My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
Wypadało by mi sie z wami czesciej witac.... ale maly pochlania wiekszosc mojego wolnego czasu , a jak spi to mam okazje wziasc prysznic itd.
Duzo duzo wirsukow sle ...Ania_84, zizia_a lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnia - to się nazywa Oc w życiu prywatnym. PZU ma na 100 % bo czytałam, chyba pójde i sie dowiem o koszt.
Katjaa - mnie niestety pół osiedla slyszy jak Fifi cos przeskrobie. Mam potem mega wyrzuty sumienia, że jestem złą matką.Ania_84, Summerka lubią tę wiadomość
-
Mona własnie widziałąm
z tego co widze w wiekszosc gdzie jest OC ogólnie czy to na mieszkanie mozna rozszerzyc o takie
u nas sa życiówki więc nie ma
Ziza ja jedn poki co
hahaha wy mówicie o dzieciach to ja dre morde na kotełka jak cos spsocizizia_a lubi tę wiadomość
-
zizia_a wrote:a ja sie "drę" na mojego M. jak cos przeskrobie
zizia_a lubi tę wiadomość
-
dziewczyny, my też mamy takie oc, sąsiedzi też..ale nie obejmuje to szkody wyrządzonej przez swoje dziecko na własnym mieniu, sąsiedzi zgłosili i im pokryją.. Liczyliśmy się z ew. "wypadkami" ale nie sądziliśmy, że to się zdarzy..
niestety jeśli chodzi o krzyk, to też mi się zdarza.. a jak już mam dość, to wysyłam go do pokoju, aby zszedł mi z oczu, wolę to niż inną karę -
hej dziewczyny:D
jesli chodzi o bicie dzieci to tez oczywiscie za tym nie jestem...ale dupa nie szklanka nie zbije sie...tylko kara cielesna (klaps) musi byc stosowana w ostatecznosci, kiedy rozmowy i inne kary juz zawodza a zachowanie ciagle sie powtarza...
jesli chodzi o zarysowanie auta - jesli sie to zdazylo ierwszy raz oczywiscie nakrzyczalabym dala kare (mysle ze te co dalas sa odpowiednie) ale bym nie bila. Znajac zycie dostalby d ojca.
Moj brat wychowuje twardo dzieci ale z miloscia- kiedys mi sie to bardzo nie podobalo-ale powiem wam teraz ma naprawde grzeczne dzieci oczyiscie zdarza sie ze psoca ale ogolnie sa grzeczne a wiem ze sa szczesliwe i kochaja zarowno jego jak i swoja mame:D tula sie do nich spedzaja fajnie czs razem ale maja posluch w rodzicach, wiedza ze jak mocno preskrobia to bedzie kara a czasami nawet i klaps:D
Ja dziei nie mam ale jesten przedszkolanka...jak widze jak dziecko bije i pluje mame w szatni bo nie chce sie ubierac to az mnie reka swierzbi ale najpierw dostalby rodzic - bo zero reakcji...kiedys mi sie zdarzylo ze zabronilam malej dziewczynce wspinac sie na drzewo na podwórku - dostalam od malej z liscia (jakbym nie zlpala jej za reke dostalabym 2 razy) Przytrzymalam ja za raczki mala zaczela plakac a ja do niej spokojnie ze jak mnie przeprosi to pojdzie a na w ryk - stalysmy tak chyba z 1,5 godziny ale nie poscilam jej dopoki mnie nie przeprosila oczywiscie caly czas od niej mowilam ze jest mi przykro ze mnie to bolalo i tlumaczylam dlaczego nie wolno wspinac sie na drzewa-uparta sztuka ale wieej mnie nie uderzyla a mame leje czesto
sorki za wywody ale jakos tak chcialam sie podzielic swoimi przezyciamiSummerka, Krokodylica lubią tę wiadomość
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
nick nieaktualnyJa Młodego nie biję, bo uważam, że mnie to by bardziej bolało niż jego, ja jak już się wydrę (niestety) to wysyłam go do pokoju, bądź podniesionym głosem informuję go, że ma się tam udać i to działa.
Posiedzi, przemyśli (a on wtedy dużo myśli) i przychodzi i przeprasza.
A ja mam wtedy meeega duże wyrzuty sumienia, że krzyczałam. Ale on niestety się mnie nie boi bo wie bestia, że bardzo go kocham.
Kaśka - to co napisałaś jest straszne, tzn to jak rodzice wychowali takie potforki (pisownia celowa). Ja bym nie mogła byc przedszkolanką, bo ja bym nerwowo nie wytrzymała i w TVN w uwadze by mnie pokazywali.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2016, 15:09
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMona ja mam tak samo i też mam wyrzuty sumienia ale dziecko musi mieć respekt przed rodzicem, bo kiedy trzeba jest się przyjacielem opoka dziecka a kiedy trzeba skarcic to trzeba.
Kaśka ja też czasem jak widzę jak dzieci plują, kopią matki a one "kochanie uspokoj się" nosz kuzwa dziecko ma prawo pomiatac rodzicem a rodzic ę, ą itp. Bezsensu -
Co do plucia no cóz moj M został opluty przez córke kolezanki . bawił sie z nia i na chwile zaczał gadac z nami .. a ta najpierw go kopneła a pozniej opluła .. rodzice tylko powiedzieli kochanie nie wolno tak robić .. a moj M wstał a ze jest duzy to mała od razu sie wystraszyła . po czym wział ja za reke i postawił do kata
powiedział że on juz zakończył z nia zabawe bo bawi się tylko z grzycznymi dziećmi a ona była bardzo niegrzeczna mała oczywiscie sie poryczała . rodzice oburzyli
a Michał popatrzył na mnie a tez wstałam i powiedzielismy ze idziemy do domu .. mała wybiegła za M i przeprazała ..na co on podpowiedział jej ze dobrze ze przeprosiła ale on juz idzie i niech to potraktuje za kare ze nie bedzie miała z kim sie bawic
po czym powiedziała m mi że az go swierzbiła reka żeby jej prypaprać w dupe i zczerze mówiac mnie tezWiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2016, 15:16
-
Hejka,
Aniu, wbrew temu co sadzi mój maz, nie planuje 3.
Mona, wiem, ale podobno lepiej nosić dziecko dopiero jak siedzi, ale to juz niedługo.
Co do wychowania, to zgadzam sie z Katjaa, uważam, ze pomimo wsparcia, etc., jakie trzeba dawać dziecku, to rodzic jest rodzicem, a dziecko dzieckiemmi zdarza sie krzyknąć na zuze (niestety), ale uważam, ze generalnie od czasu do czasu klapsa (nie mowię tu o regularnym biciu- wiadomo), mozna dać. Mój mauz za to nie krzyczy, ake wystarczy, ze powie cos bardziej stanowczo, to Zuzka słucha, ja moge gadać, prosić, a dopiero jak sie wydrę, to na chwile pomoze - bo wie, ze ze mnie miękka parowa;) a, no i mnie tez dopadają notorycznie wyrzuty sumienia, ze matka ze mnid do doopy.
Aniu, postawa rodzicow - szok. Ja tez niestety pozwalam Zuzce na duzo, ale bez przesady (czasem mała uderzy, np. moja mamę, która nie reaguje, a mnie az trzęsie i od razu kategorycznie jej "mowię", ze tak absolutnie nie wolno!)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2016, 16:57
-
Heja
Czytam wasze dzisiejsze dyskusje o wychowaniu i karceniu dzieciaków i uważam, ze dzieciom do pewnego wieku nie można ufać. One po prostu kiedy dorastają nie od razu rozumieją ze coś ma przyczynę i skutek. Muszą się tego nauczyć na własnej skórze. I jedno dziecko wcześniej zalapie ta logikę A inne później.
A przy swoim dzieciaku dopóki nie poczułam,ze mogę mu ufać to nie spuszczalam raczej z oka.
A co do krzyku na młodego to jeśli ja podnoszę głos na niego to on też zachowuje się podobnie w stosunku do innych, np. Do rówieśników. Ja tego nie popieram. To samo można powiedzieć spokojnie Ale stanowczo. Kiedyś myślałam inaczej. Ale czas pokazał ze skutki podnoszenia glosu są zle.
Nie zawsze jest łatwo,ale jak to się mówi ratuje nas spokój.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2016, 18:37
-
Summi: mam podobne poglądy, przy czym jestem nerwus i boję się, że czasem trzepne małą, albo potrzasne, jak mama mną jak byłam mała, wtedy zresztą nie lubiłam jakoś mamy, wolalam tatę..
Aniu: pytalas jak się czuję, już tylko odczuwam zmęczenie, bo ten brzuch jest tak duży, jak w pierwszej na końcu, a tu ponad 2 miesiące zostały ;(
No i wazę tonę, ale liczę, że spadnie, choć na pewno nie będę miała siły na fitness, a raczej cżasu ;( -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDzien dobry!
Co do karania dzieci, to ja niestety nie mam w tym temacie doswiadczenia, ale mam znajoma, ktora zwyczajnie obawia sie dac klapsa swoim urwisom. Obawia sie, ze powiedza w szkole, nawet nie tyle, ze naskarza, tylko niechcacy sie wygadaja, a ona bedzie miala problemy, jako rodzic, ktory bije dzieci.
Tu w Anglii ludzie sa przewrazliwieni na tego typu tematy.
Ja i moje rodzenstwo dostawalismy klapsy, ale tylko wtedy jak cos naprawde przeskrobalismy. Czulismy respekt przed rodzicami, ale jednoczesnie czulismy sie bardzo kochani i zawsze rozumielismy, ze to jest kara za to co zrobilismy.
I wyroslismy na ludzi (przynajmniej chce tak myslec)
zizia_a, Summerka lubią tę wiadomość
-
Anulkaa wrote:Ja i moje rodzenstwo dostawalismy klapsy, ale tylko wtedy jak cos naprawde przeskrobalismy. Czulismy respekt przed rodzicami, ale jednoczesnie czulismy sie bardzo kochani i zawsze rozumielismy, ze to jest kara za to co zrobilismy.
I wyroslismy na ludzi (przynajmniej chce tak myslec)
tez nie mam dziedzi wiec i nie mam doswiadczenia w wychowaniu ich ale uwazam jak Anulka..u mnie tez tak było, i wcale nie uważam ze było to złe..pozdrawiam znad kawuni...
Kaśka28 lubi tę wiadomość
-
cześć..
wiecie.. mnie nieraz świerzbi ręka..ale mam siłę aby się powstrzymać, dwa razy dostał po rękach, ale to jak był młodszy i zagrażało to jego zdrowiu..czasami z mężem się wymieniamy, na ogół jest tak, że jedno z nas ma gorszy okres i szybciej wychodzi z siebie, to wtedy on się nie wtrąca. Staram się mówić stanowczo, choć widzę, że to mąż ma większy posłuch, rzadziej jest z Tymkiem, bo tylko godzinkę przed snem, i młody zabiega o jego względy i przyjaźń.. ja staram się mówić stanowczym głosem, nie krzyczeć..staram się.. do tej pory można było ufać Tymkowi, od 2 lat pozwalaliśmy mu biegać w grupie rówieśników.. Jest bardzo wrażliwy ale i mocno wymagającym dzieckiem.. w złości próbuje kogoś uderzyć, a nagminnie słyszę, że mnie nie kocha już, no nic..
no nic, trzeba to jakoś przełknąć i przyłożyć sie do wychowania. -
Cześć Kobitki!
Temat wychowywania dalej na tapecie
Anulka mam podobnie jak Twoja znajoma.
Boję się ukarać młodego klapsem, dzisiaj można narobić sobie nieodwracalnych kłopotów stosując przemoc wobec dzieciaka. Tym bardziej za granicą. Niedawno głośno było o polskiej rodzinie,której odebrano troje dzieci. To się dzieje naprawdę. I chociaż ja sama czasem tracę cierpliwość to wiem,ze kary cielesne nie są niczym dobrym.
Osobiście staram się stosować metodę wzmacniania dobrych zachowań a wyciszenia złych.
Pozdrawiam
Miłego dnia, zaraz zabieram się za pizzę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2016, 15:40