Niby wszystko ok ale zajść w ciążę nie można.. Zapraszam do rozmowy.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJestem
JaJaga ja mieszkam z tesciowa w jednym domu ale wszystko mamy dodzielnie wejscie, kuchnie, lazienke no wszystko, nie wyobrazam sobie miec z nia cos wspolnie nie wiem czemu;/
Marze o tym zeby sie ztad wyprowadzic ale nie mamy kasy, maz nie chce kredytu brac wiec narazie siedzimy tu.
nie wiem juz co mialam napisac rescie dziewczym;/ przepraszam ale jakis nieogarniety czlowiek ze mnie dzis;/ -
O łał, ale dziś zaszalałyście. Jak zwykle starałam się śledzić na bieżąco, no ale dopiero niedawno wróciłam z pracy. Nawet nie wiem od czego zacząć
Może dołożę swoje 5 groszy do tematu wspólnego mieszkania z rodzicami - wszystko zależy od relacji, ale jeśli człowiek jest już zmuszony z nimi mieszkać to najlepiej się oddzielić jak najbardziej się da. My z Mężem póki co mieszkamy sami, ale nie na swoim. Mamy możliwość przeprowadzki na "pół swoje" czyli na górę do teściów, ale póki co nam się nie śpieszy. Pewnie prędzej czy później do tego dojdzie, ale mamy warunek: osobna kuchnia przede wszystkim. No i łazienka też. Ta druga już tam jest, ale kuchnie musielibyśmy sobie dorobić stąd między innymi zwłoka. Nie wyobrażam sobie inaczej.
No ale może jak w końcu wygram w totolotka to postawimy sobie swój domek. Hihi. Marzenia!TP 31.07.2016
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Amelia San wrote:Little będziesz mierzyc tempkę w tym cyklu? Bo ja się zacielam i nie bedę
Właśnie cały czas się zastanawiam. Dzięki mierzeniu odkryłam dość istotną rzecz: brak owulacji. Może ten cykl jeszcze sobie odpuszczę, ale jeśli do akcji wkroczą jakieś leki stymulujące owulację to przeproszę termometr i będę mierzyćMarleni lubi tę wiadomość
-
Bardzo dziękuję Wam dziewczyny cały czas o tym myślę...mocno biorę to pod uwagę (wyprowadzka), tylko dookoła jest tyle różnych kwestii, które wyprowadzką nie rozwiążemy...muszę jeszcze duuuzo pomyśleć i zdecydować najlepszą z opcji. Mąż mówi, że jest skłonny zostać w podzielonym domu- u nas wystarczy postawić sciane na dole i przerobić jeden z pokojów na kuchnie. Wejścia są już osobne i łazienki mamy tez już osobne. Tylko ja wiem, że on nie będzie do końca szczęśliwy i uspokojony...
ktoś wspomniał, że w przyszłości dom można sprzedać lub wynająć. I tu być może jest problem po mojej str, ja sobie tego nie wyobrażam- dom bardzo ładny z zadbanym ogrodem- nie wyobrażam sobie, żeby ktoś obcy mieszkał w domu moim rodzinnym, w który każdy włożył taaak wiele pracy- bo dom nie jest stary- ma ok 10 lat.
Mimo wszystko, bardzo Wam dziękuję za Wasze zdanie- czasami potrzebna jest opinia kogoś obiektywnego-osoby trzeciej. Po prostu muszę wiele spraw jeszcze przemyśleć. Rzadko, ale będę z Wami w kontakcie. No i oczywiście, jak na tego typu forum przystało, życzę bardzo owocnego baraszkowania z mężamiStarania pod okiem lekarza od lipca 2012 -
nick nieaktualnySarenka2015 wrote:Marleni, każdy lek ma skutki uboczne, więc nie wykluczone że to przez to. Ale jak napisałaś będzie usg i wtedy bedzie jasność.
Maleficent, hmm, sama mam mieszane uczucia na temat tamtego. Ale racja, kiedyś była miłość więc może i ja odpuszczę. Nigdy policjantów nie tolerował, więc jego strata bo stracił mnię I uwierz mi że ja też nie miałam zamiaru brać się za policjanta, właśie z tego samego powodu co Ty. Z obecnym się nie lubiliśmy nawet na początku, bykiem na siebie patrzyliśmy. A jak mi wysłał pierwszy raz smsa, to taką wiąchę mu posłałam że do dziś pamięta Ale po nitce do kłębka... Jest wyjątkowy kochana. Długo musiał się zalecać, bym mogła zauwazyć różnicę, bo po prostu z góry mnie oni nie interesowali. Jest juz przede wszystkim dojrzały, ma 38 lat, ma bagaż doświadczeń, wie co ceni, kocha, ma zasady i jest bardzo wrażliwy pomijając jego wygląd bodyguarda Po paru miesiącach znajomości już mieszkaliśmy razem, a po następnym pół roku było wesele Nie miałam wątpliwości, ani pytań, wiedziałam że to TEN. Różnica jest tak ogromna z tamtym że strasznie żałuję że tego nie spotkałam wczesniej. Ale ważne że jest, bo jest moim całym światem, z dzieckiem czy bez, moim szczęściem i moją wielką miłością. Za nim w ogień! Ahhhh rozczuliłam się
Sarenko dobrze ze tak sie zalecal i zalecal jak tak piszesz jak wyglada Twoj Kochany to przed oczami stana mi tan aktor z policjantow dobrze zbudowany i te sprawy tez mi sie podobaja/li tacy mezczyzni a moj taki taki hmm tak go hmm malo....ale nie wyobrazam sobie zyc bez niego:)
Amelia San lubi tę wiadomość
-
JaJaga, jeśli dojdzie do Waszej wyprowadzki, to gdy rodziców zabraknie (niech żyją w zdrowiu, długo i szczęśliwie), zawsze możecie wrócić do tego domu
Tobie też życzymy tego samego
elmalia wrote:JaJaga, powodzenia życzę Osobna kuchnia to bardzo ważna rzecz według mnie. I że tak powiem śniadanie w samych gaciach można zjeść
Albo bez gaci
100krotka:) wrote:ale nie wyobrazam sobie zyc bez niego:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2015, 21:32
elmalia, 100krotka:), Amelia San, Maleficent lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
100krotka:) wrote:Little oczywista oczywistosc ze to nie jest wazne jak wygladaja... kocham go za to jaki jest a nie jak wyglada:) i jego kosteczki tez
I to najważniejsze
ale mówią, że Mąż tyje razem z Żoną w ciąży. Z tą różnicą, że Żona po porodzie wraca do formy, a Mężowi już tak zostaje100krotka:) lubi tę wiadomość
TP 31.07.2016
-
nick nieaktualnyJezu, tyle tu tego, że niewiem od czego zacząć. My wrócilismy od znajomych, trochę te spotkanie trwało
Amelia San wrote:Dzwonisz do gina?
Teraz już pojdziecie z lekarzem na ostro i ten nowy cykl zakonczy sie malym groszkiem, jak to Maleficent napisala -Littleciątkiem czego z calego serca Ci zycze
Littlebirdziątkiem dajmy tak po milordowemu, wzniosłemu
Ja Jaga wrote:Taka opcja też jest. My do góry mamy aż 4 pokoje, rodzice mają 2. Więc można tak zrobić, tym bardziej, że dom ma taką bryłę,że łatwo jest postawić jakąś ściankę działową- a wejścia są już osobne. Jak to wytłumaczyć rodzicom, że chcemy tak zrobić...oni są kochani, wiele na codzień nam pomagają, ale jeśli są jakieś zgrzyty, to zawsze jestem między młotem a kowadłem, muszę zrozumieć racje rodziców i mojego męża- i to jest trudne. Nie wiem, jak na to zareaguja z tymi sosbnymi mieszkaniami- oni są tacy stereotypowi i tradycyjni... zaryzykować?
Heeej ja bym zaryzykowała. Porozmawiaj z nimi szczerze, przede wszystkim liczasię wasze pragnienia i skoro to ma wam sprawić radość.. to będzie cieszyć też rodziców. Nie krzywdzicie tym nikogo, rodzice prędzej czy później zaakceptują ten stan rzeczy
100krotka wrote:Am idzie w moje slady ja nie mierzylam(nigdy)Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2015, 22:03
Amelia San lubi tę wiadomość