Niby wszystko ok ale zajść w ciążę nie można.. Zapraszam do rozmowy.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyEeeej no! Należała Ci się ta ciąża. Też swoje się naczekałaś i w końcu się udało nam też się uda, prędzej czy później. Myślę, że żadnej z nas nie jest przykro jak piszesz o Lence, miło to czytać, wiadomo taka nutka zazdrości jest, ale to zdrowa zazdrość Ja bym oddała Am tę kremówkę, niech ma do tego koca i herbaty. Niech się dziewczyna obsłodzi to jej smutki zejdą na bok
Dziewczyny podczytajcie wpis 100krotki - nie ma czego się gniewać, trzeba się cieszyć, że o nas tak myślisz
Oglądam 600 gram szczęścia, bo wczoraj ominęłam i biorę się za placki. Zrobię z jabłkami, małż ładnie o nie poprosił a zaraz wraca z roboty100krotka:), Amelia San lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCoz niektorzy nie mysla;/
Am ja tez wiecznie slyszalam w tym wieku chcesz dzieci glupia jestes, nawet od rodziny meza to sie kiedys wkurzylam i im powiedzialam to kiedy mam miec te dzieci jak bede miec 40...hehe a kolezanka z pracy ktora najbardziej gadala ze glupia jestem sama teraz jest w ciazy hmm... -
nick nieaktualnyJa mam jedną psiapsiółę od serducha. Poznałyśmy się na szkole policyjnej, pracujemy w tej samej jednostce. Przyjaciółka, z którą znamy sie od dziesięciu lat z mojej rodzinnej miejscowości, odkąd wyprowadziłam się do innego miasta, już do mnie nie nawet nie dzwoni. Mamy kontakt sporadyczny, wiedziała o moich nieszczęściach, niestety nie wyczułam, żeby jakoś szczegolnie była przyjęta, ba nawet zapomina zapytać, co u mnie, zawsze gada tylko o sobie. Zniechęciła mnie do siebie. Z tą, z pracy, która jest mi bliska znamy się trzy lata. Potrafi dzwonić do mnie kilka razy w tygodniu zobaczyć jak się czuję. Jest bezdzietna, ba nawet nie ma partnera a jest ciut od nas starsza. Marzy o tym wszystkim, ale ma charakterek ;)Jest silną kobietą, wie czego chce i w robocie idzie jak burza, robi karierę, tylko nie ma tej najważniejszej rzeczy - miłości. Bardzo mnie wspiera i rozchmurza, no ogólnie, cieszę się, że ją mam, bo jestem nieufna do ludzi. Zawsze węsze czy ten ktoś kto do mnie lgnie ma szczere intencje - miałam to zawsze, ale ze względu na specyfikę pracy ta cecha wyostrzyła się dość mocno Także ten, rozpisałam się ;)Mnie nie spotkały żadne komentarze ze strony znajomych odnośnie dzieci, choć niewiele osób wie o moim dramacie. Zobaczymy jak wrócę do pracy
Obiadek zrobiony, po jedzonku zapodaje rozmowy w toku
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Am, Kochana, nie denerwuj się wynikiem USG. Wiem poniekąd co przechodzisz, bo przeżywałam podobne chwile. Poszłam na kontrolne USG piersi do pierwszego lepszego lekarza i wyszło, że mam jakąś zmianę. Tak mnie nastraszył, że jeszcze tego samego dnia pojechałam do swojej gin, która patrząc na zdjęcie powiedziała "Pani pójdzie i zrobi sobie PORZĄDNE USG". Dała kontakt do koleżanki, do której to się udałam. Na wizytę czekałam chyba 2 tygodnie i były to okropne 2 tygodnie. Ale na wizycie zostałam uspokojona, dr powiedziała że to prawdopodobnie torbiel i kazała wrócić na kontrolę za 3-6 miesięcy. To też niedawno zrobiłam i się okazało, że ów torbielka się nawet zmniejszyła. Ale kontrolować się muszę, mam gruczołowatą konstrukcję piersi i pewnie skończę tak jak moja Mama, która ma torbiel na torbieli.
Także Am, wiem że i u Ciebie będzie wszystko dobrze. Na pewno. Lekarze czasem straszą, ale zazwyczaj profilaktycznie. Co by trzymać rękę na pulsie. Będzie dobrze :*
A propos tematu przyjaciółek, którym to można się wygadać...no i ja niestety należę do tych osób, które prócz Męża nie mają z kim pogadać o problemach z zajściem w ciążę. Dlatego tak bardzo się cieszę, że znalazłam to forum i ten wątek i że mogę się Wam wygadać. Dziękuję!
W pracy nie zamierzam z nikim na ten temat rozmawiać, wszystko by się odkręciło przeciwko mnie. Jestem pewna. I tak ludzie tam odkąd wzięłam ślub to tylko patrzą, czy mi się brzuch nie powiększa. W pierwszych miesiącach to było okropne! Niektórzy byli wręcz na tyle bezczelni, że bezpośrednio pytali, czy już nie jestem w ciąży. Jedna z koleżanek była tak natrętna, że przy każdej okazji mnie o to pytała i kończyła rozmowę tekstem w stylu "trzymam kciuki!!", albo "wiesz, mi możesz powiedzieć, nikomu nie powiem" czy coś w tym stylu. Achaaaaa, nie powie! Jasne. Raz nawet ta sama koleżanka zasiała plotkę, że "Ewelina chyba jest w ciąży!!" - akurat tego dnia założyłam luźną sukienkę. Na szczęście inne koleżanki mi doniosły co ona wygaduje i szybko ukróciłam to głupie gadanie...ech
TP 31.07.2016
-
nick nieaktualny
-
Do mnie przyszła @ i znowu dół. Nie byłam nawet zdziwiona, jakoś czułam, że się nie udało. I znów od początku..to będzie trzeci cykl z CLO. Nie wiem jak długo to jeszcze ma sens
Ale wciąż czekam na moje Płatniątko .
Wiecie co, ja też już mam dość tych pytań i sugestii o ciąży. Ludzie to za grosz taktu nie mają. Czasem naprawdę mam ochotę być bardzo niemiła.
A z koleżankami to macie rację, kiedyś już gadałyśmy o tym. Ja też mam niewiele takich naprawdę bliskich.