Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
No jeszcze nie po bólu, bo odeszło mi znieczulenie i teraz napieprza tak samo jak wcześniej, plus ból przeciętej skóry. W sumie czego ja się spodziewałam, nie mam skrzepu, za to mam sączek w ranie. Na jedno wychodzi....
Najważniejsze że to co mieli zrobić mi pod narkozą z dwudniową hospitalizacją, udało się zrobić ambulatoryjnie w pół godziny.
A jak jutro wyjma mi ten sączek, to mam nadzieję że wyjdę na prostą.
Właśnie, ciekawe co u Pomarańczki.... Dawno się nie odzywała...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2016, 21:09
-
No jeszcze nie po bólu, bo odeszło mi znieczulenie i teraz napieprza tak samo jak wcześniej, plus ból przeciętej skóry. W sumie czego ja się spodziewałam, nie mam skrzypu, za to mam sączek w ranie. Na jedno wychodzi....
Najważniejsze że to co mieli zrobić mi pod narkozą z dwudniową hospitalizacją, udało się zrobić ambulatoryjnie w pół godziny.
A jak jutro wyjma mi ten sączek, to mam nadzieję że wyjdę na prostą.
Właśnie, ciekawe co u Pomarańczki.... Dawno się nie odzywała...
-
Ja na szybko,bo u nas po nocy i dniu szalonym i zupełnie rozwalonym padam!
Pola całą noc jęczała za cycem ,wstała ok.5 a oficjalnie o 6 i zamiast w dzień dwóch to były 3 drzemki i dopiero od godziny śpi!
Ja ćwiczę i szyję,troszkę zamówień mam więc czas goni
Anaaa! Jeszcze troszkę :*
Potforku kryzys w spadaniu kg?
Olka co z pracą? Nie chcą na rękę iść?
Santoocha to na super lekarza trafiłaś że od ręki zrobił. Teraz oby noc spokojna była!
gwiazdko gratuluję wysokiej bety
Lilly Wy niedługo już pół roczku
Całuję wszystkie! -
Hej,
Noc była straszna, do 2 nie mogłam się ułożyć, łzy same mi leciały z bólu.
Rano pojechaliśmy na zmianę opatrunku i wyjeli mi te cholerne saczki - 5 gazikow z jamy krwiaka. Myślałam że zejdę z tego świata jak to wyciągali
Potem znów znieczulenie, szycie tej rany i założenie malutkiego gumowe saczka, żeby był odpływ. Za 2 tyg zdjęcie szwów, a za tydzień kontrola.
Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że wolę poród....olka30 lubi tę wiadomość
-
Santoocha przypomniala mi sie moja przygoda rowno sprzed roku, kiedy na weselu skrecilam kolano (drugi raz to samo) i nie poszlam nigdzie, bo nie bolalo tylko puchlo. Nie bolalo nic!! A ze boje sie jak ognia szpitali i zabiegów to siedzialam w domu do czasu jak nie moglam noga ruszyć. Okazalo sie ze duży krwiak i na SORze na zywca mi wbijal strzykawe i ściągał zawartość. Zeszly chyba 2 strzykawki. Myslalam ze go zabije tak bolalo. Lzy mi lecialy, maz prawie plakal ze mna. Dlatego zastanawiam sie czemu Tobie rozcinali. Od tego zabiegu jak reka odjal!
-
Misty, u mnie zrobił się skrzep, nie było płynnej krwi. A świeżych krwiakow w tkankach się nie nakłuwa, bo zaraz na nowo nabierają krwią. Trzeba czekać aż się zahamuje krwawienie, wtedy albo w tym czasie krwiak sam się resorbuje, albo trzeba nacinać. Wylew do torebki stawowej to inna bajka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2016, 21:08
-
Aga żebyś wiedziała że jakiś zastój ale nie poddaje się w końcu ruszy
przedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
Santocha współczuję, skoro wolisz poród to musiało być super przeżycie Ale w sumie ja też wolałam poród od tego co przeszłam z zębami w ciąży Widać porody jednak są do przeżycia
Przedszkolanka z pracy do mnie od grudnia dzwonili żebym wróciła, półtory mies. na rzęsach stawałam żeby małemu opiekę załatwić, jak się udało załatwić od marca żłobek to zadzwonili, żebym jednak wybrała cały urlop i przyszła w połowie kwietnia. Myślałam, że mnie krew zaleje, ale już ustaliłam z nimi inny plan działania i nawet mi pasuje. Ale co nerwów mnie to wszystko kosztuje to moje.