Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Wczoraj mialam punkcje....bylo 12 pecherzykow....dzisiaj sie dowiedzialam ze bylo 9 dojrzalych....ale tylko 5 sie zaplodnilo...ostatnio zaplodnilo sie 4 z 6teraz 5z9....ahhhh cos mi sie wydaje ze znowu zostanie jeden o ile w ogole cos przezyje...Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
santoocha wrote:Kaśka, niech by został i jeden, to może być właśnie ten, który będzie Waszym maluszkiem
Trzymam kciuki!!!Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Nie nie jestem silna...wszyscy tak uwazaja...a ja ledwo radze sobie z emocjami...placze codziennie od nie wiemkiedy...na spacerze z psem czasem pod prysznicem tak zeby nikt nie widzial...tylko babcia cos zauwazyla...inni uwazaja ze szcEscie odemnie bije...a ja jak to slysze az cala sie trzese zeby sie nie poplakac...Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Kaśka trzymam kciuki. Nie byłabyś kobietą gdybyś tego nie przeżywała, ale pamiętaj że dobre nastawienie to duża część sukcesu.. Głowa steruje ciałem..
Ja stoję naprzeciw zmian w moim życiu. Od kwietnia zmieniam pracę, boję się jak cholera, ale słowo się rzekło - trzeba działać. Za długo się zasiedziałam w poprzedniej pracy i temu teraz jest mi trudno, ale chcąc coś w życiu osiągnąć nie można cały czas stać w miejscu, więc działam z nadzieją, że się nie przejadę. Najwyżej będę szukać dalej, albo w końcu zmienię zawód. Tylko z dwójką dzieciaków i kredytem strach przed utratą stabilizacji czasem mnie wręcz paraliżuje. Nie mamy oszczędności, żeby w razie czego przetrwać gorszy okres, więc momentami nachodzą mnie czarne myśli. Pocieszam się tym, że mam dwie ręce i łeb, więc w razie czego coś się wymyśli. Ostatnio też złapałam jakieś choróbsko, ale pomału mi przechodzi. Myślę, że stres ostatniego miesiąca osłabił mój układ odpornościowy i tyle, ale teraz kiedy czuć, że idzie wiosna i myśli trochę bardziej optymistyczne. Dzieciaki, odpukać, w miarę zdrowe, co najwyżej jakieś katary łapią. Po przechorowanej zimie w końcu troszkę lepiej.
Mała skończyła półtora roku, a młody za kilka dni kończy 3 lata. Masakra.. Jest już taki duży i mądry.. Nie wiem kiedy to tak szybko śmigło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2018, 13:59
Ania_84 lubi tę wiadomość
-
Olka strach jest normalny,ale mamy w naturze tkwić w czyms bojąc się zmian a skoro i tak było słabo to trzeba myśleć ze to dobry czas i będzie już tylko lepiej
My juz na szczescie po chorobach. Mąż jeszcze katar ma. Zapisałam się na maraton w sierpniu,teraz trzeba znowu wrócić tylko do biegania haha;polka30 lubi tę wiadomość
-
Transfer sie odbyl....przezyl tylko jeden zarodek....znowu....nie wiem co o tym wszystkim myslec...
Niby sie ciesze ze chociaz jeden przezyl i wiaze z tym ogromne nadzieje...ale teraz boje sie jeszcze bardziej powtorki....jak tu myslec pozytywnie....Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Kasiu oby ten jeden wystarczył. Najlepiej zasnac i obudzić sie za 2 tygodnie,szkoda ze tak sie nie da..
U nas dzisiaj tez sytuacja przykra..moją mame tuz przed świętami i 50tką zwolnili z pracy. Powód blahy,chodzi raczej o złośliwość..eh przykro mi a nia patrzec..na wsi,bez prawka,bez wyksztalcenia jakiegos qiekszego. Lubiła to robic,nie ma u nas drugiej takiej fabryki..pisałam,ze zmiany są dobre,oby i dla mamy. -
Kasia, mocno kibicuje temu jednemu wojownikowi
Przedszkolanka, przykro mi z powodu mamy. Może faktycznie los postawi jej na drodze jakąś fajną okazję zmiany
U mnie za oknem śnieg...jak ogólnie lubię śnieg, tak taki na kilka godzin doprowadza mnie do szału. Poza tym zaczynam tęsknić za słońcem i ciepelkiem! -
Kasiu trzymam mocno kciuki za tego malucha
Przedszkolanka przykro mi .. mam nadzieje ze mama znajdzie jakieś rozwiazanie i wyjdzie jej to tylko na dobre
U nas ostatnio bardzo miło ...ANtoś zakochany w tacie do szaleństwa .. ciesze się że mogą nadrobić te 2 miesiące kiedy męża nie było
ja powoli ogarniam wszytko ... próbuje wrócić na "rynek" nie wiem jak to pójdze no ale.. trzeba coś robić ...choć najchetniej pojechałabym na bezludna wyspę za 3 tyg jedziemy sobie na Hel na weekend taki spontanolka30 lubi tę wiadomość
-
Hej obżartuchy!
Jak tam waga po świętach? Pojadło się, co?
U nas podczas rodzinnej grypy Filip przeszedł trzydniówke a zaraz potem miał katar i okropny kaszel. Już wybieraliśmy się w wielką sobotę na sor, ale osluchałam go sama i stwierdziłam, że nad oskrzelami i płucami jest czysto. Inhalacje zrobiły robotę
W końcu ciepelko, można dzieciory wygnać na dwór