Niby wszystko ok ale zajść w ciążę nie można.. Zapraszam do rozmowy.
-
WIADOMOŚĆ
-
Marleni no dziwne, tym bardziej, że jak pisałam u mnie do tej pory szybko zaskakiwało, a teaz nic. Sarenka no ziółka mają określone działanie niby, pije też pokrzywe itd., stram się męzowi suplementować jakieś witaminki no i tyle... no właśnie u mnie też niby wszystko jest ok, ale jakoś nie wychodzi... Mądra ta Twoja wiadomośc - to serio jest chyba szczęsliwy traf - jak ma być to będzie, tylko po prostu do okoła widze pary, które szybciutko zachodzą i taka refleksja przychodzi - a my czemu jeszcze nie? No życie
Co do prolaktyny to ja się właśnie pilnowałam - po przespanej nocy, bez ćwiczeń dzień wcześniej, a i tak skoczyła. Ale mi właśnie też lekarka mowiła, że teraz się z obciążeniem juz nie robi. No ale jak pisałąm - szukam dziury w całym - bo już nie wiem o co chodzi. Pozostaje czekać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2015, 15:06
-
PrimaSort wrote:Matko... A dlaczego tak wobec Ciebie postąpiła?
Hmmm... Co do starania to nie popieram ginekolog. Bo Ty masz już dziecko a jakbyś nie miała? To masz nie mieć dzieci z tego powodu?
faktycznie to 2 strona medalu - a mąż mi mówi, że kumpel z pracy pije, dużo pali, jeszcze maryche podpala, i w ciąże zaszli za 1 cyklem:
jego żona odstawiła tabletki anty, za równy miesiąc na teście 2 grube krechy, wiec jak to jest???
on ma super nasienie a mój nie? to nie logiczne.
za niedługo mój niedoszły termin porodu miałam na 28.07.2015Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2015, 15:54
-
dziewczyny ja w sumie staram się ponad 50 cykli...
stosowałam wszystko, co tylko się da, żele, zioła, witaminy, nic nie pomogło, dwa razy w życiu zaszłam nie wiedząc kiedy, nie przejmując się, nie licząc, a jak chce to nie, jesteśmy z mężem zdrowi, choć ja ciągle szukam dziury w całym, doszukuje się czegoś, powodu dla którego nie mogę zajść w ciążę, to myślę o paleniu mężą, to o piwkowaniu męzą, o jego siedzącym trybie życia ( w pracy siedzi - kierowca, w domu gra w gry z lapt.na kolanach)
ale można zawsze szukać i znaleźć 1000 przyczyn, a tak naprawdę jedyną może być psychika, ale póki co drugiego dziecka nie ma, a pierwsze ma 12,5 roku -
A ja niedawno się dowiedziałam, że moja bratowa jest z drugim dzieckiem w ciąży i JUŻ poprosili mnie na chrzestną...trochę szybko, ale co tam Pewnie, że nie odmówię. Już minął mi etap, kiedy było mi przykro jak dowiadywałam się o "cudzych" ciążach....mi minął, ale zaczął się u mojego męża
Powiem Wam dziewczyny, że kilka najbliższych osób (3 przyjaciółki, druga bratowa- mam dwie, mama) namawiają mnie na wizytę u pewnego księdza... Zawsze sceptycznie do tego podchodziłam... Chodzę do Kośioła i głęboko wierzę, ale...
Z najbliższego otoczenia( siostra bratowej, 3 pary z okolicznych miejscowości) mając problemy z zajściem, u niego zaszły po 3 wizycie (wizyta co łaska, przeważnie dawali jak u gin na wizycie ok 100zł). Nie wiem dokładnie, co on stosuje- przepisuje podobno jakieś zioła w odpowiedniej kombinacji, które ze spokojem można dostać w każdej aptece.
Ja może i bym tego spróbowała, ale mój Mąż jest raczej anty- nie wierzy w takie bajki- a z drugiej strony wie ile już przeszła siostra mojej bratowej(inseminacje, in vitro) i u Niego im sie udało. Chciałabym jakoś go namówić, ale nie chcę być zbyt nachalna i wyjść na jakąś heretyczkeStarania pod okiem lekarza od lipca 2012 -
nick nieaktualnyhej
JaJaga porozmawiaj z mezem a moze akurat da sie namowic
Moja dalsza znajoma palilacala ciaze i urodzila zdrowe dziecko...moja mama tez podobno palila...ale uwazam ze lepiej jest zerwac z tym nalogiem...mi w sierpniu minie rok jak nie pale:)
A wokol mnie same zle wiesci dzis zadzwonila mama i mowi ze w miejscowosci gdzie mieszkalam byl wypadek...taki lobuziak potrocil smiertelnie brata mojej znajomej az mnie ciarki przeszly:( taki grzeczny spokojny chlopak 20lat mial;/
i jeszcze sie dowiedzialam ze znajoma stracila dziecko w 13 tygodniu serduszko maluszka przestalo bic;/ jakie to wszystko niesprawiedliwe... te kobiety ktore pragna staraja sie nie moga zajsc w ciaze a te ktore nie chca bzykna sie raz i juz:( -
Jaga u mnie też minął ten etap a u męża nasilił, bo miał to cały czas. Ostatnio chodził i podziwiał nasz salon, który jest... no ponad rok! a jaki ładny, a jak docieplony. Postanowił zadzwonić do kolegi który nam go robił, słyszę jak go wychwala itp, a za chwilę mój mówi: "nie a ty?" Wchodzę do pokoju, a on siedzi juz nadąsany, smutny i gada z nim dalej. Oczywiście jego żona zaszła w ciąże. Jest w 2 miesiącu, tez się trochę starali. I na koniec do niego tradycyjne pytanie: jak chcesz to moge ci pomóc. Potem mówi do mnie "ku*wa mogłem nie dzwonić" i siedział smutny. Trochę mnie to rozśmieszyło Ta cała rozmowa i końcowe stwierdzenie Widac nie tylko kobiety tak to przeżywają.
-
JaJaga a sama nie możesz iść najpierw do tego księdza? Moze jak mężowi o wszystkim opowiesz do da się przekonać?
Sarenka myślę, ze Twój mąż jest jednak wyjątkiem, mój ciągle powtarza, ze w końcu się uda i uważa chyba, ze to wszystko dlatego, ze ja sie za bardzo spinam. Ale jak juz pisałam przed synkiem było ze mną o wiele gorzej, a jakos się udało.
Dziś rano test negatywny, pozostaje czekać na kolejną @ i nie tracić nadziei, choć to takie trudne... -
Hej dziewczyny, trochę mnie nie było i nie jestem w stanie przeczytać szalonej ilości wpisów.
Little, milo, że o mnie pamietasz . Trochę mnie to zmotywowalo, żeby wrócic na forum, bo ostatnio wypadłam z życia.
U mnie jak widać nowy cykl. Nie pisałam bo kompletnie się załamałam w tym cyklu. nie wiem co się ze mna stało. To jak jakieś załamanie nerwowe. piątek i sobotę to praktycznie przepłakałam. W niedzielę dowiedziałam się o kolejnej ciąży w moim bliskim otoczeniu i po raz kolejny pękło moje serce. Bardzo, bardzo się cieszę z tej ciąży ale dlaczego ja też nie mogę się cieszyć ciążą .
Widze, że pojawiły się tu nowe dziewczyny, które tez nie mają określonej przyczyny a ciąży nie ma.
Mi ostatnio lekarz powiedział, że nieplodność idiopatyczna to dobra wiadomość bo mozna doprowadzić do uzyskania ciąży. Oby miał rację..
Jutro zaczynam stymulację. Boję się okropnie.littleladybird lubi tę wiadomość
-
Płatek szkarłatny wrote:Hej dziewczyny, trochę mnie nie było i nie jestem w stanie przeczytać szalonej ilości wpisów.
Little, milo, że o mnie pamietasz . Trochę mnie to zmotywowalo, żeby wrócic na forum, bo ostatnio wypadłam z życia.
U mnie jak widać nowy cykl. Nie pisałam bo kompletnie się załamałam w tym cyklu. nie wiem co się ze mna stało. To jak jakieś załamanie nerwowe. piątek i sobotę to praktycznie przepłakałam. W niedzielę dowiedziałam się o kolejnej ciąży w moim bliskim otoczeniu i po raz kolejny pękło moje serce. Bardzo, bardzo się cieszę z tej ciąży ale dlaczego ja też nie mogę się cieszyć ciążą .
Widze, że pojawiły się tu nowe dziewczyny, które tez nie mają określonej przyczyny a ciąży nie ma.
Mi ostatnio lekarz powiedział, że nieplodność idiopatyczna to dobra wiadomość bo mozna doprowadzić do uzyskania ciąży. Oby miał rację..
Jutro zaczynam stymulację. Boję się okropnie. -
Płatek, nie marudź tylko bierz męża w obroty hehe Nie powiem, że będzie dobrze, bo ja sama tych słów nie lubię. Wiele musimy przejść, doświadczyć, wiele nowych rzeczy potrafimy docenić, i jeszcze pewnie trochę musimy się nauczyć inne rzeczy pozytywne zauważyć. Jesteśmy wyjątkowo silnymi osobami/parami
A stymulacji się nie bój tylko nie podchódź do niej jak do pewniaka, który przyniesie ciążę... Za dużo nerwów to kosztuje, lepiej po prostu nie oczekiwać tylko cierpliwie czekać i być może być miło zaskoczonymPłatek szkarłatny lubi tę wiadomość
Starania pod okiem lekarza od lipca 2012 -
Cześć Płatku! nareszcie jesteś
Masz moje wsparcie kochana Nie bój się :*
U mnie jednak potwierdzono PCOS, czyli ja przyczynę znam i będę walczyć. Zmieniłam gina, pierwsza wizyta dopiero 31.08, ale pani doktor powiedziała: "z PCOS sobie poradzimy" więc jestem dobrej myśli. Ostatnio też miałam gorsze chwile, ale tak naprawdę tylko dlatego, że pierwszy raz zobaczyłam jak mój mąż to przeżywa W zeszłym cyklu miałam owulkę (o dziwo!) i mój mąż chyba pokładał w tym wielkie nadzieje, ale gdy zadzwoniłam do niego z informacją o @, to słyszałam jak mu ciężko to przyjąć ryczałam przez to trzy dni, aż nie wrócił z delegacji
Będzie dobrze i Ty będziesz się w końcu cieszyć zdrową ciążą, a potem ślicznym i zdrowym maleństwem :* -
Witajcie. Jestem na tym forum pierwszy raz jako użytkownik. Wcześniej tylko podczytywałam. Zajrzałam tu, bo sama jeszcze kilka miesięcy temu przeżywałam te same rozterki co Wy - starania, oczekiwanie i kolejne rozczarowania. Dziś mogę podzielić się z Wami swoją radością: jestem już w 27/28 tygodniu prawidłowo przebiegającej ciąży. I chociaż nigdy nie byłam osobą szczególnie religijną, uważam to za cud. Proszę, przeczytajcie moją historię pod poniższym linkiem. Może którejś z Was ona pomoże?
http://pompejanska.rosemaria.pl/2015/04/miroslawa-laska-wyczekiwanej-ciazy-mimo-wczesniejszych-trudnosci/PrimaSort lubi tę wiadomość
-
A co do tego księdza...to nie chcę sama, nie chcę niczego robić wbrew mężowi ani za jego plecami-- nie czułabym się z tym dobrze, znając jego zdanie. Z nami jest tak, że kiedy w I etapie starań ja się nakręcałam, to mąż mnie studził i przyprowadzał na "ziemię". Teraz ja już się powoli godzę z tym, że być może nie jest nam dane mieć dzieci, ale z kolei mąż zmienił podejście i widzę, ze bardzo go to boli i przeżywa czekanie na @. Można powiedzieć, że zamieniliśmy się miejscami przykro mi czasami, że nie usłyszymy nigdy wołania w naszym domu "tato", ale za to wiem, że po tych przejściach i ciężkich chwilach zawsze mogę liczyć na męża
PrimaSort lubi tę wiadomość
Starania pod okiem lekarza od lipca 2012 -
JaJaga ale ja nie mówię zebys szła za jego plecami, moze mu powiedz jakie to dla Ciebie ważne i ze możesz iść sama, ale rozumiem, jezeli nie chcesz tego robić bez męża, trudne to wszystko...
mirra gratulacje:) jeszcze troszkę i bedziesz się cieszyć swoim maleństwem ja rozpoczęłam kiedyś nowennę w intencji dzidziusia, ale jakos tak wyszło, ze jednego dnia nie udało mi się odmówić, a potem zaczelam w innej intencji i jakos tak do tej pory nie skończyłam żadnej...JaJaga lubi tę wiadomość
-
Little, diagnoza to już połowa sukcesu. teraz wiadomo co robić. Ja czasem na podtrzymanie nadziei oglądam galerię wykresów ciążowych i jest tam dużo takich, gdzie jest zaznaczone PCOS. To ty pewnie będziesz miała taka stymulację jak ja bo clo chyba przy PCOS też się stosuje. Ja tez jestem z Tobą całym sercem i wierzę, że w końcu się uda.
JaJaga, jesli czujesz, że wizyta u księdza ci pomoże to idź do niego. Chocby to miało zrobić dobrze Twojej psychice to też jest korzyść. Ja wiem jakie to uczucie, gsy się chce działać, coś robić. Siedzenie bezczynne jest trudne po tylu miesiącach starań. Twój mąż powinien zaakceptować taka potrzebę. No chyba, że jest przeciwny księżom, kościołom itp., to może być ciężko. W takiej sytuacji jednak powinien zaakceptować to dla ciebie, a piszesz przecież, że masz w nim oparcie.
-
nick nieaktualnyPłatek szkarłatny wrote:Hej dziewczyny, trochę mnie nie było i nie jestem w stanie przeczytać szalonej ilości wpisów.
Little, milo, że o mnie pamietasz . Trochę mnie to zmotywowalo, żeby wrócic na forum, bo ostatnio wypadłam z życia.
U mnie jak widać nowy cykl. Nie pisałam bo kompletnie się załamałam w tym cyklu. nie wiem co się ze mna stało. To jak jakieś załamanie nerwowe. piątek i sobotę to praktycznie przepłakałam. W niedzielę dowiedziałam się o kolejnej ciąży w moim bliskim otoczeniu i po raz kolejny pękło moje serce. Bardzo, bardzo się cieszę z tej ciąży ale dlaczego ja też nie mogę się cieszyć ciążą .
Widze, że pojawiły się tu nowe dziewczyny, które tez nie mają określonej przyczyny a ciąży nie ma.
Mi ostatnio lekarz powiedział, że nieplodność idiopatyczna to dobra wiadomość bo mozna doprowadzić do uzyskania ciąży. Oby miał rację..
Jutro zaczynam stymulację. Boję się okropnie.
Hej Płatku nawet nie wiedziałam, że istnieje takie pojęcie jak bezpłodność idiopatyczna, wyguglowałam sobie, żeby co nie co o tym się dowiedzieć, każda z nas w dzień pojawienia się miesiączki przeżywa to samo, ja np. po pierwszej próbie ,,zaciążenia'' kiedy dostałam okres byłam w delikatnym szoku, jak to?? przecież to takie wydawałoby się proste, ale nie posiadałam takiej wiedzy jaką mam teraz między innymi dzięki temu forum. Powodzenia przy stymulacji, powtórzę się, ale co tam, każda z nas prędzej czy później będzie się macierzyństwem. Będzie tak i kropkaewelinka2210, Płatek szkarłatny lubią tę wiadomość