LUBELSKIE - ŁĄCZMY SIĘ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
mi dr mówił o acardzie- ale np moja kolezanka brała clexane zamiast acardu bo jej dr twierdzi ze na początku acardu nie powinno się brac... i tak troche zglupialam. Nie chce zeby moj gin pomyslal ze jestem mądrzejsza niz on i nie chce tez wyjsc na jakąs wariatkę co chce faszerowac sie bez powodu lekami ale naprawde jedno poronienie mi wystarczy teraz chce miec zdrową bezproblemowa ciąze i zdrowe dziecko, no i dlatego jesli jest cos co moze mi w tym pomoc to chce o tym wiedziec."Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
lady_pink wrote:Ja bym cisnęła dr o clexane po poronieniu. Nawet gdyby miało to być tylko placebo to uważam że warto
tak chyba zrobię, ale póki co to może nie bede o tym myslala bo jak sobie cos zaplanuję to wielka dupa z tego wychodzi. Wiec narazie to tylko takie pytania.."Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Ja też dostałam od mojego dra clexane zapobiegawczo na cały I trym. a od II aspiryne 100 bo wyniki badań w kierunku krzepliwosci krwi wyszły mi dobre. W wywiadzie jedno poronienie, poza tym hematokryt pod górną granicę. Mój dr też mi mówił, ze I trym. nie przepisuje aspiryny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 22:12
-
Hej dziewczyny.
Przeczekałam burze na forum i dziś postanowiłam zadać pytanie do dziewczyn z doświadczeniem i po przejściach...
Dziewczyny jak sądzie kiedy można iść na bete ??
Dziś mam 25dc (cykle zazwyczaj 30-31 dni). W Tym cyklu trudno mi dokładnie stwierdzić kiedy była owulacja, no raczej po objawach - śluz rozciągliwy i bol jajnika w 15dc. Natomiast Ovu wyznaczyło mi owulacje na 20dc na podstawie temp, którą kiepsko mierzyłam bo wiadomo jak to jest w podróży na wyjeździe a to późno się wstało, a to zmiana temperatury otoczenia a to jakiś wesoły wieczór z %. Wiec ten cykl jest taki zamazany. Korci mnie no i kolejna kwestia, w moim przypadku liczy się czas żeby szybko zareagować wrazie co żeby nie było powtórki z życiorysu.
P.s. od 22 dc pojawił się objaw częstomoczu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2016, 07:36
-
lady_pink wrote:Napewno jeszcze teraz jest za wcześnie na bete. Zakładając, że owu była w 15 dc to w 27-28 dc powinna wyjść już beta. Ale jeśli to jednak ovu wskazało poprawny termin owulacji, to wtedy nie ma szans, żeby coś wyszło.
Najbezpieczniej zrobić bete za pięć dni
Dziękuje Lady za podpowiedz,to będzie najrozsądniejsze. Beta może być zrobiona o każdej porze dnia o ile dobrze pamiętam z doświadczenia a progesteron ?? musi być przed śniadankiem ?
-
nick nieaktualnyHipsiątko trzymam kciuki, żeby wszystko poszło bezboleśnie:) długo jeszcze będziesz czekała?
Mona M Może potrzebujesz zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka?? i ciałko żółte poprzez produkcję progesteronu może podbudowało by endometrium:)
Mikka czekałaś czekałaś i doczekałaś się okresu:)
super, że się świetnie czujesz:)
ja jeszcze czekam na okres co prawda dopiero 23 dc ale podobno okres występuje zazwyczaj 2-4 dni po odstawieniu leku wiec już dzisiaj jest 2 i od kilku dni czuje się okresowo hehe i teraz ja jestem na etapie złości na wszystko:)
Agich To tak jak ja:) widzę, że idziemy równo cyklem:) z tym, że ja biorę leki na wywołanie jajeczkowania a dokładniej na razie na odblokowanie przysadki zobaczymy co będzie dalej…..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2016, 10:11
mikka, hipisiątko lubią tę wiadomość
-
ja mialam wczoraj dobry nastrój, ale dzis juz padaka...Od kilku dni ciagle ktoras z diewczyn z mojego otoczenia okazuje się ze jest w ciazy... Najpierw moja znajoma, potem kuzynka, potem kolejna kolezanka, a teraz sąsiadka... Ja tez chce zajsc w ciaze i urodzic zdrowego malucha...
Mam nadzieje ze badania u reumatologa wyjda ok i juz nie bedzie zadnych "niespodzianek" i bedziemy mogli się starac... Ciekawe jak moje zelazo i morfologia...wynik dopiero jutro..Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2016, 10:19
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
nick nieaktualny
-
hipisiątko wrote:Termin ma 13 września to dla mnie szczególną data. O operacji nikt nie wie oprócz męża. Wszyscy dowiedzą się po wszystkim. To moja druga operacja ale niestety mąż nie będzie mógł być ze mną w tych dniach. Ciężko będzie wiem ale musze dać radę sama.
Tak więc będę trzymała kciuki żeby wszystko przebiegło pomyślniehipisiątko lubi tę wiadomość
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHipsiątko jesteś silna pewnie, że dasz rade już raz dałaś a mąż będzie Cię również wspierał mimo, że na odległość, chyba, że jednak komuś powiesz z rodziny przed samym zabiegiem zeby czuć się lepiej?
mikka wiem co czujesz mam zupełnie tak samo:/ przyjaciółki rozmawiają ciągle o dzieciach a ja udaje, że się uśmiecham mimo, że do smiechu mi wogóle nie jest a wręcz zupełnie odwrotnie.... ale musimy przez to przejść
Mona a do kogo chodzisz do TW?? z zastrzykiem jest o tyle łatwiej, że masz większą precyzję kiedy wystąpi owulacja po podaniu zastrzyku bodajże 36-42 h jakoś tak i wtedy już zostaje tylko "do dzieła"Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2016, 13:19
hipisiątko lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hipisiatko, ja oczywiście też będę trzymała kciuki, mocno, mocno, ale nic nie pisałam dotychczas bo uznałam, ze do września jest jeszcze trochę czasu i jeszcze zdążę Cię wesprzeć.
A mąż to tak na dłużej wyjeżdża do Niemiec?
Na pewno wirtualnie i myślami będzie z Tobą w tym ważnym czasie.
hipisiątko lubi tę wiadomość
-
A no pewnie, dasz sobie radę. A jeśli to jest kurs istotny, to faktycznie żal rezygnować. Niefortunnie wyszło, siła wyższa.
Myślałam, ze może to dłuższa wyprawa, tak na podreperowanie budżetu domowego. Ale krótka rozłąka, wiec dobrzehipisiątko lubi tę wiadomość
-
Jak tam u was? U mnie kiepsko...Kiepski nastrój, kiepska pogoda..i jeszcze pies podlazl pod dzrwi i przytrzasnełam mu łapkę w drzwiach i teraz kuleje a ja wyję jak głupia i chcialam jechac do wterynarza tylko mnie mąż powstrzymuje i uwaza ze jestem glupia ze wyję i ze on sie wyliże, troche pokuleje i bedzie ok....
Myslalam ze PMS to ma się przed @ a u mnie jak sie okazuje jest w trakcie @Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2016, 10:26
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
hipisiątko wrote:Ja Ja znów jestem na etapie szukania lekarza bo do TW nie wrócę a ten co będzie mnie operowal to bardziej od spraw operacyjnych niż endomendy
-
Odebralam wyniki. Morfologia ok. Zelazo ok. Tylko do tej pory badalam ferrytyne i byla bardzo nisko a teraz badalam zelazo i mam 95 norma od 35. Ale chyba wsjo ryba czy badam zelazo czy ferrytyne? Mam tylko powod do zmartwien bo znow mi spadly plytki krwi... Spadaja mi z miesiaca na miesiac i spadlyvmi z 194 tys na 174 tys..."Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II