LIPIEC 2013! I BĘDĘ MAMĄ!
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny, my orzemy jak mozemy ale nie tak specjalnie na ciaze, choc moj mowi ze z taka iloscia plemniczkow na bank zajde w tym miesiacu. Ha, gdyby on wiedzial ze to nie tak hop siup. Tak czy inaczej w tym cyklu cieszymy sie soba, a ja sobie mysle ze bedzie co bedzie. Powodzenia wszystkim i milego dnia!
Nusia, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
kalitria wrote:Hej dziewczyny, my orzemy jak mozemy ale nie tak specjalnie na ciaze, choc moj mowi ze z taka iloscia plemniczkow na bank zajde w tym miesiacu. Ha, gdyby on wiedzial ze to nie tak hop siup. Tak czy inaczej w tym cyklu cieszymy sie soba, a ja sobie mysle ze bedzie co bedzie. Powodzenia wszystkim i milego dnia!
mój M też tak myślał ale to nie takie łatwe, niby jesteśmy zdrowi ale ciężko się wstrzelić w najlepszy moment, jeśli teraz się nie uda to mam nadzieję, że do końca wakacji już będą 2 kreseczkikalitria, Iwka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnydzwon i pytaj kochana moze to cie uspokoi a ja nie wiem czy miałam juz owulke czy bedzie czy w ogole była. jakos szczerze powoli przestaje mnie to interesowac. nie mierze temperatury, nie robie testow bo nie chce. jest mi dobrze tak jak jest. z kazdym dniem staje sie coraz bardziej obojetna...i nie wiem czy to dobrze czy zle.
-
Hej laski .. mam duży problem te cale starania doprowadziły ze mój N z tego co widzę i mówi ma spadek libido i dowartościowania..
powiem wam szczerze jeśli to ma prowadzić do jego złej samooceny , to ja pasuje .. może kiedyś .. nie wiem co mam zrobić .. staram się go doceniać kochać dawać dużo uczuć,szczęścia, ale nie przełożę jego psychiki za cenę dziecka. Bo zdrowi rodzice to zdrowe dziecko .. psychicznie też... po tym poronieniu był dla mnie wsparciem teraz ja muszę mu dać je .. wiec lipiec to ostatni miesiąc starań tzn. już po .. definitywnie już podjęta decyzjaBlysk_kotka lubi tę wiadomość
aniołek 13.11.2012 r.
GUSTAW 15.04.2014 r. Godz..10.12 waga 3730 miara 56 cc-39 tydzien.
Ciąża trwała od 15.07.2013 do 15.04.2014. 274 dni. -
nick nieaktualnykaarolaa wrote:dzwon i pytaj kochana moze to cie uspokoi a ja nie wiem czy miałam juz owulke czy bedzie czy w ogole była. jakos szczerze powoli przestaje mnie to interesowac. nie mierze temperatury, nie robie testow bo nie chce. jest mi dobrze tak jak jest. z kazdym dniem staje sie coraz bardziej obojetna...i nie wiem czy to dobrze czy zle.
Kaarolaa a może to jest jakiś sposób...może właśnie to nie myślenie i obojętność pomogą bo wyluzujesz...ja w tamtym cyklu też nie mierzyłam tempki ani nie robiłam żadnych testów, w tym też miałam taki zamiar (testów tak czy tak już nie robię), ale przez to że byłam u gina w sobotę i powiedział mi że owulka będzie za dzień, dwa max to chciałam z ciekawości już sprawdzić tempke i zobaczyć czy był skok, czy nie, a tu lipa...na dodatek mam nadal bardzo dużo wodnistego śluzu a przeważnie w tym dc już było sucho... -
nick nieaktualnyMariaAntonina wrote:Hej laski .. mam duży problem te cale starania doprowadziły ze mój N z tego co widzę i mówi ma spadek libido i dowartościowania..
powiem wam szczerze jeśli to ma prowadzić do jego złej samooceny , to ja pasuje .. może kiedyś .. nie wiem co mam zrobić .. staram się go doceniać kochać dawać dużo uczuć,szczęścia, ale nie przełożę jego psychiki za cenę dziecka. Bo zdrowi rodzice to zdrowe dziecko .. psychicznie też... po tym poronieniu był dla mnie wsparciem teraz ja muszę mu dać je .. wiec lipiec to ostatni miesiąc starań tzn. już po .. definitywnie już podjęta decyzja
Kochana wiem coś o tym, ja chyba 2 miesiące temu miałam podobny problem z moim mężem, doszło do tego, że zaczął myśleć że to on jest problemem i że przez Niego nam nie wychodzi. Potem powiedziałam dość i kochaliśmy się tylko jak mieliśmy ochotę, przestałam ciągle mówić o dziecku, o ciąży, skupiłam się bardziej na tym, żeby jemu okazywać więcej czułości i zainteresowania no i wszystko wróciło do normy. Teraz staram się temat dziecka omijać, tzn wiadomo, że rozmawiamy od czasu do czasu ale bardziej na luzie, bez presji. Najważniejsze to chyba to, że ja zmieniłam podejście, nie dramatyzuje tak jak wcześniej, trochę wrzuciłam na luz i bardziej się cieszę z chwil spędzonych razem.
Musisz sama znaleźć rozwiązanie, bo każdy jest inny, ale może rzeczywiście chociaż na miesiąc, dwa dajcie sobie luzu więcej jeśli chodzi o starania a na pewno wszystko będzie jak dawniej... -
nick nieaktualnyNusia wrote:Kaarolaa a może to jest jakiś sposób...może właśnie to nie myślenie i obojętność pomogą bo wyluzujesz...ja w tamtym cyklu też nie mierzyłam tempki ani nie robiłam żadnych testów, w tym też miałam taki zamiar (testów tak czy tak już nie robię), ale przez to że byłam u gina w sobotę i powiedział mi że owulka będzie za dzień, dwa max to chciałam z ciekawości już sprawdzić tempke i zobaczyć czy był skok, czy nie, a tu lipa...na dodatek mam nadal bardzo dużo wodnistego śluzu a przeważnie w tym dc już było sucho...
-
Niusiu ja wrzuciłam na luz już jakiś czas temu .. te pierwsze 3 miesiące po zabiegu były w moim odczuciu masakryczne .. stopniowo luzowałam, teraz kiedy tak naprawdę w lipcu nie robię nic , takie wynurzenie ... Boli mnie to bo kto jak kto ja cenie w ludziach szczerość i otwartość, i mój N wie ,że powinien mi powiedzieć już dawno co się u niego w głowie dzieje .. czy mam żal nie , ale teraz będzie nam z tym gorzej .. najgorsze jest to ze umie pomóc innym a sobie nie .. chyba mamy tak obydwoje , doradzamy innym a sami sobie nie umiemy.. widzimy problem , wiemy co trzeba robić ale wszystko jakoś nie tak działaaniołek 13.11.2012 r.
GUSTAW 15.04.2014 r. Godz..10.12 waga 3730 miara 56 cc-39 tydzien.
Ciąża trwała od 15.07.2013 do 15.04.2014. 274 dni. -
nick nieaktualnykaarolaa wrote:mam nadzieje, ze to bedzie własnie jakis sposob. teraz jak jest tak fajnie, ciepło, pogoda super i wszystko mozemy robic co chcemy bo jestesmy sami. wracamy w weekendy do domu czesto pozno wieczorem. po jakis zabawach, spotkaniach ze znajomymi. a jak bedzie dziecko to nie da rady. bo nawet nie bedzie z kim dziecka zostawic. rodzice daleko i własnie teraz mam watpliwosci czy napewno jestem gotowa na dziecko. kurcze tyle mysli naraz kłebi sie w mojej głowie.
No tak to właśnie jest, że człowiek tak bardzo pragnie dziecka a z drugiej strony wie, że to już jest zobowiązanie do końca życia. TY jesteś jeszcze młoda, więc korzystaj z życia w te wakacje, cieszcie się sobą i wolnościa a zobaczysz, że dzieciątko pojawi się szybciej niż myśliszAndzia33, kaarolaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMariaAntonina wrote:Niusiu ja wrzuciłam na luz już jakiś czas temu .. te pierwsze 3 miesiące po zabiegu były w moim odczuciu masakryczne .. stopniowo luzowałam, teraz kiedy tak naprawdę w lipcu nie robię nic , takie wynurzenie ... Boli mnie to bo kto jak kto ja cenie w ludziach szczerość i otwartość, i mój N wie ,że powinien mi powiedzieć już dawno co się u niego w głowie dzieje .. czy mam żal nie , ale teraz będzie nam z tym gorzej .. najgorsze jest to ze umie pomóc innym a sobie nie .. chyba mamy tak obydwoje , doradzamy innym a sami sobie nie umiemy.. widzimy problem , wiemy co trzeba robić ale wszystko jakoś nie tak działa
Kochana niestety tak bywa, że człowiek innym doradza a sam ma problem i nie umie sobie z nim poradzić. Wiem co czujesz, bo ja w pewnym momencie też zdałam sobie sprawę z tego że oddalamy się od siebie z moim mężem, że gdzieś zanikła ta nasza spontaniczność i radość. Także skupcie się teraz na sobie, na wzmocnieniu Waszego związku, na Waszej bliskości. Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze, tylko potrzebny jest czas. Może odstawcie na bok takie intensywne starania o dzieciątko, przestańcie o tym mówić chociaż na miesiąc i bądzcie tylko sami dla siebie...Andzia33 lubi tę wiadomość
-
poniekąd po to jest Ovu , żeby tu się wygadać , wyżalić i facetom już głowy nie zawracać. Jak wcześniej nadawałam o tym cały czas, to mój stwierdził że wywieram na niego presje i to go zaczyna hamować, teraz tylko oznajmiam niektóre fakty i niech się dzieje wola nieba .. czasem trzeba odpuścić żeby nabrać sił. Pod koniec lipca będzie tu zielono -zobaczycie
Nusia, Matylda36, kaarolaa, Andzia33, mia6 lubią tę wiadomość
"Gdy idzie o zachodzenie w ciąże , jajeczka kobiety są jak jajka na miekko, nigdy nie wiesz kiedy będą w sam raz" -
nick nieaktualnyno tak zgadzam sie z Toba, ale jednak z facetem tez trzeba rozmawiac na te tematy. moj na szczescie jest otwarty i duzo ze mna o tym rozmawia. codziennie sie pyta jak ja sie czuje, wiem ze mam w nim wsparcie wszystko przezywa ze mna i nie raz płakał kiedy ja płakałam. a jak zaczyna sie temat, ze jesli wykorzystamy wszystkie mozliwe opcje zeby miec swoje dziecko, to adopcja tez wchodzi w gre.
Matylda36, Andzia33, Modnisia lubią tę wiadomość
-
kaarolaa możemy sobie pozazdrościć takich mężów
Uważam, że facet może być twardzielem, ale musi też potrafić pokazać słabość i swoje uczucia Mega ważne jest wsparcie mężczyzny i angażowanie się, w sumie, to w nasze wspólne sprawy.
Kiedyś miałam taką historię: mój lekarz raz na korytarzu przy innych uścisnął rękę mojemu mężowi i powiedział, że rzadko się zdarza, żeby partner tak wspierał kobietę jak mój mąż mnie i interesował się tak bardzo moimi kobiecymi sprawami Nie ukrywam, byłam wtedy niesamowicie dumnakaarolaa, Andzia33, Modnisia lubią tę wiadomość
Mama najcudowniejszych skarbów -
nick nieaktualnyo mojego meza zawsze na kazdej wizycie pyta sie lekarz. miał okazje poznac go w marcu w szpitalu jak miałam hsg. mysle, ze tez wywarł na nim duze wrazenie obym przez całe zycie miala w nim takie wsparcie jak teraz...
Matylda36, insoomnia, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Kochane niestety ale nasi Panowie są psychicznie słabsi niż kobiety. Są może twardsi na zewnątrz ale wewnątrz są jak kruche gałązki na wietrze. Mocniejszy wiatr i ich złamie. Mój M jest taki jak wszyscy, dzisiaj po zwykłym moim pytaniu czy nie zacząłby brać tabletek na wspomaganie płodności zaczął się śmiać ale po chwili poważnie zapytał się o co dokładnie chodzi i dlaczego. Oboje poszliśmy do apteki i wspólnie szukaliśmy witamin dla niego. Wiadome , że urazona została jego męskość ale wie , że to działa we dwie strony.
Tak jak On tak i Ja mamy problem z zajściem w ciąże. W końcu razem płodzimy , razem chodzimy w ciąży, razem rodzimy i razem wychowujemy wspólne dziecko.
kaarolaa, Matylda36, eunika, Nusia, MariaAntonina, Andzia33, mia6, Mikusia2 lubią tę wiadomość
-
Są mężczyźni i mężczyźni. Leżałam z taką sympatyczną panią w szpitalu. Miała operację pod pełną narkozą. Mąż jak ją odbierał ze szpitala to wszedł na salę, złapał torbę i wyciął jak strzała do drzwi. Ja akurat szłam do łazienki. Pani ledwo szła, a pan popędzał ją rzucając teksty: "no chodź szybciej bo wiesz, że nie lubię szpitali, "zaraz rozpocznie się nowa godzina parkowania", no i najlepsze "musiałaś wybrać taki zły czas na tę operację i teraz kłaść się do szpitala. Wiedziałaś, że jest dużo roboty".
Tak na marginesie, pani miała raka i trzeba było natychmiast ją operować.
Jak wróciłam do domu, to dziękowałam, że mój mąż jest normalnyAndzia33 lubi tę wiadomość
Mama najcudowniejszych skarbów