LUBELSKIE - ŁĄCZMY SIĘ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Mona_M wrote:Dotek ale usg można zrobić nawet co tydzień, jak ma ci to spędzać sen z powiek. A nawet jak będziesz robiła często to i tak w niczym nie pomoże. Co ma być to będzie. A tsh masz nadal blisko normy więc bez paniki.
Teoretycznie można ale po moich poronieniach lekarze boją się robic usg więc miałam raz w 7tc, a w 9 wymuszone przeze mnie usg przez brzuch i też tylko dr dotknął żeby zobaczyć serce i wyłączył
Viowieczka to super że już wiesz, chyba że ogonek wyrośnie w końcu 12% błędu:)
Magdziulla nie dałabym rady 3 razy za całą ciąże...Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2016, 18:30
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa też bym nie wytrzymała 3 razy, przynajmniej nie na początku.
Generalnie nie jestem fanką, ale może jak tak bardzo się stresujesz to kup sobie ten detektor. Ja nie miałam, ale może w Twoim przypadku będzie więcej korzyści.
Viowieczka macie imię?
Lady jak tam u Ciebie, odpuszczasz ten cykl czy nie?
-
nick nieaktualny
-
dziewczynazlipca- no musze skonsultowac ten kregoslup bo jak chce zajsc w ciąże to kręgoslup musze miec silny do noszenia "bagazu"
W pierwsazej ciązy przytyłam uwaga- 28 kg... i na serio nie wiem jak ale zrzuciłam to, co prawda trwalo to ponad pol roku ale ufff zeszlo... za to teraz po # na poczatku nic nie jadlam a potem zajadalam smutki i teraz mam 4 kg na plusie (do wagi tej ktora mam od kilku lat.
Dotek- wiem,że to łatwo powiedziec, ale musisz zachowac spokój- nie denerwuj sie bo dzidziuś czuje
PS. co do usg..ja w pierwszej ciąży miałam tylko 3 przez całą ciąże, ale wszystko bylo ok, ciąża wzorcowa, a mała kopała jak szalona wiec wiedzialam ze w porządku Za to w drugiej ciąży miałam 3 w ciagu tych 13 tygodni, ale to przez to ze ciagle było źle...ech...."Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
lady_pink wrote:Magdziulla jutro mam transfer miałam późną owu ale podobno po stymulacji tak się dzieje - tym bardziej ze miałam długi protokół i 3 tygodnie brałam zastrzyki na wyciszenie jajników
Powodzenia Pinkuś, zaciskam kciuki mocno, maleńka moja też, tym razem musi się udaćWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2016, 12:42
lady_pink lubi tę wiadomość
-
też trzymam kciuki i zycze powodzenia
ja doktor tw widziałam tylko na oddziale i swoje pacjentki traktuje ok ale inne olewa-mimo ze mna sie opiekowała i robiła zabieg hsg to nawet 2 słow nie zamieniła przy wypisie -
nick nieaktualnyhipisiątko wrote:Mi Nie odpisała na żadnego smsa. Zauważyłam że raczej ona specjalizuje się w pcos i bardzo lubi podkręcić i stymulować owulacje ale na endometriozie nie zna się prawie wcale. Dała mi clo na 3 mce i po nich dowiedziałam się że Wyhodowalam prawie 9 cm torbiel endo w niecały rok po usunięciu poprzedniej.
Hipsiątko mam taką nadzieję, zobaczymy co z tego wyjdzie bo wbrew pozorom z podkręceniem owulacji nie jest taka prosta sprawa jak nie działają podstawowe leki i niestety reaguje się tylko na gonadotropiny:( Lekarze zazwyczaj przepisują podstawowe CLO i nie maja pomysłów co do dalszego leczenia, na tym etapie u wielu lekarzy wiedza się kończy:/ dlatego miło mnie zaskoczyła Pani dr TW bo dała mi lek na odblokowanie przysadki i zobaczymy jak na niego zareaguję, podała plan daleszego leczenia niestety nadal gonadotropiny ale pocieszyła mnie tym, że zazwyczaj pacjentki potrzebują dużo mniejszą dawkę i jest odpowiedź organizmu, chociaż u mnie idzie wszystko z uporem wiec może i na to nie zareaguje.....
To prawda lekarze specjalizują się w wąskiej działce w tym co lubią a z resztą już gorzej tylko szkoda, ze otwarcie nie powiedza, żeby zmienic lekarza tylko tracimy czas, pieniądze a przede wszystkim zdrowie na experymenty tak jak to się stało u Ciebie:/ a powiedz mi czy nie zleciła Ci dr monitoringu cyklu przy stymulacji CLO??
viowieczka gratuluję dziewczynki:) też od zawsze chciałam swoją nazwać Julia piękne imie;) może kiedyś i mi będzie to dane....
Lady pink powodzonka -
Kwiatek_1 wrote:Hipsiątko mam taką nadzieję, zobaczymy co z tego wyjdzie bo wbrew pozorom z podkręceniem owulacji nie jest taka prosta sprawa jak nie działają podstawowe leki i niestety reaguje się tylko na gonadotropiny:( Lekarze zazwyczaj przepisują podstawowe CLO i nie maja pomysłów co do dalszego leczenia, na tym etapie u wielu lekarzy wiedza się kończy:/ dlatego miło mnie zaskoczyła Pani dr TW bo dała mi lek na odblokowanie przysadki i zobaczymy jak na niego zareaguję, podała plan daleszego leczenia niestety nadal gonadotropiny ale pocieszyła mnie tym, że zazwyczaj pacjentki potrzebują dużo mniejszą dawkę i jest odpowiedź organizmu, chociaż u mnie idzie wszystko z uporem wiec może i na to nie zareaguje.....
To prawda lekarze specjalizują się w wąskiej działce w tym co lubią a z resztą już gorzej tylko szkoda, ze otwarcie nie powiedza, żeby zmienic lekarza tylko tracimy czas, pieniądze a przede wszystkim zdrowie na experymenty tak jak to się stało u Ciebie:/ a powiedz mi czy nie zleciła Ci dr monitoringu cyklu przy stymulacji CLO??
viowieczka gratuluję dziewczynki:) też od zawsze chciałam swoją nazwać Julia piękne imie;) może kiedyś i mi będzie to dane....
Lady pink powodzonka
Kwiatek dziękuję . Przede wszystkim nie możesz się poddawać. Trzeba wierzyć, że w końcu się uda i być cierpliwą, bo to nie dzieje się od tak i potrzeba trochę czasu. Ja dzięki leczeniu u dr T-W noszę teraz pod serduchem Julcię . -
nick nieaktualnyviowieczka to mnie pocieszyłaś, może Pani dr ma szczęśliwą "ręke" do Julek wiem, że nie mozna się poddawać ale ostatnio juz brakowało mi siły ciągle problemy, do tego niestety leczenie jest kosztowne:/ a już wiele dizgnoz się nasłuchałam, że mam genetycznie uszkodzone jajniki i nic z tego nei bedzie, a to, ze tego się nie leczy bo to wrodzone, i inne więc trochę łez wylałąm ale jak widać walcze dalej dlatego wizyta u dr TW mam nadzieję, że ona będzie ostatnią i wszystko się uda bo wiem, że jeśli się uda zajśćw ciąże to jednak przy problemach hormonalnych później jest trudniej donosić ale tym będę się martwić później narazie to nie moge zajść mimo leczenia od 3 lat:/ ale cięzko się starać jak nawet nie ma owulacji, wogóle okresu.....
a jak u Ciebie wyglądało leczenie u dr TW?Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2016, 10:14
-
Kwiatek_1 wrote:viowieczka to mnie pocieszyłaś, może Pani dr ma szczęśliwą "ręke" do Julek wiem, że nie mozna się poddawać ale ostatnio juz brakowało mi siły ciągle problemy, do tego niestety leczenie jest kosztowne:/ a już wiele dizgnoz się nasłuchałam, że mam genetycznie uszkodzone jajniki i nic z tego nei bedzie, a to, ze tego się nie leczy bo to wrodzone, i inne więc trochę łez wylałąm ale jak widać walcze dalej dlatego wizyta u dr TW mam nadzieję, że ona będzie ostatnią i wszystko się uda bo wiem, że jeśli się uda zajśćw ciąże to jednak przy problemach hormonalnych później jest trudniej donosić ale tym będę się martwić później narazie to nie moge zajść mimo leczenia od 3 lat:/ ale cięzko się starać jak nawet nie ma owulacji, wogóle okresu.....
a jak u Ciebie wyglądało leczenie u dr TW?
Ja mam niedoczynność tarczycy, przez którą prawdopodobnie miałam podwyższoną prolaktynę, miałam też bardzo podwyższony poziom androgenów. Na prolaktynę dostałam nor-prolac, oprócz tego brałam siofor, encorton, kwas folowy 5mg, vigantoletten i piłam inofem/inofolic, miałam też cykle stymulowane clo. W pierwszą ciążę zaszłam w zeszłym roku w czerwcu w cyklu naturalnym, po 18 miesiącach starań, niestety poroniłam. Potem miałam 3 miesiące przerwy. W obecną ciążę zaszłam w styczniu i był to cykl stymulowany clo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2016, 10:31
-
Hej Dziewczyny
Na początek witam nowe Panie na forum - KWIATEK, ANNAQ, DZIEWCZYNAZLIPCA, JATOSZKA - życzę Wam powodzenia w dążeniu do celu, niech się spełnią Wasze marzenia, mnóstwa siły i wiary
Nie było mnie trochę (ale czytałam na bieżąco), miałam urlop, a po nim nadrabianie zaległości w pracy, ale już niedługo, w sierpniu pora zacząć L4 i poodpoczywać zanim się stanę mamą pełnoetatową.
Miałam takie widzimisie i zrobiłam w sobotę USG 3D/4D. Zdjęcia nie wyszły jakieś takie bardzo rewelacyjne jakościowo bo maleńka nie współpracowała, ale pamiątka będzie. Waży już +-730g i wszystko jest w normie, no prawe, bo coś tam się z serduszkiem dzieje, jakieś dodatkowe pobudzenia nadkomorowe (rzadkie, ale jednak), czyli niemiarowe bicie Dr zapewniał, żeby się tym nie martwić, bo często tak się dzieje na etapie rozwoju serduszka i po urodzeniu (a nawet wcześniej) wraca do normy. Mamy zrobić echo serduszka. Mam nadzieję, że już przy następnym usg będzie wszystko ok, a echo będzie prawidłowe.
Co do imienia ... hmmmm .... dalej nie możemy z M dojść do porozumienia, ale wybór zawęził się do dwóch imion - Emilia (mój typ) lub Ada (męża). Zobaczymy, które zostanie
MONIA, DOTEK - bardzo mocno Wam i Waszym maleństwom kibicuję
VIOWIECZKA, MAGDZIULLA, KOWIECZKA - Wam oczywiście też
VIOWIECZKA - Julka, piękne imię
Pozdrawiam pozostałe PaniAnnaQ, viowieczka, Dotek lubią tę wiadomość
-
lena82 wrote:Hej Dziewczyny
Tak Was podczytuję i widze tu mieszane uczucia odnosnie T-W.
A co sądzicie o dr Stettner?
Ja chodze do dr S. od niedawna, poki co nie mial ze mną zbyt duzo "roboty"- moje plany macierzyńskie póki co w zawieszeniu. Jutro idę do niego bo mi wyszedł na cytologii stan zapalny. Jak dla mnie jest ok.
Monia- nie martw się kg, ja mialam 28 na plusie i jakos spadlo, najwazniejsze zeby dzidzius był zdrowy a reszta jakos tez bedzie ok.
Hewa- to nie musi byc nic złego, naszą małą chcieli przetrzymac po urodzeniu w szpitalu jeszcze kolejny dzien bo miala miec echo serca gdyz pani nenatolog dosłyszała się szmerów na serduszku, ja spanikowana, ze cos nie tak, ale wypisalam małą i poszłam z nia prywatnie na echo (i tak była 3 dni beze mnie- bo mnie wypisali wczesniej a mała miała żóltaczkę i kolejnego dnia nie dałabym juz rady bez niej). Okazalo się ze jakas tam przegroda, czy cos takiego jest nie do konca domknięta i stad te szmery, miała się domknąc a jesli nie to i tak bez paniki bo polowa ludzi z tym zyje i nawet o tym nie wie. Teraz mamy tylko kontrolne echo co jakis czas- miała po urodzeniu, jak skonczyla rok, potem w wieku 3 lat i teraz bedzie miała w grudniu. także głowa do góry bedzie ok.
Ps. wyszłam od neurologa i jednak bez wizyty u ortopedy i layngologa się nie obejdzie...ech...Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2016, 13:35
hewa81 lubi tę wiadomość
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Odnosnie tego duphastonu to po owulacji, blizej okresu mozna go brac na własną reke czy lepiej nie? Mi dr T-W nic nie mowila zebym to brała. Po hsg kazala sie starac i dopiero po 2-3 nie udanych cyklach przyjsc po CLO. Tylko ze ja dopiero pierwszy miesiac starań i chyba bez sensu chyba isc na wizytę z tym pytaniem. Jedno co mi sie nie spodobalo to to ze nic nie mowila wrazie testu pozytywnego jaki plan dzialania, natomiast prof.L-G odrazu co mam robic i co będziemy robic w związku z tym ze jestem w grupie ryzyka CP.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2016, 14:00
-
Monia85 wrote:Mikka wydaje mi się, że Stettner przyjmuje w szpitalu w Łęcznej na nfz. Przyjmuje tez u mnie w ośrodku, ale tylko kobiety z naszej gminy, bo to nie na nfz tylko gmina sponsoruje.
oo to tego nie słyszałam, wiem że pracuje na Jaczewskiego, ale że w Łęcznej przyjmuje to nie wiedziałam Ja juz mam umówioną wizytę w CM Chodźki, na szczęście po przeliczeniu wydatków na ten miesiąc, znalazla sie kasa na wizyte więc idę"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II