Młode staraczki po 20'tce- łączmy się!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Halo halo laski :*
Co słychać?
Ja dzisiaj byłam u lekarzy. W końcu! Zrobiłam RTG tego biodra co mnie boli i nic nie wyszło nie wiem skąd ten ból. Może kregoslup??
Dodatkowo byłam też po skierowanie na badania. Powiedziałam lekarce,że nigdy nie robiłam zadnych badan i mam skierowanie na komplet. Ide w czwartek. Wiec w końcu się zmobilizowałam! 2 marca mam swojego gina. Pojade już z wynikami. -
Mordeczko zdradź receptę na dwie kreski słynnego owoca ananasa ja sie starałam 5cykli i nic az Mordeczka napisała o ananasie i w tym 6 cyklu w którym sie udało zajadalam wlasnie ananasa
Patkaaa, Paulette lubią tę wiadomość
-
Ja też wcinałam ananasa w szczęśliwym cyklu tak jak dziewczyny radziły Fakt, że Mordeczka polecała od któregoś dnia po owulce, a ja wcinałam od początku cyklu (w sumie od końca miesiączki) aż do około dnia po owulacji. Jak już miałam dość samego ananasa to blendowałam go i mieszałam z innymi owocami.
Paulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hejo
Ja Wam dziewczyny nic nie doradzę żadnej recepty bo u nas to z pierwszą ciążą jak i z drugą udało się w pierwszym cyklu, czyli bardzo szybko pomimo tego że mąż pali fajki, często bierze laptopa na kolana i za zdrowo się nie odżywiamy. Aż mi głupio przy Was jak tak piszecie o tych staraniach i załamaniach. Ale nie wiem od czego to zależy że jednym tak szybko się udaje a drugim nie. U nas to tylko to co robiłam to po seksie trzymałam trochę nogi w górze, nawet świecę robiłam
Mi dalej trochę oczy bolą Ale już nie są takie czerwone. Śnieg właśnie zaczął padać.
Miałam głupi sen, że byłam w ciąży z mężem ale miałam już dwójkę dzieci z byłym chłopakiem i on tymi dziećmi się zajmował. Spotkałam go na jakieś imprezie i zaczęłam myśleć żeby do niego wrócić i kombinowałam co zrobić żeby odzyskać go i dzieci ale jego obecna laska mi przeszkadzała w tym. Sen był tym bardziej śmieszny bo ja z tym chłopakiem byłam w czasach gimnazjum taka dziecinna miłość tylko buzi buzi , a w śnie dwójka dzieci i to takie z 8 i 4 lata xdd
No i czekam na moje przesyłki bo ma dojść dzisiaj przeijak i torba i staniki
-
Hera, współczuję ci tego zapalenia spojówek.. a sny to ja ostatnio mam takie, że masakra. Nawet mi się śniło, że miałam dziewczynę Nie wiem czy widziałaś - wyżej wrzuciłam ten artykuł o glukozie.
Ja dzisiaj się w końcu wyspałam bez większych pobudek. Jedna zaledwie na wzięcie tabletek i do 10 prawie spałam. Teraz się za sprzątanie biorę, bo dziś odwiedza nas moja przyjaciółka Ostatnio ciocie coraz częściej do nas przychodzą, oj czuję, że poród się zbliża ;d te 3 miesiące zlecą jak..
Ostatnio dziewczyna na innym forum pisała, że jej znajoma w 29tyg zaczęła silnie krwawić i od razu cesarka. Maluch zdrowy, ale ze względu na płucka poleży 2 mies w respiratorze. No po prostu na samą myśl ciary przechodzą. -
nick nieaktualnyHera ja też nie wiem od czego to zależy, ale tylko się cieszyć, że nie macie problemów może lajtowo do tego podchodzicie? sama nie wiem.
Powiem Wam, że sny to i mnie dziwne dopadają i mi się też ostatnio śniło że wróciłam do swojego byłego chlopaka, ale byłam i ze swoim i tak na dwa fronty . ale zero dzieci. a później w innym śnie śniło mi się, że na coś chora jestem i czekałam na wyniki badań no i wyniki tragiczne wyszły.
Asmee 3 miesiące to Ci moment zlecą. Wiem po swoich koleżankach. Leci im w momencie. Zresztą widzę też i po Was pamiętam jak wczoraj jak pisałyście o staraniach i w ogóle a tu większość z Was już jest powyżej 20tc -
Asmee wrote:Hera, współczuję ci tego zapalenia spojówek.. a sny to ja ostatnio mam takie, że masakra. Nawet mi się śniło, że miałam dziewczynę Nie wiem czy widziałaś - wyżej wrzuciłam ten artykuł o glukozie.
Ja dzisiaj się w końcu wyspałam bez większych pobudek. Jedna zaledwie na wzięcie tabletek i do 10 prawie spałam. Teraz się za sprzątanie biorę, bo dziś odwiedza nas moja przyjaciółka Ostatnio ciocie coraz częściej do nas przychodzą, oj czuję, że poród się zbliża ;d te 3 miesiące zlecą jak..
Ostatnio dziewczyna na innym forum pisała, że jej znajoma w 29tyg zaczęła silnie krwawić i od razu cesarka. Maluch zdrowy, ale ze względu na płucka poleży 2 mies w respiratorze. No po prostu na samą myśl ciary przechodzą.
U mnie moja siostra rodzona urodziła pierwsze dziecko w 32 tygodniu, a drugie w 30 w sumie nie wiadomo dlaczego. Obaj leżeli w inkubatorze z tym że Patryk w 32 tygodniu miał wagę 2100 i wszystko jest z nim ok, tak drugi Hubert w 30 tygodniu miał 1,600 i niestety niedosłyszy i wada wrodzona już do końca życia aparaty i rehabilitacja O tyle dobrze że poza tym mały dobrze się rozwija, dzięki rehabilitacji normalnie mówi. Jest 3 miesiące młodszy od mojego Wiktora.
Ja teraz jestem w 31 tygodniu i powiem szczerze czasem się boję. Bezpieczniej będę się czuła jak będę w 34 tygodniu bo myślę że już wtedy maluszek sobie poradził by
No sny w ciąży to czasem powalają
Dobrze że się wyspałaś Ja to sobie budzik nastawiłam na 9 bo myślałam że listonosz przyjdzie z przesyłkami, a tu oczywiście jak na złość nikogo nie ma. A zawsze jak śpie to przyłazi ok 9 ;p
A zapalenia spojówek nikomu nie życzę ;/ Szczególnie że ja nie lubię strasznie chodzić w okularach a teraz niestety jestem zmuszona -
nick nieaktualnyCześć dziewczyny!
Zastopowałam trochę z wchodzeniem na forum, bo przykro mi, że dziewczyny z którymi czekałam na testowanie ujrzały swoje dwie kreseczki, a ja znów nie... Idę w piątek do ginekologa, do nowej dla mnie lekarki, mam nadzieję że uda mi się porządnie porozmawiać i wszystkiego się dowiedzieć. Może wysępię skierowanie na jakieś hormony czy coś dla świętego spokoju, żeby wiedzieć czy wszystko jest okej. I zapytam o męża co radzi zrobić, bo w temacie męskim jestem iście zielona. Wkurza mnie to.. bo bardzo chciałabym mieć maleństwo pod serduszkiem a tu lipa... i tak się staramy i tak bardzo chcemy. Wiem, że wszystko ma swój czas, ale nie potrafię się pogodzić z tym, że moja przyjaciółka, która jest krócej po ślubie zaszła, a nawet się nie starali... Jest mi ciężko. I jeszcze tym swoim jęczeniem męczę męża już trochę. On jest wyrozumiały i kochany ale ja tymi swoimi humorkami potrafię wykończyć, jestem nerwowa i wybuchowa dosyć. I przez te nerwy właśnie nawala mi żołądek... Oblałam jeden egzamin w sesji, muszę pisać wniosek o przedłużenie i go poprawić, a tak mi się nie podobają te studia... Wiosno przyjdź, bo już nie mam siły... -
Paulette wrote:Hera ja też nie wiem od czego to zależy, ale tylko się cieszyć, że nie macie problemów może lajtowo do tego podchodzicie? sama nie wiem.
Powiem Wam, że sny to i mnie dziwne dopadają i mi się też ostatnio śniło że wróciłam do swojego byłego chlopaka, ale byłam i ze swoim i tak na dwa fronty . ale zero dzieci. a później w innym śnie śniło mi się, że na coś chora jestem i czekałam na wyniki badań no i wyniki tragiczne wyszły.
Asmee 3 miesiące to Ci moment zlecą. Wiem po swoich koleżankach. Leci im w momencie. Zresztą widzę też i po Was pamiętam jak wczoraj jak pisałyście o staraniach i w ogóle a tu większość z Was już jest powyżej 20tc
No niby szybko leci ale ostatni miesiąc jest najgorszy, najbardziej się dłuży i najbardziej człowiek się męczy bo już brzuch ciąży, dolegliwości sporo jest a też chce się już mieć maluszka przy sobie i człowiek się niecierpliwi No ale trzeba to przetrwać ;p -
nick nieaktualnyTymoteuszowa powiem Ci, że mnie też te nerwy nachodzą, ale jeszcze większe mnie nachodziły jak postanowiliśmy odpuścić wtedy to białej gorączki dostawałam. Wiec postanowiliśmy działać, ale jednak natura robi swoje i cykl bezowulacyjny mimo naszych częstych i pięknych serduszek. to się nazywa zrządzenie losu
-
Tymoteuszowa wrote:Cześć dziewczyny!
Zastopowałam trochę z wchodzeniem na forum, bo przykro mi, że dziewczyny z którymi czekałam na testowanie ujrzały swoje dwie kreseczki, a ja znów nie... Idę w piątek do ginekologa, do nowej dla mnie lekarki, mam nadzieję że uda mi się porządnie porozmawiać i wszystkiego się dowiedzieć. Może wysępię skierowanie na jakieś hormony czy coś dla świętego spokoju, żeby wiedzieć czy wszystko jest okej. I zapytam o męża co radzi zrobić, bo w temacie męskim jestem iście zielona. Wkurza mnie to.. bo bardzo chciałabym mieć maleństwo pod serduszkiem a tu lipa... i tak się staramy i tak bardzo chcemy. Wiem, że wszystko ma swój czas, ale nie potrafię się pogodzić z tym, że moja przyjaciółka, która jest krócej po ślubie zaszła, a nawet się nie starali... Jest mi ciężko. I jeszcze tym swoim jęczeniem męczę męża już trochę. On jest wyrozumiały i kochany ale ja tymi swoimi humorkami potrafię wykończyć, jestem nerwowa i wybuchowa dosyć. I przez te nerwy właśnie nawala mi żołądek... Oblałam jeden egzamin w sesji, muszę pisać wniosek o przedłużenie i go poprawić, a tak mi się nie podobają te studia... Wiosno przyjdź, bo już nie mam siły...
Ale też z drugiej strony myślę, że musisz wyluzować skoro nawet żołądek cierpi przez Twoje stresy, tym pewnie trudniej jest Ci zajść w ciążę -
nick nieaktualnyHeathera wrote:Nom dokładnie nie mam na co narzekać że tak szybko się udało a za Was mogę tylko kciuki trzymać, może trochę tego ode mnie do Was trafi i szybko pójdzie
No niby szybko leci ale ostatni miesiąc jest najgorszy, najbardziej się dłuży i najbardziej człowiek się męczy bo już brzuch ciąży, dolegliwości sporo jest a też chce się już mieć maluszka przy sobie i człowiek się niecierpliwi No ale trzeba to przetrwać ;p -
nick nieaktualnyHera wiem, że muszę wyluzować, ale sęk w tym, że jestem takim człowieczkiem nerwowym, który sam się nakręca. Mam nadzieję, że ta gin będzie w porządku...
Paulette ja chcę odpuścić już całkiem i się poddać, ale mąż mówi, że to głupie, bo przecież chcemy mieć dzieci i że trzeba próbować, ale nie mogę tak ciągle latać testy robić, się stresować i ciągle myśleć czy jestem już w ciąży czy nie. No i ma rację... Ale jedno mówić, drugie zrobić. -
Paulette wrote:Wyobrażam sobie że tak właśnie jest tym bardziej że to nie ważne czy to początek ciąży czy już końcówka człowiek ciągle się martwi. ja też już mimo że w ciąży nie jestem to często się zastanawiam jak będzie przebiegać moja ciąża, czy będę mogła chodzić do szkoły, czy często trafię do szpitala itd itd. człowiek sam lubi chyba sobie problemów nawarstwić
-
Tymoteuszowa wrote:Hera wiem, że muszę wyluzować, ale sęk w tym, że jestem takim człowieczkiem nerwowym, który sam się nakręca. Mam nadzieję, że ta gin będzie w porządku...
Paulette ja chcę odpuścić już całkiem i się poddać, ale mąż mówi, że to głupie, bo przecież chcemy mieć dzieci i że trzeba próbować, ale nie mogę tak ciągle latać testy robić, się stresować i ciągle myśleć czy jestem już w ciąży czy nie. No i ma rację... Ale jedno mówić, drugie zrobić. -
nick nieaktualnyOwszem ciężko jest, gdy się tak ciągle nie udaje, ale wiem, że zwariować można w momencie. Nie radzę Ci odpuścić, bo sama nie wiem jak to zrobić, ale może znajdź sobie jakieś dodatkowe zajęcie. Mi mówili, że jak pójdę do szkoły i sie czymś zajmę to szybciej zapomnę i wpadniemy, ale dupa to nie pomogło, ale pomagają mi przygotowania do wesela i tylko dzięki nim jeszcze nie zwariowałam. Więc jednak coś pomaga. No i ta myśl kiedy przestać się starać, żeby nie rodzić w dniu ślubu haha
No niestety łatwo jest co kolwiek sobie wkręcić a od czego Ci się to wzięło to nie mam pojęcia. Może za dużo czytasz o tym, ale Twoim znajomym się przydarzyło? i dlatego masz takie obawy.Tymoteuszowa, Marteczka93 lubią tę wiadomość