Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Masz rację Kaśka, dajcie sobie czas. Decyzję macie już podjętą, więc nie musicie myśleć i się spinać. Czasem trzeba odetchnąć.
Przedszkolanko teoretycznie od 1 maja jestem w nowej pracy, praktycznie zaczęłam od urlopu:) Dopiero w piętek idę pierwszy dzień pracować, ale jakoś tak wewnętrznie się cieszę. Nie umiem nawet powiedzieć dlaczego, od początku nie byłam przekonana do poprzedniej pracy i żałuję, że wtedy nie poszłam za tym co mi intuicja podpowiadała. Szkoda mi tylko tej kasy i tego, że z fajną dziewczyną tam robiłam, ale po miesiącu już mogłam stwierdzić te same chore układziki co w poprzedniej firmie, w której robiłam lata. I brak szacunku dla pracowników, a nic mnie bardziej nie wkurza, więc mam nadzieję, że jakoś się szybko wdrożę w nowym miejscu i że ludzie będą ok. A jak nie to stwierdziłam, że zmienianie pracy nie jest już takie trudne jak 10 lat temu i najwyżej człowiek będzie szukał dalej. Chociaż wolałabym nie musieć.
A co u reszty dziewczyn?? Maniuś, Żabka, Anaa?? I cała reszta?? -
Cześć dziewczyny u nas wszystko w porządku Oskar 5.O5 skończył rok! Ja nadal nie mogę się z tym pogodzić że czas tak pędzi... Alex za chwilę będzie miał 3! No rosną mi chłopaki
Pozdrawiam Was kochane i czekam na wieści od reszty z Was :*olka30 lubi tę wiadomość
-
To Olka powodzenia na nowym
U nas jak zwykle ciągle się coś dzieje. Ostatnio Pola miała jednodniowy stan podgoraczkowy, jakies jednodniowe oslabienie nie wiadomo z czego. U mnie zrywalam sciany z bolu,okazalo sie ze to ósemka a po 2 dniach dostalam takich dreszczy ze skończyłam na antybiotyku..
Teraz juz jest ok
Maniuś czas leci za szybko..Pola tez jeszcze niedawno na cycu wisiała a teraz sie z niego smiejeolka30 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Nie mam się komu wyżalić, więc przychodzę do Was
Zaręczyłam się w sierpniu 2017 roku, a ślub mamy zaplanowany na czerwiec 2019. Ja i mój narzeczony jesteśmy typami bardzo rodzinnymi. Pragniemy mieć 3 dzieci
W grudniu zaczęliśmy się zastanawiać nad maluszkiem. Nie były to jakieś "intensywne" starania. Stawialiśmy bardziej na to, że "jak będzie, tak będzie". Kochaliśmy sie bez zabezpieczenia.
W styczniu zaczęły się problemy... Nagle popadłam w depresję, bo odczuwałam ogromną potrzebę bycia mamą. Patrząc na kobiety w ciąży, na malutkie dzieci łza kręciła mi się w oku. Nie potrafię tego wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. Miałam to pierwszy raz w życiu.
W lutym spóźniała mi się @. Ponad 40 dni cyklu, który na koniec okazał się cyklem bezowulacyjnym, dupek na wywołanie. Przed diagnozą lekarza latałam jak głupia po sikańce, na betę, a na koniec żal, smutek i rozczarowanie.
W marcu @ spóźniona 7 dni. 2 głębokie wdechy, nie robiłam już żadnych testów, wredota i tak przyszła.
Aktualnie: ostatnia @ 28.04 trwała 3 dni (raczej skąpa). Od 12 dnia cyklu (dzisiaj 26 dc) boli mnie brzuch, jajniki. Coś jak na owulację albo miesiączkę, do tego sporo objawów jakby ciążowych. Temperatura cały czas na wyższym poziomie. Wczoraj byłam u ginka, żeby wykluczyć jakieś paskudztwo. Wszystko jest ok, jajniki w porządku, płyn w zatoce Douglasa. Wszystko wskazuje na to, że owu była ale ciałka żółtego nie było widać.
Może weźmiecie mnie za wariatkę (wcale bym się nie zdziwila ) ale poplakałam się prawie na USG. Miałam ogromną nadzieję, że może jednak?
Czy to możliwe, żeby być aż tak zdesperowanym człowiekiem?
Pozdrawiam was ♥
P.S (ULŻYŁO MI )👼🏻6tc 👼🏻9tc
28.05.2020⏸🍀
18.01.2021
💙Adaś 10:58, 50cm 2660g
💙Staś 11:00, 47cm 2330g
Spełniłam swoje największe marzenie. Zostałam mamą ♥️ -
Hejka
Przedszkolanko czekam na zdjęcie pozytywnego testu
U nas w sumie ok, poza tym że Szymek ma anginę. Pierwszą w życiu.
Ja też jestem chora (zatoki, gardło, alergiczne zapalenie spojówek).
Chłopaki rosną jak na drożdżach, Filip chodzi już przy meblach. Nadal karmimy się piersią, zjada też chętnie w sumie wszystko co mu zaproponuję (miła odmiana ).
Na początku sierpnia jedziemy na tydzień w góry
No i w sumie tyle. Większych nowości brak.
Piszcie co u Was, bo wieje nudą na wątku...przedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
Przedszkolanko ja też zaczęłam łykać kwwas, po prawdzie uważam, że jeszcze nie ten moment i parę miesięcy chcę poczekać, ale doszłam do wniosku, że jakby coś mi strzeliło do głowy to lepiej brać Czekam na pozytywne info od ciebie
Ja jak pisałam zmieniłam pracę. Dzięki temu nie mam już ani czasu ani chęci na nic. To chyba była najgłupsza decyzja w moim życiu, ale już mniejsza o to. Już mi się nawet myśleć o tym nie chce. Może tak miało być, a może po prostu przekombinowałam. W każdym razie mam tyle roboty, że nie mam czasu nawet zjeść coś w pracy.. Oczywiście nie wiem jakim cudem zamiast chudnąć przytyłam, a o czasie na chwilę dla siebie na jakiś aerobik czy bieganie, czy cokolwiek mogę na razie zapomnieć Na szczęście na budowie pomału posuwa się do przodu, więc mam nadzieję, że najdalej za rok będę już na swoim i troszkę się pozmienia w moim życiu, bo nie wiem ile uciągnę na takich obrotach. Pierwszy raz w życiu zaczynam się czuć już za stara na to wszystko. No ale młodsza się niestety nie staję, więc jak się mam czuć Mam nadzieję, że to przejściowe. -
Dziękuje :*
Trochę się boje jak to bedzie w domu z maluchem i Pola no ale córa domaga sie
Santocha to zdrowiejcie! Angina lubi takie upały.. moja Pola za to ciągle ma wode z nosa cieknącą,ciekawe co ją tak uczula..
Olka to 3 planowane już? Super!
A praca az taka zla? Moze rozkręci sie
A co u reszty,wątek umarł.
Misty? Złota? Potforku? Manius? Lena? Zabka? Anaa? Ania? Monia? Kaska? Myszka? I oczywiście cała reszta;)olka30, Misty87 lubią tę wiadomość
-
Hej kochane
U nas ostatnio brak czasu na neta
wracam z pracy i korzystamy z pięknej pogody we trojkę
Z pracy jestem mega zadowolona żeby mi tylko w sierpniu przedłużyli to będę szczęśliwa zespół jest extra ..mimo iż mamy ciężki kawałek chleba z tym NFZ to wszyscy są zgrani i pracują razem robię to co lubię w czym czuję się dobrze i mimo iz chodze codziennie do pracy nie czuję zmęczenia jedyne czego mi żal to tego ze do tej pory mogłam być z Antosiem ale nadrabiam jak wracam i w weekend w tym miesiącu idziemy oglądać złobki bo niedługo tatuś będzie chciał wrócić do pracy.
wczoraj byli na kontroli serduszka - i poki co jest wszytsko ok .. już prawie nie ma śladu po dziurce przy okazji sprawdzili u chirurga przepukline lekarz niby twierdzi że wchłonie się miedzy 2-3 rż ale za pół roku do kontroli
a mi włącza sie pragnienie drugiego dziecka.. choć wiem ze aktualnie nie mamy na to szans ..choć planujemy wystartować w 2019 roku nie wiem czy sie uda ale jeśli przedłużą mi umowy.. Michał dostanie prace ... to spróbujemy :0 tylko trzeba odłożyc z 5 tys na klinikę badania i IUI
Antoś póki co zdrowy ma już pełną buze zębów brakuje mu tylko 3 prawych trójek i piątek ma apetyt wiec nie ma z nim problemów choć po nim nie widać ze ma apetyt ..wrecz przeciwnie powiedziałabym ze nie dojada
Ola mam nadzieje że wkrótce sę poprawi w pracy
Santocha zdrówka
Przedszkolanka to co drugie ??Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2018, 20:17
olka30 lubi tę wiadomość
-
Aniu super,źe napisałaś co u Was mimo wszystko my tez teraz większość czasu siedzimy na dworze.
Ciesze się,ze Antos rosnie zdrowo - duzy chłopczyk a rodzeństwo fajny pomysł
I tak,u nas o drugie starania na jesień. Mam nadzieję tylko ze jakos ulozy nam sie z tym przedszkolem bo strasznie się tego boje- Pola powtarza ze nie chce isc
Tak to jest jak ma sie mame pedagoga:D -
A planuję Przedszkolanko, planuję Od początku był taki plan, że nie chcę za dużej różnicy między dzieciakami, a poza tym mam 36 lat.. Na co tu czekać.. Myślę o jesieni, ale zobaczymy jak pójdzie budowa. W razie czego przesuniemy starania na wiosnę, bo nie chcę się w 5 gnieść w 1 pokoju.
Ania fajnie, że napisałaś. Nie dziwię się, że ci się włącza myślenie o drugim Ale życie jak to życie weryfikuje nasze pragnienia. Super, że z serduszkiem małego już ok, mam nadzieję, że przepuklina sama się wchłonie. Często tak się dzieje, więc może rzeczywiście nie ma się czym martwić.
U mnie masakra, przez tą pracę nie wiem, który mamy dzień tygodnia. Tempo pracy i ilość obowiązków jet tak duża, że nie ma czasu jeść, pić, ani za bardzo pogadać Przychodzę do domu wypompowana, a za chwilę myślę ile rzeczy muszę zrobić jutro. Chore.. Mam nadzieję, że jak to jakoś ogarnę i zorganizuję, bo na razie poprzedniczka zostawiła taki burdel, że szkoda gadać, a brakuje czasu, żeby siąść i wszystko uporządkować. I wkurza mnie, że po pracy przychodzę tak zmęczona, że najchętniej oddałabym komuś dzieci pod opiekę, bo nie mam siły się z nimi bawić, a one są tak pełne werwy, że od progu już pytają kiedy idziemy na spacer.zizia_a lubi tę wiadomość
-
Hej
Kupeeee czasu mnie tu nie było .. chyba z rok , owszem podczytuje czasem ale w biegu bo od stycznia nie wiem , że żyję ..
Od początku roku remontujemy tzn przeprowadzka z poddasza na piętro niżej a teście jeszcze niżej (zmarła babcia M i przeprowadzamy sie ) będziemy miec więcej miejsca osobna sypialnia , Julka wreszcie swój pokój i mase sprzątania . Moj M chodzi na zmiany a wszystko robimy sami więc troche to wszystko trwa .. ale do miesiąca będziemy sie przeprowadzać :)a raczej przenosic
Julka rośnie , pyskuje , ma humory i charakter straszny ale kocham ja nad życie
od pól roku biore też kwas foliowy więc w najbliższym czasie dołączę do grona staraczek
biorę pod uwagę problem męski i mój (ale od porodu okres i owu jak w zegarku więc nie powinno byc problemu) ale nadzieja jest..
Boje sie jak to będzie z 2-jką plus okresu ciąży , boje sie problemowej , leżącej ciąży , szpitali .. (I-wsza bezproblemowa)
Boje sie rozłąki z Julką - do tej pory wszędzie i wszysto razem , nigdy sie nie rozstawałyśmy , jak ją nie mam obok to czuje sie jak bez ręki ..
No i stawiam sobie za cel .. poród sn po cc .. wiem marzenie , strach i rzadkość ale jednak sie zdarza
Ale Julka wspomina i marzy o rodzeństwie, uwielbia maluchy a ja czuje potrzebe II giego malucha i nie wyobrażam siebie Julki jako Jedynaczki ..
Więc będzie co ma być , wszystko w rękach Boga ..
pozdrawiam Was i obiecuję być częściej ..Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2018, 21:20
Maniuś, olka30 lubią tę wiadomość
-
Hej Monia, super że zaglądnęłaś Nie bój się na zapas. Julka jest już duża i myślę, że będzie ci pomagać (bardziej przeszkadzać, ale takie dzieci bardzo chcą we wszystkim uczestniczyć). Taka różnica wieku jest w sam raz. A sn po cesarce też się nie bój, kwestia znalezienia lekarza, który dobrze do tego tematu podejdzie. Coraz częściej się spotykam z tym, że lekarze sami do tego namawiają. A i czas po cesarce już taki, że nie ma obaw, że się blizna rozejdzie czy coś. Obecnie uważa się, że cc nie jest przeciwwskazaniem do sn o ile nie ma innych problemów zdrowotnych u kobiety. Fajnie, bo znowu pojawiają się w wątku staraczki
przedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
Monia trzymam kciuki za plany, ale mam tak samo jak Ty, te obawy i w ogóle..
My w poniedziałek idziemy na adaptacje przedszkola. Nie nastawiam się zbyt na nie,nie mamy parcia,zobaczymy.
Ja za to nawał w firmie przed urlopem dlatego mnie tu mało
A co u Was?