My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
Otototo Aniu, my obydwie na odwyku . Ale spokojnie, Wy macie sporo czasu na zmianę zdania - Wasz Antoś jest malutki, Twój mąż dopiero zakłada firmę, jest trudno. Ale z czasem będzie lżej, i finansowo odetchniecie i dziecię nie będzie tak absorbujące (najgorsze 4 pierwsze lata, potem już z górki - aż do 13tki , Anuśka Ci powie), jeszcze się może Wam odmienić co do dzietności.Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Dobra, dobra, jeżeli się jednej udało "naturalnie", to z pomocą medyczną uda się tym bardziej .
Ale jak nie chcesz czekać to nie czekajcie zbyt długo - dużo kobiet ma mały odstęp czasu między pacholętami a jakoś dają radę. Może są nieco świrnięte, ale żyją .Ania_84, Anuśka lubią tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Jak Antek skonczy rok mysle ze podejmiemy rozmowy wyjasni sie sprawa domu no i pracy .. aaa mo ale zapomnialam ze moj maz wygrywa w tym roku w totka
Anuśka, Biedroneczka83 lubią tę wiadomość
-
No potwierdzam. Dziecko w okolicach 13tki robi się makabryczne Tyle fochów, co moja najstarsza ostatnio strzela to w głowie się nie mieści Czasem nie wiem, czy przywalić jej krzesłem, czy się rzucić z okna Ale krzesła teraz drogie a okna na parterze, więc ćwiczę ZEN i usiłuję jakoś to przetrwać
Daven to było kazirodztwo wtedy Nekrofilia to jest teraz jak nasi panowie są po 40tce
Ania ja bym nie czekała 4 lat... Ale muszę przyznać, że ze względów finansowych właśnie jest między Zuzą a Marychną 12lat różnicy... -
Daven wrote:Dobra, dobra, jeżeli się jednej udało "naturalnie", to z pomocą medyczną uda się tym bardziej .
Ale jak nie chcesz czekać to nie czekajcie zbyt długo - dużo kobiet ma mały odstęp czasu między pacholętami a jakoś dają radę. Może są nieco świrnięte, ale żyją .
Ania tak tak słuchaj Daven. Ona wie co pisze Nieco świrnięta ale daje radę -
Wiecie tu tez chodzi o dohazdy do kliniki koszta z tym zwiazane nje wiem czy bede miala sile znowu to wszystko przechodzic ostatnie lata byly trudne fakt ueienczobe sukcesem ale odbilo sie to na nas
Z drugiej strony wolalabym zeby Antek mial rodzenstwo z tego samego dawcy a tu liczy sie czas .. bo ilosc dzieci z jednego jest ograniczona -
Ania84, jakiś grafik trzeba zrobić kto i kiedy wygrywa, bo też mam taki plan i z tego co wiem Anuśka też . A rok to dobry czas na regenerację po ciąży . Przecież wiesz, że Twój małż się zgodzi .
Anuśka - a tam, "daje radę". Świr i tyle, nekrofil i kazirodca .Anuśka lubi tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Ania_84 wrote:Wiecie tu tez chodzi o dohazdy do kliniki koszta z tym zwiazane nje wiem czy bede miala sile znowu to wszystko przechodzic ostatnie lata byly trudne fakt ueienczobe sukcesem ale odbilo sie to na nas
Z drugiej strony wolalabym zeby Antek mial rodzenstwo z tego samego dawcy a tu liczy sie czas .. bo ilosc dzieci z jednego jest ograniczona
No fakt, że to nie będzie łatwe, zwłaszcza z małym Antkiem... Ale myślę, że warto Dzieciaki z rodzeństwem zupełnie inaczej się "chowają"
No i faktycznie macie jeszcze trochę czasu na podjęcie tej decyzji... -
Ania_84 wrote:Wiecie tu tez chodzi o dohazdy do kliniki koszta z tym zwiazane nje wiem czy bede miala sile znowu to wszystko przechodzic ostatnie lata byly trudne fakt ueienczobe sukcesem ale odbilo sie to na nas
Z drugiej strony wolalabym zeby Antek mial rodzenstwo z tego samego dawcy a tu liczy sie czas .. bo ilosc dzieci z jednego jest ograniczonaPluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Ara, jakby co rzucisz wszystko i wyjedziesz w Bieszczady, my Ci tu z Anuśką pokażemy jak zbierać i przyrządzać korzonki, żeby dały się przeżuć i za bardzo nie właziły w zęby .
ara, Krokodylica, Biedroneczka83 lubią tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Daven wrote:
Miałam taką bardziej dosadną panią wykładowcę (studiowałam resocjalizację i miałam wykładowców-praktyków), terapeutkę uzależnień. Kiedy jej pacjenci-narkomani mówili, że "przecież w życiu wszystkiego trzeba spróbować!" zwykła pytać czy psiego gówna również by spróbowali? Pomyślałam jednak, że to zbyt drastyczne porównanie jeśli chodzi o kp .
HA! Ty zazdrościsz, że dziewczyny zaciążyły (rozumiem, bo każda z nas to tutaj przeżywała, taki żal do losu, bo też by się chciało zajść) - ja zazdroszczę nawet starań! Ty się przynajmniej starasz, więc masz szanse na kreski, bety, wyprawki itp - mnie już nic w tym względzie nie czeka. Ale od forum odkleić się nie mogę, coś jak alkoholik przed wystawą monopolowego .
Co ty, mi nie wolno sie poki co nawet starac...i tak uplywa juz 1,5 roku... Gdybym mogla sie starac to bym miala choc jakas nadzieje a tak...moge miec jedynie nadzzieje ze moze dostane w koncu zielone swiatlo... Aj..."Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Dzień dobry ... matko jk dobrze w spokoju wypić kawę
Meżu wybył na rehabiltacje , Antko śpi noo ale jak ćwiczył gadane i przewroty n boczek od 7:30 to w końcu się należało
dumny chodzi jak paw bo w sobote jedzie już na pierwszy montaż od wypadku
Daven owszem wtedy była też diagnostyka ale teraz też bedzie trzeba mój organizm doprowadzić do ładu juz teraz wdze ze insulina znowu szaleje ale samo IUI 1450 o ile nie podożeje no i ciekawa jestem jakby to wygladało z Antkiem .. albo byśmy musieli go zostawiac z dziadkami albo musiałby z nami jezdzicWiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2017, 09:52
Myszk@ lubi tę wiadomość
-
Mikka - . Przypomnij mi pokrótce - jak wygląda Twoja historia? Wiem, że masz za sobą poronienie, wiem że jakaś przypuszczalna przyczyna jest, nie pamiętam tylko czy genetyczna czy bakteryjna/chorobowa?
Ania84 - albo robisz prawo jazdy i jeździsz na wizyty sama albo szukacie naprędce placu zabaw niedaleko kliniki (i Michał śmiga z Antkiem a Ty na wizytę), albo faktycznie pozwolisz dziadkom porozpieszczać wnuka te kilka popołudni .
Pogratuluj Michałowi pierwszego zawodowego sukcesu - oby jak najwięcej takich!
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015