My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
konwalianka wrote:Lena a Wy tak się spieracie o to, bo?
Z powodu przezyć chyba naszych...
Ja jestem po zwiazku w którym znosiłam wiele. Zdrady wielokrotne, bicie nawet przez jaki śczas, chłód emocjonalny, brak starań (oczywiscie nie było tak od początku bo początki były bajeczne) itd ... W jakiejś chwili powiedziałam dość chociaż bardzo kochałam tego czlowieka... Przyszła chwila w której nie mogłam nic już więcej z siebie dać..
Mój W został porzucony po 13 latach zwiazku, 10 latach mieszkania razem. W trochę niefajny sposób. Owszem była w tym jego wina bo on uciekał od instytuacji małżeństwa wtedy (był w nim strach i blokada i dopiero po tym zwiazku uporządkował siebie pod tym względem u psychologa).
Ta dziewczyna jednak zostawiła go w bardzo niefajny sposób- tzn najpierw sobie kogoś innego znalazła jak byli razem, spotykała się z nim kilka miesięcy a potem powiedziała W, że nie są juz razem bo ona ma kogoś innego. Co gorsza spotykała się po tej informacji z tym nowym kimś w ich wspólnym mieszkaniu a mieszkali jeszcze potem razem dwa miesiące.
Tak więc kłótnia wynika chyba z tego, że ja chciałabym mieć gwarancję tego, że jednak ktoś będzie się całe zycie starał, że będzie dobrze a W chce mieć gwarancję tego, że nikt go nie porzuci nwet wtedy kiedy te starania z jego strony będą dla drugiej strony za małe...
Nie wiem..
Tak z tego wynika...
Niemniej ten temat wywołuje u nas zawsze maaaasę emocji...
Praktycznie przez ten czas kiedy jesteśmy razem to o nic innego sie nie kłóciliśmy - tylko to wraca co jakiś czas w podobnej formie...
Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
Blondik wrote:rozpoznał mnie dopiero po płaczu, lekarz naprawde miły, ale walnął ostrą gafę...dobrze, ze dał l4 to się lekko zrehabilitował.
Beszka, trzymam kciuki żeby było dobrze!
Blondiku przytulańce wielkie, wielkie.,...Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
Lena, ciężkie przezycia za Wami, taki wewnetrzny strach przed brakiem happy endu chyba zostanie juz na zawsze i w Tobie i w mężu, nie wiem czy jest jakas recepta na poprawe relacji...chyba tylko rozmawiac, rozmawiac i nic nie tłamsić w sobie...wtedy może kłotnie nie bedą tak burzliwe
-
Rety Blondik okropnie to wyszlo
.
Jakas nowa uzytkowniczka si etu pojawila ale nei pameitam imienia - witaj!
Gadalam z szefem. Pogratulowal. Sama zaproponowalam, ze moze mi studenta by dali to by za mnei robote robil
. Moze sie jakis znajdzie w pazdzierniku.
momo1009, konwalianka, Nieukowa, LaRa, Malenq lubią tę wiadomość
-
Witajcie, ja na chwilkę, ale 2 ostatnie strony podłapałam na szybko.
Blondik, nawet nie wiem co pisać. Bo wygląda na to, że lekarz to rutyniarz i o wizycie pewnie jeszcze dziś wieczorem zapomni, a cierpisz na tym Ty, zupełnie niepotrzebnie, wpadasz w przygnębienie z powodu czyjegoś braku taktu. Myślę, ze psycholog jest dobrym rozwiązaniem. już sama świadomość podjęcia działań w stronę lepszego działa dobrze na psychikę, tak ze nie czekaj tylko poszukaj kogoś godnego polecenia. trzymam za Ciebie kciuki
Psotka - powodzenia, daj znać po
Zgredka - noooo gratuluję
********Gang 18+********
Z każdym cyklem coraz bardziej jestem w ciąży... -
Wróciłam i nadrabiam
marnut wrote:To ja Ci wróżę chłopaka, a Zgredce dziewczynkę.
Anuśka - a ja mam dla Ciebie prezent: puszczam Cię kolejce po zieloną kropkę. Mi pasuje, żeby kropka pojawiła się w grudniu, więc daję Ci fory. Wykorzystasz
?
Kochana biorę :)Aż mi endometrium zgrubło od razuLena83 lubi tę wiadomość
-
Smartuś, chciałam do Ciebie napisać od razu wczoraj po pracy, ale przyszli znajomi (niespodzianka pourodzinowa
) własnie kiedy zabrałam się za forum.
Pamiętam jak sama się Wam żaliłam tym, że u nas coś szwankuje, napisałaś wtedy jakoś tak fajnie, że wiele sytuacji (skrajnych) macie za sobą, ale w końcu dochodzicie do wniosku, że najważniejsze jest to, ze dobrze się ze sobą czujecie, po prostu będąc obok. Któraś z dziewczyn (chyba Marnut) wspomniała, ze dobrym testem byłby samotny wyjazd i kurde, chyba coś w tym jest. Takie spojrzenie z dystansu na związek pozwala czasem stwierdzić co tak naprawdę jest dla Was najważniejsze. Może gdybys miala okazję żeby się tak ulotnić na jakiś czas (niekoniecznie do rodziny), spróbuj, potraktuj to jako inwestycję w Was.
A jeśli Twój dół wynika najbardziej z frustracji bo tracicie szanse na ciążę nie serduchując to widze to tak. Nie bez powodu przeprowadza się badania nasienia po min. 3 dniowej abstynencji - wtedy jest ono najlepszej jakości. Nasi partnerzy sądząc po naszym wieku nie są już młodzieżą, zatem lepszy jeden wypoczęty plemnik niż cała armia wymęczonych cherlaków. Serduchowanie "na Krokodylicę" jest super, ale niekoniecznie wszystkim służy
Trzymam kciuki za to, żebys podejmowała same najlepsze decyzje
Lena83 lubi tę wiadomość
********Gang 18+********
Z każdym cyklem coraz bardziej jestem w ciąży... -
momo1009 wrote:lepszy jeden wypoczęty plemnik niż cała armia wymęczonych cherlaków
I to właśnie pokażę mojemu małżowi, bo on ma poczucie, że jest stary i niedołężny bo nie serduchujemy dwa razy dziennieLena83, konwalianka, momo1009 lubią tę wiadomość
-
e ja też jestem zdania i w sumie patrząc na tą masę wykresów tutaj to jeden seks potrafi nieźle w życiu namieszać - hihi.. zresztą sama słyszę czasem opowieści, jak to dziewczyna "wyrwała"chłopaka na dyskotece - raz jeden i wpadli, więc.. naprawdę.. życie potrafi zaskoczyć w każdym momencie
ja zjadłam godzinę temu activie (wiem wiem, tona cukru, ale miałam w domuno i popchnęłam ją bananem i co? nie dość, że jestem znowu głodna, to jeszcze pociągnęło mnie dołem - bosko
-
Dziewczyny a tak z innej beczki,
w którym tygodniu widać ciążę?? Bo nie pamiętam.
8 to chyba jeszcze nic nie? Ale 12?Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
Lena83 wrote:Dziewczyny a tak z innej beczki,
w którym tygodniu widać ciążę?? Bo nie pamiętam.
8 to chyba jeszcze nic nie? Ale 12?
to raczej sprawa indywidualna, u mojej koleżanki brzuszek pojawił się w 6-tym miesiącu, u mnie już w 3-cim było widać..
a już coś widać ok 11 tygodnia, ale to raczej taki napompowany balon, bo często wzdęcia i inne rewolucje, teraz u mnie już naprawdę jest na co okiem zarzucić i tego już się nie pomyli z brzuszkiem jedzeniowym..choć wg. mnie to mam na nim sporo tłuszczu;/ no i u mnie pępek już równa się z brzuchem - nie jest wklęsły..Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2014, 13:01
-
Cześć, dawno nie zaglądałam
Rozpierdziel u mnie w robocie straszny, nic mi się nie chce, cały czas z jakimiś papierami się kulam ;/
Mąż się na mnie fochnął dzisiaj.
Mówię mu, że mam testy owu i jeszcze są (-), a ten do mnie, że czemu mu nie powiedziałam, po co on w ogóle się starał i się ze mną seksił skoro to nie miało sensu ;/
Zasugerowałam mu, że może dla przyjemności, na co on stwierdził że traktuje sprawę poważnie, a to wyklucza przyjemność ;/ Ech z tymi facetami.Anuśka lubi tę wiadomość
-
Blondik- tulam Cię mocno, lekarz=baran, psycholog to dobry pomysł moja bratowa też była ( postracie w 23 tc ) potrzebowała dłłłłługo żeby dojść do siebie,ale powoli się udaje.
Lena - faktycznie ciężkie przeżycia za wami...no właśnie ZA WAMI, może trzeba wszystko oddzielić grubą krechą i skupić się na tym co jest teraz dla was ważne ( wiem wiem łatwo się mówi) ale ja widzę jedno rozwiązanie ROZMOWA wg mnie zawsze pomaga. Ja z moim T dduuuużo rozmawialiśmy z resztą trochę mamy podobne historie do waszej i wiem że się datakże nie łam się jak to mawia moja koleżanka nie da się tylko parasola w du..ie rozłożyć.
Psotka gratuluje, fajnie że szefu nie padł z wrażenia tylko przyjął na klatę jak 100% facet:)Maniek
-
nick nieaktualnyZacznę od końca - Nieukowa: leżę, leżę i kwiczę
. Jakby mi Małż zaserwował taki tekst to bym go śmiechem zabiła, jak mi Bóg na niebie
. Jak wiadomo dzieci należy poczynać po biczowaniu, sypaniu głowy popiołem i nucąc pod nosem psalmy
. Jeśli nie "Dobry Jezu, a nasz Panie..." (swoją drogą wiozłam kiedyś pijaka na Izbę Wytrzeźwień w Wigilię i zaproponował, że zaśpiewa mi kolędę - zaśpiewał właśnie to...
).
LaRa, Zgredka - wymieniajcie się do woli, ja tak tylko wróżę na podstawie swoich objawów w ciążach, a jak wiadomo każda z nas ma swoją Szklaną Kulę
.
Anuśka - bierz i pamiętaj, że mój jest grudzień.
Blondik - szok. Jestem inna niż Ty, ale też nie wiem, czy bym się nie popłakała. W każdym razie gość albo ma początki demencji, albo niedawno przeszedł trepanację czaszki. Dziwię się, że nie byłą mu potrzebna po tej wizycie. Składam to na karb Twojego opanowania.
Nieukowa, Anuśka, konwalianka lubią tę wiadomość
-
a wracjąc do psa, mojego Rufiego w parku próbowały gwałcić dwa psy - york i jakiś mini kundelek, "skakały" co prawda na wysokości jego kolan i nic nie umiały zrobić, no ale...
Rufi myślał, że to taka zabawa i cierpliwie czekał co będzie dalej, merdał ogonem i się cieszył...biedak, w ogóle nie wie o co chodzi w tych sprawach, wykastrowałam go znaim zaczęło mu szumieć w łebku i teraz byle psina po nim skakaWiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2014, 13:28
Anuśka lubi tę wiadomość