LUBELSKIE - ŁĄCZMY SIĘ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyneomi34 wrote:no to ładnie, dobrze że tak to się zakończyło a nie inaczej moja droga najważniejsze, że czyste bo to bardzo ważne. A do kogo teraz chodzisz dalej?
ja po laparo dochodziłam z miesiąc, a Ty jak się czujesz? -
Bas1990 wrote:Neomi miało być cytuj a nie lubię to Kochana przerazilas mnie ze miesiąc po laparo dochodzilas to ja już się boję na samą myśl a myślicie żeby iść na invitro potrzebna.jest laparoskopia? Bo ja już chyba nie dam rady dłużej Czekać i mój mąż też to źle znosi a pozatym nikt nie rozumie naszego problemu w domu i jest nam.strasznie przykro bo.tak jak by nam na złość robili....
Nie nie jest potrzebna. U mnie doktor zadecydował, bo mam dobre wyniki i mąż też, ale miałam 4 lata temu, potem po pół roku drugą usunięcia zrostów i teraz zaczyna mnie coś znowu pobolewać przed okresem i to dość mocno. Na usg wszystko ok, ale może to parszysko się rozprzestrzeniło i w tym problem Wiesz każdy dochodzi inaczej. Ja trochę miałam tam pousuwane więc może dlatego.
A co do pozostałych to może powiedzcie, że jest Wam przykro jak tak się zachowują i żeby dali Wam święty spokój. Ja tak zrobiłam i teraz mam ciszęneomi34 -
hipisiątko wrote:Chodzę dalej do dr Tkaczuk-Włach ale średnio mi się ona podoba. Ogólnie ja juz 9 dni po operacji pojechałam do stolicy na zakupy ale czasem jeszcze teraz coś mnie za boli ale ogólnie jest juz dobrze. Leżałam tydzien bo było zapalenie otrzewnej.
Czemu średnio Ci się podoba?
To szybko dochodzisz do siebie no takie zapalenie może się różnie skończyć, dobrze że jesteś już poneomi34 -
nick nieaktualnyneomi34 wrote:Nie nie jest potrzebna. U mnie doktor zadecydował, bo mam dobre wyniki i mąż też, ale miałam 4 lata temu, potem po pół roku drugą usunięcia zrostów i teraz zaczyna mnie coś znowu pobolewać przed okresem i to dość mocno. Na usg wszystko ok, ale może to parszysko się rozprzestrzeniło i w tym problem Wiesz każdy dochodzi inaczej. Ja trochę miałam tam pousuwane więc może dlatego.
A co do pozostałych to może powiedzcie, że jest Wam przykro jak tak się zachowują i żeby dali Wam święty spokój. Ja tak zrobiłam i teraz mam ciszę -
nick nieaktualnylady_pink wrote:Inseminacja i badania. Zrobiła inseminację a nawet nie wiem w którym jajniku był pęcherzyk. To działo się tak szybko że szok - wpadła, wypadła i juz jej nie było. Na wizytę dzień przed inseminacją czekałam godzinę bo było opóźnienie a moja wizyta trwała 4 minuty bo strasznie się spieszyła zleciła przed inseminacją badania dla mnie i dla męża a nawet nie miała czasu zobaczyć wyników ja wiem że nie jestem jedyną pacjentką i nikt nie będzie rozkładał przede mną czerwonego dywanu ale wymagam uwagi i egzekwowania działań - skoro zlecała badania to powinna zobaczyć na wyniki bo być może był tam czynnik który od razu przekreśla inseminację. Nie wiem jak poprawili plemniki męża - dostałam tylko wyniki badań przed polepszeniem w laboratorium a chyba istotne jest w jakim stopniu udało się je poprawić
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyhipisiątko wrote:Jakoś tak się specjalnie mną nie interesuje. I wszystko się tak długo ciągnie. Byłam pierwszy raz u niej w marcu i do tej pory nawet hsg nie miałam ani stymulacji bo ciągle mi się każe starać naturalnie tym bardziej teraz po operacji gdzie stwierdziła, że nic tylko w ciaze zachodzić bo wszystko super zrobione w środku.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2015, 18:55
-
nick nieaktualny
-
lady_pink wrote:Inseminacja i badania. Zrobiła inseminację a nawet nie wiem w którym jajniku był pęcherzyk. To działo się tak szybko że szok - wpadła, wypadła i juz jej nie było. Na wizytę dzień przed inseminacją czekałam godzinę bo było opóźnienie a moja wizyta trwała 4 minuty bo strasznie się spieszyła zleciła przed inseminacją badania dla mnie i dla męża a nawet nie miała czasu zobaczyć wyników ja wiem że nie jestem jedyną pacjentką i nikt nie będzie rozkładał przede mną czerwonego dywanu ale wymagam uwagi i egzekwowania działań - skoro zlecała badania to powinna zobaczyć na wyniki bo być może był tam czynnik który od razu przekreśla inseminację. Nie wiem jak poprawili plemniki męża - dostałam tylko wyniki badań przed polepszeniem w laboratorium a chyba istotne jest w jakim stopniu udało się je poprawić
To faktycznie nie bardzo. I co powiedziałaś jej coś? ja bym się wkurzyła.
Moje wizyty też trwały krótko, nic nie wnosiły dlatego stwierdziłam, że mam dość wywalania kasy w błotolady_pink lubi tę wiadomość
neomi34 -
hipisiątko wrote:Jakoś tak się specjalnie mną nie interesuje. I wszystko się tak długo ciągnie. Byłam pierwszy raz u niej w marcu i do tej pory nawet hsg nie miałam ani stymulacji bo ciągle mi się każe starać naturalnie tym bardziej teraz po operacji gdzie stwierdziła, że nic tylko w ciaze zachodzić bo wszystko super zrobione w środku.
Jakoś widzę, że coraz więcej osób zaczyna na nią narzekać nie wiem ale jakoś na początku to wyglądało trochę inaczej a teraz jakoś coraz gorzej...neomi34 -
lady_pink wrote:Byłam w takim szoku że inseminacja wypada mi w 10 dc że zapomniałam języka w mordzie na następnej wizycie przyjdę z listą pytań
Ja sobie tak myślę, że na początku chce się zadbać żeby mieć jak najwięcej pacjentów a potem się właśnie tak podchodzi jak do kilku z nasneomi34 -
Monia85 wrote:Codziennie ktoś inny, ale już 2 dni trafiłam na dr Dzikiego i jestem zadowolona i bardzo polubiłam dr Gorczycę - on się zainteresował moimi emocjsmi i Skoczyńskiego.
To dobrze, że się tam Tobą zajmują to ważne, że nie olewają.neomi34 -
Monia85 wrote:Nie olewają, jest bardzo dobrze.jak nie ma doktora na oddziale to proszę położne żeby po niego zadzwonił i przychodzi jak tylko może. Wcześniej zastanawiałam się jak to będzie na porodówce skoro mój lekarz tu nie pracuje. Teraz miałam taką jakby próbę i wiem, że będzie ok, bo oni się znają i w nocy Ci sami lekarze są na wszystkich ginekologiczny oddziałach.
A który to szpital bo jakoś nie uchwyciłam?04.2008 [10t]
12.2009 zdrowa córcia
09.2014 [8t]
11.2015 [7t]
10.2019 zdrowy synek -
Monia85 wrote:Na Staszica04.2008 [10t]
12.2009 zdrowa córcia
09.2014 [8t]
11.2015 [7t]
10.2019 zdrowy synek