My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
smarta wrote:Krokodylica, byłam bliska żeby mu strzelić ale on mnie specjalnie prowokuje wiec za wszelką cenę się opanowuje co by mu nie dać satysfakcji
A koncert... taka miłość z lat dziecięcychtaki zespół kiedyś był popularny teraz mniej - Kelly family - sokowe kariery teraz mają i Paddy Kelly do Gdańska przyjeżdża
-
Tamka wrote:Nieukowa, kochana, a jakie badania macie porobione? bo nie pamiętam?
Tamka, mamy plemniczki (badane 2x, przez mnie i przez mojego kolegę który to robi rutynowo w labie), ja miałam hormony (tarczyca, prl, fsh) i usg na owulację. Owuluję, pęcherzyki pękają, mój mąż ma 120-150 mln plemników, kształtnych i 4-5% żywych więc extra. Tarczyca wzorcowa, reszta też norma. Cukier ok. Jajowody (lub choćby 1) drożne, bo poroniłam więc jakoś się to jajo przedostało.
Mąż ma spodziectwo więc chyba będę po wakacjach gina na inseminację nakłaniać jeśli do tego czasu nic nie zmajstrujemy...
Ostatnio byłam u niego po poronieniu - po 11mc starań zaciążyłam więc stwierdził że jestem w normie. Potem miałam czekać 3mc ale stwierdziłam że nie ma na co i próbowaliśmy od 1 okresu po tym jak się wyczyściło. Tylko że dupa z tego wyszła. Teraz minęły 4mc i powinnam do niego iść na ciąg dalszy, ale zaraz jadę na urlop na miesiąc, więc poczekam do po urlopie...
Asha: owu nie wyznaczam dokładnie, po prostu współżyjemy w całym "okienku". Cykle mam jak w zegarku, kilka razy miałam USG, kilka razy robiłam testy owu i zawsze była w tym samym czasie, więc wiem w jakim przedziale mam się jej spodziewać...
Arienna: teraz nie masz co gdybać, jeżeli na usg nie złapiesz 2 dni sprzed i po pęknięciu, to nic ci dokładnie nie powie kiedy ta owu była. Równowaga w organizmie jest dynamiczna, czasami coś jest bardziej, czasami mniej, ważne że w sumie wszystko się sumuje do zera...
I dlatego też nie monitoruję teraz owu. Nie warto bo wszystkie metody są mało dokładne... -
Nieukowa wrote:Tamka, mamy plemniczki (badane 2x, przez mnie i przez mojego kolegę który to robi rutynowo w labie), ja miałam hormony (tarczyca, prl, fsh) i usg na owulację. Owuluję, pęcherzyki pękają, mój mąż ma 120-150 mln plemników, kształtnych i 4-5% żywych więc extra. Tarczyca wzorcowa, reszta też norma. Cukier ok. Jajowody (lub choćby 1) drożne, bo poroniłam więc jakoś się to jajo przedostało.
Mąż ma spodziectwo więc chyba będę po wakacjach gina na inseminację nakłaniać jeśli do tego czasu nic nie zmajstrujemy...
Ostatnio byłam u niego po poronieniu - po 11mc starań zaciążyłam więc stwierdził że jestem w normie. Potem miałam czekać 3mc ale stwierdziłam że nie ma na co i próbowaliśmy od 1 okresu po tym jak się wyczyściło. Tylko że dupa z tego wyszła. Teraz minęły 4mc i powinnam do niego iść na ciąg dalszy, ale zaraz jadę na urlop na miesiąc, więc poczekam do po urlopie...
Asha: owu nie wyznaczam dokładnie, po prostu współżyjemy w całym "okienku". Cykle mam jak w zegarku, kilka razy miałam USG, kilka razy robiłam testy owu i zawsze była w tym samym czasie, więc wiem w jakim przedziale mam się jej spodziewać...
Arienna: teraz nie masz co gdybać, jeżeli na usg nie złapiesz 2 dni sprzed i po pęknięciu, to nic ci dokładnie nie powie kiedy ta owu była. Równowaga w organizmie jest dynamiczna, czasami coś jest bardziej, czasami mniej, ważne że w sumie wszystko się sumuje do zera...
I dlatego też nie monitoruję teraz owu. Nie warto bo wszystkie metody są mało dokładne...
oj ty mądra kobita jesteś
hmm ja sie zastanawiałam czy monitoringu nie zrobic ale mój ginek nie ma juz terminu na NFZ a prywatnie 15zł razy conajmniej 3 mi sie nie usmiecha poczeka zobacze potestuje hehehe -
nick nieaktualnyU mnie @ ma zawitać za jakiś tydzień i zawita. Już to czuję w kościach. Nie wiadomo jak tu się bzykać z małżem, żeby w końcu się zapłodnić? Niby robimy wszystko co trzeba a jednak nie wychodzi. Zresztą już dziś rano miałam dość spory spadek temperatury z 36,8 na 36,5 także dupa blada z tego
-
eh Nieukowa, czyli niby wszystko wzorcowo, jak u nas, a dzidzi jak nie było, tak nie ma... ja mam na razie diagnozę "niepłodność idiopatyczna", chociaż moim zdaniem powinna być "niepłodność idiotyczna"
niech ten urlop będzie dla Was owocny!
Nieukowa lubi tę wiadomość
-
Anastazjaaa, a co ma ślinotok do ciąży? Nie znam tego objawu
Nie wiem jak wy, ale ja jestem zdziwiona że mnie tak to parcie na macierzyństwo wzięło. Do wieku 27 lat byłam absolutnie szczęśliwa w swoim życiu- podróże, hobby, kochający mąż, fajna praca, znajomi itd. I nie lubiłam małych dzieci ani nawet nie myślałam że mogę chcieć takie mieć.
A tu stopniowo przez te 2 lata bach trach i teraz jak mam gorszy czas to ryczę po nocach z tęsknoty. Nie da się tego wyłączyć? Może jest jest jakiś wychajster z tyłu głowy, co?Krokodylica, Tamka lubią tę wiadomość
-
Nieukowa wrote:Anastazjaaa, a co ma ślinotok do ciąży? Nie znam tego objawu
Nie wiem jak wy, ale ja jestem zdziwiona że mnie tak to parcie na macierzyństwo wzięło. Do wieku 27 lat byłam absolutnie szczęśliwa w swoim życiu- podróże, hobby, kochający mąż, fajna praca, znajomi itd. I nie lubiłam małych dzieci ani nawet nie myślałam że mogę chcieć takie mieć.
A tu stopniowo przez te 2 lata bach trach i teraz jak mam gorszy czas to ryczę po nocach z tęsknoty. Nie da się tego wyłączyć? Może jest jest jakiś wychajster z tyłu głowy, co?
wiesz co ja chciałm miec dziecko ale wiadomo nie odrazu aż w pewnym momencie mnie tak coś przycisneło że wszedzie ciąże widziałam i takie ciśnienie wewnętrzne dostałam ze szok i bach udało sie za 3 razem i na długo mi to odeszło a trea wróciło czuje to samo taki sam wewnetrzny napór jak widze malusie ubranka to wariuje jak byłam z Zuzą w kwietniu nad morzem znalazłysmy malusi sweterek i bach przepadłam
do tego ona od kilku miesiecy naciska na siostrei do dogłebnie kilka razy dziennie
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Nieukowa wrote:Anastazjaaa, a co ma ślinotok do ciąży? Nie znam tego objawu
Ma.Moja bratowa w obydwu ciążach miała z tym bardzo duży problem i wieczny uciążliwy ślinotok.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2014, 11:25
Nieukowa lubi tę wiadomość
-
Biedroneczka83 wrote:wiesz co ja chciałm miec dziecko ale wiadomo nie odrazu aż w pewnym momencie mnie tak coś przycisneło że wszedzie ciąże widziałam i takie ciśnienie wewnętrzne dostałam ze szok i bach udało sie za 3 razem i na długo mi to odeszło a trea wróciło czuje to samo taki sam wewnetrzny napór jak widze malusie ubranka to wariuje jak byłam z Zuzą w kwietniu nad morzem znalazłysmy malusi sweterek i bach przepadłam
do tego ona od kilku miesiecy naciska na siostrei do dogłebnie kilka razy dziennie
Krokodylica lubi tę wiadomość