Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Wam wszystkim
Jestem tutaj nową osobą ale w końcu znalazłam portal gdzie może ktoś mnie odrobinę zrozumie, mój żal, i delikatną już frustrację
Walczę o dzidziusia z mężem już trzeci cykl (wiem,że to krótki czas), byłam na monitoringu cyklu - pęcherzyki rosną i do tego ładne, dostałam luteine 50 aby odrobinę polepszyć swoje szanse.. Jednak ciągle czuję, że coś jest nie tak i głupieje. W listopadzie byłam u ginekologa w 15 dc powiedział, że pęcherzyk ma już 18 mm i że od 16 dc powinniśmy się starać bo wchodzę w czas owulacyjny. Wszystko było by pięknie gdyby nie to, że robiąc testy owulacyjne każdy wyszedł negatywnie druga kreska prawie,że już niewidoczna od 15 dc do dzisiaj tj. 17 dc. Natomiast wcześniej w 13 i 14 dc były prawie dwie równie mocne. Staram się obserwować ale to również mi nie wychodzi (odstawiłam w sierpniu tabletki) tak jak nigdy nie miałam przed ich braniem problemu ze śluzem tak teraz w tych wszystkich cyklach wcale nie jestem w stanie go zaobserwować co dodatkowo mnie martwi. Szyjka macicy "tańcuje" i robi co jej się żywnie podoba. Ginekolog twierdzi, że wszystko jest dobrze na usg, nie ma zmian, jajniki pracują (o dziwo na zmianę), wyniki z prolaktyny robiłam - są w normie.. Piję siemie lniane, wcześniej brałam olej z wiesiołka ale nic nie działa..
Już szczerze troszkę mnie to podłamuję...
Czy któraś z Was miała takowe problemy, jak sobie z nimi poradziłyście..
Będę wdzięczna za odpowiedź.
Z serdecznościami.. G -
U nas rodzice byli po 1,5 tyg po pobycie w domu we trójkę.
Nikogo poza mężem nie chciałam widzieć w szpitalu. Chyba bym zagryzła wrrr
Nie wykapana przez 1,5 dnia ledwo żywa obolała z bolącymi cyckami i jacyś goście o nie...
Dostawali mmsy młodego i tyle.
I jestesmy z tej decyzji bardzo zadowoleni z M.
Niedajcie sobą manipulować.
I co z tego, ze przyjdą zobaczą i pójdą? Kawę i herbatę trzeba zrobić, cos podać a tu sie ledwo siedzi na półdupku..
Główne pytania o dziecko, czasem ktoś zapyta o mamę....
Dbajcie o siebie, relacje z M i dzieciątkiem potem rodzice i wszyscy inni. U nas dopominają sie znajomi. Moze jak bedzie miał 2 miechy to sie zastanowię...teraz szaleją grypy przeziebienia trzeba sie chronić...
Poza tym przez pierwszy tydzien tak szaleją hormony, deprecha, bezsilność, ze masz ochotę w nocy uciec a nie przyjmować gości:))Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2014, 22:57
olka30, Anaaa:) lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny.
Witam po może 2 godzinach snu.. Wczoraj byłam z zębami u dentysty, musieli rozwiercić bez znieczulenia, pierwszy raz się pobeczałam na fotelu. Miało być lepiej, a jest jeszcze gorzej. W nocy wyłam z bólu. Spuchłam. Boli mnie i dolna i górna szczęka, oko, ucho, szyja, co tylko się da. Apap nie pomaga, a nie chcę brać dużo. Chyba się szykuje zapalenie okostnej, a antybiotyku mi nie dadzą, zresztą i tak jestem odporna na wszelkie antybiotyki więc szkoda dziecko truć. I tylko niech ktoś mi podpowie jak mam żyć i funkcjonować. Już jedno zapalenie okostnej mam za sobą, ale wtedy przez kilka dni szedł ketonal 1000 co 2-3 godziny i 3 tygodnie antybiotyku, a skończyło się resekcją zębów, bo moja twarz spuchła dwukrotnie. A teraz ból już mnie zaczyna przerastać Poradźcie coś -
Pomarańczka z moich doświadczeń wynika, że najwięcej daje prowadzenie dokładnego wykresu przez parę miesięcy. Wtedy na pewno wyjdą problemy z owulacją, jeżeli je masz. Może akurat pęcherzyki ci nie pękają, albo masz niewydolność ciałka żółtego, albo późną owulację? Biorąc luteinę zbyt wcześnie sama możesz zablokować owulację.
-
U nas w szpitalu byli rodzice mojego męża z racji tego, że leżałam ponad 40km od domu. Byli tylko w dzień porodu i raz jak przyjechali po męża, bo trzeba było mieszkanie ogarnąć na nasz powrót. Tak to był ze mną przez te 5 dni w szpitalu. Mieliśmy salę rodzinną. Po cesarce to było zbawienie, że mógł ze mną być i pomagać. Po powrocie do domu przyjechali moi rodzice z PL. Nie widziałam ich ponad pół roku. Pomagali we wszystkim. Mąż pracował a ja nie mogłam za wiele przy dziecku zrobić.
Za to teraz wkurwia mnie jak teściowa wpada bez zapowiedzi, mówi mi co mam robić, sieje panikę i dorzuca wszędzie swoje 5 groszy .. masakra normalnie, ale to długi temat..
Np po operacji małego, ledwo wróciliśmy do domu a ta wpadła i siedziała do północy
Trochę utemperowałam sytuację. Nie chodzimy tam a oni tu. Za to już dostałam wykład, że robimy z niej wiedźmę.
Dałam jej ostatnio szansę i pozwoliłam jej małego nakarmić. To zamiast trzymać mu prosto butlę i siedzieć spokojnie, to się wierciła, podkładała mu pieluchę podczas jedzenia, w konsekwencji pooblewała go mlekiem a później zdziwiona że się rozpłakał i już nie chciał jeść. Później ja miałam problem z karmieniem przez to ehh brak słów. Można by pisać i pisać. Już mi nawet ustala plan odwiedzin na święta..
A tak poza tym to u nas huśtawka w domu. Troszkę gorszy czas, ale dajemy radę
Synuś teraz śpi mi na brzuchu nie mogę go położyć na łóżku bo płacze. Przylepa mała dużo ciepła i czułości potrzebuje. Apetyt mu nie dopisuje. Zamiast jeść 100-120ml co 3,5-4h to je po 60-90ml co 2-3h albo zje 40ml i po godzinie dojada. Strasznie mi to nie na rękę bo nie mogę go wyczaić. Pewnie też mu się udziela ta cała sytuacja: szpitale itd
Kupiliśmy szklane butelki z aventa i nowe smoczki. Jak dla mnie rewelacja. W końcu nie ma łapczywego jedzenia i łykania powietrza. Smoczki przypominają brodawki i mają malutką dziurkę. Po przechyleniu butli mleko nie leci. Dziecko samo musi ciągnąć jak z cyca
Wczoraj układałam jego ciuszki. Połowa już za mała. Waży 5180g i 56cm szok!
Byliśmy u lekarza na kontroli. Wszystko ok. Szwy okazały się rozpuszczalne a klamry ściągną za 4tyg jak szwy się rozpuszczą.
Misty Ty pytałaś o te klamry więc to są takie paski przypominające plastry które trzymają ranę żeby się nie rozeszła, żeby szwy nie puściły itd bo dziecko wiadomo, pręży się, napina..
Pomarańczka tak jak pisała wcześniej Ola, najlepiej prowadzić wykresy w każdym cyklu i obserwować ciało sporo się można z nich dowiedzieć.
Ola, współczuję. Mogę się tylko domyślać jaki to ból i jak teraz się męczysz. Biedaku :* tulę i mam nadzieję, że szybko minie
Lena jak się czujecie? :*
Żabcia, Macierzanka co u Was?
Z, Monia jak tam Wasze maleństwa
Melula, Sara
Maniuś, Natka a Wy gdzie się podziewacie?
Przedszkolanka a jak u Was?
Santoocha, nie pozwólcie sobie wejść na głowę! Jesteśmy z Tobą
Wypisali Was już? Jak pierwszy dzień w domu? Jak się czujecie?
Ktoś wie co u Deli i Ani?
Buziaki dla Wszystkich od naszego dwupaku
PS .. ale się rozpisałam..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2014, 12:19
Maniuś, Natka098, olka30, sara_nar lubią tę wiadomość
-
dzień dobry wszystkim
Aniu dzielna jesteś, a teściowej się nie baw, ja się nie będę "cackać " z nikim, od razu powiem jak mi coś się nie spodoba
my rośniemy, wczoraj była wizyta, Pola waży 1089- lekarka zaskoczona bo ja niska jestem to myślała że może malutka będzie a tu zgodnie z normą szyjka długa więc super
na razie do przodu 5,5 kg
prócz tego uczelnia, strasznie nas zawalili i brakuje mi czasu na wszystko
miło że pamiętasz jeszcze o nas
ucałuj synusia od cioci i Poli a mąż niech tam pomaga byś funkcjonowała normalnie! :*Anaaa:) lubi tę wiadomość
-
Hej kobitki! Stesknilam sie za Wami od soboty!
Juz po chrzcinach ufff!
Zaraz ogarne jakies fotki
Lena trzymaj sie dzielnie! Caluje Cie mocno! Bedzie dobrze :*
Anaaa wspolczuje tych szpitali...a maly oczywiscie,ze odreagowuje te krzyki, halasy i obce miejsce! Moj Kamilek po powrocie byl przerazony...
Co do meza...mam identycznie...musi sie wyspac, zly jak go w nocy budze ale jak do cholery mam ogarnac sama dwojke malych glodnych dzieci? Bo przeciez ja moge sie wyspac przez dzien. Tak kurrr a posprzata,popierze itp itd sie samo! Nie pamietam kiedy zmruzylam w dzien oko...Ojjj wiele razy byly takie spiecia i padaly takie slowa,ze serio grozilo rozwodem...ostatnia najmocniejsza akcja w sobote wieczorem, przed chrzcinami poszlam na podloge spac,zaplakana. O zasnal w minute majac mnie gleboko w duuupie. Chlopcy jak na zlosc cala noc byli niespokojni, bo katar,nosy zatkane. Spalam moze 3.5h. Wstalam 6 karmic. Nie obudzilam meza cala noc, jakos sobie poradzilam,zasypiajac na siedzaco.
Od rana wiadomo mlyn, zeby na 11 sie wyrobic...ja zaplakana,zmeczona,smutna...
Niestety jakos trzeba bylo przed rodzina wygladac,usmiechac sie a w sercu bol...
Po imprezie jezdzilismy jeszcze po jedzenie do karczmy wiec cos wiecej przemowilismy,ale tak oficjalnie. Jak juz sie polozylismy to zaczal sie przytulac a ja zaczelam wywody...powiedzialam otwarcie,ze jak nie bedzie mnie nadal szanowal to skonczy sie rozwodem i innej opcji nie bedzie (choc szczerze nie wyobrazam sobie tego!). Przepraszal, mowil ze to w zlosciach i nerwach itp eh co ja z nim mam
Jeszcze tak mnie tesciowa wkur...straszna babcia! Przyjezdza do PL raz na 2 tyg i moglaby troche sie tymi dziecmi zajac, skoro niby tak przez telefon teskni. Wyobrazcie sobie nawet nie wziela na rece przez cala niedziele ani jednego! Moja mama, wszystkie ciocie z mojej strony,kuzynki, nosily, bawily a ona...nawet do kolysek nie podeszla tylko siedziala za stolem ze swoja rodzinka, ktora za plecami tak obrabia...
To juz dziewczyna brata mojego meza wiecej sie interesowala malymi. Ciagle brala na rece itp.
Dopiero jak na chwile przyszla kolo mnie siasc a ja mialam Kubusia, to mowie do niej,ze babcia nic na rece nie bierze,nic nie bawi i dalam jej na sile! A teraz tego zaluje. Nie chce to nie! 5 min potrzymala, oczywiscie zaraz moj zrobil jej fotki...Kuba zaczal sie wiercic to juz oddala i poszla. Jakby tredowate byly masakra! Strasznie dziwna baba!
Olka potwornie Ci wspolczuje sytuacji. Nie ma nic gorszego od bolu zebow! A w dodatku takie cos jak opisujesz, ja bym chyba umarla...dlaczego nie mogli dac Ci znieczulenia??? W II trym mozna miejscowo znieczulic! Ja wyrywalam 8ke w ten sposob!
Przedszkolanko rosnijcie! Juz blizej niz dalej!
Rudasku tez nie wiem,co Ci poradzic...moze faktycznie idz z tym gdzies bo szkoda sie meczyc!
Martusia wierze, ze Wam sie uda szybciej niz myslisz!
Witamy Pomaranczko! Ja Ci nie pomoge bo zaszlam w 1 cyklu ale na razie nie powinnas sie bardzo tym denerwowac,skoro wszystko poki co jest ok. Kwestia czasu zacznij od wykresu!
Nasze blizniaki to zlote dzieci! Ubrac ich do goralskiego to byla masakra ale nawet nie zaplakaly. Zaraz zasnely. W kosciele smacznie spaly! I od kilku dni nie pamietam,zeby ktores plakalo nikt nie wierzy,ze sa takie grzeczne
Powiem Wam, ze chrzciny blizniakow to mega oplacalna impreza
przedszkolanka:), Anaaa:), Fidelissa, sara_nar lubią tę wiadomość
-
olka30 wrote:Pomarańczka z moich doświadczeń wynika, że najwięcej daje prowadzenie dokładnego wykresu przez parę miesięcy. Wtedy na pewno wyjdą problemy z owulacją, jeżeli je masz. Może akurat pęcherzyki ci nie pękają, albo masz niewydolność ciałka żółtego, albo późną owulację? Biorąc luteinę zbyt wcześnie sama możesz zablokować owulację.
hej,
luteinę biorę od 16 dc przez 10 dni na zalecenie lekarza który mnie prowadzi..
Do tego monitoringi potwierdzają, że owulację mam, pęcherzyki pękają.. badania wszystkie są w normie.. Cykle mi się nie wydłużają trwają 28-30 dni - gdzie lekarz stwierdził, że jest to w normie. Jajniki pracują na zmianę (potwierdzone monitoringiem)
Jedynie śluzu brak i to jest moja zmora.. Ale już podchodzę do tego spokojnie..Bo stres też nic nie zmieni a może pogorszyćFidelissa lubi tę wiadomość
-
Misty87 wrote:Hej kobitki! Stesknilam sie za Wami od soboty!
Juz po chrzcinach ufff!
Zaraz ogarne jakies fotki
Lena trzymaj sie dzielnie! Caluje Cie mocno! Bedzie dobrze :*
Anaaa wspolczuje tych szpitali...a maly oczywiscie,ze odreagowuje te krzyki, halasy i obce miejsce! Moj Kamilek po powrocie byl przerazony...
Co do meza...mam identycznie...musi sie wyspac, zly jak go w nocy budze ale jak do cholery mam ogarnac sama dwojke malych glodnych dzieci? Bo przeciez ja moge sie wyspac przez dzien. Tak kurrr a posprzata,popierze itp itd sie samo! Nie pamietam kiedy zmruzylam w dzien oko...Ojjj wiele razy byly takie spiecia i padaly takie slowa,ze serio grozilo rozwodem...ostatnia najmocniejsza akcja w sobote wieczorem, przed chrzcinami poszlam na podloge spac,zaplakana. O zasnal w minute majac mnie gleboko w duuupie. Chlopcy jak na zlosc cala noc byli niespokojni, bo katar,nosy zatkane. Spalam moze 3.5h. Wstalam 6 karmic. Nie obudzilam meza cala noc, jakos sobie poradzilam,zasypiajac na siedzaco.
Od rana wiadomo mlyn, zeby na 11 sie wyrobic...ja zaplakana,zmeczona,smutna...
Niestety jakos trzeba bylo przed rodzina wygladac,usmiechac sie a w sercu bol...
Po imprezie jezdzilismy jeszcze po jedzenie do karczmy wiec cos wiecej przemowilismy,ale tak oficjalnie. Jak juz sie polozylismy to zaczal sie przytulac a ja zaczelam wywody...powiedzialam otwarcie,ze jak nie bedzie mnie nadal szanowal to skonczy sie rozwodem i innej opcji nie bedzie (choc szczerze nie wyobrazam sobie tego!). Przepraszal, mowil ze to w zlosciach i nerwach itp eh co ja z nim mam
Jeszcze tak mnie tesciowa wkur...straszna babcia! Przyjezdza do PL raz na 2 tyg i moglaby troche sie tymi dziecmi zajac, skoro niby tak przez telefon teskni. Wyobrazcie sobie nawet nie wziela na rece przez cala niedziele ani jednego! Moja mama, wszystkie ciocie z mojej strony,kuzynki, nosily, bawily a ona...nawet do kolysek nie podeszla tylko siedziala za stolem ze swoja rodzinka, ktora za plecami tak obrabia...
To juz dziewczyna brata mojego meza wiecej sie interesowala malymi. Ciagle brala na rece itp.
Dopiero jak na chwile przyszla kolo mnie siasc a ja mialam Kubusia, to mowie do niej,ze babcia nic na rece nie bierze,nic nie bawi i dalam jej na sile! A teraz tego zaluje. Nie chce to nie! 5 min potrzymala, oczywiscie zaraz moj zrobil jej fotki...Kuba zaczal sie wiercic to juz oddala i poszla. Jakby tredowate byly masakra! Strasznie dziwna baba!
Olka potwornie Ci wspolczuje sytuacji. Nie ma nic gorszego od bolu zebow! A w dodatku takie cos jak opisujesz, ja bym chyba umarla...dlaczego nie mogli dac Ci znieczulenia??? W II trym mozna miejscowo znieczulic! Ja wyrywalam 8ke w ten sposob!
Przedszkolanko rosnijcie! Juz blizej niz dalej!
Rudasku tez nie wiem,co Ci poradzic...moze faktycznie idz z tym gdzies bo szkoda sie meczyc!
Martusia wierze, ze Wam sie uda szybciej niz myslisz!
Witamy Pomaranczko! Ja Ci nie pomoge bo zaszlam w 1 cyklu ale na razie nie powinnas sie bardzo tym denerwowac,skoro wszystko poki co jest ok. Kwestia czasu zacznij od wykresu!
Nasze blizniaki to zlote dzieci! Ubrac ich do goralskiego to byla masakra ale nawet nie zaplakaly. Zaraz zasnely. W kosciele smacznie spaly! I od kilku dni nie pamietam,zeby ktores plakalo nikt nie wierzy,ze sa takie grzeczne
Powiem Wam, ze chrzciny blizniakow to mega oplacalna impreza
Hej hej..
mnie troszkę zgubiła ta NADGORLIWOŚĆ na dziecko.. bo chce.. bardzo..
ale musiałam się oblać kubłem zimnej wody..
Spróbuję z żelem gdzie dziewczyny polecają..
A wykres od cyklu grudniowego..
-
olka30 wrote:Cześć dziewczyny.
Witam po może 2 godzinach snu.. Wczoraj byłam z zębami u dentysty, musieli rozwiercić bez znieczulenia, pierwszy raz się pobeczałam na fotelu. Miało być lepiej, a jest jeszcze gorzej. W nocy wyłam z bólu. Spuchłam. Boli mnie i dolna i górna szczęka, oko, ucho, szyja, co tylko się da. Apap nie pomaga, a nie chcę brać dużo. Chyba się szykuje zapalenie okostnej, a antybiotyku mi nie dadzą, zresztą i tak jestem odporna na wszelkie antybiotyki więc szkoda dziecko truć. I tylko niech ktoś mi podpowie jak mam żyć i funkcjonować. Już jedno zapalenie okostnej mam za sobą, ale wtedy przez kilka dni szedł ketonal 1000 co 2-3 godziny i 3 tygodnie antybiotyku, a skończyło się resekcją zębów, bo moja twarz spuchła dwukrotnie. A teraz ból już mnie zaczyna przerastać Poradźcie coś
Jejku przykro aż czytać , że się tak męczysz
Ja ząbki wszystkie zrobiłam przed staraniami o dzidzie.. też dla mnie był to horror..
TRZYMAJ SIĘ CIEPŁO! WYTRWAJ
-
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/1147bb772071.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/4087ee9d43a9.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c73890645a54.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8934066c6e9b.jpgprzedszkolanka:), Maniuś, Natka098, santoocha, Myszka86, Little Frog, Sana, Anaaa:), zizia_a, Fidelissa, olka30, Another, sara_nar, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
My od dziś w domu. Wykończył mnie ten szpital. Fizycznie i psychicznie...
Niestety echo serca nie wyszło dobrze, Szymek ma wrodzoną wadę serca
Niedomykalność zastawki trójdzielnej i zastawki tętnicy płucnej oraz ubytek w przegrodzie międzyprzedsionkowej.
Na razie mamy za miesiąc pojawić się na badaniu kontrolnym, żeby ocenić w którą stronę to wszystko idzie.
Boję się strasznie, płaczę co chwila, choć próbuję sobie tłumaczyć, że nie wypuścili by nas dziś ze szpitala, gdyby coś mu groziło. Został wypisany w stanie ogólnym dobrym.
Mamy go obserwować i w razie jakichkolwiek objawów niewydolności, sinienia itp walić jak w dym do kardiolożki, która go dziś badała. Mamy jej prywatny numer.
Nigdy jeszcze tak się nie bałam. On jest taki maleńki i bezbronny. Nie wiem co nas czeka, czy to się samo wyrówna z wiekiem, czy czeka go operacja.
Proszę, pomódlcie się za mojego Synka! -
Santoocha bedzie dobrze....
Ja też mam niedomykalność zastawki, tego sie nie leczy..to po prostu jest, z tym sie zyje...
ja normalnie funkcjonuje z tym, czasem mnie po prostu coś piknie w sercu to wtedy wiem ze zastawka mi wypadła tak sie potocznie mowi...i to wszystko, serce pracuje prawidłowo, ekg tez...Nawet nie jestem pod opieką kardiologa bo nie ma takiej potrzeby!
Musi byc oki! nie martw sie!olka30, sara_nar lubią tę wiadomość
-
Przedszkolanko, cieszę się, że u Was wszystko dobrze
No to Pola to już duża dziewczynka 5,5kg to nie dużo co do uczelni i braku czasu - to normalne, ale dasz radę. Rośnijcie zdrowo i dbaj o Was! Ucałuję Synka i wzajemnie przesyłamy buziaki :*
Misty no to u nas identyko. Chłopy chyba sobie nie zdają sprawy, że opieka nad dziećmi i obowiązki domowe to też ciężka praca. Ja też chodzę niewyspana i w dzień nie mam kiedy się położyć. Nawet ostatnio przez 3 dni obiadu nie dałam rady ugotować, bo mały co chwila płakał. Nie wspominając o sprzątaniu .. ehh
Też się wczoraj tak pokłóciliśmy że ja płakałam i mówiłam, że spakuję torbę i pójdę w pidu. Na szczęście mój przekminił i mnie przeprosił. Faceci myślą że to wszystko takie proste, a jakby ich tak na 2 dni zostawić to ciekawa jestem czy by dalej tak myśleli Co do teściowej to najlepiej olej ją. Szkoda Twoich nerwów. Strasznie dziwna jest .. chociaż moja nie lepsza..
A zdjęcia cudowne! Pięknie wyglądacie!
Martusia, nie wiem co powiedzieć .. więc tulę mocno i mam nadzieję, że wszystko się w końcu ułoży :*
Pomarańczko, moje cykle po 35 dni także tu ni ma się czm martwić. Co do śluzu, mi pomógł wiesiołek ale dopiero po 1,5 miesiąca brania. Wtedy zauważyłam znikome ilości płodnego śluzu i jak widać wystarczyło
Santoocha będzie dobrze! Myśl pozytywnie. Gdyby coś było nie tak to by Was nie wypisali. Poza tym ja tak jak Rudasek, też mam niedomykalność zastawki i też tego nie leczę. Żyję normalnie, też nie jestem pod opieką kardiologa. Czasem zakuje albo coś. Nie martw się :* jesteśmy z Wami!przedszkolanka:), Fidelissa, Misty87 lubią tę wiadomość