuję się dobrze.. trochę mocniej jakby zmęczona chodzę.. i właśnie dziś coś mam mdłości... ale tak to okey dociera do mnie, że to ciąża..
E no to super:-) ! Hehe poczuj to
A potem nudy życzę! A narazie to zygaj marudz pierdz
Kurde Lilith to mnie podbudowalas robiłam sobie test owu dziś i negatyw więc małż może się jeszcze do mnie nie odzywać ha ha
A a a i właśnie kupiłam sobie na allegro ta czarna maskę co tak reklamują, widziałam testy blogerek w necie i śmiem stwierdzić że właśnie takie coś mi się przyda -
Gaduaaa wrote:heheh ja mam 29 ... 14 stycznia 30stkę ! aaaaaaaaaa
czuję się dobrze.. trochę mocniej jakby zmęczona chodzę.. i właśnie dziś coś mam mdłości... ale tak to okey dociera do mnie, że to ciąża..
u mnie dziś 6 tydz i 4 dzień i.. nie dociera do mnie nadal, że spotkało nas to szczęście
I widać jak każda kobieta przechodzi to inaczej - ja na Twoim etapie to właściwie czułam się normalnie jakbym miała dostać okres - czyli bóle okresowe i ból piersi + jako jedyne coś nadzwyczajnego to sikałam na potęgę
Tak naprawdę dopiero teraz od czwartku kiedy dowiedziałam się że jest maluszek i serduszko (chociaż to dopiero wieczorem rano jeszcze nie wiedziałam) - to dopiero mi się odkurzacz włączył - jadłabym co mi pod rękę podchodzi, nawet rzeczy których na co dzień nie lubię
a zmęczenie też dopiero teraz, wczoraj cały dzień przespałam i dziś też ciągle prawie śpię..
No i te zaparcia z tym jest największy problem. Mdłości to raz są raz ich nie ma, ale głównie to zwyczajnie mi nie dobrze, nie ciągnie mnie na szczęście do wymiotów
calanthe wrote:Ona oj tam od razu za stara jak widać nas przyszlych 30-stek jest wiecej, bo i ja się podpisuję
Gadu teraz najpiękniejszy czas przed Tobą
No właśnie, ja to już w takim razie do piachu
Ona29 ja się w temacie zbytnio nie wypowiadam, bo mi się cisną takie słowa.. Jak on może mówić, że się do niczego nie nadajesz, że jak będziesz miała swoje to sobie kupisz (odnośnie oglądania ubranek), że jak Ci się nie podoba to sobie zmień.. Ranić Cię cios za ciosem i zachowywać jakby się nic nie stało.. No ile ona ma lat 5? We mnie od razu się gotuje :< Ja jak bym go kopnęła w tyłek to by leciał i leciał.
Jak możesz mówić, że nie zdrada - dla mnie obojętne czy rozstaliście się na chwilę, czy to separacja była - rozwodu w każdym razie nie braliście - więc to JEST zdrada, nazywajmy, rzeczy po imieniu.
Partner powinien wspierać, pomagać, a nie jeszcze dodatkowo dołować i wgniatać w ziemie takimi txtami.
I w ogóle - czytał artykuł "czy warto być w małżeństwie jak nie ma dzieci", a to dobre sobie - a on brał przepraszam z Tobą ślub dla dziecka czy z miłości? bo chyba mu się coś pomyliło.
Ja to normalnie aż się gotuję jak myślę o tym jak on Cię traktuje, a Ty to znosisz..
Swoją drogą 30stki jeszcze nie masz a mówisz, że staracie się 11 lat to młodziutka jeszcze byłaś - mnie wtedy daleko było do instynktu macierzyńskiego
Karolina2787 lubi tę wiadomość
-
Ladybag zgodzę się z Tobą. (Przynajmniej w kilku kwestiach...) Facet poczuł wolność i poleciał na młodszą. Jeśli się wyprowadziłaś i powiedziałaś mu, że to koniec, nie ma dla Was szansy, to niestety mógł robić co mu się żywnie podoba. Jeśli miał nawet słabe wyniki, to wystarczy, że laska miała piękne owulacje, zatrybiło po prostu... Gin znajomej jakiś czas temu powiedział Jej, że nie ma szans na dziecko ze swoim partnerem, Ona ma problemy z owulacją, On z nasieniem. Z dwójką, gdzie każde się z czymś boryka w kwestii płodności, jest ciężko. Przypuszczam, że jest tak, jak piszesz... HIPOTETYCZNIE może z innym miałabyś większą szansę na ciążę.
Jeśli się kogoś kocha, nie niszczy się go psychicznie. Facet jest cwany, pewny siebie, bo po prostu ma dziecko i tym samym całą odpowiedzialność za Wasze niepowodzenia zrzuca na Ciebie. Dla mnie to niestety nie jest miłość...
A czy poczuł się jak młody bóg i mógł z nią zostać... Moim zdaniem to nie wszystko. Jeśli laska to tzw. pustak, nic sobą nie reprezentuje, to żaden facet nie wytrzyma długo w otoczce młodego boga. Tym bardziej, jak ma w domu sensowną kobietę, poukładaną, samodzielną... Ucieknie od lolitki prędzej, niż się ktokolwiek spodziewa
A z żoną rozwód, podział firmy/biznesu? -
nick nieaktualnyLadybag też tak myślę jak Ty ...
Ale i dużo słyszę od dziewczyn zarówno tu jak i w życiu codziennym że coś musi być w tym że jest - chyba że poprostu jest mu tak wygodnie i tyle
Nie nie 11 lat po ślubie 3-4 lata zabezpieczeń na początku 2 lata zaraz po ślubie potem rok może coś próbowaliśmy w 2011 braliśmy się na poważnie też to trwało rok , w 2014 pojawiła się ona i od 2015 roku grudnia do dziś się staramy
Powiedzmy że się staramy . -
nick nieaktualnyTak tak tak właśnie było!
Pozew leżał w sądzie więc było już na poważnie, wiadomo nie odrazu ale mniej więcej pół roku jak się wyprowadziłam złożyłam o rozwód, potem on jego prośby obietnice , i wycofałam
Tak naprawdę wiele żałuję!
Tak czy siak niewiem co to dalej będzie:-/
Napewno nie myślę na chwilę obecną o szczęściu przy nim , odejść też ciężko bo wiem że mi nie da spokoju
Dużo tego by opowiadać jednym słowem- tylko UCIECZKA MNIE RATUJE
Poprostu musiałabym zniknąć -
Musiałabyś to wszystko na spokojnie przemyśleć. Zastanowić się, co dalej i jeśli będziesz pewna decyzji - jesteśmy razem, zostawić przeszłość za Wami i WSPÓLNIE tworzyć teraźniejszość. A jeśli - osobno, pozamykać wszystkie sprawy, rozwód, osobne mieszkanie...
Facet zachowuje się z tego, co piszesz, jak totalny palant, który nie ma do Ciebie szacunku. Jednakże Ty sama na to pozwalaszladybag, Karolina2787 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPisałam i wcielo posta ...
Tak dokładnie brak szacunku !
I tylko wtedy kiedy z nim się nie zgadzam , czyli on mówi tak ja tak i wtedy zaczyna się wojna
Mam wrażenie że ja tylko się z nim szarpie nic więcej zero zmian nie na lepsze nie na gorsze ...
W poniedziałek wieczorem kłótnia milczenie do środy w czwartek kłótnia do dziś nie rozmawiamy - co to za życie?
On zyje ja się placze z kąta w kat bo niewiem co robić...
I tak prawie cały czas