Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
No w końcu coś piszecie!
Melula gratulujè synusia Ważne,ze wszystko dobrze się skończyło
Olka,Santoocha zdrówka dla dzieci:*
Another uśmiałam się przy czytaniu postu-wybacz ale tak,to podobno normalne
Santoocha czyli nadzieja,że jak pierwsza dala popalic to druga ciàża może być lżejsza?
A co u reszty?
Kaśka,Zetka,Żabka,Misty,Sara,Monia,Fidellisa? I dziewczyny o których nie wspomniałam? -
Hej dziewczyny u mnie po staremu...czekam na laparke 20 lutego bede miala jak wszytko bedzie ok....
mam jeszcze jedna sprawe bardzo przepraszam ze tutaj ale kto jak nie my zrozumiemy to wszytko...
Mojej przyjaciołki szwagierka po ciezkich bojach urodzila synka - niestety chory na rdzeniowy zanik miesni...jeszcze do niedawna nie bylo leku teraz jest ale oczywiscie nie w PL...oczywiscie potrzeba kupa kasiory...to nie zadne naciaganie...znam ich...bardzo przepraszam ze wstawiam tu linka ale kto moze niech pmoze PROSZE!!!
jesli nie to niech chociaz na fb udostepni...im wiecej osob wie tym wieksze szanse ale jesli ktoras tym postem uraze to przepraszam ale staram sie pomoc
https://zrzutka.pl/uav9drDluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Kaśka rozumiem twoją prośbę.
Another też tak miałam W pierwszej ciąży, w drugiej było trochę lepiej, ale znów towarzyszył mi przez 9 miesięcy przejebany PMS Uroki ciąży..
W obu ciążach wystarczyło, że popatrzyłam na jedzenie i już miałam upaćkaną bluzkę na brzuchu. Czułam się jakbym miała dziurę w brodzieWiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2017, 21:47
Another lubi tę wiadomość
-
Kasiu przed laparo jakieś wizyty/badania jeszcze masz?
Co tam u Was ? My dzisiaj na sankach bo śniegu nasypało;)
Wczoraj Pola nie spała od północy do 6 i od 7:45 do 18:45...o 21 wszyscy chrapaliśmy do rana,a dzisiaj już drzemka 1.5h...nie wiem czy to pełnia czy co?olka30 lubi tę wiadomość
-
Meluka gratulacje synka
U nas dzieci rosną. Tymcio za tydzień będzie świętować drugie urodziny. Kiedy to zleciało? Już fajnie zaczyna mówić i powtarzać. W miejscu nie usiedzi. W stosunku do Tosi jest kochany. Glaszcze, delikatnie przytula
Tosia zaś spokojna. Przy niej nie wiem co to nieprzespana noc i kolki jest cudowna ❤❤Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2017, 12:51
santoocha, olka30, Maniuś, Another, Little Frog, Misty87 lubią tę wiadomość
-
Sara cudowności te Twoje dzieciaczki
Ciężaróweczki jak się macie???
Staraczki a jak u Was sprawy się mają?
Mamusie nasze kochane, jak sobie radzicie?
U nas dziś 100-dniówkasantoocha, Sylvka lubią tę wiadomość
-
Sara śliczne dzieciaczki.. I całkiem różne, tak jak moje..
Maniuś już ci dawno połówka zleciała, teraz dopiero zacznie zapieprzać.. Ciesz się małym, bo potem nie będziesz miała dla niego tyle czasu. Ja końcówkę ciąży miałam ciężką, więc mało miałam okazji do zabawy z małym i zrobił się tatusiowy. Nawet jak mu się coś w nocy przyśni to woła tatę. Trochę mi przykro i jestem zwyczajnie zazdrosna, ale myślę że już nie długo odstawię kp i wtedy znów będę miała dla małego więcej czasu (odstawię bo ta małą potwora, ma córka, potrafi mieć takie widzimisię, że jednego dnia ładnie ssie cyce, a drugiego nie chwyci, a dre się jakbym ją mordowała przy tym - efekt - coraz mniej mleka mimo, że staram się coś odciągać :< ).
U nas też czas zapieprza. Muszę wrócić na chwilę do pracy, bo się jak zwykle nie wyrabiają (Pewnie zupełnie przez to stracę pokarm). Mała rośnie jak na drożdżach, ogólnie jest większym dzieckiem niż młody w jej wieku, ale on to był żyła, a ona to tylko na rączkach by chciała. Na brzuszku be, więc rączek nie ćwiczy, nie umie się na nich oprzeć, jedynie do siadania ją ciągnie. Leniuszek straszny i wymuszacz pierwsza klasa. Młody za to spryciarz jakich mało, a dyskutuje z człowiekiem jak stary. Wszystko potrafi opowiedzieć. Słodki jest. Tylko po tych biegunkach powychodziły mu strasznie złe wyniki z krwi, moczu i z prób wątrobowych i trochę się martwię Muszę powtórzyć badania.
Maniuś lubi tę wiadomość
-
Maniuś jej, jak ten czas zapiernicza!
Olka dzieci są tak różne, że nie da się porównać. A z tym kp to doskonale Cię rozumiem. Mi też praca utrudniała karmienie i skończyliśmy cycać po 4 mies.
Sara ale masz słodkie dzieciaki!
A co u bliźniaków?
Żabka cos od dawna nic nie pisze...
Heloooł, żyjecie???Maniuś, olka30, Little Frog lubią tę wiadomość
-
Sara fajne dzieciaczki
Maniuś czas pèdzi..jeszcze troche i bèdziecie we czworke
Another,Santoocha jak wraźenia po wizytach?
U nas leci,Pola lada moment 2 latka! Szok!
Ja 11 lutego ide na maraton z ChodakowskąManiuś, olka30 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczynki, my nowy rok zaczelismy rozjazdami:D
Bylismy u mojej kolezanki w angli na chrzcinach a jak wrocilismy maz do szpitala poszedl na angioplastyke balonwa pluc. Wlasnie go przywiozlam
a co do staran to narazie czekamy na laparke potem podchodzimy do in vitro oczywiscie jak wszytko bedzie dorze:D
Laparka pod koniec lutego a i maz bedzie wtedy mial oprecje nogi - takze czekaja nas szpitale ale moze jak zaczelismy rok szpitalami to i uda sie go tak zakonczyc oczywiscie mysle o porodowce:DManiuś, santoocha, przedszkolanka:), Z., olka30, Little Frog, dżona lubią tę wiadomość
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Kasiu podoba mi siè tak pozytywne myślenie trzymam.kciuki by wszystko poszło zgodnie z planem !
Santoocha,Another jak Wy się czujecie? Mdłosci nie meczà?
Maniuś a Ci nie cięžko z brzuszkiem i rozbrykanym Alexandrem?
Co u reszty?
Fidelissa miala się starać i jak tam?
Misty jak u Was? Màż juz z Wami?
Monia jak u Was?
Żabka? Potforek? Anaa?Maniuś lubi tę wiadomość
-
Przedszkolanko u nas jest różnie zależy od dnia, ale w sumie to nie mogę narzekać, bo Alex choć jest bardzo rozbiegany,to mimo wszystko słucha mnie brzuszek coraz wiekszy, ale i Alexiu z dnia na dzień coraz bardziej rozumny, tak że dajemy radę...
No właśnie dziewczyny co u Was?przedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
Hej, u mnie dziś tragicznie. Wymiotuje cały dzień, do tego potworny ból głowy. Najgorszy dzień w tej ciąży
Na dodatek mieszkanie z teściami coraz bardziej daje nam w kość. W poniedziałek zaczęli na nas naskakiwać, bo nie poszliśmy z młodym do lekarza, a miał katar i kaszel. I znów tekst, że już jedno dziecko rodzice w Polsce zaglodzili na śmierć, bo zywili je rozcieńczonym mlekiem kozim (reakcja na to, że odstawiliśmy mm).
No i przekroczyli granice mojej tolerancji wpierdalania się. Powiedziałam im co sobie myślę o ich tekstach i sobie więcej nie życzę wpieprzania w żywienie, leczenie i wychowanie mojego syna. Wcale nie siliłam się na spokojny ton. Na koniec wyszłam trzaskając wszystkimi drzwiami które miałam po drodze.
No ileż można słuchać, że nie dbamy o dziecko???
Nie odzywają się teraz do mnie. Jakoś mi to nie przeszkadza.przedszkolanka:), Maniuś, olka30, Little Frog lubią tę wiadomość
-
Santocha tak trzymać (odnośnie teściów).
Another super Ja właśnie na tych pierwszych prenatalnych uświadomiłam sobie, że to się dzieje naprawdę i mam w sobie małego ludzika z rączkami, nóżkami, paluszkami itd. Super uczucie
Kaśka dobre nastawienie to podstawaAnother lubi tę wiadomość
-
Hej!!!
Jestem, żyję. Ostatnio nie zaglądałam, bo czasu nie było. Ale już wróciłam na swoje śmieci. W Polsce ok, chociaż chwilami myślałam, że nerwowo nie wytrzymam. Szczególnie, że mój młodszy brat trochę przeciąga remont swojego pokoju i byliśmy na piętrz u mojej mamy w pokoju przechodnim do jej sypialni... Czułości z mężem były wstrzymane na miesiąc. Ale też inne powody miały na to wpływ, ale o nich później.
Oczywiście standardowo choroba dopadła Kaję. Taka mała różnica, że nie oszczędziła też mojego męża (choroba, nie Kaja). A do tego jeszcze i mi się dostało po 3 latach cieszenia się dobrym zdrowiem Trochę ciężko było, bo w miarę możliwości mąż chciał jak najwięcej zrobić w naszym mieszkaniu. Do tego Kaja raz się zakrztusiła syropem/zaniosła (do teraz nie wiem) i nie mogła złapać oddechu. Zaczęła się mężowi przelewać przez ręce, straciła przytomność, więc my szybko pozawijaliśmy ją i do samochodu. Na szczęście o wyjściu na zewnątrz odzyskała. No ale strach był ją odłożyć. Do teraz na samą myśl o tej sytuacji przechodzą mnie ciarki.
Jak już w miarę wyzdrowieliśmy i mąż czuł się na siłach, to z kolei były takie mrozy, że sobie odpuścił. Jednak -20* to nie jest najlepsza temperatura do pracy... Pomimo, że jakiś piecyk/butlę z gazem miał, to nie było szans na tyle nagrzać, żeby stworzyć jakieś warunki sprzyjające. Oczywiście w parze z mrozami szedł smog. Nie wychodziliśmy, chyba że byliśmy zmuszeni. Może, niektórzy myślą, że przesada z tym smogiem, ale serio oddychać było ciężko.
Ogólnie Kaja tym razem łatwiej się zaadaptowała. nawet udało się ją zostawiać z moją mamą. A ja z mężem pierwszy raz wyszliśmy razem na "randkę" do kina
Ogólnie miałam dołączyć do sierpniówek z Another i Santoochą. Nawet sobie tam już podczytywałam czasami, ale los chciał inaczej. W Listopadzie zobaczyłam 2 kreski na teście, na USG w Szwecji mówili, że widzą tam dwie sztuki. Ja mało z fotela nie spadłam z wrażenia, ale też radości. Z mężem mieliśmy 2 tysiące planów jak my ten temat ogarniemy... Niestety w Polsce na USG lekarz stwierdził puste jajo. Jeszcze sobie wmawiałam, że może stary sprzęt itp, że nie widać. W święta powiedzieliśmy rodzinie, ale też zaznaczyliśmy, że nie ma się jeszcze co cieszyć. 4 stycznia zaczęłam plamić, więc pojechaliśmy do szpitala. Tam lekarz stwierdził to samo co poprzedni i skierował do szpitala. 5 stycznia było po wszystkim...
Planujemy za 2-3 cykle znów spróbować, chociaż ostatnie noce Kai są tak fatalne, że ja powtarzam sobie w myślach, że żadnych dzieci więcej. Mąż w sumie też. Ale w dzień nam mija.
Co do tych nocy, to Kaja budzi się od kilku dni o 22:30 i chodzi spać o 1. Nawet jak się jej w tym czasie uda zasnąć, to za 5-10 minut się budzi. Do rana jeszcze 2-3 pobudki. Dziś znów byłyśmy u położnej. Kolejny raz tłumaczyła, że muszę ją jakoś utuczyć, bo waga wciąż niska. Chociaż jest progres, bo stwierdziła, że może taka jej uroda, bo może ja też byłam chudziutka jak byłam mała (tak, byłam). Ma 15 miesięcy, 79,5cm i 8,705kg. Kolejna wizyta za 2 miesiące, to pewnie do tego czasu jeszcze nie dojdzie do 9kg
To by chyba było na tyle. Sorry, że tak tylko o sobie, ale dawno mnie nie było i się nazbierało.