Niby wszystko ok ale zajść w ciążę nie można.. Zapraszam do rozmowy.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Czesc dziewczyny! Witam sie cieplutko w ten mrozny dzien!
Ja dzisiaj zrobilam sobie wolne w pracy, wczoraj mialam goraczke, cos mnie poskladalo i myslalam ze umre, teraz juz lepiej na szczescie. Maz pojechal, zabral psa wiec mam pelen luz jak nie pamietam kiedy:) Wiec leze pod koldra i sie lenie:) -
nick nieaktualnylittleladybird wrote:Pirelka, czekamy z Toba na USG super, że szefowa jest wyrozumiała
Płatku
Broszka, odpoczywaj
Miłego dnia
Już nie każe mi iść na zwolnienie, ale nie kazała mi z siebie robić niepełnosprawnej bo dziewczyny wcześniej pracowały kilka miesięcy. Mam to gdzieś, jak tylko ginekolog będzie chciał mi wypisać zwolnienie to idę i nie będę na nią patrzeć. Dobrze wie jak długo i z problemami się starałam.
Zdenerwowała mnie dzisiaj, a jutro mam z nią zmianę -
pirelka - masz teraz inne sprawy na głowie niż praca. Jak będzie sposobność i będziesz się czuła w miarę ok - możesz pracować.
Jeśli tylko COKOLWIEK miałoby zagrozić Maleństwu lub Twojemu samopoczuciu - zwolnienie.
Jesteś dorosła i odpowiedzialna (nie tylko za siebie) i wierzę, że o WAS zadbasz.
Dzisiaj, po południu, zobaczyłam dwie kreski na teście
-
nick nieaktualnyAmelia San wrote:Pirelka masz rację, jak tylko lekarz da Ci zwolnienie to idź i nawet się za siebie nie oglądaj. Jak ona ma Cię w d... to Ty też ją miej. Zbyt długo się starałaś by teraz się narażać. Ja wcześniej myślałam inaczej ale im dłużej nie mogę zajść w ciążę to wszystko mi się odmienia i jak tylko mi się uda to od razu pójdę na zwolnienie
-
nick nieaktualnyMMM2016 wrote:pirelka - masz teraz inne sprawy na głowie niż praca. Jak będzie sposobność i będziesz się czuła w miarę ok - możesz pracować.
Jeśli tylko COKOLWIEK miałoby zagrozić Maleństwu lub Twojemu samopoczuciu - zwolnienie.
Jesteś dorosła i odpowiedzialna (nie tylko za siebie) i wierzę, że o WAS zadbasz.
Dzisiaj, po południu, zobaczyłam dwie kreski na teście -
nick nieaktualny
-
MMM2016 gratulacje
Mi lekarz dał zwolnienie, jak było widać pęcherzyk już, a są lekarze którzy dają od pozytywnej bety(mam taką znajomą), ale to zależy od lekarza niestety...
Pirelka a idziesz do innego lekarza? Bo ten Twój to też tak dziwnie podchodził, nie?
Miłego dnia wam wszystkim życzę -
nick nieaktualnyMMM2016 wrote:pirelka - w najgorszym przypadku zawsze możesz wziąć np. 2 tygodnie zwolnienia "na siebie" (80 % płatny) i "przeczekać" do serduszka i zwolnienia w związku z potwierdzoną ciążą.
-
nick nieaktualnyewelinka2210 wrote:MMM2016 gratulacje
Mi lekarz dał zwolnienie, jak było widać pęcherzyk już, a są lekarze którzy dają od pozytywnej bety(mam taką znajomą), ale to zależy od lekarza niestety...
Pirelka a idziesz do innego lekarza? Bo ten Twój to też tak dziwnie podchodził, nie?
Miłego dnia wam wszystkim życzę -
Pirelka, a jak się czujesz? Ale tak naprawdę a nie w wersji dla lekarza
Amelia, my mamy prawie taki sam staż starań. Ja jeden cykl dłużej. Teraz przechodzę jakiś straszny kryzys. Przestałam chyba wierzyć, że się uda. Czasem jeszcze wraca do mnie optymizm ale coraz rzadziej. A jak ty się czujesz? Jaki masz dalej plan? Przepraszam, że tak pytam ale chciałabym wiedzieć jak to robisz, że nadal masz siłę walczyć... -
Amelia San - chyba mam deja vu....
Dwa lata bezskutecznych starań..... wyczerpanie psychiczne...chyba nawet coś na kształt apatii...zobojętnienia.....
Pewnego dnia..... myśl.....
Poszukałam nowego lekarza (przez neta)
Powiedziałam mu prosto z mostu, że nie mam już czasu ani siły dalej się obserwować..czekać...
Kilka miesięcy badań,diagnoza: niedoczynność, hashimoto, pco, prolaktynemia.............
Załapałam takiego doła.... że do dziś nie wiem jak z tego wyszłam...
zaparłam się i dalej się leczyłam.
Brałam garść tabletek dziennie. W pierwszej kolejności musiałam unormować wszystkie wyniki: od TSH po niedobory wit. D. Trwało to ponad pół roku.
w końcu stymulacja i za drugim razem z clo się udało!!!!!!
Cały czas stres, płacz, nerwy
a dziecko jest zdrowe, spokojne i wesołe
Dlatego ode mnie nie usłyszysz "CZEKAJ SPOKOJNIE CO ŻYCIE PRZYNIESIE"
Ja mówię WALCZ
littleladybird, Amelia San, ewelinka2210 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyelmalia wrote:Pierlka!!!! Moje gratulacje tak się cieszęPłatek szkarłatny wrote:Pirelka, a jak się czujesz? Ale tak naprawdę a nie w wersji dla lekarza
Wczoraj kręciło mi się w głowie, więc się zdenerwowałam bo byłam w sklepie, ale jakoś doszłam do domu.Zrobiłam obiad, zjadłam i dałam radę.
Szybciej jestem słaba, zmęczona np. po pracy.
Dzisiaj zaczynam 6 tydzień
elmalia wrote:A, i co do zwolnienia to moja Gin dała mi od razu. Nie bylo jeszcze widać serduszka. I chyba nawet zarodka jeszcze nie widziała? Także wszystko zależy od lekarza.Amelia San wrote:Wydaje Ci się tylko, staram się tego nie okazywać ale strasznie przeżywam swoje niepowodzenia. Widzę jak czas ucieka mi przez palce, a ja nie mogę nic zrobić.. Ostatnio wmówiłam sobie, że odpuszczam lecz gdy tylko przyszły te dni, zaczęliśmy się starać i dupa. @ przyszła jak w zegarku. Nie prowadzę już żadnych wykresów, nie mierzę temp od dawna. Czekam na wizytę zapytam o stymulację, bo sama jakoś nie śpieszy się z tą propozycją. Dziś chciałam iść na usg zobaczyć czy owu juz była czy dopiero bedzie ale najbliższy termin to 1 luty..Amelia San lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMMM2016 wrote:Amelia San - chyba mam deja vu....
Dwa lata bezskutecznych starań..... wyczerpanie psychiczne...chyba nawet coś na kształt apatii...zobojętnienia.....
Pewnego dnia..... myśl.....
Poszukałam nowego lekarza (przez neta)
Powiedziałam mu prosto z mostu, że nie mam już czasu ani siły dalej się obserwować..czekać...
Kilka miesięcy badań,diagnoza: niedoczynność, hashimoto, pco, prolaktynemia.............
Załapałam takiego doła.... że do dziś nie wiem jak z tego wyszłam...
zaparłam się i dalej się leczyłam.
Brałam garść tabletek dziennie. W pierwszej kolejności musiałam unormować wszystkie wyniki: od TSH po niedobory wit. D. Trwało to ponad pół roku.
w końcu stymulacja i za drugim razem z clo się udało!!!!!!
Cały czas stres, płacz, nerwy
a dziecko jest zdrowe, spokojne i wesołe
Dlatego ode mnie nie usłyszysz "CZEKAJ SPOKOJNIE CO ŻYCIE PRZYNIESIE"
Ja mówię WALCZ
Nie mogłam nic zrobić bo wszystko było ok z wynikami, a lekarze pytali o kliniki bezpłodności. Pukałam im w głowę.. już nawet mówiłam do Mamy na święta, żeby popytała o HSG naszej lekarki z rodzinnych stron i zrobiłabym na wakacjach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2016, 10:31