Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyŻabko troszkę tych stron napisałyśmy, jednym słowem za spamowałyśmy
ale kto Nam zabroni
Dokończę tylko drugie piwko i idę spać..
Nie będę Was zanudzaćWiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2014, 22:20
Little Frog, Z. lubią tę wiadomość
-
Aj szkoda gadać. Heh to tak jak ja byłam to Oli 7rano już na nogach. I tak codziennie. Teściowa była miesiąc i E.dzwoni i mówi, a Oliwier dzisiaj to o 10 wstał. Wstał bo ona dopiero o10 tyłek ruszyła. Może teraz się weźmie, bo obok za ścianą ktoś kupił dom i wszystko słychać, ściany z płyty, więc jak dziecko będzie płakać to zaraz zgłoszą gdzie trzeba. Albo kto to widział w środku nocy wyjść we dwoje z domu na pizze, a dziecko samo w domu. To nic, że spał, ale nigdy nic nie wiadomo przecież. Tak mi go szkoda. Jak byłam u nich, to miałam ochotę coś powiedzieć, ale co ja mogę. Najgorsza bym wyszła.
HEj Żabko. Wiesz ona jest taka, że dała małemu chrupki i mało się nie udławił, to ta przy teściowej swojej matce powiedziała, że to szwagier dał. Gdzie go w domu nie było.
Coś obiło mi się o uszy, że K. chciałby zostawić E. ale jak urodzi się jeszcze jedno dziecko, to on nie da rady sam tym bardziej, że musi pracować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2014, 22:27
-
nick nieaktualnySaro, ale w rodzinie zawsze znajdzie się czarna owca która powie co jej na sercu leży i chce jak najlepiej dla Wszystkich a szczególnie dla rodziny ,
i znajdzie się też taka osoba która gówno zrobi i będzie na wszystkich żerować ..
sara_nar lubi tę wiadomość
-
Lena kop w dupę. Ty zanudzasz.... to ja tu zanudzam swoimi opowieściami. Ale nie mogę, tak mi to na sercu leży, że szok.
Już raz powiedziałam co myślę, to M. był zły. Bo każdy dział, ale dlaczego to właśnie ja musiałam to na głos powiedzieć? A ja tam nie lubię udawać, że jest cacy jak nie jest. I wolę powiedzieć to co myślę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2014, 22:32
-
nick nieaktualnysara_nar wrote:Lena kop w dupę. Ty zanudzasz.... to ja tu zanudzam swoimi opowieściami. Ale nie mogę, tak mi to na sercu leży, że szok.
Czyli jesteśmy we dwie , Sara mogła bym tak samo książkę napisać o swojej szwagierce ale po co ?
Mogę tylko starać się i w przyszłości być lepszą matką od niej i dać dziecku to na co zasługujeZ. lubi tę wiadomość
-
to znowu ja... skończyłam was podczytywać...
Magdas - to był 3 cykl z Clo, miał być ostatni a potem HSG
Tematy zróżnicowane u was i do śmiechu i poważne - jak w życiu...
A mnie dziś jajniki bolą, cycki bolą, cholercia, a jutro na wesele...Lena87 lubi tę wiadomość
-
Sara...wiem c czujesz...w pracy spotykam sie z rowznymi rodzinami...jedne mimo ze biedne daja duzo milsci dzieciom widac ze kochane itd a inne z bogatych domow a dziecko zostawione samo soebie jeszcze inne rodziny zastepcze ktore znecaja sie nad dziecmi...glodza...nie daja zabawek zabiereaja prezenty ktore dostaly w przedszkolu od nas... itp a opieka nic z tym nie robi...pisalysmy prosby i donosy i nic z tym nie robili...szkoda dzieci...nawet kiedys myslalam zeby te dzieci do siebie wziac...niestety nie mam waronkow...jeszcze!!! Takie rzeczy sie na swiecie dzieja ze sie juz powoli nie dziwie ale za kazdym razem jak slysze taa opowiesc to lzy mi sie cisna do oczu...Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
nick nieaktualny
-
Wiecie co...
Moja szwagierka nie powiem, żeby się nie zajmowała dzieckiem, ale jak jeszcze była przed ślubem to tak opowiadała co ona to robić nie będzie w domu - gotować, sprzątać itp, a teraz to się jej palcem kiwnąć nie chce. Tak samo mądrowała na temat wychowania dzieci zanim je miała, a sama popełnia takie błędy, że szok! Ja tam się wtrącać nie będę, bo to nie są jakieś rażące błędy, ale taka była wygadana jak to inni wychowują... a teraz drugie dziecko w drodze, do tego szwagier to się zapracowuje, żeby utrzymać to wszystko, a ona wiecznie niezadowolona. Teściowa to ją tak faworyzowała, a teraz coraz częściej wychodzi jaka ona jest. Do tego zachowuje się jak dziecko i nie potrafi ze swoim mężem porozmawiać, tylko lata ze skargami do teściowej... śmiech na sali. Teściowa to już powiedziała, że jak jeszcze raz do niej na skargę przyleci, to jej powie, żeby szwagra spakowała i wysłała do domu skoro nie potrafią ze sobą żyć -
Oli ma 2,5 roku. Heh chciałabym zostać tą chrzestną, zawsze to bym mogła mu pomatkować
E. do 10 roku życia babcia wychowywała, bo rodzice ją zostawili a sami wyjechali. Więc czego się spodziewać, nawet podstawówki nie skończyła.
Kaśka właśnie ja tak myślę nad tą rodziną zastępczą, jak zrobimy remont i będą warunki to chętnie byśmy zaopiekowali się takim porzuconym dzieckiem. -
Ja nie wytrzymalabym jako rodzina zastepcza bo co by bylo jakbym opiekowala sie dzieckiem pokochala go a za chwile bedzie trezba je oddac?? nie przezylabym tego dlatego myslimy o adopcji:DDluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Ja to bym chciała pracować w domu dziecka. Miałam praktyki i normalnie te dzieciaczki to takie biedne. Ja bym chciała móc im jakoś pomóc. Dać im trochę ciepła, mieć świadomość, że dzięki mnie ich życie mogłoby być odrobinkę lepsze. Jakbym mieszkała w Polsce, to chyba bym się zapisała nawet jako wolontariuszka jakby mi czas na to pozwolił
Misty87, Z., Lena87 lubią tę wiadomość
-
Właśnie koleżanki siostra ma dziewczynkę już 4 letnią, od malutkiego jest u nich i mówi `mamo` `tato` i mówiła, że też nie wyobraża sobie jakby mieli ją im zabrać.
Z kolei szwagierki przyjaciółka wzięła chłopca 2msc jako rodzina zastępcza i małżeństwo chciało go zaadoptować, ale się nie zgodzili i sami go adoptowali.
Czowiek do psa się przywiąże, a co dopiero do dziecka.
Lena dobrej nocy.
Wolontariat, też jest niezły, ale właśnie czasu to trzeba mieć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2014, 22:50
Little Frog, Z., Lena87, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Pewnie, że się przywiąże. Z jednej strony to fajnie tak adoptować od malutkiego, ale z drugiej strony wtedy chyba ciężko uświadomić to dziecko, że jest adoptowane. Chociaż to w dużej mierze kwestia wychowania. A do tego te starsze dzieci to mają ciężej jeżeli chodzi o adopcję.
A już kompletnie nie rozumiem tych, którzy nie chcą się zrzec praw rodzicielskichZrozumiem jeszcze jak komuś w życiu coś się przytrafiło i ma nadzieję, że uda mu się poprawić sytuacje, ale są też tacy, którym trzeba przed nosem pomachać kilkoma stówkami i wtedy zgodzą się na wszystko
Ahhhh....szkoda słów czasami