Krakowianki starające się o dziecko.
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak 28 za miesiac heh
Źle zinterpretowalam bo nie mialam wyników na kartce tylko internetowo.przedzial 0.98-9.85 w 25dc i 01.03 przyszła@ teraz dopeiro to zauwqzylam więc jednak słabe amh :-(trudno. A z tymi wstrzymanie to już od 2 lat tak niestety bo mąż nie był gotowy..raz mam dzień zalamki raz euforia że już to planujemy ehh.. w środę zapytam gina czy czekać czy nie. I wstyd się przyznać ale wyczytałam na jednym forum dziewczynka napisała że "uczucia jakie towarzyszą jej podczas starań to ekstycaja ciekawość czy będzie w ciąży a nie sama chęć posiadania dziecka" utozsamiam się z takim stwierdzenie. Ni3 myślę o dziecku myślę obsesyjnie o ciąży o brzuchu i jak to jest.. byłam raz ale to za krótko kulo ciągnęło i miałam ochotę gotować i cycki bolały. I iwtedy jeszcze miałam infekcje zapalenie cewki i ale to było zbyt krótko.. żeby poczuć jak to jest być w tym cudownym stanie..Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2017, 14:02
2014- ciąża pozamaciczna Hiperprolaktynemia-> Dostinex
02.03.2018 Igusia na świecie (3cs)
08.2020 misja rodzeństwo ( 2021zaś.
02.01.22- II --> rośnij
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyu.tsukino mnie wiele osób zachwalało dr Tomasza Milewicza, ale nie byłam u niego. Myślę, że jeśli u mnie starania potrwałyby długo (tfu tfu), to wtedy do niego pojde. On jest wlasnie gin-endo w jednym, ponoć specyficzny, ale nie nalezy sie tym zrazac, bo gosc łebski i pomogl wielu kobietom zajsc w ciaze. Z tego co wiem przyjmuje na Sadowej i w klinice Parens, ale lepiej na Sadową się udać
-
nick nieaktualny
-
Selina, dzięki za te informacje o tym, kiedy trzeba robić prolaktynę - coś mi się pomieszało i chciałam iść w ponoedziałek, w 8 dc. Czyli muszę czekać na kolejny cykl. Dzięki raz jeszcze!
Jeśli chodzi o endokrynologów to ja chyba się wybiorę do polecanej tutaj wcześniej dr Tabor, chciałam przez moment iść do dr. Milewicza, kilka moich koleżanek do niego chodziło i mają już dzięki niemu kilkuletnie bobasy, ale szczerze mówiąc na razie bardzo mnie zniechęcają opinie dotyczące jego sposobu leczenia (mnóstwo leków, chaos etc.). Zostawiam go sobie jako "ostatnią deskę ratunku", jeśli już nikt inny mi nie pomoże.Selina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnna Stesia hah zrobilam tak samo z Milewiczem ze pojde do niego juz jako ostatecznosc.
Co do prolaktyny, to pamietaj tez ze trzeba sie odpowiednio przygotowac: na 24h przed badaniem nie draznimy sutkow, wstrzemiezliwosc od stosunku i alkoholu, trzeba byc wypoczetym po ok.8h snu i dzien przed bez stresu i nerwow. Badanie nalezy wykonac do 2-3h od wybudzenia i na czczoAnna Stesia lubi tę wiadomość
-
Selina, co ja bym bez Ciebie zrobiła? Dzięki wielkie!
A, a powiedz mi jeszcze - czy mogę przed badaniem wziąć leki, które muszę brać rano na czczo (np. euthyrox)? Czy mogą mi zaburzyć wynik prolaktyny?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2017, 20:31
Selina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo weź, nie przesadzaj Ja zanim przyszłam na to forum, to byłam zielona a propo starań a w ciągu 5 miesięcy się tak wyedukowałam, że niedługo mogłabym prowadzić wstępne konsultacje do ginekologa haha nie no przesadzam ofkors ale naprawdę to forum to studnia wiedzy. Wydaje mi się, że tu jestem się w stanie dowiedzieć więcej niż od lekarza, bo są tu opinie mnóstwa dziewczyn, które wiele przeszły i przetestowały wiele wariantów leczenia, wspomagania czy stymulacji i wnioski mogą być inne niż suche fakty, które gin podaje, bo "tak go nauczono".
Wiesz co jeśli możesz euthyrox wziąć po badaniu, to tak lepiej zrób. Badanie i tak trzeba zrobić w miarę szybko po przebudzeniu, więc jeśli to nie problem, żebyś lek wzięła trochę później, to weź po badaniuAnna Stesia lubi tę wiadomość
-
Kochana jesteś
Mnie to doktor wszystko mówiła, ale uznałam, że zapamiętam. No i zapamiętałam źle. Kiedyś miałam doskonałą pamięć, a teraz przez tę tarczycę to czasem nie kojarzę podstawowych rzeczy.
To forum jest genialne, masz rację. I mnóstwo dziewczyn jest tu po prostu bezinteresownie życzliwa, chyba nie ma takiego drugiego miejsca w sieci, w którym każdy życzy drugiemu tylko dobrze. Pamiętam swoją impertynencję na początku starań - nie zapisywałam się na żadne strony, nie podczytywałam za dużo, bo ciągle miałam przekonanie potwierdzane badaniami, że jestem zdrowa i zajście w ciążę to będzie kwestia pierwszego stosunku bez zabezpieczenia. A kiedy przyszedł jeden miesiąc, drugi, kolejny, kolejny, kolejny... w końcu zaczęłam szukać i trafiłam tutaj. I pewnie nikt, kto nie wie, co to znaczy starać się o ciążę, nie zrozumiałby, o czym my w ogóle tutaj mówimy i dlaczego skupiamy się na takich drobiazgach, szczegółach i fizjologii. -
nick nieaktualnyTez mam tak z tym forum, ogolnie z paroma osobami tylko moge porozmawiac o naszych staraniach i problemach, ale kolezanki (te z dziecmi i te bez) wysluchaja pokiwaja glowa i powiedza Bedzie dobrze. Zadna z nich tego nie rozumie tak naprawde, bo tak nie miala. Tylko tutaj sa osoby w takiej sytuacji i mysle ze stad tyle tu zyczliwosci i zrozumienia, bo praktycznie kazda boryka sie z tym samym. To taka grupa wsparcia mozna powiedziec a mnie ta "terapia" dobrze robi
-
Ja to nawet nie chcę z ludźmi, których znam osobiście, rozmawiać więcej na ten temat. Czasem się słyszy dziwne reakcje, np. kolega z byłej pracy chciał mi "pokazać" jak się "robi dzieci", bo to takie proste i chyba my nie umiemy. Od koleżanek słyszałam, że "trzeba odpuścić" albo pytania " a badałaś się?" i takie tam. Wiem, że chciały dobrze, ale jeśli ktoś nie jedzie na tym samym wózku to często nie zrozumie. A to delikatny temat, bo jednego miesiąca człowiek podchodzi do starań na luzie i się niczym nie przejmuje, a drugiego ma wątpliwości, czy mu się w ogóle powiedzie przekazanie swoich genów. Nie znam też nikogo, poza moim mężem (i rodzicami, ale ich nie chcę męczyć), z kim mogłabym z takimi szczegółami dyskutować o śluzie, tarczycy, bakteriach kwasu mlekowego etc., więc to forum jest idealne.
Selina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCzesc Dziewczyny. Mam dokladnie takie same odczucia jak Wy. Szczegolnie teraz nie mam ochoty rozmawiac z nikim oprocz mojego M. o tym,co sie stalo I co czuje, a czytanie tego forum, mocno podnosi mnie na duchu. Ostatnio szczegolnie duzo czytam na watkach o poronieniach i Dziewczyny tam sa po prostu wielkie. Po kilku poronieniach i/lub stratach dzieci np. W 38tc one maja sile i wiare do walki o kolejne ciaze. I co najpiekniejsze, po tych traumatycznych przezyciach rodza zdrowe Dzieciaczki. Naprawde daja nadzieje.
Jak chodzi o mnie, w czwartek mialam w koncu zabieg lyzeczkowania, Bo poronienie nie moglo sie samo zaczac. Bol teraz jest ogromny, caly czas lykam bardzo silne leki przeciwbolowe i siedze w wannie z goraca woda - tylko to troche pomaga.
Badania zaczynamy od zespolu antyfosfolipidowego - w Te strone kieruje nas moj gin. We wtorek ide tez do Endo Dr Tabor - mam nadzieje, ze dostane wskazowki jakie dokladnie badania hormonalne zrobic. Aha, badany jest tez material pobrany podczas lyzeczkowania - moze z tego sie czegos dowiemy.
No i walczymy
Dobrej soboty!Selina, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMela powialo optymizmem! Ciesze sie bardzo, ze wszystko idzie do przodu ku lepszemu. Teraz swoje na pewno przechodzisz fizycznie i psychicznie, ale zobaczysz wyjdzie slonce dla Ciebie niebawem Trzymaj sie i wzajemnie mikej soboty!
Mela89 lubi tę wiadomość
-
Melu, cudownie, że się odezwałaś, myślałam ciągle, co u Ciebie. Jesteś bardzo dzielna i cieszę się, że nie dajesz się czarnym myślom. Dla mnie każda dziewczyna, która doświadczyła poronienia, ale chciała dalej walczyć to bohaterka, bo bardzo trudno znów zaryzykować, mając w pamięci ból po poprzedniej stracie. Mam nadzieję, że u Ciebie ten ból, przynajmniej fizyczny (psychiczny też, ale tu zadra chyba tkwi na zawsze), minie jak najszybciej.
Daj znać, czego się dowiesz u endokrynolog, też się do niej wybieram, ale dopiero w kwietniu, gdy zbadam prolaktynę. Na razie szpikuję się antybiotykami i liczę na to, że uda mi się odbudować florę bakteryjną.
Dobrej soboty, dziewczyny, lecę gotować obiad (dziś moja kolej ) -
nick nieaktualny
-
Zabiegi? Jakieś kosmetyczne? Ja nie umiem takich rzeczy zupełnie. Jedyne, co czasem robię i to nieregularnie to takie jakieś maseczki z drogerii. Kiedyś chodziłam do kosmetyczki na hennę i czasem oczyszczanie skóry, ale potem chodziłam z czerwoną gębą przez 3 tygodnie i zrezygnowałam. A Ty co planujesz dzisiaj zrobić?
-
nick nieaktualnyTak kosmetyczne ale takie bardziej inwazyjne, zrobie sobie pierwszy raz w zyciu mezoterapie iglowa hehe Od 8lat robie ja klientkom. Chce uzupelnic niedobry kwasu hialuronowego w skorze, ktorego nam ubywa przez co zaczynaja byc widoczne pierwsze drobne zmarszczki.
Moja droga teraz sa takie metody oczyszczania i dbania o skore, ze b.szybko dochodzi sie do siebie -
Wow, brzmi poważnie! Podziwiam, bo to chyba trudna rzecz, taka praca bezpośrednio z klientem, ludzie są różni, plus w gruncie rzeczy to są zabiegi na "żywym organizmie" jakim jest skóra, więc wyzwania są właściwie każdego dnia.
Musiałabym pomyśleć, czy nie oczyścić sobie jakoś znów twarzy, skoro mówisz, że można uniknąć efektu buraka. Mam bardzo tłustą cerę i wiem, że takie oczyszczanie wiele jej dawało. Tylko że nie mogłam sobie pozwolić na chodzenie z rumianą buzią i dlatego zrezygnowałam. Pójdę do jakiegoś gabinetu blisko mnie i się skonsultuję.