My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
Daven wrote:Jeżeli po takim popisie mój Bartek zażąda ode mnie karmienia naszych bliźniaków piersią, to przyrzekam uroczyście na którego Boga chcesz, że zatrudnię Cię na mamkę !
No dobra dużych dzieci i Twojego męża chyba jednak nie... -
Daven widze że podbijasz stawke do 4901 szalejesz kobieto
dobra laski ja o goracych temtach będe mogła pogadac wiecorem teraz praca wzywa
noo i zeby nie było na dodatek oddaje ojcu dziecko zeby móc pracowac -
Ani84, dobrze, niech będą dorodne te bliźniaki, bo inaczej trzeba będzie najstarszej podwędzić ubranka dla lalek żeby toto poubierać .
Nie może być, że dziecko ojcu podrzucasz ? To Ty nie wiesz, że takie małe dziecko to tylko z matką, bo inaczej grozi to poważnymi perturbacjami: począwszy od lęków separacyjnych i problemów z nawiązywaniem więzi społecznych na "łapaniu bakterii z innej flory, co grozi poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi ? Do Piekła ! Albo szafot, wybieraj .
Hot spot - czy klaps to bicie/przemoc?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2017, 14:45
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Daven wrote:Ani84, dobrze, niech będą dorodne te bliźniaki, bo inaczej trzeba będzie najstarszej podwędzić ubranka dla lalek żeby toto poubierać .
Nie może być, że dziecko ojcu podrzucasz ? To Ty nie wiesz, że takie małe dziecko to tylko z matką, bo inaczej grozi to poważnymi perturbacjami: począwszy od lęków separacyjnych i problemów z nawiązywaniem więzi społecznych na "łapaniu bakterii z innej flory, co grozi poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi ? Do Piekła !
bo na dodatek nie dosc ze daje MM to jeszcze w 90% ojciec karmi
matko i jeszcze wyjdzie ze bije Antka bo przy przeberaniu uwielbia jak go klepe po pupci .. toz to moze tez zły dotykWiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2017, 14:45
Daven lubi tę wiadomość
-
Ania_84 wrote:bo na dodatek nie dosc ze daje MM to jeszcze w 90% ojciec karmi
Karmi...Karmi to bym się napiła !Dobra, śmigaj do pracy, bo Cię forum wciągnęło jak spacer po bagnie . Ja też się ewakuuję, Zbója trzeba na basen zawieźć .Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
w zasadzie to tak, Kroko
a otworzyłam tylko dlatego, że był jeszcze mąż w domu (w życiu bym dwóm gościom drzwi nie otworzyła jakbym sama była) i dlatego, że mi się na dzwonek uwiesili i wyszłam ich opier... a tu się okazuje, że to zus sprawdzają ponoć czy nie świadczę pracy zarobkowej na zwolnieniu ale jeśli takie wnioski wysuwają na podstawie tylko tego, że jestem w domu to gratuluję inteligencji, albo gdyby stwierdzili, że jednak pracuję, bo mnie nie zastali to no też nieźle... ehhh ten nasz kraj
a z tym postępowaniem, które mam to niestety może być niewesoło, bo nie dostałam skierowania na badania więc pracowałam bez badań wstępnych... na bank się do tego dopieprzą -
Dziękuję Wam wszystkim :*
Aniu, nawet tym 4900 bym nie pogardziła byle by było ale Daven mnie ubiegła i ile postów naprodukowałyście
Selina, Sarrra, w 30 dc robiłam test i to bynajmniej nie z porannego moczu. Co do objawów, to brałam dupka więc jakiekolwiek objawy miałam zwaliłam na niego i nie przywiązałam wagi do nich, pamiętam że potwornie bolały mnie piersi, ale jak skończyłam listek leku to ból zelżał więc przestałam go zauważać, ogólnie podpisuje się pod tym co napisała Anuśka, też wyszukiwałam objawów na siłe i wtedy nic nie było
Kroko może niebawem dołączę na nudę nie będziesz narzekać
Aniu, o masz biedny Antoś, a z wagą pewnie niebawem nadrobi zdrówka dla Was!
Zizia, bierz i nie pytaj podpinam się pod pytanie Ani, jak OA?
Ara, aż tak wymiotujesz? straszne i jeszcze Cię jakieś ZUSy męczą, to paskudy
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
O żesz kurde...ale naskrobałyście To kto w koncu będzie miał dziecko z tą MAGICZNA wagą?
Co do sczepien- ja szczepilam i jesli bedzie mi dane jeszcze kiedys miec kolejne dziecko to tez będę szczepic ALE...juz nie tak łatwowiernie jak córkę, kiedys slepo wierzylam lekarzom, teraz juz bede ostrożniejsza...
Co do karmienia- ja karmilam butelką... Najpierw probowalam owszem, ale mała się nie najadała, ciagle ryczała i w koncu dalam za wygraną.
PS. Anuśka- jeny jak ja bym chciała uwazac tak jak ty ze karmienie piersią jest Fajne...bo ja uwazam - i pewnie zaraz dostanę burę- ze jest okropne... Cycki bolaly jak cholera, mialam poranione brodawki, krwawiące, problem z pokarmem i wogole jedna wielka dupa...także ten...
Mnie na zwolnieniu podczas ciazy nie kontrolowali- ale to bylo 6 lat temu teraz podobno berdzo czesto kontrolują, ale za to po poronieniu jak bylam na zwolenieniu bo dlugo nie moglam się otrząsnąć to 2 razy wezwali mnie do ZUSu, i raz jak bylam lekarz tylko zapytal o powod zwolnienia- jak mu powiedzialam ze stracilam dziecko i ze nie jestem w stanie fizycznym i psychicznym by wyjsc do ludzi to juz o nic nie pytal, a potem 2 ms pozniej babka mnie kontrolowala i na moja odpowiedz żże stracilam dziecko, fuknęła tylko ze poronienie to nie nic takiego i ze wg niej zwolnienie jest bezzasadne i ze ona zastanawia się co w tej sytuacji zrobic, i dopiero jak ja juz całkowcie sie rozkleilam i powiedzilam ze dla niej poronienie to moze nic wielkiego ale ja stracilam SWOJE DZIECKO...to machnela reka i stwierdzilam no dobra- prosze wracac do pracy ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2017, 19:33
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Myszk@ wrote:Dziękuję Wam wszystkim :*
Aniu, nawet tym 4900 bym nie pogardziła byle by było ale Daven mnie ubiegła i ile postów naprodukowałyście
Bierz, dziewczyno, pókim dobra - 4900, raz ! Czy dwa ?
A Ty rozbij 6000 za dwa lata, to pomyślę czy brać 2x po 3000 .
Co do produkowania postów to powiem Ci, że z nostalgią wspominam czasy, kiedy na tym wątku produkowało się i po 20 stron dziennie gadając o wszystkim i o niczym, fantastyczne czasy! A ile gównoburz tu razem przetrwałyśmy ! Ehhh...
Mikka - siostro ! Jak ja Cię dobrze rozumiem z tym karmieniem. Nawet nie próbowałam z powodów przez Ciebie wymienionych. Zanim ktoś mi zarzuci, że nie próbowałam więc nie wiem o czym mówię - psiego mięsa też nie próbowałam, a wiem że nie znalazłabym w tym jedzeniu radości.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2017, 19:38
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Mikka no co Ty? Jaką burę 99% kobiet przybije Ci piątkę Zwłaszcza tych, które karmiły pierwszy raz Ja przy mojej najstarszej też strasznie cierpiałam, bo cycki bolały, bo mleka za mało, bo lało się po brzuchu itp
Ale już przy drugiej było zupełnie inaczej. I mimo faktu, że zrobiła mi po dwa sutki na każdym cycku, bo źle ją przystawiałam (to był ból ) to później wspominam kp bardzo dobrze Powiem Wam że strasznie płakałam, że nie mogę jej karmić (myślałam, że ma problemy brzuszkowe od mojego mleka). Ona bez problemu przeszła na MM a ja wyłam po nocach, że jestem niepotrzebna, że nie sprawdziłam się jako matka... Odciągałam resztki i płakałam... A jak już mleko zanikło to było jeszcze gorzej, bo nie dość, że miałam pusty brzuch, to jeszcze puste cycki Wiem wiem, brzmi to dziwnie ale wtedy właśnie upewniłam się na 200%, że będzie szybko kolejny ssak Nie wiem czy ja kiedyś skończę rozmnażanie, bo z pustym brzuchem i pustymi cyckami czuję się...hmmm.... pusta
Ehhh ja też się wzruszyłam jak sobie pomyślałam, że kiedyś tak produkowałyśmy jak obłąkane Fajnie było
I nawet jak zazdrość mnie zżerała, że połowa dziewczyn na wątku to ciężarówki a ja staraczka bez sukcesów, to i tak jakoś było sympatycznie -
Anuśka wrote:Ona bez problemu przeszła na MM a ja wyłam po nocach, że jestem niepotrzebna, że nie sprawdziłam się jako matka...
Ponoć czego nie ogarniamy rozumem to ogarniamy ramieniem, więc -
Anuśka lubi tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
No to Daven- uff bo myslalam ze tylko ja jakos nie ogarniam tej fazy na karmienie piersią... Moja na butli wychowana i tfu tfu-odpukac- dziewczyna jak okaz
ps. psie mięso...to żes dała teraz az mi się micha usmiala jak to czytalam No ja radosci tez bym w tym jedzeniu raczej nie znalazla
Anuska- fajnie Ci ze masz takie plany Ja bym bardzo chciala chociaż jeszcze jedno, ale takie na ziemi, nie tam w górze...
ps, mnie też zżera zazdrośc jak piszecie ze wam się udaje, ciesze się razem z Wami no ale kurde no co mam zrobic ze zazdroszcze Wam bo tez bym chciala...
Ale i tak fajnie mi z Wami"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
mikka wrote:Anuska- fajnie Ci ze masz takie plany Ja bym bardzo chciala chociaż jeszcze jedno, ale takie na ziemi, nie tam w górze...
ps, mnie też zżera zazdrośc jak piszecie ze wam się udaje, ciesze się razem z Wami no ale kurde no co mam zrobic ze zazdroszcze Wam bo tez bym chciala...
Ale i tak fajnie mi z Wami
Kochana ja tam w górze mam już cztery Aniołki I za każdym razem jak widzę dwie kreski to jest i radość i strach... Teraz też planuję jak utopię Daven w swoim mleku, ale tak na prawdę to strasznie się boję że znowu w 8tc moja przygoda się zakończy, że znowu czeka mnie psychiatra i zbieranie się do kupy...
No zazdrości się nie uniknie... Ja wiem, że nawet jak się pisze, że się cieszy szczęściem innych to i tak w duszy jest pytanie: Dlaczego nie ja? W czym zawiniłam? Gdzie jest sprawiedliwość/Bóg?
A już mnie najbardziej szlag trafiał jak słyszałam o jakiejś małolacie, która się upiła, puściła i zaszła No hooj mnie strzelał na miejscu!
Heh nawet pamiętam jak tu na wątku dawno temu planowałyśmy z dziewczynami, że pójdziemy w miasto ochlamy się jak te prosiaki i się puścimy, to może i my zajdziemy -
mikka wrote:ps. psie mięso...to żes dała teraz az mi się micha usmiala jak to czytalam No ja radosci tez bym w tym jedzeniu raczej nie znalazla
Miałam taką bardziej dosadną panią wykładowcę (studiowałam resocjalizację i miałam wykładowców-praktyków), terapeutkę uzależnień. Kiedy jej pacjenci-narkomani mówili, że "przecież w życiu wszystkiego trzeba spróbować!" zwykła pytać czy psiego gówna również by spróbowali? Pomyślałam jednak, że to zbyt drastyczne porównanie jeśli chodzi o kp .
HA! Ty zazdrościsz, że dziewczyny zaciążyły (rozumiem, bo każda z nas to tutaj przeżywała, taki żal do losu, bo też by się chciało zajść) - ja zazdroszczę nawet starań! Ty się przynajmniej starasz, więc masz szanse na kreski, bety, wyprawki itp - mnie już nic w tym względzie nie czeka. Ale od forum odkleić się nie mogę, coś jak alkoholik przed wystawą monopolowego .Krokodylica lubi tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Anuśka wrote:Heh nawet pamiętam jak tu na wątku dawno temu planowałyśmy z dziewczynami, że pójdziemy w miasto ochlamy się jak te prosiaki i się puścimy, to może i my zajdziemy
No i co? I co? Obiecywałaś, obiecywałaś i guzik z tego wyszło! Musiałam męża do wyrka ciągnąć a w tym wieku i z takim stażem małżeńskim to już albo kazirodztwo albo nekrofilia .
Anuśka lubi tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
ulalal wątek ożył
ja skończyłam prace..tzn reszte oddałam w rece meza a ja przejełam obsrajdupke no i co tak się smiał tak gaworzył ze az nawalił pełną pieluche mamusia odwaliła czarną robote a ten przytulił sie do pustego cycka ze smoczkiem i zasnał wiec mamka może posiedzieć na necie ;P
mikka co za sucz z tej baby sory kobietki ale jednak my kobiety to nie raz potrafimy być wrenymi sukami
sory za błedy ale pisze z jakiegoś durnego lapka gdzie do polskich liter trzeba jakiś durnych klawiszy dodatkowych używać
co do KP no coz ja choć bardzo chciałam miec obwisłe cyce co by maz pózniej mógł mi zafundowac plastyke cycków plus lifting brzucha hahah to niestety nie dało rady i było mi z tym cholernie źle ... szczególnie że bardzo się nakreciłam że chce karmić doradca laktacyjny dodatkowo mi nawkrecał ze niby po moich lekach bede miać nawał pokarmu a tu co okazało sie ze własnie nie powinnnam karmic.. ehh
noo ale tragedii nie ma- była bo przechodziłam to strasznie ale juz wiem ze dziecko najedzone to dziecko szczesliwe nie wazne jakim mlekiem
ehh jak ja Wam zazdroszcze mozliwosci nastepnych pociech .. i rozkminek czy bede karmic czy nie.. u nas chyba zakonczy sie produkcja na jednym