Listopadowe testowanie 2016 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
hejka własnie zerknełam na sledzenie paczki i moja paczuszka jest w moim rodzinnym mieście to do mnie dotrze w poniedziałek masakra jakaś ale nic nie zrobie a dziś zjem chyba wszytkie zapasy słodyczy jakie mam w domu masakra hehe no i na wieczór winko juz jest kupione zimno więc trzeba się jakoś rozgrzać
-
zakocona wrote:Ja kurcze tak bardzo nie chcę chodzić w wysokiej ciąży w lato, że jak się nie uda w listopadzie, to chyba do lutego przystopujemy starania
Domyslam sie, ze to musi byc meczace Ja urodzilam w maju wiec tego nie doswiadczylam ale teraz nie mam wyjscia i czekac nie moge. Albo ciaza do marca albo nigdy i koniec tematu.
-
zFolwarku, a czemu tak? Przez pracę?
Różnie różne kobiety znoszą lato w wysokiej ciąży, ale dla mnie to był dramat. W zeszłym roku były kosmiczne upały, a ja miałam mega duszności i było mi kosmicznie gorąco. NIGDZIE nie byliśmy, bo nie byłam w stanie wyjść z domu prawie, bo puchłam, więc tylko do samochodu, praca, do domu i leżenie plackiem nago pod 3. wiatrakami. A weekend niepracujący granie całymi dniami w Heroesów, bo tylko w domu siedzieć mogliśmy. Koszmar. -
zakocona wrote:Ja kurcze tak bardzo nie chcę chodzić w wysokiej ciąży w lato, że jak się nie uda w listopadzie, to chyba do lutego przystopujemy starania
-
zakocona wrote:zFolwarku, a czemu tak? Przez pracę?
Różnie różne kobiety znoszą lato w wysokiej ciąży, ale dla mnie to był dramat. W zeszłym roku były kosmiczne upały, a ja miałam mega duszności i było mi kosmicznie gorąco. NIGDZIE nie byliśmy, bo nie byłam w stanie wyjść z domu prawie, bo puchłam, więc tylko do samochodu, praca, do domu i leżenie plackiem nago pod 3. wiatrakami. A weekend niepracujący granie całymi dniami w Heroesów, bo tylko w domu siedzieć mogliśmy. Koszmar.
Tak, przez prace. Moge maksymalnie przeciagnac etat do lata ale i tak juz ostatnie 3 mies bylabym na wypowiedzeniu wiec musze zajsc do marca. Na mnie nikt tam nie czeka i nic dobrego mnie nie czeka od pracodawcy bo wiem, ze nie mam dokad wracac wiec...
Poza tym jest kwestia wieku. Ja mam prawie 38 lat, Maz jest 9 lat starszy. Nie mozemy czekac nie wiadomo ile, dawac sobie przerwy i myslec o niebieskich migdalach Jak teraz nie to wcale. Jak wiadomo nie tylko zajsc w ciaze i urodzic trzeba ale i wychowac itd. wiec wiadomo...
Matko kochana, to sie wymordowalas w tej ciazy latem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2016, 20:26
-
zakocona wrote:Ja w tamtej ciąży to się przez wszystkie msce wymordowałam. Okropnie ją wspominam i okropnie się boję kolejnej
To mocno mocno trzymam kciuki, żeby się wam udało! Na pewno się uda
Ponoc kazda ciaza jest inna. Tak mowia. Nie wiem. Raz bylam w ciazy Ja sie boje wymiotow i mdlosci. W ciazy pierwsze 4 miesiace mialam wyjete z zyciorysu przez to. Calymi dniami spotkania z wielkim bialym uchem albo spanie z wykonczenia tymi wymiotami. Mam nadzieje, ze to sie nie powtorzy bo przy dziecku nie wyobrazam sobie, ze cale dnie bede wykluczona z zycia de facto
-
zFolwarku, u mnie było to samo. Pisałam w październikowym, że schudłam 3kg (teraz ważę 47, więc jakbym miała jeszcze schudnąć, to chyba bym umarła) i żywiłam się w sumie tylko KFC, bełtałam po wszystkim w sumie, wszystko śmierdziało kosmicznie. FU.
Potem była też masakra, bo Tadek był bardzo silny i tłukł mnie tak, że płakałam. Wieczorami potrafił 2-3h tłuc non stop, a ja nie wiedziałam, co z bólu robić. Ostatnie USG (32tc) to nie był w stanie prawie gin zrobić, bo tak mu odbijał głowicę i mówił, że mi współczuje, bo widzi, jak mnie po żebrach tłucze. -
Ja na poczatku ciazy schudlam tez. Bralam slub i byly przymiarki sukienki jakos na samym poczatku ciazy jeszcze. I mowie babie, ze w ciazy jestem i ze pewnie do grudnia do slubu to przytyje. Ostatnia przymiarka a tu zonk bo za chuda No cyrk. Szkoda, ze teraz nie moge cos schudnac. Nie wiem co sie dzieje, malo jem w sumie, jezdze codziennie 6 km na rowerze stacjonarnym a waga stoi w stanie jak przed ciaza a chcialabym wlasnie mniej niz wtedy i wrocic do wagi licealno-studyjnej. Kiedys jakos latwiej mi szlo chudniecie Nie wiem czy to prolaktyna mnie trzyma nadal bo karmie - ale ja karmie moze raz na dobe a zdarzaja sie doby ze wcale juz nie.
-
nick nieaktualnyzakocona wrote:Ja kurcze tak bardzo nie chcę chodzić w wysokiej ciąży w lato, że jak się nie uda w listopadzie, to chyba do lutego przystopujemy starania
Czasami myślę że ja tego ewentualnego dziecka lipcowego wcale nie chce chce moje marcowe -
nick nieaktualny
-
Mogę się przyłączyć ? Będę testować jakoś na początku listopada, ale to za jakiś czas podam datę bo w tym miesiącu będę miała cykl stymulowany clo, więc owulacja może być szybciej Nie cierpię listopada i mam nadzieję, że ujrzę tym razem dwie kreski i to zmieni mój stosunek co do tego miesiąca
Landryneczka lubi tę wiadomość
-
Agula92 wrote:Mogę się przyłączyć ? Będę testować jakoś na początku listopada, ale to za jakiś czas podam datę bo w tym miesiącu będę miała cykl stymulowany clo, więc owulacja może być szybciej Nie cierpię listopada i mam nadzieję, że ujrzę tym razem dwie kreski i to zmieni mój stosunek co do tego miesiąca
-
nick nieaktualnyHej. Ja mam córkę z września więc całe lato w wysokiej ciąży chodziłam. I nie narzekałam . Może przez jeden tydzień źle się czułam aż mnie mąż na izbę przyjęć zawiózł sprawdzić czy jest ok. Duszno mi było i słabo. Dwa wiatraki na raz chodzili i mąż już byl gotów w drodze powrotnej wejść do sklepu i kupić klimatyzator stojący i już wszedł oglądać ale go ublagalam że mi lepiej będzie już ze to spory wydatek ale nie patrzył na koszta. Oglądał najdroższe byleby tylko mi ulżyć ale jakoś obeszło się bez tego
-
Witam w listopadzie, październik był mało przychylne, może nowy cykl będzie szczęśliwy:). Cykl rozpoczynam kontynuacją bromergonu + luteina + 1cs z ovarin. Może synek nie będzie jedynakiem tak jak jego mamusia..
Proszę o dopisanie na 10.11.2016. Dziewczyny nie tracmy nadziei, przecież rodzinie dzieci leży w naszej naturze, przynajmniej tak twierdzi mój gin.Syn ur. 2011 r.