Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Natko jak juz zaczelabym adopcje to niechcialabym sie z niej wycofywac...a z drugiej strony co mialoby sie wydarzyc? przeciez przy naszych slabych wynikach a bez wspierania bez leczenia nie ma szans na cud...Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
nick nieaktualnyale można zawsze w dwie strony działać, proces adopcyjny jest długi i w zależności od tego jakie dziecko by się chciał trwa odpowiednio długo. Same kursy i dokumentacja, wizyty domowe to około 9 miesięcy. i dopiero po kwalifikacji oczekuje się na dziecko. U mnie w mieście wymagają 5 letniego stażu małżeńskiego.
-
Dobry wieczór Kochane!
Monia gratuluje pęknietych pęcherzyków! Trzymam wszystkie cztery kciuki
Kasiu, rób tak jak czujesz... ale wierzyć - zawsze, choć to trudne. A bywa czasem i tak, że skupienie na adopcji daje spełnienie i odwraca sytuację, znam kilka takich przypadków, a czy odpuścić - no nie wiem. Też o tym myślałam, ale mam nowe siły do walki, a na jak długo to się okaże. Chyba trzeba walczyć!
Bóg ponoć nie daje nikomu krzyża, którego nie mogłby udźwignąć...
My się nie kwalifikujemy póki co do adopcji, ale jak się za parę lat nie uda, to będziemy próbować. Staż mamy już dawno przekroczony, ale ani lokum, ani warunków materialnych...
A ja też wolałabym starsze, świadome już dzieciątko
Fideliss, oby dzidziuś poczekał. Trzymam mocno kciuki, wspieram
Ala to dobra wiadomość! Trzymaj się tam cudownie silna kobieto!
Jeju padam na twarz! Ale ja kocham poniedziałki
Little Frog, XxMoniaXx, Fidelissa, Z., Anaaa:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
wiem kochana wiem ale nawet gdyby to i tak mamy dopiero 2,5 roku po slubie wiec i tak jakby co to za malo ale musialabym sie przejechac do osrodka u nas w najblizszej okolicy i dopytac ale ja jestem taka ze jak juz zaczne proces adopcyjny to nie chcialabym sie wycofac nawet jakbym zaszla w ciaze...mialabym wyrzuty sumienia wiesz? moze mam takie wahania tez dlatego ze nie stracilam nadzieji na naturalna ciaze...a chce do tego tematu podejsc odpowiedzialnie i jak powiem A to nie poddam sie dopoki nie bede miala dzieciatka w domuDluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
nick nieaktualny
-
Cieżkie Te wszystkie procedury adopcyjne ale my nawet tego nie rozważamy bo nie spełniamy i nigdy ich spełniać nie będziemy jeśli chodzi o ich warunki oraz po prostu nie chciałabym "czyjegoś" dziecka. Owszem pokochałabym je ale jakoś tak nie chce adoptowanego .
-
Anutka wrote:Ja chcialabym kolejne za 3 lata ale.pewnie jak bede miala ciezki porod to nw jednym sie skonczy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2014, 22:04
Anutka, Fidelissa, Z. lubią tę wiadomość
-
Natka niekoniecznie przeciez ludzie ktorzy maja dzieci swoje a chca zaadoptowac dziecko maja chyba szanse? mysle ze jak ktos sie decyduje na adopcje to nie tylko dlatego ze nie moze miec swoich dzieci mysle ze to z wynika tez z potrzeby stworzenia dziecku domu ktorego nigdy nie mialo...Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
nick nieaktualnyJa jak będę w takiej sytuacji że nie będzie dziecka przez długi czas, normy zaczniemy spełniać to nie będę się zastanawiać tylko adoptuję i to nie będzie musiało być małe dziecko, będzie mogło to być rodzeństwo do 6lat gdzieś, bo z większymi to nie wiem czy dałabym radę, ale ja każde dziecko jestem w stanie pokochać, nawet nie swoje.
A mój M. to czasem się nawet śmieje że weźmy sobie takie odchowane, bo z małym więcej roboty:DWiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2014, 22:10
Macierzanka:), Fidelissa, Z., Little Frog, Anaaa:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKaśka28 wrote:Natka niekoniecznie przeciez ludzie ktorzy maja dzieci swoje a chca zaadoptowac dziecko maja chyba szanse? mysle ze jak ktos sie decyduje na adopcje to nie tylko dlatego ze nie moze miec swoich dzieci mysle ze to z wynika tez z potrzeby stworzenia dziecku domu ktorego nigdy nie mialo...
Kasia ale takie pary są bardzo daleko w kolejce adopcyjnej, bo jednym z warunków jest bezpłodność udokumentowana. -
oni są chorzy wszyscy bo przez te ich procedury 90% dzieci które by mogły miec prawdziwy dom to go nie mają przez ich wymogi. Rozumiem sprawdzić rodzine pod względem np . czy nie mają nałogów czy coś ... ale ludzie .. przecież gdyby rodzina nie miała za co utrzymac dziecka ani gdzie mieszkać to poprostu by sie nie zdecydowała na adopcje.
-
Natka098 wrote:Ja jak będę w takiej sytuacji że nie będzie dziecka przez długi czas, normy zaczniemy spełniać to nie będę się zastanawiać tylko adoptuję i to nie będzie musiało być małe dziecko, będzie mogło to być rodzeństwo do 6lat gdzieś, bo z większymi to nie wiem czy dałabym radę, ale ja każde dziecko jestem w stanie pokochać, nawet nie swoje.
A mój M. to czasem się nawet śmieje że weźmy sobie takie odchowane, bo z małym więcej roboty:DNatka098 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMonia problem w tym, że więcej jest rodzin chętnych niż dzieci i dlatego wybierają najlepsze rodziny, np. dzieci rocznie jest 60, a rodzin chętnych do adopcji 120, z czego 30 kwalifikacji nawet nie przejdzie a reszta czeka, rok, dwa, trzy na przydział dziecka, wszystko zależy od tego czego oczekują rodzice.
-
Anutka napewno coś to ma wspólnego bo to o czym marzyłaś, chciałaś - w jakimś sensie sie dostało i juz w dużej mierze przestało sie mysleć o mierzeniu, sprawdzaniu itp. I sie odblokowało i zaskoczyło.
Anutka lubi tę wiadomość
-
Natka098 wrote:Monia problem w tym, że więcej jest rodzin chętnych niż dzieci i dlatego wybierają najlepsze rodziny, np. dzieci rocznie jest 60, a rodzin chętnych do adopcji 120, z czego 30 kwalifikacji nawet nie przejdzie a reszta czeka, rok, dwa, trzy na przydział dziecka, wszystko zależy od tego czego oczekują rodzice.
-
XxMoniaXx wrote:Anutka napewno coś to ma wspólnego bo to o czym marzyłaś, chciałaś - w jakimś sensie sie dostało i juz w dużej mierze przestało sie mysleć o mierzeniu, sprawdzaniu itp. I sie odblokowało i zaskoczyło.[/QUO
wszystkie dziecibsa kochane, biologiczne czy nie ja bym chyba nie mogla adoptowac, jestem za slaba psychicznie nie potrafilabym takie nie moje.biologicznie dzieckobwychowywac... wiem dziwna jestem, nie krzyczcie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2014, 22:20