Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBry..
Monia współczuję....jak moja kochana kotka (6lat) odeszła to 2 tygodnie byłam "poza" stanem normalności i wyłam codziennie...a jak teraz moja mała kotka (2latka) chorowała to całe noce nie spałam i zaglądałam do niej co rusz, aby upewnić się czy wszystko ok....
u mnie słonecznie, aczkolwiek z rana miałam -5C na tarasie..teraz trochę zaczyna odpuszczać.... -
hej wam! doczytałam
o zarobkach może nie będę się wypowiadała, bo nie mam pracy, ale... nie jestem leniwa, nie mam wymagań... po prostu nie mam szczęścia... ale szukam, robię co mogę, nie mam wyrzutów sumienia, że siedzę w domu i czekam, aż praca przyjdzie do mnie. wiadomo, że z różnych względów nie mogę wykonywać niektórych prac, np. nie mogę być sprzątaczką albo krawcową (ale ten ostatni zawód to też z braku umiejętności). Nie jest mi łatwo, że nie pracują, bo żadną przyjemnością jest być na utrzymaniu męża, wręcz mam na to wkur...
To w tym temacie.
Mi też zdechła rybka - bojownik, po prawie 5 latach bycia ze mną, a podobno te rybki tyle nie żyją... hę
A poza tym od rana u nas słoneczkoZaraz zrobię śniadanko i zabieram się do pracy, póki mam chęci
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2014, 08:24
Malenq, Z., Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Melula ale nie chodzi o to - szukasz a nie narzekasz i mówisz ooo za 2 tys nie będę pracować i jest mi najgorzej na świecie...
rozumiem, że są różne miasta itp ale mamy zakłady produkcyjne daleko od Wawy ze względu na koszty ziemi itp ale pracownicy wszędzie zarabiają tyle samo.
ja uważam, że po prostu nasze społeczeństwo jest zachłanne i na początku, zanim zdobędzie doświadczenie, chce zarabiać nie wiadomo ile i mieć od razu 2 samochody i dom.
ehhh rekrutowałam do siebie do firmy - sorki ale przychodzą ludzie, którzy nie mając ani dnia doświadczenia mówią, że chcą 4-5K na rękę... no niestety nie znajdą pracy i potem narzekają, że nikt ich nie chce... oczywiście tu mówię o Wawie.
ale powiem Wam, że mój tż pochodzi z małego miasta o wysokim bezrobociu i wyjechał stamtąd do innego miasta i zaczynał od pracy w MAKRO na dziale rybnymi stamtąd doszedł tu gdzie jest i zarabia dobre pieniądze
on to taki przykład od pucybuta do milionera
Dodam, że nie miał kasy od rodziców na nic!!! zresztą to my pomagamy i dajemy mamie a nie ona nam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2014, 09:07
Z., Macierzanka:) lubią tę wiadomość
[*] Jagoda 18.03.2014
[*] Antosia 13.01.2019
Mutacja V Leiden hetero (acard 150mg.,heparyna 0,6ml.)
MTHFR 1298A>C hetero
Niedoczynność tarczycy Euthyrox N 150 -
Hej,
Prawdą jest, że żeby do czegoś dojść i zrobić karierę zawodową trzeba mieć charakter, trzeba mieć zaparcie, trzeba być "zfocusowanym" na sukces.
Ale to nie wszystko bo w grę wchodzą też inne czynniki takie jak właśnie: wychowanie, wykształcenie, które gwarantują rodzice (chociażby szkolenie językowe, w czasie gdy ja byłam dzieckiem szkoła nie była rozwinięta zbyt dobrze do nauczania w tym kierunku, a kursy językowe są drogie), inną kwestią jest jeszcze to, że zależy gdzie się mieszka bo też w "zapi.zdówku dolnym" nie będzie się miało czym "zarządzać" i być nie wiadomo czego prezesem bo nie ma gdzie. A nawet w mieście w całym tym grajdołku stanowisk kierowniczych i prezesowskich jest mniej niż robotniczych, a chętnych jest wiele. Więc oprócz samo zaparcia istotne jest jeszcze szczęście i znalezienie się w dobrym miejscu w dobrym czasie.
Przykładem jestem ja z mężem bo to głównie moje zarobki utrzymują dom. Ale nie dlatego, że jestem nie wiadomo jaki wykwalifikowana tylko dlatego, że miałam w pewnym sensie farta. Za to mój mąż bije mnie na głowę i zdolnościami językowymi i kursami, szkoleniami, doświadczeniem i motywacją do pracy! I co? Zarabia mniej bo nie ma tylu stołków i trzeba czekać i dalej pracować. Z tego też względu, że nic nie trwa wiecznie i nie wiadomo jak długo też mój fart potrwa.
Ale faktem jest też, że od czegoś trzeba zacząć, za "nicnierobienie" manna z nieba nie spada. I ja bym poszła pracować nawet na kasę do marketu gdybym musiała.
Zresztą wyznaję zasadę, że nie samym chlebem człowiek żyje i ten świat się kiedyś skończy. Trzeba więc "BYĆ" a nie "MIEĆ".
Tyle z mojej strony w tym temacieCiekawe czy komuś się chciało to czytać
A w ogóle to zbliża mi się owulka bo dostałam plamienie okołoowulacyje to znaczy, że niebawem pęcherzyk zrobi BUM.
I dzisiaj praca z domu więc trochę luźniej.
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i cieplutko i przesyłam promyczki słonka, które rozjaśniają mój dzionek
P.S Tęsknie jak Maniuś za tymi co się wyciszyłyManiuś, Malenq, Misty87, Macierzanka:), Little Frog, Lena87 lubią tę wiadomość
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
No wlasnie mam nadzieje choc na chwilke dzis tu zajrza nasze nieobecne...no plizzz:)
Widzialam ze nasza Laurusia zmienila awatarek,ale nic sie cos tez nie udziela...mam nadzieje ze jak juz tu wpadnie to z wielka zielona kropa na wykresie:):)trzymam kciuki&&&&&
I w ogole to dzien dobry wszystkim moje kochane,nadal tesknie,ale poczekam az znowu zajrzycie...Z., Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Musze wam powiedzieć, że zwłaszcza młodzieży w tym kraju się poprzewracało w główkach.. Parę razy prowadziłam rekrutację dla uczniów i studentów na wakacje, żeby sobie dorobili.. 7 zł netto za godzinę pracy, w której w ogóle się nie trzeba urobić.. Ja zaczynałam karierę zawodową od 3,5 zł.. I co?? Było tylko pytanie ile i odwrót.. Dzieciaki jak skończą 18 lat to już im się wydaje że powinny zarabiać min. 2,5 tys. na rękę. Ja w tym roku pierwszy raz zobaczyłam 2 z przodu, a pracuje 10 lat.. Wtedy rekrutując tak się wkurzyłam, że znalazłam jakieś podanie sprzed roku, chłopaka po podstawówce i zadzwoniłam do niego. Jak przyszedł na rozmowę to się go wystraszyłam (tak z wyglądu to nie chciałabym go nocą spotkać w pustym zaułku), ale chciał pracować za 7 zł, więc przyszedł.. Popracował na zlecenie, sprawdził się, pracuje już parę lat na umowę o pracę, zarabia na produkcji więcej niż ja w biurze i co mam powiedzieć.. Miał w życiu farta.. Bo chciał pracować..A panowie inżynierowie po technikum nie..
Z., Malinowa Panienka, Macierzanka:), Little Frog lubią tę wiadomość
-
Jako kadrowa non stop mam wiedzę o jakichś ofertach pracy, a że dużo młodzieży bez pracy znam to wiadomo, że swoim mówię najpierw.. I efekt taki, że wolę obcego z ulicy, bo teraz młodym nie dogodzisz, a mniemanie mają o sobie takie, że czapki z głów.. Ja zaczynałam od zera, po tyłku bym całowała jakby mi ktoś pomógł pracę znaleźć, a szukałam kilka razy i jakoś musiałam sobie radzić sama..