My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
Makak no niestety taka jest prawda że skoro tak długo sie staracie , to nierozumiem dlaczego twój luby nie chce pójśc na badania?? przeciez jak najbardzej problem moze leżec własnie po jego stronie a ty wszystko bierzesz na swoją klatę.
W waszej sytuacji obowiązkowo mąż powinien iśc na badanie nasienia.
Powodzenia życzę w walce z jego ego
pozdrawiamAndzia33 lubi tę wiadomość
-
MILA, my oboje jesteśmy felerni. Z tym, że w jego przypadku badanie co 6 miesięcy powinno być standardem, żeby monitorować czy coś się znowu nie pogarsza. On zawsze ma milion pięćset sto dziewięćset wymówek i powodów, dla których nie może się przebadać. Na bilard, strzelnicę albo spotkanie z kumplami czas zawsze znajdzie, a na to nie. To chyba dobitnie świadczy o jego podejściu.
Już mi się nie chce walczyć z jego ego. Najwyżej znajdę sobie lepszy modelJus1985, MalutkaEve, Zemraa, Andzia33, czarownica_tea lubią tę wiadomość
-
Makak wrote:MILA, my oboje jesteśmy felerni. Z tym, że w jego przypadku badanie co 6 miesięcy powinno być standardem, żeby monitorować czy coś się znowu nie pogarsza. On zawsze ma milion pięćset sto dziewięćset wymówek i powodów, dla których nie może się przebadać. Na bilard, strzelnicę albo spotkanie z kumplami czas zawsze znajdzie, a na to nie. To chyba dobitnie świadczy o jego podejściu.
Już mi się nie chce walczyć z jego ego. Najwyżej znajdę sobie lepszy modelMakak, Zemraa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Makak Kochana, przytulam Cie :* wiem że wirtualnie to słabe pocieszenie, ale naprawde ślę do Ciebie pozytywne mysli, bo przy takiej pogodzie za oknem i pogodzie naszego ducha ciężko to wszystko udźwignąć. Zrzuć z siebie wszystkie ciężary i złe myśli które dźwigasz, my Cie wysłuchamy i następnego dnia będzie choć troszkę lżej. Mieszkaniem się nie przejmuj (ja na początku też rezerwowałam jeden pokój dla dziecka, a teraz robi on za suszarnio-prasowalnio-graciarnie:/) za dużo miejsca nigdy nie ma
Co do ubrań to też ostatnio taką schize jakąś dziwną złapałam, że kupując w sklepie swetr czy spodnie patrzyłam czy będzie miejsce na ciążowy brzuszek i dopiero w domu wróciło mi trzeźwe myślenie.
A z mężem - może odpuść na miesiąc, dwa zupełnie i po takiej przerwie postaw sprawę jasno, że to ostatni moment na jego badania czy coś takiego?... Może Dziewczyny bedą miały lepszy pomysł jakim sposobem namówić takiego opornego na badania?
Kochane przytulam Was wszystkie, bo patrze że dziś dużo osób tego potrzebuje :* :* :* Jeszcze będzie pięknie dla nas!Makak, Andzia33, czarownica_tea, MILA lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMakak wrote:MILA, my oboje jesteśmy felerni. Z tym, że w jego przypadku badanie co 6 miesięcy powinno być standardem, żeby monitorować czy coś się znowu nie pogarsza. On zawsze ma milion pięćset sto dziewięćset wymówek i powodów, dla których nie może się przebadać. Na bilard, strzelnicę albo spotkanie z kumplami czas zawsze znajdzie, a na to nie. To chyba dobitnie świadczy o jego podejściu.
Już mi się nie chce walczyć z jego ego. Najwyżej znajdę sobie lepszy model
Może Twój mąż też takie obawy ma? rozmawialiście o tym?Andzia33, ulek, MILA, celia lubią tę wiadomość
-
cesska, widzę, że typ jeszcze bardziej oporny od mojego. Mój też miał takie obawy i one się niestety potwierdziły. Wiem, że dla mężczyzny to duży cios, ale, kurczę, czy my - kobiety - się nie stresujemy, nie boimy, nie przeżywamy tego? Nie wiem jak Ty, ale ja po jakimś czasie miałam już dość traktowania dorosłego mężczyzny jak małego dziecka i ustępowania we wszystkim, ułatwiania wszystkiego i wyręczania go.
Myślę, że obawa przed byciem bezpłodnym jest bliska każdemu mężczyźnie w takiej sytuacji, ale musimy też myśleć o sobie i o naszych pragnieniach. Ja zaproponowałam najpierw dawcę, ale na to w życiu by się nie zgodził. Prędzej adopcja właśnie. Myślę, że kluczem jest szczera rozmowa i wyjaśnienie wątpliwości. U nas to na początku pomogło, bo mój mąż też bał się, że go zostawię.
ulek - no myślę, że w końcu musi być pięknie A pomysł z suszarnio-prasowalnią mi się podoba!Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2013, 15:54
cesska, ulek, celia lubią tę wiadomość
-
Makak przechodziłam to samo rok temu,nawet kurtki sobie nie kupiłam nowej na zimę bo po co jak za chwilę będzie potrzebna większa,i tak przechodziłam w starej ,w tym roku kupuję nową i nie obchodzi mnie czy będę potrzebowała większą ,najwyżej kupię drugą.Ale wszystko po małej trzymam -bo za chwilę będzie potrzebne,nawet walczyłam z m jak rozkręcał łużeczko,że po co robi sobie niepotrzebnie robotę.
Co do badań powiedziałam ,że mam przynieśc mojej gince wynik jego badania i jeżeli będzie przedłużał to ona mi nic więcej nie pomorze ,bo stanęłiśmy na tym etapie.Jak nie pójdziesz to dam jej byle jakie wyniki,nawet komuś zapłacę byleby miec tą kartkę i żeby już wymyśliła co dalej robimy u mnie.Poskutkowało po tyg był zbadany.ulek, MILA lubią tę wiadomość
Andzia33 -
Hej dziewczyny widzę że temacik badania nasienia..
Mój na pierwsze badanie poszedł bez dwóch zdań.. później było już gorzej 3 miechy czekałam na to żeby powtórzył posiew po antybiotykach - w końcu wku*** sie i powiedziałam że ma iść ze mna do lekarza niech mu powie do słuchu i tak tez się stało tak mu nagadał ginek że mu w piety poszło od tej pory grzecznie wszystkiego pilnuje.. i nawet mamzaznaczone w swoim kaledarzu że 28 pażdziernika ma powtórzyc posiew a później badanie nasienia..
Dodatkowo ja go opierdzieliłam.. ze to nie on musi się rozkraczac co 2 tyg u gin .. i to nie jemu wkładają rurke w.... wiadomo gdzie
Na drugi dzień jego pytanie było normalną reakcja faceta - ale jak wyjda źle to co wtedy ... wtedy zrozumiałam że jego to naparwde mocno stresuje... siadłam pogadałam.. i teraz jest o niebo lepiejulek, cesska, MILA, Makak, celia lubią tę wiadomość
-
Kurde czy oni nie rozumieją że my też się stresujemy a mimo wszystko staramy się?? A oni "boje się że ze mną coś nie halo i dlatego nie pójdę się przebadać" - no kurde jakby ta niewiedza sprawiała w magiczny sposób że są zdrowi?! Grr wkurzyłam się czytając o Waszych przejściach z facetami.
Mi też już powoli myśl o wysłaniu męża kiełkuje z tylu głowy, ale najpierw podpytam się gina.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2013, 08:19
Makak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKurde ja nie wiem co z tymi Facetami. U mnie to dochodzi jeszcze paniczny strach przed jakimkolwiek lekarzem! Nie ma opcji zeby, np zbadal krew czy nawet cisnienie! Jak wyciagnie cisnieniomierz od razu ma moj eMek spocone rece i puls 180 a jak dostal skierowanie na rtg pluc bo mial podejrzenie zapalenia pluc to nie poszedl ze strachu.
Makak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnia_84 wrote:Hej dziewczyny widzę że temacik badania nasienia..
Mój na pierwsze badanie poszedł bez dwóch zdań.. później było już gorzej 3 miechy czekałam na to żeby powtórzył posiew po antybiotykach - w końcu wku*** sie i powiedziałam że ma iść ze mna do lekarza niech mu powie do słuchu i tak tez się stało tak mu nagadał ginek że mu w piety poszło od tej pory grzecznie wszystkiego pilnuje.. i nawet mamzaznaczone w swoim kaledarzu że 28 pażdziernika ma powtórzyc posiew a później badanie nasienia..
Dodatkowo ja go opierdzieliłam.. ze to nie on musi się rozkraczac co 2 tyg u gin .. i to nie jemu wkładają rurke w.... wiadomo gdzie
Na drugi dzień jego pytanie było normalną reakcja faceta - ale jak wyjda źle to co wtedy ... wtedy zrozumiałam że jego to naparwde mocno stresuje... siadłam pogadałam.. i teraz jest o niebo lepiej
ja też pewnie będę wysyłać swoje małża na to badanie pod koniec roku, więc się Anula wszystkiego będę Ciebie wypytywaćMILA lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnywymyśliłam! w przyszły weekend wsiadamy w auto, zawożę męża do kliniki ma wybór- idzie się badać albo będzie miał lekki sajgon w domu
skoro już tak narzekam na tych swoich Panów to powiedzcie jak u Was jest z sexem w dni płodne? bo u mnie niby wie że co drugi dzień i że musimy się troszkę przyłożyć bo coś nam nie wychodzi to zazwyczaj "odwali swoje" Tłumaczy mi tym że czuje presje, nie lubi wymuszonego sexu.
z jednej strony niby jest ok, uprawiamy ten sex, z drugiej coś mi nie pasuje
może już ja wymyślam?? -
Cesska,
u mnie dopiero od tego cyklu sprawa systematycznego starania się wygląda jasno. Mój luby codziennie mówi mi, że 'zbiera siły' na moje dni płodne. Staramy się już ponad rok i nigdy nie przykładaliśmy się za mocno do spraw seksu. Naiwnie myślałam, że wszystko jakoś się ułoży, że jak jesteśmy zmęczeni, to lepiej przełożyć przytulanie na inny dzień, że kiedyś i tak się 'wstrzelimy' w odpowiedni czas, że poczęcie nastąpi w skutek niewymuszonego, spontanicznego seksu. Niestety rzeczywistość nie okazała się łaskawa i nadal nic. Po drodze zaczęłam się badać...tarczyca, prolaktyna, progesteron, inne hormony i w każdym przypadku problem. Od tego cyklu z moimi hormonami powinno być już w porządku, ale zostało jeszcze do zbadania nasienie. Zaplanowaliśmy sobie, że będziemy aktywni w tym cyklu jak nigdy i jeśli nic z tego nie wykiełkuje, to mój partner zrobi badanie nasienia. Jakoś specjalnie nie protestował, ale widzę, że to 'zbieranie siły' potraktował bardzo poważnie...chyba jak sprawdzian.
Pozdrawiam:)ulek, cesska lubią tę wiadomość
-
czes Jarzebinka:) owocnych staran!
Makak- a moze on tak naprawde nie chce jeszcze dziecka? Wyglada na to ze conajmniej nie jest pewien i nie zalezy mu tak jak tobie.
Moj na badanie idzie bez marudzenia. Ale generalnie nie podoba mu sie ze "robimy dziecko" wedlug jakiegos planu, ze przytulanki musza byc w dni plodne, ze ja sie stresuje ze cos jest ze mna nie tak. -
nic im nie mówcie. Ja swojemu nie mówie kiedy mam dni płodne i wszystko jest ok. Facet to inna jednostka jest... niby mówi zę chciałby zostać ojcem, ale jak przyjdzie pora i wie iż musi się wysilić tylko głównie po to to zaczyna się stresować, bo zaden tak naprawdę nie jest gotowy na dziecko dopuki się ono nie urodzi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2013, 10:44
biedronka1982, ulek, Andzia33 lubią tę wiadomość