My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBiedroneczka83 wrote:wiecie teraz nie hce zobaczyc II kresek bo chyba bym sie załamała jeszcze bardziej ja porosze piekne koncem pażdziernika
moge nawet poczatkiem listopada ale nie teraz
Biedronko, spokojnie, czy te skrzepy i obfite krwawienie nie mogą być po prostu oznaką tego, że miałaś rozrośnięte endometrium? Przecież to nie jest równoznaczne z ciążą! Taka byłaś dzielna w postanowieniu dotrwania do soboty, może postaraj się teraz nie dać złym myślom. Duże endometrium to znak, że organizm dobrze przygotowuje się na przyjęcie zarodka! A kiedy ten się pojawi, to już inna sprawa. W każdym razie Krokodylica stoi twardo na stanowisku, że nie wystarczy gadać i nawet elektrostymulacje nie pomogą.
Tamka, Biedroneczka83, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny - do tych co już są szczęśliwymi Mamami
Nie wiem czy to pytanie już padało, jeśli tak to przepraszam, ale powiedzcie proszę jak wspominacie poród? Czy to faktycznie odcisnęło się w Waszych głowach jako ultra bolesne i nieprzyjemne doświadczenie czy jednak nie? Rozmawiałam ostatnio z jedną osobą, która dodała mi wiary w to, że nie zawsze jest tak strasznie
-
marnut wrote:Biedronko, spokojnie, czy te skrzepy i obfite krwawienie nie mogą być po prostu oznaką tego, że miałaś rozrośnięte endometrium? Przecież to nie jest równoznaczne z ciążą! Taka byłaś dzielna w postanowieniu dotrwania do soboty, może postaraj się teraz nie dać złym myślom. Duże endometrium to znak, że organizm dobrze przygotowuje się na przyjęcie zarodka! A kiedy ten się pojawi, to już inna sprawa. W każdym razie Krokodylica stoi twardo na stanowisku, że nie wystarczy gadać i nawet elektrostymulacje nie pomogą
.
przestane sie tym martwić pro forma sikne jak nakazał gin i zaczne myślec od jutra o kolejny miesiącu cudownym miesiącu wypełnionym
z przyjemnością i i dla nas
tu masz duzo racji własnie tak pomyśłam ale jak on o tescie wspomniał to mnie troszke myslenie przerosłocati, Nieukowa, Tamka lubią tę wiadomość
-
MANIEK wrote:Lena to Ty może rzuć Anuśke zostań moją żoną hmm? Będzie bliżej:)
A masz kopalnie diamentów hmmmmmm ?????Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
Kropka_1 wrote:Dziewczyny - do tych co już są szczęśliwymi Mamami
Nie wiem czy to pytanie już padało, jeśli tak to przepraszam, ale powiedzcie proszę jak wspominacie poród? Czy to faktycznie odcisnęło się w Waszych głowach jako ultra bolesne i nieprzyjemne doświadczenie czy jednak nie? Rozmawiałam ostatnio z jedną osobą, która dodała mi wiary w to, że nie zawsze jest tak strasznie
Ja moze nie bede sie wypowiadać bo ja przypadek ekstremalny i nietypowy.
Niemniej jak widzisz nawet po tym mam ochote na II albo o III dziecięKropka_1 lubi tę wiadomość
Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
Kropka_1 wrote:Dziewczyny - do tych co już są szczęśliwymi Mamami
Nie wiem czy to pytanie już padało, jeśli tak to przepraszam, ale powiedzcie proszę jak wspominacie poród? Czy to faktycznie odcisnęło się w Waszych głowach jako ultra bolesne i nieprzyjemne doświadczenie czy jednak nie? Rozmawiałam ostatnio z jedną osobą, która dodała mi wiary w to, że nie zawsze jest tak strasznie
dla pokrzepienia serc u mnie było tak
Od środy 15 lipca 2009 leżałam na patologii w czwartek badanie masakra oderwali mi pół czopu w piątek rano ordynator zadecydował o prowokacji w sobote bo miałam rozwarcie na 2palce ok północy z piątku na sobote przyszła położna badać tętna maluszków na sali naszej i ledwo wyszłam poczułam okropny skurcz i już wiedziałam wody sie ze mnie zaczęły lać jak z kranu biegiem pakowanie i z położną na góre na porodówke
tam badanie i lewatywka potem na fotel i już mąż był choć położne mówiły ze duuuużo czasu mam ok 2 w nocy badanie i czopek rozkurczowy na szyjke i tekst położnej że to nie są bóle jeszcze ze będzie bolało bardziej o ironio hehhe ja gryzłam z bólu rurke od kroplówki heheheeh
mąż trzymał mnie za ręke ocierał pot spacerował ze mną żeby skurcze były lżejsze
O 3 zbadała mnie stażystka i mówi że dopiro na 2,5 palca ale poprosiła położną a ta że mam pełne rozwarcie i szok hehe szybko łóżko rozsuwały, ubrania sprzęt lekarz i zaczęło sie parcie raz na boku raz na leżąco potem nacięcie którego nie czułam mąż mi powiedział ze było i już po i nagle chlup i Zulka wylądowała u mnie na brzuchu potem łożysko, szycie i już .....tak zaczęło się nasze wspólne życieTamka, Kropka_1 lubią tę wiadomość
-
Biedro, poryczałam się, jejku, te hormony robią mi z oczu fontanny! płaczę na reklamach, kampaniach społecznych, filmach, teledyskach, przy książkach, artykułach i historiach o porodach i już nie mogę się doczekać swojego!
Nieukowa, zgredka lubią tę wiadomość
-
Momo taki używa - musisz jej pytac - pewnie sie zjawi wieczoremMoże kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
ok , robie zapasy jak na wojne... mieszkam w norwegii i tu testy ciazowe to chyba dla szlachty tylko sa .. 50 zl za test? powalilo ich .. to samo testy owulacyjne od 50-200zl
zmieniam termometr od nastepnego cyklu juz termometrem owulacyjnym bede mierzyc tempke.. jak mam cos zrobic to porzadnie...Johnam lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKropka, ja nie będę tu wielką pomocą, ale mogę powiedzieć, że kilka lightowych godzin porodu naturalnego za sobą mam. Cesarkę z synem miałam umówioną na poniedziałek, a ten sobie wymyślił, że przyjdzie na świat w niedzielę
. Od piątku brzuch mi się coraz bardziej stawiał i bóle przepowiadające czułam, ale cóż - w ciąży to normalne
. W niedzielę koło południa rozmawiałam przez tel z mamą i ona przekonała mnie, żebym zaczęła sobie mierzyć czas między tymi skurczami...cóż...były co 8 minut, regularne jak diabli...ale moment między 10 a 8 przegapiłam
. Poczekałam sobie jeszcze gdzieś do 16.00, nie chciałam nocować w szpitalu. Ale w końcu patrząc na niespokojnego Małża, stwierdziłam że może jednak do szpitala pojadę - jeszcze zahaczyliśmy o Kaufland, żeby kupić cukierki dla pielęgniarek
. W szpitalu jak w szpitalu, przyjęli mnie na oddział, podłączyli pod maszynerię i mierzą. Skurcze nie wychodzą, a ja czuję, że są. Lekarz przyszedł, mówi żebym się sugerowała tym, co mi ciało mówi a nie wskazaniami maszyny i pyta - "Boli bardziej, niż jak Panią przyjęliśmy?" "Nie, raczej nie" "No to czekamy" "To może ja sobie zacznę mierzyć co ile mnie te skurcze łapią?" "dobrze, proszę mierzyć". Ja liczę, a tu co 6 minut i (kurczę) zaczynam wiercić piętami dziury w łóżku, bo czuję już niemały dyskomfort i wszystko aż krzyczy, żeby zacząć chodzić
. Poszłam do lekarza pytając, czy może jeszcze próbować rozchodzić te skurcze, ale popatrzył z politowaniem i kazał się szykować na stół
.
Tamka, Kropka_1 lubią tę wiadomość
-
A nie mozesz poprosić kogos z PL zeby ci kupił i wysłał?Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.