My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
Blondik wrote:po wczorajszym porannym dole. mialam bardzo udany wieczorek... ściągnęłam sobie łzawy film "Marley i ja" (rodzinka, która ma szalonego labradora, staraja sie o dziecko, tez serduszko przestało bić w 10tygodniu, a potem maja 3 dzieci...no,ale ogólnie film jest o tym szalonym psiaku) - polecam... do tego winko, chipsy,. zapiekanki i przytulanko:)
wszystko sobie wyjaśniliśmy i jest dobrze;)
oby tak już zostałociesze sie że lepiej u ciebie
-
Marmut, tak jest
Szczególnie zgadzam się z 'instytucją odwoławczą', o której pisałaś:
Bo skoro ona uważa, że istnieje dla dzieci "instytucja odwoławcza" od tego, co rodzice nakazują, to robi im krzywdę (wodę z mózgu). A ja na to nie pozwolę. Nie mówiąc już o tym, że jak takie małe dzieci nauczą się, że ze zdaniem rodziców nie trzeba się liczyć - to co będzie, jak będą nastolatkami?
-
nick nieaktualny
-
Anuśka, trzymam kciuki za portfel
Ja już swoje zostawiłam, teraz jest już pięknie, ale ile to kosztowało kasy, czasu, bólu to tylko ja wiem. Jedno jest pewne: WARTO
Anuśka wrote:Hej dziewczyny... Ale macie przejścia z tymi teściami.... Masakra jakaś... Nie wiem czy Wam współczuć czy zazdrościć... Bo ja teściów nie mam i rodziców też nie, więc mi się nikt nie wtrąca i robię co chcę, ale z drugiej strony nie ma gdzie dzieci podrzucićTamka i Kroko trzymam kciuki za wizyty dzisiejsze
Kropka mam nadzieję, że ginka coś wymyśliJa dzisiaj mam wreszcie wizytę u dentystki i będzie mi wyceniała naprawę ząbków po poprzedniku-partaczu
Aż się boję bo coś czuję, że najbardziej zaboli mnie portfel
Anuśka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKropka_1 wrote:Marmut, tak jest
Szczególnie zgadzam się z 'instytucją odwoławczą', o której pisałaś:
Bo skoro ona uważa, że istnieje dla dzieci "instytucja odwoławcza" od tego, co rodzice nakazują, to robi im krzywdę (wodę z mózgu). A ja na to nie pozwolę. Nie mówiąc już o tym, że jak takie małe dzieci nauczą się, że ze zdaniem rodziców nie trzeba się liczyć - to co będzie, jak będą nastolatkami?
No widzisz, Kropko, jak rodzice/teściowie są krótkowzroczni, nie przewidują konsekwencji i nie widzą, że dać dziecku słodycze = jego problemy z brzuchem; przegrzewać dziecko = jego mała odporoność (ew. walka z potówkami); pozwolić dziecku na coś czego rodzice zabraniają = uczenie braku szacunku do rodzica, to jak ma być dobrze? -
marnut wrote:LaRa, ja farbowałam włosy w ciąży (rozjaśnianie) i fryzjerka nie widziała kłopotu. Mówiła, że dzisiejsze farby to nie to samo co x-lat temu.
Tamka - owszem, rozum odbiera. Oby nam nie odebrało swego czasu.
Mam kuzynke fryzjerke i właśnie tez mówiła, ze nie ma problemu, ze maja farby ekologiczne- delikatne i spokojnie mozna farbować. Mówiła tez, ze nie mozna farbować włosów 3 miesiące po porodzie, bo włosy są osłabione i mogą wylecieć.
-
LaRa wrote:Heh, dobrze , ze ja nie mam z tesciami problemu. Chociaż patrząc na to co teściowa wyprawia z wnukami ( od najstarszego syna) to chyba nie chciałabym żeby tak moimi sie opiekowała
Rodzice mówią żeby chipsów nie dawać, to co babcia robi? Daje!!! A potem problem, ze obiadu nie chcą jeść. No jak mogą chcieć skoro chipsami są naładowane???? Na pewno na to nie pozwolę!
Aaaaa i chciałam Was zapytać, jak to jest z farbowaniem włosów w ciazy? Bo mam już spory odrost i trzeba coś kombinować. A słyszałam rożne opinie, zarówno ze mozna jak i ze nieWięc luzzz
-
nie wiedzialam,ze pazokci w ciąży nie wolno malować
"Wolno malować paznokcie, bo płytka paznokciowa jest szczelna, a emalia w żaden sposób nie jest w stanie przedostać sie do krwiobiegu i dalej, do ciała dziecka. Jedynie do porodu trzeba zmyć lakier. Gdy ciśnienie jest nieprawidłowe, skóra pod paznokciami sinieje - to wskazówka dla lekarza, że poród nie przebiega prawidłowo.
http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/ciaza/Ciaza-co-mozna-w-ciazy-a-czego-mnie_34889.html"Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2014, 11:51
Tamka lubi tę wiadomość
-
Straszne to gdy ludzie nie widzą, że robią zwyczajnie ogromną krzywdę bliskim.. Ale w całej tej sytuacji dobrze, że potrafisz to na chłodno ocenić i konstruktywnie rozwiązać tę kwestię, która w przyszłości mogłaby urosnąć do dużego problemu.
To tak, jak ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która jest mamą kilkumiesięcznego synka i żaliła się, że duża część kobiet, któa kiedykolwiek miała do czynienia z małym dzieckiem, uzurpuje sobie prawo do prawienia morałów młodej nieopierzonej matceDzieje się to absolutnie wszędzie!
marnut wrote:No widzisz, Kropko, jak rodzice/teściowie są krótkowzroczni, nie przewidują konsekwencji i nie widzą, że dać dziecku słodycze = jego problemy z brzuchem; przegrzewać dziecko = jego mała odporoność (ew. walka z potówkami); pozwolić dziecku na coś czego rodzice zabraniają = uczenie braku szacunku do rodzica, to jak ma być dobrze? -
nick nieaktualnyAnuśka wrote:Kochana ja rozjaśniałam i farbowałam i jedyne co się stało to moja Zuzia pyskata jest lekko
Więc luzzz
HA! A więc to stąd się to bierze? A ja durna, szukałam przyczyny w genach (po teściowej, oczywiście, bo co złego to nie ja)!
Malenq lubi tę wiadomość
-
Kropka_1 wrote:Anuśka, trzymam kciuki za portfel
Ja już swoje zostawiłam, teraz jest już pięknie, ale ile to kosztowało kasy, czasu, bólu to tylko ja wiem. Jedno jest pewne: WARTO
Więc wychodzi na to że muszę drugi raz za to samo płacić
A tamten partacz się zwinął i nie ma z nim kontaktu. Jakbym mogła to bym mu kazała płacić za to moje biedne uzębienie
Ale chyba miał więcej takich "zadowolonych" klientów bo podobno wyjechał z kraju
-
nick nieaktualnyBlondik, u mnie w szpitalu gonili dziewczyny, które szły do porodu z pomalowanymi paznokciami. Bo w razie cesarki to właśnie płytka paznokciowa (a raczej to co się dzieje pod nią) jest znakiem dla anastazjologa, że coś nie tak z naszym ciśnieniem/sercem.
Ale to dopiero przy porodzie. Też nie słyszałam o zakazie malowania paznokci w ciąży.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2014, 11:57
-
O FAK! To faktycznie współczuję... A takich partaczy to bym... no właśnie. Trzymaj się dzielnie - ja nienawidzę dentysty
Anuśka wrote:No ja też już wszystkie zrobiłam u jednego dentysty, ale jak poszłam na przegląd do innej to okazało się że wszystkie zęby są zepsute pod plombamiWięc wychodzi na to że muszę drugi raz za to samo płacić
A tamten partacz się zwinął i nie ma z nim kontaktu. Jakbym mogła to bym mu kazała płacić za to moje biedne uzębienie
Ale chyba miał więcej takich "zadowolonych" klientów bo podobno wyjechał z kraju
Anuśka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKropka_1 wrote:
To tak, jak ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która jest mamą kilkumiesięcznego synka i żaliła się, że duża część kobiet, któa kiedykolwiek miała do czynienia z małym dzieckiem, uzurpuje sobie prawo do prawienia morałów młodej nieopierzonej matceDzieje się to absolutnie wszędzie!
Ostatnio przeczytałam ten oto artykuł (jak to drzewiej bywało) http://kobieta.onet.pl/dziecko/nastolatki/trendy-w-wychowaniu-dzieci/4v6rr
i szczerze - bardzo współczułam tym matkom. Tu burza hormonalna, tam noworodek, wszystko nowe, świeże, trzeba ogarnąć rzeczywistość wokół - a tu masz! Stado bab dookoła i co jedna to mądrzejsza, a ty się kobieto podporządkuj!
Kropka_1 lubi tę wiadomość
-
odnośnie paznokci, to już nie pamiętam gdzie ale czytałam, żeby w miarę możliwości odpuścić sobie wszelką chemię stosowaną na ciało - twarz, włosy, paznokcie etc. Tzn oczywiście kąpać się i dbać o siebie
ale im mniej, tym lepiej
być może to przesada, możliwe, że mam trochę kuku na muniu, ale co zrobićnieszkodliwie się to na razie objawia, moja płytka paznokciowa na pewno chętnie odpocznie od stałego malowania
Blondik, justta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny