Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Sara, zawsze możesz spróbować, chociaż ja też bym wolała odczekać tak do 15-16 dni po owu... Szkoda później nerwów na ewentualne domysły czy bladziochy i kasy na testy
A u mnie na obiad będzie dziś ogórkowa, a na drugie jeszcze nie wiem. Chyba zrobię kotlety sojowe z mizerią. Będę miłą taki trochę ogórkowy dzieńsara_nar, Z. lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, może ja wam wyjaśnię, dlaczego Anutka tak rzadko zagląda. Rzecz zadziała się na wątku styczniówek... Chyba, że nie chcecie wiedzieć, w czym powstał problem...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2014, 12:33
sara_nar lubi tę wiadomość
-
No pewnie, że chcemy! Dajesz Melula!
Tak jak pisałam, nie cierpię nie wiedzieć, dlaczego ktoś się na mnie gniewa. Choćby i na podmiot zbiorowy.
cześć tak w ogóle, tobie i fasolciWiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2014, 12:35
sara_nar, Z. lubią tę wiadomość
-
Otóż. Anutka wróciła z wizyty... Niestety nie widziała serduszka, a lekarz określił, że jest echo płodu... Zapytała więc nas, co to znaczy... Dziewczyny tłumaczyły, że to znaczy, że jest zarodek, a na serduszko niech zapisze się za dwa tygodnie, wówczas zobaczy - może usłyszy.
Anutka natomiast powiedziała, że dostała skierowanie na USG na 7 sierpnia, co oznacza, że zrobią je w 16tc. Dziewczyny próbowały przekonać ją, że zazwyczaj (taki jest standard i powszechna praktyka), że kolejne USG robi się w 11-13tc, jest to tzw. przezierność karkowa - badania prenatalne, który ujawniają ew. ryzyko chorób, np. Downa.
Anutka się obruszyła, bo zapisali ją na 16tc i że lekarz chyba wie, kiedy ma zrobić. Niestety nie działały argumenty, że lepiej iść prywatnie i zobaczyć co powie inny lekarz. Ale Anutka się obraziła, poczuła się urażona, że my jej doradzamy, że wiemy za nią lepiej... Oto i cała historia.
Przepraszam Anutka, ale chciałam wyjaśnić, bo dziewczyny się o ciebie pytają
Dokładna rozmowa jest na styczniówkach od strony 95...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2014, 12:41
Malenq, Lena87, dżona lubią tę wiadomość
-
Hmm, nie ma się zatem za co obruszać. Jej dziecko, jej decyzja, ale powiem szczerze, nie rozumiem jej reakcji. Przecież tu chodzi o Fasolkę. Dla niej warto i co tydzień chodzić na prywatne badania. Poza tym, lekarze na NFZ często podchodzą do ciężarnych na zasadzie: o Boże, umyśliła coś sobie, po co to tak często się badać... Nie wszyscy. A poza tym, lekarze mogą się mylić. Czasem trzeba posłuchać porady innych.
Mam tylko nadzieję, że jej przejdzie i wróci tu do nasWiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2014, 12:49
-
ja też chodzę na NFZ - nie tylko lekarka, ale i pani w recepcji zapisująca na USG od razu zapisała mnie na te "obowiązkowe" badania w 11-13tc i połówkowe... Powiedziała, że to są konieczne badania, które wykonują standardowo i mówiła, że są niezbędne do becikowego, jakby ktoś był zainteresowany. Miła informacja
Napisałam jej to, zarówno jak i inne dziewczyny, ale ona odebrała to bardziej jako atak albo narzucanie jej naszej opinii... Trudno, faktycznie jej dzieciątko, ale mogłaby czasami posłuchać innych, np. lekarzy także, ja wiem, że prywatna wizyta to wydatek, ale ja bym zapytała lekarza prowadzącego, bo termin jak zrozumiałam wyznaczył jej ktoś inny.
Ja też tak miałam. Nie było wolnych terminów na USG, ale Pani mówiła, że to konieczne USG, więc mnie wcisnęła... i od razu wyznaczyła połówkowe, żeby potem nie było problemów z terminem...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2014, 12:51
-
Melula wrote:ja też chodzę na NFZ - nie tylko lekarka, ale i pani w recepcji zapisująca na USG od razu zapisała mnie na te "obowiązkowe" badania w 11-13tc i połówkowe... Powiedziała, że to są konieczne badania, które wykonują standardowo i mówiła, że są niezbędne do becikowego, jakby ktoś był zainteresowany. Miła informacja
Napisałam jej to, zarówno jak i inne dziewczyny, ale ona odebrała to bardziej jako atak albo narzucanie jej naszej opinii... Trudno, faktycznie jej dzieciątko, ale mogłaby czasami posłuchać innych, np. lekarzy także, ja wiem, że prywatna wizyta to wydatek, ale ja bym zapytała lekarza prowadzącego, bo termin jak zrozumiałam wyznaczył jej ktoś inny.
No widzisz, wszystko zależy od lekarzy. Ty trafiłaś na świetnych, a ten najwyraźniej potraktował cala sprawę olewczo i nie zapisał Anutki tak jak powinien. Uważam, ze powinna się skonsultować ze swoim lekarzem prowadzącym i tyle w temacie. Obrażać się nie ma za co. -
ja dziś na obiad robię zupę kalafiorową a potem chyba frytki
miałam iść coś kupić ale leje i mi sie nie chce więc mało pomysłowo dziś
Co do Anutki hmm to szkoda,że i tu nie zagląda. Chyba nie miała powodu do takiego obrażania. SzkodaZłota lubi tę wiadomość
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Ja ją rozumiem - hormony. Poczuła się źle, bo ktoś podważa jej zdanie, że lekarz wie lepiej... Rozumiem ją, ale dla własnego spokoju skonsultowałabym to z kimś jeszcze. Taka moja opinia. Ja tam nie dyskutowałam, jak kazali zapisywałam się, ale jeszcze na wszelki wypadek zapytałam innego lekarza... Nie mam osobistego doświadczenia, to moja pierwsza ciąża - długo wyczekiwana, więc wolę dmuchać na zimne, wiem że to chore, ale cóż poradzę...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2014, 12:58
Delia lubi tę wiadomość
-
Melula to wcale nie chore wiadomo ciąża wyczekiwana to teraz będziesz na nią dmuchać chuchać i konsultować ja to popieram w 100% lepiej być pewną,że wszystko ok niż się zastanawiać a może powinnam coś jeszcze zrobić..
Ja to aż sie boję ciążywiem,że na pewno będę z byle pierdołą lecieć do leakrza
i tysiąc razy o to samo pytać
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Melula wrote:Ja ją rozumiem - hormony. Poczuła się źle, bo ktoś podważa jej zdanie, że lekarz wie lepiej... Rozumiem ją, ale dla własnego spokoju skonsultowałabym to z kimś jeszcze. Taka moja opinia. Ja tam nie dyskutowałam, jak kazali zapisywałam się, ale jeszcze na wszelki wypadek zapytałam innego lekarza... Nie mam osobistego doświadczenia, to moja pierwsza ciąża - długo wyczekiwana, więc wolę dmuchać na zimne, wiem że to chore, ale cóż poradzę...
Hormonami nie wytłumaczysz wszystkiego. A Ty chuchaj i dmuchaj - to Twoje święte prawo. Lepiej za często pójść do lekarza, niż o raz za mało. I nie jest to chore - to r o z s ą d n e!XxMoniaXx, Malenq, Magdas, dżona lubią tę wiadomość