My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
Anastazjaaa wrote:Czy to to
http://allegro.pl/dong-quai-ekstrakt-6-1-mocniejszy-od-swanson-24h-i4750938962.html
anastazja, tak o tego donga chodzi, ja mam taki:
http://www.doz.pl/apteka/p53452-Dong_Quai_520_mg_kapsulki_100_szt
kupujesz bez receptyAnastazjaaa lubi tę wiadomość
-
marnut wrote:Anuśka - ależ Wam się to wszystko pięknie złożyło
. Na forum Cię nie będzie jak mniemam, a na poniedziałek weź w pracy wolne - tak na wszelki wypadek, żebyś nie musiała wszystkim tłumaczyć, że ...wzięłaś intensywne lekcje jazdy konnej...
!
Wrócę w poniedziałek wieczorem dopiero
Chyba że się pozacieramy to wpadnę tu wcześniej
Widzisz Cati bo to nigdy nie wiadomo, może to jest sposób... Wyluzować przy dobrym winku
Mój gin twierdzi, że nie powinnam pić nic a nicAle kto by go słuchał
-
cati wrote:Ale czy ja ci napisalam ze sie nie zgadzam z tym co napisalas? Strasznie ostatnio nerwowa jestes i przestan kropkowac. (...)
Ja napisalam ze ja wypilam butelke , bo taki kaprys mielismy nikt nam nie kazal pic wina , na rozluźnienie je wypilismy. KAzdy robi co lubi , nie powinien sugerowac sie tym ze ktos im każe spożywac alkohol.[/QUOTE
Cati przecież ja Tobie nic nie zarzucam. Jaka nerwowa. Mówię że wiem że ludzie piją i zachodzą w zdrowe ciąże i że sama się zdziwiłam opinią lekarza na temat czerwonego wina...a kropkować będę wybacz ale taki mam styl i nie będe tego zmieniać.Anuśka, cati, ara lubią tę wiadomość
Maniek
-
Anuśka wrote:No właśnie będzie zabawa
Wrócę w poniedziałek wieczorem dopiero
Chyba że się pozacieramy to wpadnę tu wcześniej
Widzisz Cati bo to nigdy nie wiadomo, może to jest sposób... Wyluzować przy dobrym winku
Mój gin twierdzi, że nie powinnam pić nic a nicAle kto by go słuchał
hahaha a moj ginza to na wychodne rzucil no to teraz sie posze starac
dobre winko muzyczka i duzo "relaksu "
ale i tak zanim zaczelismy sie starac to pol roku mineloi nie koniecznie sie podporzadkowalam temu co mowil
MANIEK wrote:Cati przecież ja Tobie nic nie zarzucam. Jaka nerwowa. Mówię że wiem że ludzie piją i zachodzą w zdrowe ciąże i że sama się zdziwiłam opinią lekarza na temat czerwonego wina...a kropkować będę wybacz ale taki mam styl i nie będe tego zmieniać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 12:58
Anuśka, Nieukowa lubią tę wiadomość
-
Cati, Anastazja - jeżeli rodzą się zdrowe dzieci na luteinie, to rodziłyby się i bez niej. Taki jest morał z tych wszystkich dużych wiarygodnych badań. Jakiś tam efekt był tylko u kobiet, które miały 4 poronienia i więcej... poza tym to efekt psychologiczny i równie dobrze można by było łykać różowe pastylki z cukru, efekt byłby ten sam...
Cati nie mówię że to podejście jest lepsze czy gorsze, wiadomo ze wszystkie z nas chciałyby być pod najlepszą z możliwych opieką...
Tu macie ciekawy wykres - miarą dobrobytu na świecie jest śmiertelność noworodków. Jak widać i Polska, i Wlk Brytania i cała zachodnia Europa mają ten parametr na najniższym poziomie. Bez względu na to czy robi się 1 USG, czy 2 czy 3 i czy podaje się lutkę czy nie...
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/03/2012_Infant_mortality_rate_per_1000_live_births%2C_under-5%2C_world_map.svg
Wg innych statystyk Norwegia i prawie cała reszta EU stała w 2005r lepiej niż PL:
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_infant_mortality_rate
Aha, śmiertelność kobiet w ciąży i przy porodzie tez stoi na zbliżonym poziomie w całej UE. No więc... skoro nie ma róznic, to nie ma się czym przejmować, nie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 13:03
Malenq, Ania_84 lubią tę wiadomość
-
Nieukowa - nie rozumiem tych statystk , i w sumie nie chce sie zaglebiac w jakies statystyki bo nie czuje sie jakims procentem kobiet w jakims tam wieku z jakiegos tam kraju itd.
A ja zrobie i tak co w mojej mocy by wszystkie badania mogla zrobic te ktore sa wskazane przez polskiego lekarza. Tu bylam leczona i mimo ze tu maja taka zasade a wrecz regulamin. To nie czuje sie komfortowo z sytuacja taka ze czeka mnie jedno jedyne usg - na ktorym sie dowiem ( no wlasnie czego mozna sie spodziewac?) . Nie wiem , nie wiem. Moze w 2 ciazy bede spokojniejsza to nie bede tak latac po badaniach i bede grzecznie czekac. Pojecia nie mam. -
To też rozumiem bo robię dodatkowe badania prywatnie dla swojego spokoju. Co nie zmienia faktu, że te wszystkie procedury są takie a nie inne nie po to żeby krzywdzić kobiety, ale po to żeby przy minimalnym nakładzie kosztów na system ochrony zdrowia osiągnąć najlepsze możliwe rezultaty. Można by było fundować każdej kobiecie co tydzień usg i komplet badań, ale które państwo byłoby w stanie to sfinansować i po co, jeśli nie poprawiłoby to w ogóle statystyk?
Ale dobra, koniec tych wywodów: chciałam po prostu powiedzieć, że w Norwegii jesteś w tak samo dobrych albo i w lepszych rękach niż w PL jeśli chodzi o bezpieczeństwo i opiekę nad ciężarną, odetchnij ze spokojem i wytrwaj do I USGA potem będziesz mogła odetchnąć pełną piersią i cieszyć się ciążą
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 13:19
Malenq lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAnastazja, nie tak jak w ulotce się Donga dawkuje.
Jak skończysz @ to zaczynasz od 1 tabletki dziennie. Jeśli nic się nie dzieje złego, to bierzesz 2, jak dalej mało to 3 dziennie (i ja się na tym zatrzymałam), ale teraz dziewczyny na innym wątku pisały, że biorą 2x2 i też nic złego się im nie dzieje.
Nieukowa -
1. Statystyka to dziwna rzecz i kompletnie niewiarygodna. Wiem, bo widzę co robią moi zwierzchnicy i jak naginają fakty, żeby statystyki im się zgadzały
. Statystycznie ja i mój kot mamy po 3 nogi, ja i moja babcia dobiegamy 60tki, a jak Twój szef zarabia 19.000 a Ty 1.000 to statystycznie każde z Was zarabia po 10.000
.
2. Nie będę kwestionowała wyników badań, bo generalnie się zgadzam - jeśli ciąża od początku jest zagrożona z powodu uszkodzeń zarodka (nie z powodu niedomagań hormonalnych kobiety), to luteina jest tylko sztucznym podtrzymywaniem iluzji, która i tak się skończy... Nie wiem, czy luteina powoduje jakieś uszkodzenia płodu, czy raczej powoduje, że te "nieco uszkodzone" płody przetrwały. Niemniej, co chyba najważniejsze - nikt nie będzie słuchał rozumu, logiki i argumentów, kiedy kwestia dotyczy tak emocjonalnego tematu (dla większości matek) jak macierzyństwo. Każda zrobi wszystko co w jej mocy żeby dziecię było zdrowe, bezpieczne, żeby było...nawet jeśli wie, że to niemożliwe to się łudzi i chce zrobić wszystko. I tak należy do tego podejść, że w kwestii macierzyństwa logika nie działa
.
Nieukowa, cati, Anastazjaaa, Blondik, ara lubią tę wiadomość
-
Marnut ja sobie wmawiam że u mnie logika działa
Ale to pozory, bo to dlatego że wybrałam sobie takiego doktorka, który podziela moje poglądygdybym go nie miała to bym się podporządkowała jakiemuś czarownikowi i pewnie wyszłoby na to samo choć innymi metodami
marnut lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNieukowa wrote:Marnut ja sobie wmawiam że u mnie logika działa
Ale to pozory, bo to dlatego że wybrałam sobie takiego doktorka, który podziela moje poglądygdybym go nie miała to bym się podporządkowała jakiemuś czarownikowi i pewnie wyszłoby na to samo choć innymi metodami
.
Ale jakby coś się zaczęło dziać (nie daj Boże plamienia, skurcze czy coś) a Twój lekarz odwołałby się do statystyk i tego, że żadna luteina i szpital Ci nie pomoże, bo co ma być to będzie - dam sobie obciąć obie ręce przy dupie, że olałabyś gościa ciepłym moczem i leciała do szpitala, tudzież innego lekarza.
I o to chyba dziewczynom chodzi - że w razie czego my tutaj w Polce mamy możliwość się do kogoś odwołać a one nie.
-
nick nieaktualnymarnut wrote:Anastazja, nie tak jak w ulotce się Donga dawkuje.
Jak skończysz @ to zaczynasz od 1 tabletki dziennie. Jeśli nic się nie dzieje złego, to bierzesz 2, jak dalej mało to 3 dziennie (i ja się na tym zatrzymałam), ale teraz dziewczyny na innym wątku pisały, że biorą 2x2 i też nic złego się im nie dzieje.
-
nick nieaktualnyMona_M wrote:Własnie miałam o to pytać, bo zainwestuję i po @ zacznę brać. A ile trzeba czekac na to "coś złego" żeby zwiększyć dawkę? I co to może być to "coś złego"?
Zawroty głowy, nudności, bóle brzucha mogą być skutkami ubocznymi. Czy mogą być inne nie wiem, bo też o to pytałam i nikt niczego innego nie pisał.
U mnie np. były plamienia przez pół cyklu (i zwalam to na Donga ale nie wiem tak naprawdę), ale się nie przejęłam tylko zwiększyłam dawkęi wtedy plamienia ustały.
-
marnut wrote:Dobrze jest mieć lekarza, który dość twardo stoi na ziemi i ma na tyle autorytetu, żeby panikary ogarnąć
.
Ale jakby coś się zaczęło dziać (nie daj Boże plamienia, skurcze czy coś) a Twój lekarz odwołałby się do statystyk i tego, że żadna luteina i szpital Ci nie pomoże, bo co ma być to będzie - dam sobie obciąć obie ręce przy dupie, że olałabyś gościa ciepłym moczem i leciała do szpitala, tudzież innego lekarza.
I o to chyba dziewczynom chodzi - że w razie czego my tutaj w Polce mamy możliwość się do kogoś odwołać a one nie.
Ależ Marnut ja u tego lekarza jestem od początku starań, u niego byłam przed poronieniem z krwawieniem i on dał mi wybór, szczerze przyznając że lutka nie pomoże i że tylko czas może rozstrzygnąć!
Roniłam w domu, odmówiłam hospitalizacji, nie byłam też wtedy u innego lekarza bo miałam świadomość że nikt mi nic w tej sytuacji nie poradzi bo w to właśnie wierzę zgodnie ze statystyką, która to jest taka "be" (choć nie istnieje nic lepszego).
Potem po 2 latach starań jak poszłam do niego i sie rozkleiłam, stwierdził, że dziecko to nie fastfood i czasami trzeba poczekać i że on mi odradza wspomaganie jśsli mam tak piękne cykle. Dał mi tym stwierdzeniem kopa w dupę ale nie zmieniłam poradni.
I co? I jestem w ciąży i dalej do niego chodzę
Teraz w ciąży jestem pod ogromnym wrażeniem jego profesjonalizmu i mam porównanie (chodzę też do czołowego poznańskiego specjalisty prywatnie, o którym mam wrażenie, że jest efekciarzem który potrafi fotę 3d strzelić ekstra, ale rzeczowości mu mocno brakuje)
Za to ten mój, na nfz, poprawnie stwierdził że mam za wysoki cukier (ten prywatny w ogole na to nie zwrócił uwagi), lepiej zmierzył dziecko mimo że na gorszym sprzęcie, zbadał anatomię cała a nie tylko NT i NB... za to go cenię i nie żałuję że nie dałam się odstraszyć jego rzeczowością...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 14:02
Malenq lubi tę wiadomość
-
Hej!
Czy któraś z Was może mi na priva przypomnieć nazwisko Pati? Bo adres mam, tylko nazwisko jej brata, a chciała na jej dane kartkę...Słabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 17 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
-
cati wrote:Asiula napisalam na fb :]
Dzięki!
Zaraz idę na pocztę wysłać kartkę i paczuszkęSłabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 17 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
-
nick nieaktualnyNieukowa - jak sama przyznałaś: lekarz dał Ci wybór. Dziewczyny go nie mają
. I nawet jeśli ta luteina (czy co tam) nic by nie zmieniła - zmieniłoby się ich podejście do sprawy: z "olali nas kompletnie" na "zrobiliśmy wszystko co się dało". To bardzo dużo.
Być może jesteś osobą bardziej świadomą tego, że medycyna nie ma remedium na wszelkie kłopoty ludzkości, być może bardziej świadomą tego, że jeśli ciąża od początku jest zagrożona - to jest to spowodowane uszkodzeniami zarodka i tu nie da się nic zdziałać. Nie przeczę.
Myślę jednak, że większości kobiet nie stać na tak trzeźwe i chłodne spojrzenie, kiedy rzecz dotyczy najbliższej jej na świecie osoby. I choćby dla spokoju sumienia wolałyby wziąć tę garść leków, nawet jeśli ma to nic nie pomóc.Mona_M, Anastazjaaa lubią tę wiadomość