Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Aga u nas już 25 wczoraj waga pokazała w końcu -2,5 kg
Santoocha współczuję pobudki ale jak będzie większy to będzie lepiejWiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2016, 10:58
olka30, Little Frog lubią tę wiadomość
-
Haha, jak ja czekam na ten dzień kiedy trzeba będzie go na siłę ściągać z łóżka np do przedszkola!
Dziś wstał o 4:30, przybiegł do nas ze swoją kolderka i poduszką, wypił mleko i zasnął. Dospalismy do 6:10. Zawsze to coś.
U mnie po miesiącu cateringu dietetycznego 1200kcal -4kg
Ważę mniej niż przed ciążą.
Teraz sama sobie gotuję mniej więcej takie rzeczy i w takich ilościach jak w tym cateringu.
Chciałam jeszcze wieczorami jeździć trochę na rowerku stacjonarnym, ale szczerze mówiąc to ostatnia rzecz jaką jestem w stanie zrobić gdy dzień zaczynam o 5...Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2016, 13:49
-
Hej, hej. Zrobiłam obiad, zjadłam i padłam na łóżko. Jakaś wyjechana jestem. Niby spałam do 9. Ale cały dzień spędziliśmy u mego dziadka na wsi. Na biegałam się trochę za Tymkiem.
nie wiem czy nie mam nadciśnienia bo dość czesto boli mnie dziwnie głowa i ogólnie czuję się dziwnie. Tym bardziej, że już na dwóch wizytach u gin ciśnienie miałam ponad 140/100 .
Ginekolog stwierdził że to w wyniku stresu przed wizytą. ... gdzie nawet mnie nie zapytał czy się stresuje. A ja nadzwyczaj przed wizytą byłam spokojna. Na prenatalnych wszystko ok. Ufff dzidzia rośnie zdrowo. Płeć jeszcze nie znana ale jakoś nie mam ciśnienia żeby ją poznać.
W czwartek mamy 4 rocznicę ślubu i M oczywiście z racji że dzień matki chce jechać do swojej mamy na obiad. Ale jeszcze ani razu nie spędziliśmy rocznicy jakoś wyjątkowo. Zawsze u teściowej bo dzień matki. Rok temu nawey mąż kupił piękny bukiet kwiatów matce a mi jednego kwiatka nawet nie była to róża i wręczył mówiąc zono z tyłu w aucie leży kwiatek dla ciebie z okazji rocznicy. Noe wzięłam go nawet. Tylko wypakowałam Tymcia i udałam się do domu. Więc postanowiłam z bojkotować dzień matki i obiad u teściowej i chcę ten wolny dzień spędzić z M i Tymciem chociażby idąc na spacer do parku i na lody.
santoocha oj współczuję chociaż przyznam że mój Tymek nie lepszy ostatnimi czasy.
Kurde zazdroszczę wam zrzuconych kg. Ja aż się boję ile będę miała nad programowych kg do zrzucenia po ciąży. Na szczęście wilczy apetyt minął
Może coś zobaczycie ja nawet widzę nosek i ustka
santoocha, olka30, Maniuś lubią tę wiadomość
-
A ja byłam w piątek na usg ze skierowania mojego gina i to była największa poracha do tej pory. Nie dość, że nie miałam z kim dziecka zostawić, bo mój też chciał małą zobaczyć, więc pojechaliśmy wszyscy razem, a opóźnienia mieli ponad godzinę. Mały to myślałam, że im recepcję rozniesie, a w dodatku nie przewidziałam takiego opóźnienia i nie wzięłam mu jedzenia na wieczór, więc samym tym się denerwowałam. Lekarz siedział jak za karę, bo piątek wieczór to on już jest zmęczony, przez całe badanie nie odezwał się ani słowem, nawet nie raczył na moje pytania odpowiedzieć, tylko patrzył jakby mi rogi wyrosły, że się w ogóle odzywam. Chyba pielęgniarka chciała zatrzeć złe wrażenie, bo potem go wypytywała o wszystko, żebyśmy słyszeli, ale odpowiadał półsłówkami. Na twarz dziecka popatrzył tylko sekundę i tylko temu, że go zapytała czy wszystko tam ok. Ja jeszcze kupiłam sobie płytkę z badania, na której mam co najwyżej obraz jamy brzusznej, niepotrzebnie kasę wydałam, o jakimś 3D to zapomnij przecież NFZ by się dowiedział.. Jeszcze z pretensją do mnie lekarz wyskoczył, że łożysko nisko, a dziecko poprzecznie ułożone i warunki do badania żadne. No tak, nie przygotowałam się.. Ostatni raz poszłam gdzieś na badanie na fundusz, ani pamiątki nie będę miała, (a tak chciałam chociaż jedno dziecko zobaczyć "na żywo" w 3d, bo mały miał badanie w III trymestrze i był za duży, żeby go w pełni uchwycić) ani moje wątpliwości nie zostały rozwiane. Teraz się dodatkowo będę martwić niskim łożyskiem, bo już od 3 lekarza o tym słyszałam Byłam taka rozczarowana, że aż się potem w domu pobeczałam z bezsilności. Lekarze traktują ludzi jak mięso i to takie bezrozumne.
Dobra, pożaliłam się. Ładną pogodę mamy, trochę za gorąco w biurze, ale za to moje dziecko pójdzie na spacerek z babcią, więc się nie będzie nudził -
Olka współczuję lekarza a raczej pseudo lekarza tacy nie powinni badać ludzi
-
Olka współczuję takiej wizyty. Heh ja chodzę prywatnie a lekarz mam wrażenie że nastawiony jedynie na zarobek. Sam fakt że ja miałam wizytę na 18:10 w tym prenatalne a po mnie dziewczyna na 18:15.
W dodatku usg też pobierznie tylko. Gdyby nie fakt że zwolnienie bezproblemowo wypisuje zmieniła bym go. I nie wiem czy jeszcze tego nie uczynię. -
hEJ u nas wszystko ok , wczoraj malutka skończyła 11 miesięcy .. roczek robimy 19-stego najpierw w kościele potem na sali .
Rośnie jak na drożdżach .. wczoraj byłyśmy zrobić kolczyki .. dzielna była .. matka bardziej wystraszona niż dziecko
pozdrawiamy wszystkieFidelissa lubi tę wiadomość
-
I ja Was podczytuje Ale tylko z telefonu bo troszke sie u mnie pochrzanilo. Rozstalam sie z narzeczonym i nawet komputera nie mam Takze dzieci tez poki co nie planuje . Buziaki Kochane moje i dzieki za pamiec
Ps. Nie trzymam diety a ciagle utrzymuje wage"Musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda.."
-
Ojej Another to musialo sie niezle podziac skoro sie rozeszliscie. A nie da sie tego jeszcze naprawic ? Jak sie trzymasz ?
Powiedz mi jak to robisz ze wage trzymasz ? Co jesz ? Co jadlas/robilas ze schudlas ? Jakies specyfiki bralas ?
Ja tez sie odchudzam, narazie mniej mnie o 9 kilo ale boje sie jojo i nie ukrywam ze mam czasem serdecznie dosc zwlaszcza ze rozpoczal sie sezon mojego ukochanego gtilla :p -
Oj Another co to się stało ale widocznie tak miało być.
Ja dalej Chudnie hurrrra każde ważenie to parę deko w dół ale ważę się ostatnio codziennie -
Same chudziny niedługo będziemy!!!
Another przykro mi z powodu rozstania, ale z drugiej strony lepiej teraz niż gdyby dzieciątko było już z Wami.
Anaaa jak malutka?
Żabko też dawno Cie nie było, ani LillaMy!
My wyszliśmy z chorób, udało się bez antybiotyku
Dziś pakowalismy się na wyjazd, jutro kierunek Zakopane. Boję się tylko drogi, to nasza najdłuższa podróż...
Szymek będzie miał towarzystwo starszej o 3 miesiące koleżanki, ciekawe jak się dogadają....
Spadam spać, Szym nadal wstaje tuż po 5, więc mało mi już snu zostało.
Spijcie dobrze! -
XxMoniaXx wrote:Potforzasta co robisz że chudniesz ? dieta ? ćwiczenia ?
Maniuś, Little Frog lubią tę wiadomość
-
Santoocha, jestem, jestem!!
Another, ciężka sprawa z tym rozstaniem. Ale tak jak piszą dziewczyny - być może tak właśnie miało być. Mam nadzieję, że się trzymasz i dajesz radę. W sumie, twarda babka z Ciebie, pełna samozaparcia i niezależności, to na bank dajesz radę. W końcu kto jak kto, ale Ty mięczakiem nie jesteś
Sara, ja też bym wolała świętować ten dzień z mężem, a nie z teściową przy obiadku... Myślę, że może do niej podskoczyć z życzeniami, ale Wasze święto też powinniście razem uczcić.
Monia, konkretna impreza się u Was szykuje
Olka, współczuję podejścia lekarza Nic tak nie drażni jak taki typ siedzący "za karę"
Santoocha, faktycznie ostatnio wcześnie zaczynacie dzień... Już nie wspomnę o tych atrakcjach jak plucie itp... Super, że w końcu udało Wam się pozbyć chorób! NO i udanego wypoczynku i sprzyjającej pogody!
Potforzasta, trzymam kciuki za hormony i spadek wagi!
Fidelissa, na mnie też czeka trochę segregacji i pakowania ciuchów. Muszę te mniejsze ciuszki wywieźć do Polski, bo już mam nimi pół mojej szafy zapchane.
Przedszkolanko, co takiego robiłaś z włosami? Ja sama muszę swoje ogarnąć, bo mam już ich dość. Do tego notorycznie są wyrywane. Problem w tym, że kompletnie nie mam na nie pomysłu.
Myszko, oby obeszło się bez ingerencji. Trzymam kciuki za jakąś spontaniczną akcję
Maniuś, Tobie też życzę, żeby ten cykl był tym szczęśliwym
U mnie pogoda piękna, więc korzystamy Ja też muszę w końcu zacząć ćwiczyć. Robiłam dłuższe marsze - spacerki, ale jednak przydałyby się chyba jakieś brzuszki i przysiady. Tyłka zasadniczo nie mam, ale chciałabym go jakoś podnieść, żeby na plaży po założeniu stroju nie zrobiły mi się 4 pośladki Z brzuchem jeszcze więcej roboty. Ale przyznam, że nie jest tak źle. Wbiłam się w spodenki, w które nie mogłam się wcisnąć dwa lata temu. Ważę mniej niż przed ciążą. Nie stosuję żadnych diet ani ćwiczeń. Jednak przyznam szczerze, że przed ciążą nie miałam zbyt wiele ruchu, a teraz to się całkowicie zmieniło. Poza tym nawet nie wiedziałam, że aż tyle przytyłam mniej więcej po skończeniu studiów.
Kaja ma się dobrze. Póki co zębów brak, za to coraz więcej się przemieszcza. Chwilę poleży na macie i zaczyna zwiedzać. Wszystko robi na biegu wstecznym Podnosi się na kolanach i wyprostowanych rękach i całymi dniami zaczepia i się do nas śmieje. Na spacerach siedzi grzecznie w wózku. Za każdym razem jak już się cieszę, że mamy tak pięknie ustawiony dzień z drzemkami, to mój cały plan się sypie. Teraz dwa dni pod rząd wstaje ok 10 (tak Santoocha, mogłaby Szymkowi odstąpić ze 2, a nawet 3h tego snu), kładzie się różnie, ale jeszcze chyba nie było tak, żeby poszła spać o 19. Ciągle nad tym pracuję. Wczoraj na szczęście poszła o 21, bo przedwczoraj dopiero ok 22:30.Maniuś, olka30 lubią tę wiadomość
-
Może nie co do minuty ale w miarę w tych samych godzinach