My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
Biedroneczka83
A my to termin testowania wrzesniowego mamy razem
I rocznik ten sam.. To świetny rocznik jestMoże kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
hehe super Kropka pogoda sprzyja wymurzeniom
ja mysle ze organizm ma katar zebym nie myslała o temp hehe tylko spontanicznie sie bzykała hehehe pomiar chyba dopiero w poniedziałek bo narazie nie ma sensuCzarnula87, Malenq, Kropka_1 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Blondik, przytulam mocno
nie wiem co Ci napisac. trudno teraz dowiedziec sie czy ten lekarz z przychodni popelnil blad... przykro mi bardzo
ja to tez taka jestem, ze analizuje i ciagle wracam i sie zadreczam. maz mnie uczy, ze tak nie wolno....
co do zwolnienia z pracy. w pierwszej ciazy chodzilam mimo ze wymiotowalam w dordze do biura i w biurze. w tej ciazy sie nie datak masakrycznie sie czuje. obecnie pracuje jedynie 25% ale jak tylko lepiej sie poczuje, to wracam.
co do infekcji - ja mam 2 dzieci, ktore chodza do przedszkola i i tak wszystko znosza do domkuwiec co za roznica czy ja wdomu siedze czy chodze do pracy ? w pracy i tak mniej infekcji lapie niz w domu od dzieciakow
w pierwszej ciazy to ciagle od meza sisotry dzieci cos lapalam. cala ciaze mialam non stop angine. cale szczescie z maluszkiem wszystko bylo ok -
nick nieaktualny
-
hejaaaaaa, jestem po wizycie u gina z NFZ, i jedynym plusem tej wizyty, bylo to ze widzialam mojego kropka, ktoremu juz bije serduszko... nic pozatym, wrecz wyszlam w szoku...
poszłam głównie po to aby gin przepisał mi badanie z NFZ na toxoplazmoze, nie przyznalam sie ze chodze tez prywatnie, bo i po co mu to wiedziec. Facet "przydupiony" na maxa, patrzyl w ten monitor jakby szukał potwierdzenia wyniku bety, ktory mu przedstawilam.Miałam nawet wrazenie ze chwile przysnałW pewnym momencie spytalam czy wszystko ok bo tak dlugo mi tam przeswietla, powiedzial ze tak i pokazal na monitorze ruszajacy sie plód
i to wszystko jesli chodzi o badanie, generalnie malomowny facet.
no i teraz sie zaczelo... wpisywanie wynikow do karty itp, itd. odciał zdjecie USG od wynikow ktore sie wydrukowaly i .... wyrzucił to zdjecie, i mówie do dupka czemu wyrzucił, to mi na to ze to niewazne, no dobra mysle, dawaj skierowanie na badania i spadam. a ten mi na to, ze mam isc zrobic badania prenatalne za 270 zł, bo bezplatne sa dopiero od 35 r.z., wiec powiedzialam mu ze na razie NIE DZIEKUJE, no i teraz kwestia badań krwi. Wział jakas tam zółtą zwykłą karteczke, i zapisuje co mam za badania zrobic. Wiec spytałam czy z takiej kartki przyjma zlecenie w laboratorium? a ten na to, ze: nie maja juz kontraktu na badania i mam sobie prywatnie zrobic!!!! myslalam , ze mnie tam rozniesie!!!
oprocz tego, ze widzialam serduszko to nic pozatym nie zalatwilam. A i wpisal mnie juz na wizyte 15.09 i mam sie stawic z wynikami!!! Nawet nie mam zamiaru juz tam isc i go ogladac....
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
do tej pory nie moge wyjsc z szoku, nie pozostalo mi nic innego jak isc do lab i zaplacic te 60 zł za badanie toxo, bo reszta refundowana (przepisane badanie przez rodzinnego)
nic, w poniedziałek trzeba isc sie pokłuc, czego nie cierpie
-
Lara, co za oszołom, współczuję...
szczerze mówiąc na NFZ to nie byłam nigdzie od lat nie wiem ilu bo nie widzę sensu... no, poza operacją sprzed 3 lat, ale to i tak chodziłam do ordynatora prywatnie, a tylko zoperował mnie w szpitalu...