Krakowianki starające się o dziecko.
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny
Kurcze, wyszedł mi całkiem wysoki progesteron w 21 dc, bo 18,1 ng/ml. Tzn. wysoki jak na brak owu, który jest niby stwierdzony monitoringiem. Któraś z Was tak miewa?
Tu leci na łeb moja teoretyczna wiedza na ten temat. Jest wprawdzie kilka teorii (co lekarz to inna), że niby owu nie było jak prog jest poniżej 4ng, 7ng albo 10. No nawet biorąc pod uwagę tą najwyższą opcję, to o co kaman??Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2017, 23:08
-
Allende wrote:Cześć Dziewczyny
Kurcze, wyszedł mi całkiem wysoki progesteron w 21 dc, bo 18,1 ng/ml. Tzn. wysoki jak na brak owu, który jest niby stwierdzony monitoringiem. Któraś z Was tak miewa?
Tu leci na łeb moja teoretyczna wiedza na ten temat. Jest wprawdzie kilka teorii (co lekarz to inna), że niby owu nie było jak prog jest poniżej 4ng, 7ng albo 10. No nawet biorąc pod uwagę tą najwyższą opcję, to o co kaman??
Jeżeli pecherzyk nie pekł (nie było owu) to moze zrobić kilka rzeczy, m.in. moze rosnąć dalej i powstanie torbiel, moze się wchłonąć, a może też powstać LUF (czyli powstaje ciałko żółte mimo, że komórka jajowa jest dalej w pęcherzyku). Jak zaistnieje LUF to progesteron bedzie rósł tak jak przy normalnej owulacji, mimo, że jej nie było. LUF podobnie jak cykl bezowulacyjny z tytułu braku pęcherzyka dominującego może wystąpić 1-2 razy w roku u każdej zdrowej kobiety. Zdarza się, że występuje on w każdym cyklu lub niemal każdym i wtedy moze to być przyczyną niepłodności. Leczy się przez podawanie leków na pęknięcie jak się pojawi dominujacy. Jak nie ma dominujacych to sie stymuluje a potem podaje lek na pekniecieWiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2017, 23:17
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziwna jeden wlew? Intralipid?
Ja nazamiawialam chyba z 10 testów na allegronie wiem po co, no ale były po 1zl promocja (z apteki) to wzielam. Teraz tylko paczkomaty są przepełnione (ponoć przez ten cały balck friday, masakra) i kurde paczka czeka na mnie gdzie indziej
grrr Testowanie za tydzień dopiero, jakoś strasznie się wlecze ten czas ;]
-
2 część cyklu jest najgorsza, już wiesz, że jest po ovu więc się tak czeka w zawieszeniu i odlicza dni. Nie wiem, jakoś zawsze początek cyklu jest pełen nadzieji i motywacji, a druga część to albo doszukiwanie się miliona objawów, albo przekonanie, że nic z tego, albo takie odliczanie dni aby w końcu zatestować.
Szkoda, że nam się jakaś lampka w pępku nie świeci na zielono lub czerwono w zależności od tego czy doszło do zapłodnienia czy nietylko trzeba czekać te ok. 2 tygodnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2017, 17:04
Selina lubi tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
nick nieaktualnytym_janek wrote:2 część cyklu jest najgorsza, już wiesz, że jest po ovu więc się tak czeka w zawieszeniu i odlicza dni. Nie wiem, jakoś zawsze początek cyklu jest pełen nadzieji i motywacji, a druga część to albo doszukiwanie się miliona objawów, albo przekonanie, że nic z tego, albo takie odliczanie dni aby w końcu zatestować.
Szkoda, że nam się jakaś lampka w pępku nie świeci na zielono lub czerwono w zależności od tego czy doszło do zapłodnienia czy nietylko trzeba czekać te ok. 2 tygodnie.
tym_janek lubi tę wiadomość
-
tym_janek wrote:Jeżeli pecherzyk nie pekł (nie było owu) to moze zrobić kilka rzeczy, m.in. moze rosnąć dalej i powstanie torbiel, moze się wchłonąć, a może też powstać LUF (czyli powstaje ciałko żółte mimo, że komórka jajowa jest dalej w pęcherzyku). Jak zaistnieje LUF to progesteron bedzie rósł tak jak przy normalnej owulacji, mimo, że jej nie było. LUF podobnie jak cykl bezowulacyjny z tytułu braku pęcherzyka dominującego może wystąpić 1-2 razy w roku u każdej zdrowej kobiety. Zdarza się, że występuje on w każdym cyklu lub niemal każdym i wtedy moze to być przyczyną niepłodności. Leczy się przez podawanie leków na pęknięcie jak się pojawi dominujacy. Jak nie ma dominujacych to sie stymuluje a potem podaje lek na pekniecie
Dziękuję Ci tym_janek, że mi odpisałaś
na śmierć zapomniałam, że istnieje coś takiego jak LUF. A przecież znam temat, tylko nie wiem czemu zakodowałam sobie, że przy LUFie prog jest niski. A tu się okazuje, że może być niski, jak się robią torbiele krwotoczne, natomiast wysoki jest jak robi się ciałko żółte z nieuwolnionym jajkiem. No ciekawostka, że mój gin nie odróżnia pęcherzyka zwykłego od ciałka żółtego, hmm. Już dwa razy się tak zdarzyło i dwa razy nie widzi ciałka żółtego. Orientujesz się, czy to się da łatwo odróżnić na obrazie usg? Pech chce, że zawsze jak pęcherzyk nie pęka i następnie się zmniejsza to jestem u tego zwykłego gina, bo mojej endo-gin akurat nie ma dostępnej.
Druga rzecz, która mnie zastanawia, to że u mnie nigdy nie widać ciałka żółtego, ani płynu w zatoce, nawet jak pęcherzyk pęknie (no bo był i potem go nie ma, to chyba pękł?) jakiś pomysł?za dużo kawy piję i jestem odwodniona??
tym_janek lubi tę wiadomość
-
W niepękniętym pecherzyku bardzo bardzo trudno dojrzec cialko zote. Jest to wykonalne ale trzeba miec bardzo dobre USG i odpowiednio skalibrowane. Ginekolog rzeczywiscie moze nie zobaczyc. Jakby bardzo ci zalezalo aby to sprawdzic to lepiej wybrac sie do pracowni usg, bo tam maja nowszy sprzet zazwyczaj i zdecydowanie wieksze umiejetnosci kalibracji go. Gin zazwyczaj ma ustawiony sprzet raz i juz przy nim nie grzebie
Jak pecherzyk peknie to powinno byc widac cialko i/lub plyn. Ale znowu, zalezy jakie usg ma Twoj lekarz. Ja 2 ginekologow wczesniej trafilam tak, ze usg bylo juz tak stare i zle ustawione, ze nagle okazalo sie, ze wcale nie widac PCOS. Dnia nastepnego poszlam do innego i jak wol bylo widac sznur ponad 20 pecherzykow
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
hondek wrote:Tak chciałam zapytać z innej beczki i sorki, że zmieniam temat ... czy myślicie, że jest sens bawić się w inseminację ? Są szanse zajść po niej w ciążę czy lepiej skupić się i przygotować do in vitro ?
Powiem zdanie mojej koleżanki która miała kilka inseminacji tzn chyba 2 i ona w swoim przypadku twierdziła że to było bez sensu. Ale pewnie odpowiedź na twoje pytanie nie jest taka prosta bo każdy ma inny organizm inne problemy itp.hondek lubi tę wiadomość
Wszystko ma swój czas... -
hondek wrote:Tak chciałam zapytać z innej beczki i sorki, że zmieniam temat ... czy myślicie, że jest sens bawić się w inseminację ? Są szanse zajść po niej w ciążę czy lepiej skupić się i przygotować do in vitro ?
Widziałam kiedyś wykład prof Kurzawy ze Szczecina (taki polski madry od niepłodności), że inseminacja ma sens tylko i wyłącznie wtedy kiedy parametry nasienia są słabe, ale plemniki mają zachowane minimum ruchliwości. Jak nasienie jest całkiem fatalne to to nic nie da, a jak z nasieniem jest ok, to inseminacja jest bez sensu bo daje mniejsze szanse niż podczas zwyklego stosunku partnerów.
Problemy po stronie kobiety w ogóle nie są wskazaniem do inseminacji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2017, 15:07
hondek lubi tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
nick nieaktualnyhondek wrote:Tak chciałam zapytać z innej beczki i sorki, że zmieniam temat ... czy myślicie, że jest sens bawić się w inseminację ? Są szanse zajść po niej w ciążę czy lepiej skupić się i przygotować do in vitro ?
Mam koleżankę po jednej nieudanej IUI w Krakowie i jak pojechała do Wrocka do kliniki która jej ktoś polecił (i konkretnego lekarza), to powiedziała że zupełnie inaczej to wyglądało, była w szoku. Udało im się tam za 1 razem, za 2 miesiące rodzi
Do IUI są głównie wskazania gdy jest problem z nasieniem męża: obniżone parametry typu morfologia, liczba i ruchliwość, agregacje. U nas akurat to występuje (tylko liczebność jest super), jeśli kobieta ma wrogi śluz, to też jest to wskazaniem, bo omija się barierę śluzu. Nam jeśli się do stycznia nie uda, to ruszamy z IUI. Natomiast in vitro jest dla par gdzie występują już poważniejsze problemy, czyli fatalne parametry nasienia, pojedyncze plemniki w nasieniu, b.niskie Amh u kobiety, co sugeruje żeby się spieszyć z potomstwem no i pewnie jeszcze parę innych czynników. Jeśli para na pozór wygląda na zdrową (z badań), to ja bym się w innym vitro nie pchała za szybko. To też wszystko zależy czy jest mega ciśnienie na dziecko tu i teraz czy też niestarsze pary raczej nie chcą czekać czy za rok, dwa im się uda i lecą czym prędzej na IV do kliniki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2017, 16:42