Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Natka098 wrote:Jeśli znajdzie się rodzina która weźmie starsze, chore dziecko to jest to praktycznie chwila od przejścia kursów...
-
nick nieaktualny
-
Ja po prostu nie chce sie wachac...i nie chce poddawac chyba jeszcze z naturalna ciaza....chcialabym przezyc okres ciazy...instynkt macierzynski obudzil sie u mnie bardzo wczesnie nie pamietam juz ale juz jako malolata chcialam miec dzieci...hmmmmciezkie to wszytko im dluzej o tym wszytkim mysle tym wiekszy metlik w glowie...
bo pokochalam niejedno dzieciatko w pracy i co roku ciezko mi sie z nimi rozstawac lezka sie kreci w oku jak ida do szkoly ... wiec o to jestem spokojna a z drugiej strony chcialabym poczuc te ruchy dziecka pod swoim serduszkiem....mimo wszytko ciezko jest sie pogodzic z tym wszytkim...dlatego jeszcze sie nie poddaje ale kurcze ten czas ktory jest przed nami w ktorym niema szans bo wiem ze bedzie stracomy....boli bo jak kazda tutaj chcialabym juz teraz zaraz zajsc w ciaze...albo chociaz miec szanse walczyc...a minimum pol roku mam z glowy teraz...no ale jakos dam rade
Dzieki dziewczyny ze moglam tak to wszytko wyrzucic z siebie:*Macierzanka:), Fidelissa, Z. lubią tę wiadomość
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Kaśka28 wrote:Ja po prostu nie chce sie wachac...i nie chce poddawac chyba jeszcze z naturalna ciaza....chcialabym przezyc okres ciazy...instynkt macierzynski obudzil sie u mnie bardzo wczesnie nie pamietam juz ale juz jako malolata chcialam miec dzieci...hmmmmciezkie to wszytko im dluzej o tym wszytkim mysle tym wiekszy metlik w glowie...
bo pokochalam niejedno dzieciatko w pracy i co roku ciezko mi sie z nimi rozstawac lezka sie kreci w oku jak ida do szkoly ... wiec o to jestem spokojna a z drugiej strony chcialabym poczuc te ruchy dziecka pod swoim serduszkiem....mimo wszytko ciezko jest sie pogodzic z tym wszytkim...dlatego jeszcze sie nie poddaje ale kurcze ten czas ktory jest przed nami w ktorym niema szans bo wiem ze bedzie stracomy....boli bo jak kazda tutaj chcialabym juz teraz zaraz zajsc w ciaze...albo chociaz miec szanse walczyc...a minimum pol roku mam z glowy teraz...no ale jakos dam rade
Dzieki dziewczyny ze moglam tak to wszytko wyrzucic z siebie:*
Czas... Tego potrzeba chociaz ma sie wraxnie ze on juz dawno minal... -
nick nieaktualnyKasia najważniejsze jest robić to co się czuje, teraz też za bardzo nawet o adopcji myśleć nie możecie ze względu na chorobę, myślę że wszystko Wam się pięknie wyklaruje w ciągu najbliższych miesięcy. Nie ma co teraz myśleć, czas sam wszystko ułoży w całość i zaskoczy najbardziej niespodziewanym prezentem :*
-
Natka098 wrote:Kasia najważniejsze jest robić to co się czuje, teraz też za bardzo nawet o adopcji myśleć nie możecie ze względu na chorobę, myślę że wszystko Wam się pięknie wyklaruje w ciągu najbliższych miesięcy. Nie ma co teraz myśleć, czas sam wszystko ułoży w całość i zaskoczy najbardziej niespodziewanym prezentem :*
Natka098 lubi tę wiadomość
-
XxMoniaXx wrote:no ale pewnie nikt chorego dziecka nie chce. Jak bym miała wziąc to bym też chciała noworodka.XxMoniaXx wrote:Kaśka a inseminacja , in vitro nie wchodzi u was w grę ?Anutka wrote:Poczujesz jeszcze to wszystko, fikolki w nocy kiedy chcesz spac, wstawanie co 1 h siusiu, ruchy, wymioty i rosnacy brzuchol... Usg i morfologia co miesiav ;( meblowanie pokoiku dziecka i tysiave rad dobrych cioc... To wszystko bedzie...
Czas... Tego potrzeba chociaz ma sie wraxnie ze on juz dawno minal...Natka098 wrote:Kasia najważniejsze jest robić to co się czuje, teraz też za bardzo nawet o adopcji myśleć nie możecie ze względu na chorobę, myślę że wszystko Wam się pięknie wyklaruje w ciągu najbliższych miesięcy. Nie ma co teraz myśleć, czas sam wszystko ułoży w całość i zaskoczy najbardziej niespodziewanym prezentem :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2014, 22:43
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
nick nieaktualny
-
Natka kochana ja juz mam dosyc odpoczywania w koncu chcialabym zeby sie cos wydarzylo w moim zyciu ale jeszcze troche poczekam:D dam rade
dzieki wam kochane:D
a teraz zabieram swoj metlik i ide spac:D buzka kochaneWiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2014, 22:59
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
nick nieaktualny
-
Ja też gdybym zaczęła procedurę adopcyjną to nie przerwałabym. Bo to nie zabawa.
I adoptują też pary, które mają swoje dzieci. Ale nie wiem jak to jest, gdy się zajdzie w ciążę w trakcie procesu adopcyjnego, czy się nie przerywa tego. Zwłaszcza w przypadku starszych dzieci... z nimi trzeba delikatnie bardzo i nie wiadomo jaki wpływ miałoby to na nie.
Kasia dobrze jest czasem z siebie wyrzucić
A czas? Może to czas dla Waszego małżeństwa, aby się odkryć na nowo, czekając. Chociaż w sumie Wy jesteście młodymi małżonkami Ale zawsze są jakieś nieodkryte pokłady
My mieliśmy już bardzo poważny kryzys z tego powodu, ale zaczęliśmy jakby na nowo. Trwa 32 cykl, ale tym razem nie-starań Leczymy się. I wiem, że to zabrzmi banalnie, ale nasz kolejny etap starań to bycie małżeństwem, tak po prostu. Bo gdzieś to wszystko zatraciło się po drodze... Nie chcemy żeby starania spowodowały nasz rozpad, więc postanowiliśmy, że jesteśmy dla siebie najważniejsi, a jak przy okazji zostaniemy rodzicami, o co będziemy walczyć, tym razem wspólnie to będzie prawdziwa nagroda
I znowu brzmię jak kaznodzieja, ale tak właśnie czuję
śpijcie dobrze!Fidelissa, Misty87, Z., Little Frog, olka30, Maniuś, santoocha lubią tę wiadomość
-
Kasiu, dobre masz podejście do tematu adopcji. W szkole o kierunku psychologicznym miałam kilka dni praktyk w ośrodku adopcyjnym, wiesz, ile przez te dni było par, które miały już "przypisane" dziecko, dziecko było u nich 2-3 dni w domu, po czym się rozmyślali i rezygnowali z adopcji? Wydawałoby się, że jak ktoś tyle czeka, jak ma już "przypisane" dziecko, to wszystko będzie ok, a tu niestety... Ten ból w oczach dzieci, to rozczarowanie, smutek... nie do opisania
Kochana masz teraz ten czas, który możesz dobrze wykorzystać, mimo wszystko. Możesz pojechać do ośrodka, zobaczyć, jak u Was wyglądają formalności (u nas też trzeba być małżeństwem min. 5 lat), sprawdzić, czy spełniacie wymogi. Przemyśleć sobie wszystko, może gdzieś wyjechać? Chociaż na weekend? Odpocząć, zrelaksować się...
Oczekiwanie na lepsze jutro jest straszne, dłuży się, ale warto... dla tego "efektu końcowego", warto teraz się pomęczyć. Wszystko będzie dobrze kochana. Zobaczysz.
Tak, jak pisze Natka - wszystkie damy radę. Musimy.
Macierzanka - brzmisz bardzo mądrze
Kolorowych snów :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2014, 23:11
Macierzanka:) lubi tę wiadomość
Julia 07.2015 -
Sana wrote:Cześć kochane
Laura Twój komentarz był faktycznie nie na miejscu. Nie oceniaj innych, nie będąc w ich sytuacji. Każda z nas przechodzi to wszystko inaczej. Życie jest bardzo kruche, trzeba z niego czerpać pełnymi garściami, cieszyć się każdą chwilą. Co to da, że ktoś się będzie ciągle dołował? Nic... Skoro tu jesteśmy, to widać, że jednak nam zależy na ciąży, prawda? Funkcjonowanie jak robot do niczego dobrego nie prowadzi.
Alka trzymam za Was kciuki. Jesteś bardzo dzielna. Wszystko będzie dobrze, Maleństwo urodzi się zdrowe, w końcu będziesz spokojniejsza. Przesyłam buziaki.
Rudasku, bardzo Ci dziękuję za przepis kochana jutro sobie zrobię te ziemniaczki na obiad. Brzmi tak pysznie, że już mi ślinka cieknie!
Misty, piękne słowa modlitwa faktycznie może pomóc, ale moim zdaniem tylko wtedy, kiedy się naprawdę wierzy, kiedy modlitwy są szczere, z głębi serca, prawdziwe.
Jeśli ktoś modli się na odczepnego, żeby tylko mieć jakąś nadzieję, to raczej taka modlitwa nic nie przyniesie, takie mam wrażenie.
Fideliisa, faktycznie już za chwilę Twoje maleństwo będzie z Tobą długo mnie tu nie było i staram się nadrabiać zaległości, więc przepraszam za pytanie, bo pewnie pisałaś to już nieraz - nosisz chłopca czy dziewczynkę? Jak ma na imię? Życzę Ci dużo sił, obyś urodziła w terminie, wszystkiego dobrego!
Monia, widzisz, całe szczęście że to jednak nie torbiele :*
Z., Sana, sara_nar lubią tę wiadomość
-
Kasiu wspieram.
Tez znam pary które po adopcji niespodziewanie zaszły w ciąże która rzekomo była niemożliwa:)
Jesteś silna dziewczynka. Teraz jest czas dbania o Ciebie.
Macierzanko popieram. Dzieci odejdą a Wy zostaniecie. Związek jest najważniejszy:))
Monia trzymam kciukasy. Może bliźnięta:))??Z., Little Frog, olka30, Macierzanka:) lubią tę wiadomość