"Kiedy masz już dość, nasze smutki i radości podczas starań"
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCholera jasna ale sę wkurzyłam teraz no
Jutro miałam mieć wizytę u gina a ze rejestracja jest online to mogę sobie wybrać godzinę itd. wcześniej nie było terminu wolnego na czwartek więc wybrałam najbliższy w sobotę, jednak później patrzę zwolniła się godzina 16 w czwartek no to ja ''przekładam'' wizytę z soboty na czwartek a tu dziś mi przychodzi wiadomość na e-mail: przypominamy że za 3 dni masz wizytę masakra... Teraz próbuję wejść na stronkę ale się nie da bo coś się wiesza. Cholera jasna nie wiem czy to przez te kłopoty nie zapisało mi wizyty czy dlatego że rejestrowałam się z kompa w pracy a nie u siebie -
Ladybag korzystaj że snu póki możesz bo na końcówce wizyty w toalecie nie pozwolą a jak będzie maluszek to kilka lat bezsennych ja nie zdawałam sobie sprawy przed porodem ile człowiek jest w stanie wytrzymać bez snu a później się przekonałam że dluuugooo i da się zasnąć w każdym miejscu i w każdej pozycji
ladybag lubi tę wiadomość
-
magdzia26 wrote:Barbia bardzo mi przykro ehhh że takie rzeczy się muszą dziać to jest straszne u mnie obyło się bez lyzeczkowania ale nie wiem co jest gorsze mam nadzieję że już nigdy żadna z nas nie będzie musiała przez to przechodzic
Gorsze łyżeczkowanie bo to sztuczna ingerencja w ciało. Organizm po samoistnym się szybko regeneruje i można działać, a po zabiegu właśnie trzeba czekać bo jak naruszają strukturę w środku mechanicznie to jest dużo więcej szkód które muszą się naprawić Dlatego w wielu krajach się od tego starają odchodzić..
A ja właśnie przeczytalam że wkraczamy właśnie znów w taką fazę zmęczenia wiec może i faktycznie stąd to spanie
Gorzej, że aplikacja podpowiada mi, że dzidzia jest wielkości jabłka i waży ok. 80 gram a my na ost usg mieliśmy 125!
-
nick nieaktualnymagdzia26 wrote:Karolina a nie da się tam zadzwonić na jakąś infolinie?
No właśnie jak cała stronka nie działa to nie mam jak wcześniej na e-mail mi przyszło że mam wizytę na 9 wiec myślałam że jest ok ale teraz już nie jestem pewna. No ale chyba pójdę najwyżej mnie nie przyjmie... -
kozamonia wrote:Idę zrobić wreszcie tą kawę, bo jeszcze nie zaczęłam
Mój chłop dzisiaj pierwszy dzień w nowej pracy, także jeszcze trochę stresu jak sobie poradzi.
Trzymamy (Ja, krewetką i bobas) kciuki za 1 dzien
Niech mu praca lekka będzie i żeby miał fajny teamkozamonia lubi tę wiadomość
-
Karolina2787 wrote:Cholera jasna ale sę wkurzyłam teraz no
Jutro miałam mieć wizytę u gina a ze rejestracja jest online to mogę sobie wybrać godzinę itd. wcześniej nie było terminu wolnego na czwartek więc wybrałam najbliższy w sobotę, jednak później patrzę zwolniła się godzina 16 w czwartek no to ja ''przekładam'' wizytę z soboty na czwartek a tu dziś mi przychodzi wiadomość na e-mail: przypominamy że za 3 dni masz wizytę masakra... Teraz próbuję wejść na stronkę ale się nie da bo coś się wiesza. Cholera jasna nie wiem czy to przez te kłopoty nie zapisało mi wizyty czy dlatego że rejestrowałam się z kompa w pracy a nie u siebie
A nie możesz przedzwonić do kliniki i spytać skoro stronka się wiesza?Insulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2) -
nick nieaktualnyMalaMiss wrote:A nie możesz przedzwonić do kliniki i spytać skoro stronka się wiesza?
To jest prywatny gin, żadna klinika więc nie mam jak bo nawet numeru do niego nie posiadam. Zawsze rejestrowałam się przez tą stronkę a teraz klops nawet nie można podejrzeć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2017, 10:26
-
magdzia26 u mnie było łyżeczkowanie bo jakiś stary gbur sobie tak zażyczył bo krwawię a ledwo co krwawiłam, bo po badaniu usg które robił mi inny miły lekarz to wiadomo że tam coś się naruszyło.
Najlepsze było to że ten miły lekarz powiedział że obędzie się bez zabiegu bo tylko zostało coś w pochwie, a maglował mnie tą sondą dobre 10 minut i po tym usg wyszłam do ubikacji i oczyściłam się sama. Przepraszam za szczegóły.
Więc nie wiem cholender po co mi robili ten zabieg.
Ladybag no właśnie odchodzą ale jak trafisz na takiego gbura to mimo wszystko zrobią Ci zabieg
-
Barbia
Ladybag no właśnie odchodzą ale jak trafisz na takiego gbura to mimo wszystko zrobią Ci zabieg [/QUOTE]
Po ten cholender, że lecą taśmowo bo tak wygodniej, bo po co poświęcać więcej czasu na indywidualne przypadki. Inna sprawa, że za zabieg nfz im więcej kasy daje...
U mnie też tak było ze na usg dr powiedział ze obędzie się bez zabiegu wystarczy tabletka, a potem jak juz byłam pod gabinetem to wszystkie jak leci miały lyzeczkowanie, całe szczęście miałam osobę która nade mną czuwała bo inaczej pewnie skończyło by się tak samo
madzia26 myślę, że dla każdej z nas która przeszła poronienie to była trauma
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2017, 10:47
-
Qrde, a mnie coś nogi boli jak przy 1 dniu okresu... Spóźniony zapłon mają czy co?
Monia, wróci zadowolonyb zobaczysz.
Ladybag, jak masz możliwość to grilluj się pod kołderką, a co tam - wolni Ci przecież! Zbieraj siły na najbliższe 5 miesięcyInsulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2) -
Qrdeb nóż się w kieszeni otwiera, że lekarze ingerują jak nie trzeba. Pewnie z przyzwyczajenia, nie dopuszczają do siebie wiadomości, że medycyna poszła do przodu - są tbletki, lepsze analizy, tylko lecą z zabiegiem bo "zawsze się tak robiło". A może ich to qrde bawi? Nie no, dziewczyna przeżywa taką tragedię a oni ze znieczulicą podchodzą do wszyatkiego...Insulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2) -
MalaMiss wrote:Qrdeb nóż się w kieszeni otwiera, że lekarze ingerują jak nie trzeba. Pewnie z przyzwyczajenia, nie dopuszczają do siebie wiadomości, że medycyna poszła do przodu - są tbletki, lepsze analizy, tylko lecą z zabiegiem bo "zawsze się tak robiło". A może ich to qrde bawi? Nie no, dziewczyna przeżywa taką tragedię a oni ze znieczulicą podchodzą do wszyatkiego...
No właśnie znieczulica przeważnie u tych starych datą lekarzy.
Bo mój gin mówił że dają tabletkę i czekają na poronienie. A tutaj czarna owca musi popsuć wszystko.
Trauma jest ale trzeba się podnieś do góry i walczyć dalej bo jest dla kogo. Gdyby nie moja córcia w domu to chyba źle bym to wszystko zniosło a tak to jestem teraz silniejsza przez to wszystko.