My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
smoku a już miałam napisać, że flipsy to można jeść, bo to mąka kukurydziana i klops..nie spodziewałam się tego dopisku "czekoladowe" hehe.. ja kupuję flipsy ale tylko zwykłe i jak mam ochotę na coś słodkiego - to je pochłaniam
dziewczynki zawsze bedę popierać ruch, w jakiejkolwiek postaciSmoczyca1, Malenq lubią tę wiadomość
-
Smoczyca1 wrote:Ależ się zawzięłaś
JA nie mogę się powstrzymać, dzisiaj poszłam do sklepu i kupiłam sobie chrupki, nie wiem czy jadłyście FLIPSY czekoladowe
Kiedyś je uwielbiałam i nadal mi smakująSmoczyca1 lubi tę wiadomość
-
Krokodylica wrote:Sorry ale mnie by ch*j strzelił jak by mój pracownik zamiast pracować siedział sobie na forum. Nie za to mu płacę.
Ok, kończę temat.
Wiesz, to trochę specyfika pracy: w labie nie możesz robić 500 rzeczy naraz bo się pogubisz, a jeśli robisz jedną i musisz czekać kilka godzin bo coś się wiruje/inkubuje/mrozi, to nie zawsze zapchasz ten czas jakimiś zajęciami dodatkowymi. Nie uważam żeby zabranie pracownikom możliwości odstresowania się pomogło w ich "produktywności". Jesteśmy rozliczani zadaniowo- jeśli wszystkie badania są zrobione na czas, lab wysprzątany i działa jak w zegarku, to o co ta chryja?
Rozumiem oczywiście twój punkt widzenia, mamy u siebie taką jedną, co non stoper siedzą na pudelku.pl i wszystko zrzucają na praktykantów. I nikt jej za to nie goni, bo to córka wicedyrektora. Ale sytuacji nie zmienią nowe regulaminy bo i tak bądą przymykać oko na jej wyskoki ;/
No mniejsza, muszę się pana doktora słuchać i nie stresowaćBędzie co będzie
Kroko, jak tam wymioty? Lepiej?
LaRa zazdraszczam, ja biegnę robić badaniaKrokodylica lubi tę wiadomość
-
konwalianka wrote:smoku a już miałam napisać, że flipsy to można jeść, bo to mąka kukurydziana i klops..nie spodziewałam się tego dopisku "czekoladowe" hehe.. ja kupuję flipsy ale tylko zwykłe i jak mam ochotę na coś słodkiego - to je pochłaniam
dziewczynki zawsze bedę popierać ruch, w jakiejkolwiek postaci
A powstrzymywać się ależ skąd nawet nie próbowałam a co będę sobie i maleństwu żałować -
Smoczyca1 wrote:Hehe konwalianka widzisz jeszcze są truskawkowe, ale zdecydowanie wolę czekoladowe, spróbuj kiedyś
A powstrzymywać się ależ skąd nawet nie próbowałam a co będę sobie i maleństwu żałować
a ty jedz - jeśli akurat masz na to ochotę
chciałam Wam powiedzieć, ze mój organizm ostatnio buntuje się na słodycze.. 2 dni temu maż mnie "zmusił" do zjedzenia prince polo (po cichu dałam Tymkowi połowę) i zjadłam a później mnie męczyło..wczoraj zjadłam 3 kawałki ciasta, bo też zostałam niejako przymuszona (w pracy było pożegnanie i oczywiście wyżerka na słodko i nie wypadało nie zjeść, choć i tak zjadłam tylko3 malutkie kawałki, a ciast było 8 rodzai), w każdym razie po tym incydencie- 20min i do wc, najpierw górą mnie pogoniło, później dołem.. i tyle z moich słodyczowych przygódWiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2014, 12:48
-
UUUUU to rzeczywiście nieciekawie
ale zgadza się jak Ci nie służą słodycze to co masz się zmuszać. U mnie to różnie ogólnie nie przepadam za słodyczami, ale tych FLIPSÓW to chyba od podstawówki nie jadłam
U mnie jakoś mięso nie wchodzi, zawsze lubiłam a teraz jakoś nie mam ochoty... -
Krokodylica wrote:Sorry ale mnie by ch*j strzelił jak by mój pracownik zamiast pracować siedział sobie na forum. Nie za to mu płacę.
Ok, kończę temat.
Spoko Kroko
To moje ukrywanie się na forum nie zabiera więcej niż 10 minut dziennie u uszczuplam go sobie z czasu, który i tak mamy oficjalnie wolny. Chodzi bardziej o świadomość czytania czyjejś prywatnej korespondencji..
Sama jestem na stanowisku kierowniczym, ode mnie wymaga się tego, zebym pilnowała terminów. Mam ileś tam projektów, jak coś zawalę to za to będe odpowiadała, a jak się tutaj nie wyrobię to wezmę do domu. więc to nie tak, że sie z Tobą nie zgadzam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2014, 12:57
Krokodylica lubi tę wiadomość
********Gang 18+********
Z każdym cyklem coraz bardziej jestem w ciąży... -
dzisiaj na onecie taki maly artykul:
"W katowickiej Klinice Gyncentrum w ramach społecznej akcji "Zdrowy tata" przebadano blisko 100 mężczyzn, ochotników mieszkających w tym regionie. Aż u 52 proc. badanych stwierdzono niepłodność.
REKLAMA
- Od kilku lat obserwujemy rosnący odsetek panów mających problem z poczęciem dziecka. Ale tak złych wyników się nie spodziewaliśmy. Jest prawdziwy dramat – powiedział gazecie dr n. biol. Wojciech Sierka z Kliniki Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum Clinic.
Szacuje się, że w Polsce problemy z poczęciem dziecka ma już co piąta para.
Eksperci wskazują, że w przypadku zaburzonej płodności ogromne znaczenie ma styl życia współczesnych panów. To przede wszystkim zła dieta i zbyt dużo stresu. Według doktora Mrugacza "winna jest chemia w żywności i wodzie" oraz nadużywanie alkoholu. Duże znaczenie ma także przegrzewanie przez mężczyzn narządów płciowych, noszenie zbyt ciasnej odzieży, trzymanie laptopa na kolanach i trzymanie telefonów komórkowych w kieszeni spodni.
Wpływ na płodność ma zarówno rodzaj pracy wykonywanej przez mężczyzn, ponieważ w bardziej toksycznych warunkach wzrasta ryzyko niepłodności, jak i środowisko naturalne, w jakim żyją. Panowie z miejsc, gdzie środowisko jest bardziej zanieczyszczone, mają słabsze nasienie.
Według ekspertów najłatwiej o dzieci mieszkańcom północno-wschodniej Polski, gdzie jest czyściej, a ludzie jedzą więcej naturalnej żywności i żyją spokojniej." -
Kotka z tymi telefonami, czy laptopami niby wszyscy wiedzą, ale mój małż i tak siedzi wieczorami z laptopem na kolanach a komórkę cały dzień w kieszeni...jakoś ciężko znaleźć inna alternatywę...a swoją drogą styl życia czyli alkohol i ogólnie żywność czy ruch z pewnością mają wpływ...