Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Sara to niestety hormony ciążowe tak działają. Mnie też dziecko non stop wyprowadza z równowagi choć przed ciążą to ja a nie M byłam raczej ostoją spokoju Okropne to jest, więc czekam na powrót do "normalności".
Przedszkolanko czekam, czekam z utęsknieniem na poród. Ledwo chodzę, ledwo żyję, a mały nie stosuje taryfy ulgowej. Brzuch mam olbrzymi, wywaliło mi go tak do przodu, że mi się rozstępy przy samym pępku zrobiły A twardy jest jak skała, mogę robić za taran Mała siedzi twardo w środku, non stop ma czkawki, wierci się jak cholera, ale najwidoczniej jeszcze jej dobrze. Pozostaje mi czekać nadal -
Ja owszem podczytuję muszę być na bieżąco
U mnie nic ciekawego 8 dpo i jak zwykle objawy mam ale nawet ich nie biorę pod uwagę bo to na 100% luteina tak działa.olka30, Maniuś, LillaMy lubią tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny,
Ja nadal w dwupaku, mimo skracającej się szyjki w sierpniu dalej się toczę
Na myśl o porodzie robi Mi się słabo, wiem co Mnie czeka i wcale to nie podnosi Mnie na duchu
Olka nie przejmuj się, Filip ostro ząbkuje , Ja siedzę z Nim całymi dniami bo mąż ma takie zmiany że tylko załamać się można ..
Cierpliwość się kończy w bardzo szybkim tempie i podnoszę głos kiedy mam już dość ..
Człowiek nie jest wypoczęty, wyspany tak więc tykająca bomba jestem ..olka30 lubi tę wiadomość
-
LillaMy tez mam nadzieje ze w końcu los odpuści i życie mi się po układa po mojemu
Ania_84, LillaMy lubią tę wiadomość
-
Potforku trzmam kciuki
Ja po wizycie wszytsko ok szyjka długaśna pieknie się trzyma niuńkowi serducho waliło 150 ale nie poznaliśmy płci dr chciała nawet podejrzec ale najpierw siedział a pózniej wypiał nam dupsko no tyle z tego było a ze za 1,5 tyg mam połówkowe to ze wzgledu na poprzednia akcje z twardnieniem macicy i dr odpusciła dzićs zeby nas nie maglowac
tak więc jeszcze nie zdradzimy kto zamieszkuje apartamentprzedszkolanka:), potforzasta, olka30 lubią tę wiadomość
-
Hej
może jakieś foto brzuszkowe Aniu ?super , że wszystko ok u Was trzymamy kciui!
LilliaMy codziennie o Was myślę czy to już czy nie .. kobito musi być dobrze, silna babka z Ciebie czekamy na już i foto uroczego maluszka
pozdrawiam Was wszystkieAnia_84 lubi tę wiadomość
-
Aniu, nie ważne kto wynajął apartamencik ..
Najważniejsze aby było zdrowe i dawało dużo radości rodzicom bo zasłużyli na Najlepszy Cud Świata
Monia nie zapowiada się aby szybko nastąpiło rozwiązanie, mam nadzieję że oszczędzi Mnie i pójdzie raz dwa ..
Nie wiem czy nie wolała bym CCAnia_84 lubi tę wiadomość
-
Wiem ze najważniejsze zeby było zdrowe generlanie mnie nawet nie korci kto am siedzi .. mecz mnie pytane rodzin a dr sama zaproponowala bo ona generlanie wczesniej niz 19 tc nie mowi
Monia póki co mojego brzucha nie bardzo widać wygladam jakbym miala duze wzdecie oponki zasłaniaja póki co bruch
Lili nooo to kciuki za ekspreowy pord moja szwagierka drugie ze tak powiem wypluła przyjechała na kontrole a tam 7 cm rozwarcia niecałe 2 h po tym było juz poLillaMy lubi tę wiadomość
-
LillaMy wrote:Aniu to normalne że rodzina pyta powiedz że nie chcesz wiedzieć i czekasz do rozwiązania na niespodziankę
Dobre określenie " wypluła " ..
Czyżby Ją nic nie bolało ?
mówie tak ale zameczyć mnie chca hahah
hahha wypluła to okreśenie moich ginekologów z którymi wspolpracuje i tak już przesiakłam tym ich wypluciem.. generlanie z tego co opowiadałą poczła tylko przy partych ale nie taki ból jak przy pierwszym ...posza na spr bo dzien wczesniej mala zdejmowany krazek i nawet nie myslala ze juz ma tyle rozwarcia a tu bach a zeby było śmieszniej drugi był wiekszy od pierwszego dziecka -
Ania_84 wrote:mówie tak ale zameczyć mnie chca hahah
hahha wypluła to okreśenie moich ginekologów z którymi wspolpracuje i tak już przesiakłam tym ich wypluciem.. generlanie z tego co opowiadałą poczła tylko przy partych ale nie taki ból jak przy pierwszym ...posza na spr bo dzien wczesniej mala zdejmowany krazek i nawet nie myslala ze juz ma tyle rozwarcia a tu bach a zeby było śmieszniej drugi był wiekszy od pierwszego dziecka
Los Ją oszczędził ..
Chciała bym taki szybki poród, ale zapewne młoda wyjdzie po terminie tak jak Filip
Jak opowiadam że Mój Mąż był piątym dzieckiem z 6 i ważył 4800 to też się śmiali i mówili że po tylu porodach to wystarczyło kichnąć i dziecko samo leciało -
LilliaMy ja miałam CC i naprawde nie chciej bo mówią, że to pójście na łatwizną a nieprawda ... bo boli ... boli jak cholera.... mimo morfiny i środków znieczulających ... znieczulenie do krzyża też miodem nie jest... a 2 doby po cc, pioniacja.. koszmar więc nie polecam
-
Złota czekamy na pozytywne wieści
Lilly ja bym też cc nie chciała :p
A ja witam w słoneczną niedzielè z bólem głowy... ale właśnie mojego kuzyna narzeczona rodzi i czekam na wieści wody o 5:35 odeszły,podali oxy i czeka ,skurcze nieregularne na razie. Ale jestem podekscytowana!! -
Hej, chciałam tylko powiedzieć, że Agatka jest na świecie od 3:30 w nocy 24.09.2016. Ważyła 3570 i 55 cm.
Opowiem Wam jak się wypluwa dziecko, bo urodziłam na kozetce przy usg. Poszłam tylko na siku przy 5 cm rozwarcia. Poród rodzinny.. Skurcze miałam parę godzin, ale oczywiście zwlekałam z wyjazdem do szpitala, troszkę ze strachu, troszkę żeby nie siedzieć w szpitalu parę bezsensownych godzin. Do szpitala jechaliśmy w nocy, na "sygnale", bo zdecydowałam rodzić dalej od domu ze względu na dobro dziecka (badania na cmv itp.), a jechaliśmy ze skurczami co 3 min. Na izbie przyjęć czekałam prawie godz. żeby mnie przyjęli, bo inne szpitale odsyłały pacjentki i było takie oblężenie że hoho. Papierologia trwała też ładną kupę czasu, a skurcze coraz gorsze. Potem mnie zbadała dr i się okazało, że rozwarcie na 3 cm. Tylko Idzie się załamać w takich momentach Ale szyjki już było brak. Podpięli mnie pod ktg, oczywiście na leżąco, a wtedy skurcze są okropne (dla mnie), więc w końcu uprosiłam, żebym mogła siedzieć. Ktg coś zaczęło szaleć, bo ze skurczów na 70 nagle wyskakiwały 120, 150, 190.. Co chwila mi się głowica odchylała, więc byłam pewna, że wariuje. Zachciało mi się siku, więc ubłagałam położną, żeby mnie odpięła, bo 1 kibelek na porodówce, na sali przygotowawczej przy usg. Oczywiście całą długość korytarza dalej (z 50 m). Jak może nie być kibla przy sali do porodów rodzinnych to ja nie wiem? Ale za to miałam wannę, więc już mi się micha cieszyła, że skorzystam, no i krzesełko porodowe, do którego się uśmiechałam - w końcu wymarzony poród na siedząco. Położna mnie zbadała: 5 cm rozwarcia, mówi "idź, ja tam zaraz przyjdę to zrobimy lewatywę, to poród przyśpieszy". Jak zeszłam z łóżka to mnie złapał taki skurcz, że upadłam na podłogę i mówię mojemu, żeby mnie zaprowadził, bo nie dojdę. W głowie tylko jedna myśl "5 cm, a ja już z bólu nie wytrzymuję, chyba wbrew sobie poproszę o zzo, ale noc więc pewnie g.. z tego". Jakoś dotarliśmy do wc, poszłam siku, a mojego posłałam na fajkę, bo przecież przy lewatywie mi niepotrzebny. Położna doszła akurat jak wyszłam, poszła po coś do drugiego pomieszczenia, a ja czuję że idzie skurcz więc na kozetkę do usg, żeby znowu nie klapnąć na ziemię. I prę, głośno i wyraźnie. Położna w sekundę byłą przy mnie i mówi, że żadnej lewatywy i szybko wracamy na salę. W tym momencie następny skurcz, akurat wstałam, jak chlusnęły wody to zalało pół pokoju i czuję, że mi nogi odejmuje. Mówię położnej nigdzie nie idę, nie ma opcji, żebym cały korytarz przeszła jak skurcze co parę sekund. Położyła mnie na kozetce (to był błąd, zupełnie na wznak nie powinno się rodzić, zwłaszcza na wąskim łóżku, na którym nawet nie bardzo idzie nogi rozłożyć). Przyleciała salowa i doktorka, salowa popędziła po wózek, bo się okazało, że jest na drugim oddziale, a ja w międzyczasie miałam następny skurcz i połowa główki wyszła, więc poród musiał się już odbyć w miejscu docelowym Poród był okropny. Szybki, ale wypychałam dziecko na 4 razy, przypuszczam że na siedząco poszłoby na raz, a tak mała po porodzie wyglądała jak po walce bokserskiej. Główkę przytrzymało w połowie, więc całe policzki i nosek miała w siniakach Podsumowując zaskoczyłam wszystkich obecnych przy porodzie, siebie, położna, doktorkę, a najbardziej M, który wrócił z fajki z kawą w ręce i słyszy "przyj, oddychaj, przyj, łałała.." Jedyna jego myśl "nie możliwe". Można urodzić przy 5 cm rozwarcia Położna została ochrzczona "łapacz dzieci". Mam co opowiadać Ale ogólnie żałuję wyboru szpitala, bo opieka nie bardzo, na noworodkach tym bardziej, o wszystko trzeba się było prosić, wszystko mieć swoje, warunki lokalowe też kijowe, a przed porodem dzwoniłam do swojego rejonowego szpitala i był luz, więc na pewno poród wyglądałby normalniej i może bym aż tak nie popękała, a badania dziecku na pewno porobili by szybciej i sprawniej. Jeszcze mnie na żywca łyżeczkowali tak, że na pewno wolę, żeby wspomnienia szybko zblakły. Malutka jest zdrowa, całe szczęście. Gdybym wiedziała na pewno nie wybrałabym tego szpitala, ale w sumie kierowałam się dobrem dziecka, więc po prostu pozostaje mi się śmiać, że M życzył sobie, żebym kichnęła i wypluła dziecko, więc nie chciałam go rozczarowaćWiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2016, 10:04
zizia_a, Maniuś, potforzasta, Little Frog, sara_nar lubią tę wiadomość