My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
Wśród nas jest sporo brzuszków już więc dla Was dziewczyny (i mam nadzieję, kolejno dla wszystkich pozostałych niebawem) podrzucam linka do bardzo fajnego sklepu z ubraniami ciążowymi
Moja siostra kupiła tam kilka rzeczy, potem dałam namiar mojej przyjaciółce - trudno powiedzieć czy cały asortyment ale rzeczy naprawdę godne polecenia
Dobrej jakości materiał, porządnie uszyte. Można śmiało coś znaleźć ładnego
Bo w końcu ciąża to piękny czas!
www.happymum.pl
Ania_84 lubi tę wiadomość
-
hehe wiecie co cycki mnie bolą dziś tak jakbym przesadziła na siłowni z ćwiczeniami
aaa sama nie wiem skąd w moim małżu wczoraj taka eksplozja siły była chyba przez ten wygrany meczykAnia_84, konwalianka, Nieukowa, Johnam lubią tę wiadomość
-
marnut - a zawsze u Was tak się kończą infekcje? a nie myślałaś o inhalacjach? pulmicort, berodual, ventolin czy jeszcze coś? nam I-wszą inhalacje zalecili, gdy wylądowałam z Tymciem w szpitalu, gdy miał 6 tygodni; później, gdy byliśmy jak miał 3-m-ce i się wypisaliśmy na własne żądanie (on miał raptem podejrzenie zapalenia płuc a na oddziale panował rota i ospa i jeszcze chcieli nas wsadzić do pokoju z wcześniakiem z zapaleniem płuc i jego mamą także chorą na to samo) i też inhalacje..a odkąd mały ma astmę oskrzelową to na inhalacjach jest od grudnia do kwietnia i powiem Ci, że nie miewa zapaleń oskrzeli ani płuc - wolę już inhalację ze sterydem niż antybiotyk.. boję się ich na umór, po ostatnich 4, które wziął niemal jeden po drugim wylądowaliśmy w szpitalu, bo miał problemy z wątrobą i nerkami - powiedziałam - nigdy więcej!
teściowe - to temat rzeka.. szkoda mi o niej nawet pisać.. mam nadzieję, że ja będę "normalna" i nie będę się tak wtrącała w życie moich dzieci -
Kropka fajne są te ubrania ale jak pomyślę że mam kupić na parę miesięcy tylko. Ja mam parę leginsów i bluzek ciążowych, a tak to chodzę we wszystkim z przed ciąży mieszczę się
więc luz. Zobaczymy jak mi brzusio urośnie czy jeszcze będę w coś wchodzić
A Nenuś współczuję mdłości, ja miałam tylko na początku lekkie i się skończyły po paru tygodniach, może coś zjadłaś niedobrego?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2014, 12:49
-
Ja postanowilam zadnych ubran ciazowych nie kupowac, nie podobaja mi sie jakos, ale zaraz wstapie na happymum. Ja ubieram sie luzno i mlodziezowo raczej, a te rzeczy wszystkie jakies powazne. Bede nosic swoje sprzed schudniecia wtedy mialam pokazny beben
-
fajne te ciuszki, ale też uważam, że idzie przeżyć bez typowo ciążowych ciuchów.. teraźniejsza moda ma to do siebie, że nosi się tuniki, leginsy i rozszerzane bluzki, które są dostępne ogólnie.. mam raptem dwie sukienki typowo ciążowe i jedne spodnie z pasem na brzuch - jeszcze z I ciąży, póki co mieszczę się w ciuchy przed ciążowe, fakt, że w pasie może spodnie nieco bardziej opięte, ale to czasem luzuję guzik i zasłaniam bluzką
dzisiaj kupiłam dwie sukienki - jedną typowo ciążową - krwista czerwień na święta(od koleżanki, to jedna z tych dwóch co pisałam, że mam), ale to pomyślałam, ze w sumie może być i bez ciąży na po porodzie i drugą odcinaną pod biustem - więc luzik
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2014, 12:56
justta lubi tę wiadomość
-
Jussta, extra, że wskakujesz w swoje ubranka sprzed ciąży
Ja z pewnością też nie będę szaleć z ubraniami bo to totalnie bez sensu na kilka miesięcy..
Tym nie mniej, zakładając, że będę się dobrze czuła, to będę chodzić do pracy, a tu jednak w większości dni nie mogę odpuścić i być w miarę elegancko ;( -
Gdybym tylko mogła wskoczyć w legginsy i lekką wygodną koszulkę, tunikę, wchodzę w to
Ale jednak by to móc zrealizować, musiałabym przeskoczyć dwa warunki:
1. Być już w końcu w ciąży
2. Pracować gdzie indziej gdzie nie musiałabym chodzić na spotkania, blablabla...
-
Kropka, nad I-wszym intensywnie pracujesz, a II-gie też do przeskoczenia, teraz są nawet eleganckie tunki, więc spokojna Twoja, dasz radę
też chcę do domu - niech mnie ktoś zabierze..Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2014, 13:06
Kropka_1 lubi tę wiadomość
-
Hehe znowu temat teściów
mój teść mówi do mnie za każdym razem jak mąż nie słyszy: odchodziła byś go trochę, on jest za gruby. A pozniej siadamy do obiadu a mój teść do męża: no zjedz jeszcze, weź dokładkę. No jasne ja mam go odchudzać żeby on go tuczył. Dodam ze teść gotuje tak tłusto ze nawet w gorącej zupie tłuszcz można zdejmować nożem. No i koniecznie w zupie musi być ziemniaczek i dodatkowo makaron lub kasza a na zagrychę pajda chleba.
Biedra ja wczoraj termometr zanioslam do siostry pod pretekstem żeby małej mogła zmierzyć dla porównania z rtęciowym bo moja siostrzenica gorączki dostała bidulka.**********************Gang 18+***********************
-
Konwalianka, zabiorę Ciebie, a Ty mnie i uciekajmyyyy! Mam wieeelką ochotę na poniższy scenariusz:
1. Być w domu
2. Założyć przytulny puchaty domowy dresik
3. Kubek gorącej aromatycznej herbaty w dłoni
4. Zapalić moją ukochaną nastrojową lampkę (nie przepadam za jasnym górnym światłem)
5. Do lampki dorzucam kilka świeczuszek - małych tealightów, które zawsze u nas są
6. Książka w dłoń
oh, rozmarzyłam się..... a co mam???? bardzo proszę:
1. Jestem w pracy
2. Sukienka
3. Szklanka z wodą
4. Jakąś tam lampkę mam na biurku, ale rzadko używam..
5. Świeczuszki, tiaaa...
7. Laptop przed nosem, masa dokumentów dookoła, jeśli książki czy gazety to branżowe biznesowe.
Help
konwalianka wrote:Kropka, nad I-wszym intensywnie pracujesz, a II-gie też do przeskoczenia, teraz są nawet eleganckie tunki, więc spokojna Twoja, dasz radę
też chcę do domu - niech mnie ktoś zabierze..konwalianka, zgredka, Johnam lubią tę wiadomość
-
Kropka_1 wrote:Konwalianka, zabiorę Ciebie, a Ty mnie i uciekajmyyyy! Mam wieeelką ochotę na poniższy scenariusz:
1. Być w domu
2. Założyć przytulny puchaty domowy dresik
3. Kubek gorącej aromatycznej herbaty w dłoni
4. Zapalić moją ukochaną nastrojową lampkę (nie przepadam za jasnym górnym światłem)
5. Do lampki dorzucam kilka świeczuszek - małych tealightów, które zawsze u nas są
6. Książka w dłoń
oh, rozmarzyłam się..... a co mam???? bardzo proszę:
1. Jestem w pracy
2. Sukienka
3. Szklanka z wodą
4. Jakąś tam lampkę mam na biurku, ale rzadko używam..
5. Świeczuszki, tiaaa...
7. Laptop przed nosem, masa dokumentów dookoła, jeśli książki czy gazety to branżowe biznesowe.
Help
czytasz w moich myślach.. ja chcę dokładnie tak samo, a mam:
1. Jestem w pracy
2. spodnie i bluzkę
3. kawa, bo usypiam
4. Jakąś tam lampkę mam na biurku, ale rzadko używam..
5. Brak świeczuszki, za to bałagan
7. Komp przed nosem, masa dokumentów dookoła, jeśli książki to tylko z wydawnictwa..Kropka_1 lubi tę wiadomość
-
Konwalianka, widzę, że poruszamy się w podobnej rzeczywistości
Nie to żebym życzyła Ci tkwienia tam do późnych godzin, ale raźniej na duchu wiedząc, że ktoś jeszcze walczy
Ja jeszcze mam jedną przypadłość, która pojawia się zwykle jesienią: puzzleserio.. tradycyjnie od kilku lat, układam chociaż jedne puzzle jesienią
teraz dopadło mnie w zeszłym tygodniu więc przy okazji zakupów, pudełko wpadło do koszyka
Lena83, konwalianka lubią tę wiadomość
-
hey kochane Katja ja wiem i wierze ze wszystko Ci się poukłada ja tez tkwiłam w byle jakim związku i ciagle myslalam ze będzie ok az powiedziałam dość tak jak ty nie wracaj do sukinsyna niech sobie ma jak tak chce i chu... mu w dup.. nie gadaj z nim bo ci będzie go zal ja zawsze tak miałam ale nie do tego daze tylko ze zycie to jedna wielka niespodzianka i po rozstaniu z tym idiota od razu bylam lzejsza i spokojniejsza i nie musiałam być zalezna od niego nie czekałam bo może przyjdzie a może nie robiłam co chciałam i nie musiałam się z niczego tlumaczyc a już po 3 miesiąca bylam szczesliwa z moim obecnym mezem zycze ci zebys tez była szczesliwa z kims kto doceni jaka jesteś wspaniala i kochana mocno tule i dodaje sil bądź silna i się nie załamuj a szczęście samo cie odnajdzie
Krokodylica lubi tę wiadomość
*************Gang18+**************
w poszukiwaniu mojego maleńkiego szczęścia -
stara_czka wrote:Rozwiodłam się prawie 3 lata temu, ale nie będę opisywać powodów rozstania bo to bez znaczenia w tej chwili. Od samego rozwodu związałam się z moim dawnym przyjacielem (który też rozwiódł się kilka miesięcy wcześniej). To ona złożyła papiery rozwodowe, mimo, że mieli 2 dzieci. Jakiś czas temu myślałam, że między nami wszystko się ułoży, że jemu uda się pogodzić obie rodziny, ale mu się nie udaje. Ona nie ma innego faceta i z tego co mi wiadomo, to chętnie odpuściłaby mu wszystkie grzechy i wpuściła do domu z powrotem. Robi wszystko, żeby spędzał jak najwięcej czasu z dziećmi i nią. On nie chce powrotu, kocha mnie. Czy ja powinnam go zostawić i namówić go, żeby wrócił do byłej?
A kochasz go? To dlaczego chcesz go poświęcić dla byłej? Tym bardziej że to on podjął decyzję z kim chce być.Głowa do góry.