My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
Nasturcja wrote:U nas rok będzie w listopadzie Tamciu... Tez juz stracilam nadzieję.
Dziewczynki!!!! Nie ma żadnego tracenia nadzieji. Ja się staram już prawie dwa lata, a są takie co dłużej się starają. Nasza Malenq pisała coś o 6 latach. Nie załamywać się tylko seksić, musi się udać. Jak nie teraz to za miesiąc.
Tylko jak coś nie wychodzi to trzeba szukać przyczyny, a nie siedzieć i czekać.Malenq, Tamka, Krokodylica, Katjaa, Nenaaa lubią tę wiadomość
**********************Gang 18+***********************
-
nick nieaktualnyKochane moje...CHOCO ma rację...nie możecie tracić wiary...co najwyżej możecie mieć dany cykl głęboko d......bo czasami trzeba odetchnąć....
ale bez utraty nadziei...ja czekam na zdjęcia brzucholi...pewnie w sierpniu sama zacznę się fotografować...kochane moje maleństwo, justty i nenyy nie mogą być samotne, muszą mieć towarzystwo...
&*&*&*&*&*&*&*&*&*&*&*&*&*&*&* moje wiruski dla Was....Krokodylica, Anuśka, Katjaa, Nenaaa lubią tę wiadomość
-
mnie się zbliżają 31 urodziny i chwilami bywa ciężko psychicznie, wyrzucam sobie, że za długo i bez sensu tyle zwlekaliśmy i sama nie wiem, czy to problem psychiczny czy coś tam faktycznie siedzi i wrednie chichocze
-
nick nieaktualnyJa wiem dziewczyny, ja wiem... Ale czasem mi się już nie chce. Mam 28 lat. Jeśli czeka mnie, załóżmy, 6 lat starań to zaszłabym mając 34 lata a mój maz 37. To bardzo późno. Będziemy dziadkami a nie rodzicami. Nie mamy żadnych dzieci, walczymy o pierwsze. I tak to ciężko idzie.
-
witajcie kochane ja odpadam po kolejnej rozmowie mam dość stwierdził że wywieramna niego presje że boi sie że nie damy rady finansowo z drugiej strony strony wie jak bardzo chcę mieć dziecko łatwo mu mówić gdy ma 3 odchowanych już z poprzedniego życia. Więc robie nadal wykresik i nic ponad to nie będę go do bara bara zmuszać może wtedy coś się zmieni
Buziaki trzymajcie się i zafasolkujcie jak najszybciej
-
nick nieaktualnymimk74 nie znikaj, nie odpuszczaj, nie mów mu, ze nadal chcesz....kochajcie się po prostu i tyle...wiem, że jesteś wierząca, więc ufaj Panu, że drogę którą Tobie obrał, jest słuszna, On wie co robi.....
a ja ze swojej strony będę się modlić za Ciebie i Twoje marzenie:)
Nastka mnie w lipcu 30stuknie, mojemu w lipcu 36l., a za babcię się nie uważamWiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2014, 12:16
Krokodylica, Nenaaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymimik74 wrote:ponad to 40na karkujego 50 to nawet jakby sięudało to staruchy będą dzieci wychowywać?
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
czesc.. u mnie nic nowego..tak naprawdę mierzę tylko tempkę i wpisuję, aby mieć pogląd.. staram się szczególnie nie nakręcać, nie analizować, nawet zastanawiam się czy doładować abonament, bo bez tych detektorów jest lepiej (przynajmniej na tym etapie cyklu..). W sobotę byliśmy na weselu, wczoraj poprawinki..nieco sie wyluzowaliśmy.. Mąż w czwartek na badania, więc teraz czeka nas kilka dni wstrzemięźliwości - siet, jak ja to wytrzymam
Dziewczynki, walczyć trzeba zawsze i do końca! Nie ma co załamywać rąk, tracić nadziei, tylko w taki sposób osiąga sie cele!!
BuziakiMalenq, Krokodylica, Katjaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa wiem Malenciu, ale Ty już zafasolkowana. Zaczęłas starania w wieku 24 lat. No i mialas złych lekarzy, bo pewnie jakbys od razu trafiła do tego dobrego to juz dawno byś była zapewne w drugiej ciąży.
A ja? Nie wiadomo ile lat czekania przed nami. Niby się wyluzowałam, ale nadal się nie udaje. Jestem zdrowa, cykle regularne jak w zegarku, nie mam PCO, tarczyca w normie, wszystko w normie, mąż też ok, troszkę się podreperuje witaminkami i co? Nadal nic. To jest jakieś nienormalne, żeby nie móc zajść w ciążę. -
Nasturcja moje życie się ułożyło tak, że też mam 30 na karku i walczę o pierwsze maleństwo.
Jasne kiedyś miałam plany, chciałam mieć 3 dzieci i to najlepiej tak do 26 lat urodzić wszystkie. Miała skończyć dobre studia i zrobić doktorat.Niestety, tu coś nie wyszło, tam coś nie wyszło. Mam 30 lat, nie mam dzieci i dopiero piszę pracę magisterską (a propo, może ktoś charytatywnie chce za mnie napisać?). Jedyne co mi się udało zgodnie z planem to to, że mam super męża (to chyba nawet ponad plan, bo takiego to nawet w snach się nie spodziewałam).
No ale mam taką zaletę która czasem niestety staje się też wadą. Zawsze mam nadzieję i optymistycznie patrzę w przyszłość.
To może ja Wam trochę wirusków optymizmu wyślę?
****************************************** - to wiruski optymizmu dla WasNasturcja, Nona, Tamka, Malenq, Katjaa lubią tę wiadomość
**********************Gang 18+***********************
-
nick nieaktualnyTamka wrote:mnie się zbliżają 31 urodziny i chwilami bywa ciężko psychicznie, wyrzucam sobie, że za długo i bez sensu tyle zwlekaliśmy i sama nie wiem, czy to problem psychiczny czy coś tam faktycznie siedzi i wrednie chichocze
to samo......... tylko ja 30 lat....Tamka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyChoco u nas tak samo. Studia, magisterka, u męża jeszcze doszedł doktorat. A potem odkładanie pieniędzy, dorabianie się. A latka zleciały, nie wiadomo kiedy. W między czasie napatoczyła się cukrzyca u męża. Pojawiła się wtedy, kiedy zaczynało nam się finansowo układać.
-
Tamka wrote:tak - boski 83
Ja też ja też
Dziewczyny nie poddawajcie się , wiem łatwo może mi się mówi, bo zaszałam w drugim cyklu, ale tak naprawdę nie jest łatwo, wierzcie mi, która zna moją historię to wie, wszytko jest możliwe, trzeba wierzyć i się leczyć jak trzeba i będzie dzidzia tego wam życzę wszystkim i trzymam mocno kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2014, 12:32
Tamka, Krokodylica, choco, Malenq, Katjaa lubią tę wiadomość
-
Nasturcja wrote:Ja wiem dziewczyny, ja wiem... Ale czasem mi się już nie chce. Mam 28 lat. Jeśli czeka mnie, załóżmy, 6 lat starań to zaszłabym mając 34 lata a mój maz 37. To bardzo późno. Będziemy dziadkami a nie rodzicami. Nie mamy żadnych dzieci, walczymy o pierwsze. I tak to ciężko idzie.
Nastka a po co Ty myślisz co będzie za 6 lat.... Zlituj się. Jak zaciążysz za 3 miesiące to się okaże że na darmo się zamartwiałaś.Katjaa, Nenaaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNa poprawę nastroju zmieniłam sobie avatar na anioła z ogromnymi skrzydłami
Mój złoty Królewicz ze zdjęcia musi na chwilę zejść, bo za bardzo teskniłam jak patrzyłam na moje rude, czworonożne dziecko.
Wczoraj dzwoniłam do mamy i dała do słuchawki Fifiusia to mlasknął tylko do telefonu i poszedł spać. Biedak zmęczony, bo suka sąsiadów ma cieczkę.